The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 18 2024 04:12:33   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Dreamholic
Występują:


Kyo, Kaoru, Die i Toshiya (Dir en Grey)
+Kiyoharu (SADS)( pairingów brak)


opis:
O typowym marzycielu, dla marzycieli ;).
Czasy szkolne Kyo, smutnawo :P....

Stary ficek (2005); Tytuł można wyjaśnić na przykładzie:
"Alcoholic" - "Uzależniony od alkoholu" (odkrywcze)
to:
"Dreamholic" - "Uzależniony od marzeń"


***

Zaczęło się od momentu, gdy spotkałem go na szkolnym korytarzu.
Szukaliśmy tej samej klasy.
Wcześniej zauważałem go na przerwach.
Zresztą, kto by nie zauważał?
Zawsze chodził z włosami ufarbowanymi na blond.
Jego ojciec był dyrektorem tej szkoły, dlatego mógł sobie na to pozwolić.
To oczywiście wyróżniało, budziło respekt, ale też zawiść i zazdrość.
On sam zdawał się być dumny, z tego, kim jest.
Lubił być w centrum uwagi, lubił być zauważalny.
Podziwiałem to. Nadal podziwiam.

- Kyo-chan! Co ty tam jeszcze piszesz? Lekcja już dawno się skończyła!
- Już.. Już idę!

Znowu się rozmarzyłem.
I - jak zwykle - z tych podniebnych lotów na ziemię sprowadził mnie Kaoru-kun.
Jest poważniejszy ode mnie i wcale nie dlatego, że jest starszy!
Taki ma po prostu charakter.

- Znowu pisałeś pieśni pochlebne na cześć synka dyrektora?

Nie wiem, dlaczego Kiyoharu tak bardzo go denerwuje.
Przecież go nie zna!

- Nawet, jeśli tak - to co z tego?
- Kyo-chan, nie chcę cię martwić, ale on jest teraz sławną gwiazdą rocka.
To, że kiedyś z nim rozmawiałeś...
- Wiem, co chcesz powiedzieć! Daj mi już spokój!

Mimo tego, że Kaoru jest moim najlepszym przyjacielem - jako realista z góry skreśla wszelkie moje marzenia.
A ja wierzę w to, że znowu spotkam Kiyoharu i że będziemy ze sobą rozmawiać, tak, jak kiedyś.
Kto powiedział, że to w ogóle jest marzenie? Ja i Kiyoharu jesteśmy przyjaciółmi!
On na pewno mnie pamięta. Przecież tak dobrze się rozumieliśmy!
To, że teraz jest sławny nie ma znaczenia.

(...)

Wysłałem mu dzisiaj list.
Już nie mogę doczekać się odpowiedzi!
Nie mogę osobiście z nim porozmawiać, bo jest bardzo zajęty.
Cóż, taka jest cena bycia gwiazdą.


Drogi Kiyoharu!
Kiedy wrócisz z tournee, koniecznie musimy się spotkać!
Mam ci tyle do opowiedzenia!

Twój przyjaciel,
Kyo.


List napisałem oszczędny.
Po co marnować kartkę i czas, skoro niedługo się spotkamy?

(...)

*Dzwonek telefonu.*

Podniosłem słuchawkę...

- Kyo-chan, idziemy dzisiaj do pubu?

Zabrzmiał wesoło dobrze znany mi głos.

- A co ze szkołą?
- Kyo-chaaaan! Przecież jest weekend! Mamy wolne do poniedziałku!

Ach, no tak! Jestem strasznie roztargniony! Wszystko przez to, że oglądałem nowe klipy Kiyoharu i straciłem poczucie czasu.

- Idziesz? Będzie fajnie!
- Co jeśli właśnie wtedy Kiyoharu-sama wróci z trasy? Ma być tutaj lada dzień!
- ... daj spokój z tym Kiyoharu! Chodź się zabawić! Chcesz spędzać całe dnie w domu, przy komputerze?
- Co w tym złego?! Chociaż mam jakiegoś idola!

Tak dla odmiany - Toshiya, mój drugi przyjaciel jest zupełnie różny od Kaoru. Zawsze pełen energii i uśmiechnięty. Bardzo pozytywny człowiek, jednak... w niektórych sytuacjach jego powierzchowność trochę mnie drażni.

- Nie denerwuj się Kyo-chan! Przecież nie powiedziałem nic złego! Nie myślisz, że oglądanie tego gościa zajmuje ci zbyt wiele czasu? Całymi dniami siedzisz w domu! Marnujesz sobie życie.
- To tylko twoje zdanie, Toshi!

Rzuciłem słuchawką. Ta rozmowa nie miała sensu.

(...)

Szliśmy szkolnym korytarzem.
Ja - totalny odludek i syn dyrektora - chyba najbardziej problemowy uczeń tej szkoły. Mieszanka wybuchowa.

- Kiyoharu jestem!

Wyciągnął do mnie rękę.

- A.. co?

Jak zwykle byłem myślami gdzie indziej.

- No, naprawdę nazywam się Mori Kiyozi, ale mówią mi Kiyoharu. A ty, jak masz na imię?
- Niimura Tooru. Ale mów mi Kyo.
- W takim razie dzięki Kyo, za wspólną wyprawę!

Wybuchł śmiechem.
Jakoś udało nam się wspólnie dotrzeć do klasy.

(...)

- Mam zamiar zostać gwiazdą rocka! Na pewno mi się uda! Mam talent!

Tak bardzo wierzył w siebie. Zupełnie inaczej niż ja.

- Skąd masz tą pewność?
- Wierz mi na słowo! Ale przyda się, jeśli będziesz trzymał za mnie kciuki!
- Oczywiście, że będę!


(...)

Znowu myślałem o tym, jak wspólnie spędzałem czas z Kiyoharu.
To były naprawdę wspaniałe chwile.
Dziś nawet śnił mi się. Mówił, że wkrótce się spotkamy i powspominamy dawne czasy!
Wczoraj wrócił z trasy koncertowej.
Pewnie dziś zadzwoni i w końcu ze sobą porozmawiamy!

- Tooru! Kaoru do ciebie!

Krzyknęła z dołu matka.

No, tak Kaoru. Pewnie Toshiya już mu wypaplał! Czy ja nie mogę w spokoju posiedzieć w domu!? Dlaczego tak bardzo im zależy, żebym nie myślał i nie zajmował się Kiyoharu?! Co w tym złego?! Prawie każdy ma swojego idola!

Kao wszedł do mojego pokoju z śmiertelnie poważną miną.
Już wiem, co się święci.

- Co chcesz?
- Musimy pogadać. I to na poważne.
- Całe życie jesteś poważny. Wszystkie nasze rozmowy są poważne.

Czasami ta jego stoicka powaga była denerwująca. Wierzcie mi na słowo.
Oczywiście, wiedział, co to jest "poczucie humoru", ale co z tego, skoro rzadko go używał.

- Myślę, że powinieneś zastanowić się nad tym, co robisz.
- Czyli, nad czym?
- Nie będę owijał w bawełnę. Od czasu, gdy poznałeś tego całego Kiyoharu jeszcze bardziej zamknąłeś się w sobie. Po tym, jak on stał się gwiazdorem nie robisz nic, jak tylko siedzisz w domu i oglądasz z nim klipy, słuchasz jego muzyki i tak dalej.
- Jestem jego fanem! O co ci chodzi?!
- