The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Pa糳ziernika 15 2025 13:18:01   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
J-rock high
Jedno z m臋skich lice贸w na obrze偶ach Tokio. Pocz膮tek roku szkolnego. Nowi i starzy uczniowie wprowadzaj膮 si臋 do internatu. Z pozoru jest to normalna, niczym nie r贸偶ni膮ca si臋 od innych szk贸艂 plac贸wka. W rzeczywisto艣ci od zawsze jest inaczej. Charakter szko艂y tworz膮 ucz膮cy w niej nauczyciele i ucz臋szczaj膮cy do niej uczniowie.
W艣r贸d nich znajdowa艂 si臋 pewien niski, blondw艂osy m艂odzieniec, kt贸ry przed chwil膮 wtaszczy艂 walizy na drugie pi臋tro. Wzdychaj膮c, zacz膮艂 szuka膰 swojego pokoju. Uszcz臋艣liwiony zauwa偶y艂, 偶e znajduje si臋 on tu偶 obok automatu na batoniki. Nacisn膮艂 klamk臋 i wszed艂 do 艣rodka. Przyszed艂 jako pierwszy, wi臋c mia艂 przywilej wybrania sobie 艂贸偶ka. By艂y tam cztery, a raczej dwa pi臋trowe. W pokoju by艂a tak偶e 艂azienka. Ch艂opak stwierdzi艂, 偶e wybiera g贸rne 艂贸偶ko przy oknie. Gdyby wybra艂 dolne, wszyscy przeszkadzaliby mu w spaniu, a t臋 czynno艣膰 uwielbia艂. Rozpakowa艂 wszystkie swoje rzeczy i pozosta艂o mu dopieszczanie sswojego ukochanego sprz臋tu graj膮cego, gdy do pomieszczenia weszli dwaj kolejni lokatorzy. Jeden z nich wygl膮da艂 bardziej jak kobieta i to w dodatku arystokratka. Ubrany by艂 w czarny, gustowny p艂aszczyk z we艂ny d艂ugo艣ci do po艂owy uda i czarn膮 sukienk臋 z koronkami. Jego w艂osy uk艂ada艂y si臋 w pi臋kne fale, by艂 do艣膰 mocno umalowany. Drugi mia艂 kr贸tkie, prawie bia艂e w艂osy u艂o偶one na gum臋, 偶el albo jakie艣 inne ustrojstwo. Nosi艂 czarne, sk贸rzane spodnie, bia艂膮 koszul臋 rozpi臋t膮 na piersi i kr贸tk膮, bia艂膮 kurtk臋 (tak偶e ze sk贸ry).
- Well, cherie, ja zajmuj臋 艂贸偶ko na dole, przy 艣cianie! - krzykn膮艂 czarnow艂osy. Blondyn zaj膮艂 dolne przy oknie, a tak偶e jako pierwszy przywita艂 si臋 z koleg膮 zajmuj膮cym to g贸rne.
- Witaj, Gackt jestem - powiedzia艂 swym uwodzicielskim g艂osem.
- Eeeee... Kyo. - ni偶szy ch艂opak zespoczy艂 na pod艂og臋 i poda艂 d艂o艅 blondw艂osemu, kt贸r膮 Gackt z艂apa艂 delikatnie, zbli偶y艂 do swoich ust i poca艂owa艂. Zacz膮艂 si臋 艣mia膰, gdy zobaczy艂 niewyra藕n膮 min臋 Kyo. Trzeci z mieszka艅c贸w pokoju przerwa艂 rozpakowywanie i spojrza艂 z rozbawieniem na t膮 scen臋.
- Gackuto-kun, nie strasz nam kolegi. On nie przyzwyczajony do naszych zachowa艅. - nie ruszaj膮c si臋 z miejsca, zatrzepota艂 rz臋sami i przypomnia艂 sobie, 偶e wypada艂oby si臋 przedstawi膰.
- Ach, niegrzeczne by艂oby z mojej strony, gdybym nie powiedzia艂 ci kim jestem. Jestem Mana z rodu...
- Mana, nikt nie chce s艂ucha膰 o twoich tytu艂ach szlacheckich! - blondyn rzuci艂 w arystokrat臋 poduszk膮.
- Pffff... Idiota. - Mana spojrza艂 z irytacj膮 na Gackta, a potem przeni贸s艂 sw膮 uwag臋 na zdezorientowanego Kyo. - Kochanie, od dzi艣 w tym pokoju panuje kilka zasad. Palicie z daleka od moich rzeczy, nie chc臋 widzie膰 nigdzie 偶adnej wypalonej dziury! Poza tym nie wolno wam ich dotyka膰. Wstaje zawsze o 6.30. Od 6.30 do 7.00 zajmuj臋 艂azienk臋. Po艂owa szafy jest dla m艂a. Ach, jeszcze jedno... - spojrzenie na Gackuto - Nie pomyli膰 przypadkiem swojego 艂贸偶ka z moim, kiedy si臋 upijecie i przyjdziecie tu z kim艣 w celach rekreacyjnych. - Gackt patrzy艂 w bok i gwizda艂 cichutko.
Wszyscy trzej niemal偶e podskoczyli ze strachu, gdy drzwi otworzy艂y si臋 z wielkim hukiem i stan膮艂 w nich ch艂opak w p贸艂d艂ugich, jasnobr膮zowych w艂osach.
- KONNICHIWA! - wrzasn膮艂 - YOMI JESTEM!!!!!!!!!
Mana zemdla艂.

***

Przystojny ch艂opak w kitce z warkoczyk贸w i w艂osach koloru br膮zowego z blond pasemkami nie m贸g艂 znale藕膰 pokoju. "By艂 to numer 666 czy 667?" - zastanawia艂 si臋. Stwierdzi艂, 偶e najpierw zajrzy do 667. Otworzy艂 drwi i zobaczy艂 jak trzech ch艂opak贸w cuci jak膮艣 dziewczyn臋. Eee... Nie chyba jednak by艂 to facet w babskich ciuszkach. Wygl膮da艂o na to, 偶e w tym pokoju wszystko zaj臋te, wi臋c to nie tu.
- Gomenasai! - krzykn膮艂 ch艂opak. Jeden z mieszka艅c贸w, posiadacz niemal偶e bia艂ych w艂os贸w i niesamowitych, niebieskich oczu spojrza艂 na niego i u艣miechn膮艂 si臋.
- Chyba nie ten pok贸j, kochany? - spyta艂 uwodzicielskim g艂osem.
- Tak, tak, ja mieszkam obok, pomyli艂em si臋. - na twarzy m艂odzie艅ca pojawi艂 si臋 rumieniec.
- Mog臋 wiedzie膰 jak si臋 nazywasz? - blondyn podni贸s艂 jedn膮 brew do g贸ry.
- Ha... Haido. Hyde. - po tych s艂owach ch艂opak szybko zamkn膮艂 drzwi pokoju 667 i uda艂 sie do swojego, tu偶 obok. Niezadowolony stwierdzi艂, 偶e jest tu a偶 pi臋膰 艂贸偶ek. Bez wahania zaj膮艂 jedyne, kt贸re nie by艂o pi臋trowe. Po chwili us艂ysza艂 na korytarzu krzyki, a ich sprawcy brutalnie wtargn臋li do "apartamentu" nr 666. Za nimi wesz艂o do 艣rodka dw贸ch spokojniejszych osobnik贸w. Jeden z tych ha艂a艣liwych mia艂 czerwone w艂osy prawie do ramion i mocno pomalowane oczy. Drugi by艂 posiadaczem czarno-niebieskich dread贸w. Nosi艂 kr贸tkie, granatowe kimonko i rajstopy w czarno-granatowe pasy. Rzucili si臋 na 艂贸偶ka i ku przera偶eniu Haido, zaj臋li te dwa, kt贸re by艂y najbli偶ej jego. Po chwili poczu艂, 偶e czerwonowosy wciska mu do r臋ki butelk臋.
- Ja jestem Die, a to Totchi.
- Dai Dai - odezwa si臋 Toshiya s艂odkim g艂osikiem - chyba z samymi kotami w tym roku jeste艣my w pokoju... Chod藕 do Many, ja chc臋 mu podokucza膰! Mo偶e zamienimy si臋 z kim艣 pokojami, kiedy dowiemy si臋 gdzie on mieszka? - spojrza艂 prosz膮cym wzrokiem.
- Nie ma mowy, znowu b臋dzie nam 艂azienk臋 i p贸艂 szafy zajmowa艂! - Daisuke odwr贸ci艂 si臋 w stron臋 dw贸ch pozosta艂ych ch艂opak贸w, kt贸rzy stali i gapili si臋 zszokowani. Jeden z nich mia艂 du偶o kolczyk贸w na twarzy, czarno-czerwone w艂osy i dziwne ciuchy. Drugi wygl膮da艂 jak s艂odka Japoneczka tleniona na blond.
- Dai jestem - poda艂 r臋k臋 najpierw zakolczykowanemu, a potem blondynkowi.
- Hitsugi - odpowiedzia艂 pierwszy.
- Bou - przedstawi艂 si臋 drugi.
Nagle Toshiya g艂o艣no przekl膮艂, poniewa偶 obla艂 si臋 piwem. Otworzy艂 drzwi prowadz膮ce do 艂azienki i wszed艂 do 艣rodka. Po chwili zawo艂a艂 Die'a, kt贸ry przekl膮艂 jeszcze gorzej.
- Co si臋 dzieje? - Hitsugi stan膮艂 w drzwiach.
- Sp贸jrz, kochanie - powiedzia艂 Totchi i wskaza艂 na drugie drzwi w 艂azience - dzielimy 艂azienk臋 z drugim pokojem!
- Czy to 藕le?
- Hm... Nienajlepiej, chocia偶 zale偶y kto tam mieszka... B臋dziemy mie膰 szcz臋艣cie, je艣li nie trafimy na Man臋 i Gackta...
- Co z nimi nie tak?
W tym momencie drzwi otworzy艂y si臋 i stan膮艂 w nich...
- Cze艣膰 Gackuto, kop臋 lat! - przywita艂 si臋 Toto my艣l膮c "O nie... Pa pa 艂azienko... Ca艂e szcz臋艣cie, 偶e mo偶na chocia偶 podokucza膰 Manie!"
Pi臋膰 minut p贸藕niej ca艂a dziewi膮tka spotka艂a si臋 na piwie w pokoju 666 (Dai Dai & Toto byli w posiadaniu ca艂ej skrzynki). Podzielili si臋 na dwie grupy. Koty siedzia艂y oddzielnie, "starzy wyjadacze" w drugim ko艅cu pokoju. Okaza艂o si臋, 偶e Kyo zmieni艂 szko艂臋 i b臋dzie w tej samej klasie, co Toto, Dai Dai, Gackt i Mana.
Gackuto uwodzicielsko wypi膮艂 biodra do przodu, czuj膮c na sobie wzrok pierwszoklasisty Hyde'a, lecz uwag臋 po艣wi臋ci艂 swoim kolegom z klasy.
- Die, kochanie... - spyta艂 swym aksamitnym g艂osem - czy jeste艣 mo偶e w posiadaniu listy naszych nauczycieli na ten rok?
Daisuke Andou zas艂yn膮艂 w zesz艂ym roku ze swoich umiej臋tno艣ci szpiegowskich, nazwano go "Agentem Dai Dai". Zawsze pierwszy wszystko wiedzia艂, zawsze potrafi艂 zrobic komu艣 potajemnie ma艂y psikus (tym kim艣 zazwyczaj by艂 Mana) oraz podobno spa艂 z kt贸rym艣 z profesor贸w (偶eby tylko z jednym... ale o tym wiedzia艂 ju偶 tylko Daisuke i ten, z kt贸rym spa艂).
- Oczywi艣cie, 偶e tak. - czerwonow艂osy wyj膮艂 z kieszeni kartk臋 i poda艂 Gacktowi. Blondyn popatrzy艂 na kwa艂ek papieru i zacz膮艂 wyczytywa膰 ciekawsze pozycje:
- Oooo, nadal mamy japo艅ski z Kaoru! - b艂ysk w oczach Toshiyi - Biologia z Shiny膮. Luzik...
- Jak dla kogo - odezwa艂 si臋 Toto, zazdrosny o prof. Kaoru, kt贸ry by艂 z Shiny膮.
- ...angielski z Pat膮, znowu niczego si臋 nie nauczymy. Matma z Heathem. Nieeee... Tylko nie to, lito艣ci...
Nauczyciel od matematyki by艂 do艣膰 lubiany, ale mia艂 dziwne metody nauczania. Zadania t艂umaczy艂 na przyk艂adach pszcz贸艂ek, motylk贸w, robaczk贸w, konik贸w i tym podonych pierd贸艂. Oczywi艣cie nikt nic z tego nie rozumia艂...
- Mamy w tym roku Przedsi臋biorczo艣膰 - kontynuowa艂 Gackuto - Z prof. Yoshiki'm. Uch... S艂ysza艂em r贸偶ne opinie na jego temat...
Westch臋li wszyscy, opr贸cz Die'a, kt贸ry zaczerwieni艂 si臋. Nie usz艂o to uwadze Bou, od oko艂o minuty przygl膮daj膮cemu si臋 grupce.
- Najlepsza wiadomo艣膰! Muzyk臋 mamy nadal z prof. hide! - powiadomi艂 koleg贸w Gackt.
- O taaaaaak! - wrzasn臋li naraz Toshiya z Die'em - B臋dzie przychodzi艂 do nas gra膰 w Tekkena, wzi臋li艣my konsol臋. Szykuj膮 si臋 popijawy... - odta艅czyli go艂e boogie. Mana by艂 troch臋 zgorszony, ale przynajmniej popatrzy艂 na go艂e po艣ladki przyjaci贸艂.
- EKHEM! - blondyn zwr贸ci艂 na siebie uwag臋 chrz膮kni臋ciem - Panienki, nie ma tak dobrze. Ostatnia wiadomo艣膰. Wcale nie taka fajna. MAMY WF Z SUGIZO!!!!!!!
- Oh no! - Mana schowa艂 twarz w d艂oniach - Nasze dziewictwo mo偶e na tym ucierpie膰! Chyba tylko Die i Gackt TO robili...
- Ej, ej, na pewno nie z nim! - Andou wskaza艂 palcem na Gackuto.
- Nikt nie m贸wi艂, 偶e z nim, Dai Dai. Ale... w takim razie z kim? - spyta艂 Toshiya szczerz膮c swoje pi臋kne z膮bki.
- Ja wiem! - odezwa艂 si臋 z drugiego ko艅ca pokoju Bou.
- A niby sk膮d? - Andou za艣mia艂 si臋.
- Obserwowa艂em twoje reakcje - odpar艂 spokojnie ch艂opak. - Daj ucho, to powiem ci kogo mam na my艣li.
Czerwonow艂osy pochyli艂 si臋, a po chwili bardzo brzydko zakl膮艂.
- Jak komu艣 powiesz, to...
- Cherie, jak mi powiesz, to b臋d臋 ci po偶ycza艂 moje najlepsze ciuchy! - zaoferowa艂 Mana.
- Powiedz mi, a zrobi臋 z ciebie szkoln膮 gwiazd臋! - pr贸bowa艂 przebi膰 ofert臋 najpopularniejszy (po Gackt'cie) w szkole Toshiya.
- Jak im nie powiesz, to do ko艅ca roku b臋d臋 robi艂, co tylko zechcesz - Die pu艣ci艂 oko do blondynka.
- Zgoda... - odpowiedzia艂 Bou - ...ale jak mnie kiedy艣 wkurzysz, to...
- Nie wkurz臋. - Andou udawa艂 pewnego siebie, ale wewn膮trz by艂 pe艂en obaw.

***

P贸艂noc tego samego dnia.

W pokoju 667 wszyscy spali. Czy w 666 tak偶e? Prawie...
- Dai Dai... - wyszepta艂 Totchi nachylaj膮c si臋 do ucha przyjaciela.
- Czego chcesz? Daj mi spa膰... - powiedzia艂 r贸wnie cicho Daisuke.
- Chod藕, zrobimy kawa艂 Manie.
Obaj przeszli przez 艂azienk臋 najciszej, jak tylko potrafili. Toshiya trzyma艂 w d艂oni tubk臋 z past膮 do z臋b贸w. Die postanowi艂, 偶e schowa arystokracie wszystkie kosmetyki. Kiedy ich szuka艂, Toto podszed艂 do Many i zaczyna艂 otwiera膰 past臋, kiedy arystokrata przez sen z艂apa艂 go swoj膮 chud膮 d艂oni膮 i wci膮gn膮艂 na 艂贸偶ko w ten spos贸b, 偶e Hara le偶a艂 na nim. Pr贸bowa艂 wydosta膰 si臋, ale r臋ka Many mocno trzyma艂a jego nadgarstek. Druga r臋ka Totchi'ego przypadkiem wyl膮dowa艂a na ramieniu kolegi. Na ramieniu, z kt贸rego zsun臋艂a si臋 koszula nocna. Toto poczu艂 t臋 aksamitn膮, g艂adk膮 sk贸r臋 i zauwa偶y艂, 偶e zaczyna go to podnieca膰. Spro艣ne my艣li przerwa艂 mu szept Die'a:
- Totek, pospiesz si臋. Co ty tam robisz?
Toshiya wsta艂 najdelikatniej jak tylko m贸g艂 i ostro偶nie odpl贸t艂 palce Many otaczaj膮ce jego nadgarstek. Nast臋pnie pod膮偶y艂 za Daisuke do pokoju 666. Obaj poszli spa膰.

6.30 dnia kolejnego

Mana zawsze budzi艂 si臋 dok艂adnie o 6.30 co do minuty. Tym razem nie mog艂o sta膰 si臋 inaczej. Usiad艂 ostro偶nie, aby nie uderzy膰 g艂ow膮 w 艂贸偶ko 艣pi膮cego nad nim Yomi'ego i przeci膮gn膮艂 si臋. Potem wymaca艂 jaki艣 dziwny przedmiot le偶膮cy na jego po艣cieli. Chwyci艂 to i jednym, szybkim ruchem podni贸s艂 na wysoko艣膰 swojego wzroku. "Pasta do z臋b贸w. Tylko Toshiya takiej u偶ywa." - my艣la艂 - "Chyba jednak to nie by艂 sen... Czy ja naprawd臋 wci膮gn膮艂em tego g艂upka na MOJE 艂贸偶ko? On le偶a艂 na MNIE? On mnie DOTYKA艁?! But... Oh well, to by艂o takie przyjemne, ona ma bardzo delikatne d艂onie..." - Mana rozmarzy艂 si臋. Po chwili przypomnia艂 sobie, 偶e Die wzi膮艂 jego kosmetyki. Przeszed艂 przez 艂azienk臋. Czerwonow艂osy nie by艂 szczeg贸lnie pomys艂owy, poniewa偶 zostawi艂 je na stole. Arystokrata zabra艂 kosmetyczk臋, a na jej miejscu po艂o偶y艂 past臋 do z臋b贸w Toshimasy. Nie m贸g艂 si臋 powstrzyma膰, 偶eby na niego nie spojrze膰, a gdy ujrza艂 go 艣pi膮cego, nie wytrzyma艂 i poca艂owa艂 go delikatnie w policzek, a potem szybko poszed艂 do 艂azienki.
Szum wody lec膮cej z kranu obudzi艂 Bou. Rano zawsze mia艂 lekki sen. "Je偶eli jaki艣 kretyn tak rano b臋dzie zajmowa艂 艂azienk臋, to nigdy si臋 nie wy艣pi臋!!!" - pomy艣la艂 i poszed艂 zobaczy膰 kto zak艂贸ca mu odpoczynek. Kiedy otworzy艂 drzwi, zobaczy艂 Man臋 zakr臋caj膮cego kurek z wod膮 i wycieraj膮cego twarz r臋cznikiem.
- Umm... Witaj z rana! - przywita艂 si臋 blondynek.
- OH MY GOD!!! Puka si臋 jak si臋 chce wej艣膰 do 艂azienki. Jeste艣 niewychowany!
- Pfff, chcia艂em tylko sprawdzi膰 co to za idiota budzi mnie z samego rana puszczaj膮c wod臋. - Bou u艣miechn膮艂 si臋 tak s艂odko, 偶e unikn膮艂 reprymendy za bezczelno艣膰.
- Well, wstaj臋 tak codziennie, musz臋 si臋 malowa膰. Nie to, co taki Die na przyk艂ad. Wstaje, przebiera si臋 i ju偶 gotowy. Nawet w艂os贸w nie uczesze, wstyd! Hmm... ale Toshiya jest 艣liczny... Nawet wtedy, kiedy 艣pi... - rozmarzy艂 si臋 Mana.
- Podoba ci si臋? - Bou zmru偶y艂 oczy.
- Well... Nie wiem...
- Pasowaliby艣cie do siebie. - podsumowa艂 blondynek i nie czekaj膮c na odpowied藕, wyszed艂 z 艂azienki i poszed艂 z powrotem spa膰.

***

Die poczu艂, 偶e ktos 艣ci膮ga z niego ko艂dr臋.
- Mmmpf... Mamo, daj mi spa膰... - przekr臋ci艂 sie na drugi bok.
- Dai Dai, ty kretynie, ju偶 8.45!!! Za 15 minut mamy lekcje!!!!
- CO?! - Andou zerwa艂 si臋 z 艂贸偶ka i zeskoczy艂 na pod艂og臋, a potem przeci膮gn膮艂 si臋, ziewn膮艂 i uwiesi艂 na Toshiyi.
- Zostaw mnie i szykuj si臋. JU呕!!!
- Co mamy pierwsze? - spyta艂 czerwonow艂osy odsuwaj膮c si臋 od kolegi.
- Przedsi臋biorczo艣膰. Lepiej by膰 punktualnie, chodz膮 s艂uchy, 偶e prof. Yoshiki zabiera niegrzecznych uczni贸w do siebie na zaplecze, a potem 膰wiartuje ch na drobne cz臋艣ci i zanosi do szkolnej sto艂贸wki, a potem to jemy na obiad. Z ich ko艣ci robi o艂tarzyk, przy kt贸rym modli si臋 z prof. hide do wyimaginowanego bo偶ka, kt贸ry wymaga ofiar z krwi ludzkiej. Buehehehehe... - Toshiya zwija艂 si臋 ze 艣miechu.
- Taaaa... - Daisuke udawa艂 oboj臋tnego, ale w rzeczywisto艣ci my艣la艂 o tym, co rzeczywi艣cie prof. Yoshiki robi z uczniami, a raczej z nim...
- ANDOU, JA NIE B臉D臉 NA CIEBIE CZEKA膯!!! - wrzasn膮艂 Totchi.
- Ju偶, ju偶 - Die wygrzeba艂 jak膮艣 koszulk臋 i spodnie, a potem przyg艂adzi艂 r臋k膮 w艂osy. By艂 gotowy do wyj艣cia. - A ty co艣 si臋 tak odstawi艂?! - spojrza艂 nie do ko艅ca przytomnym wzrokiem na Toto. - Niez艂a z ciebie laska - zagwizda艂.
- Baka. - czerwonow艂osy dosta艂 po g艂owie.


Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum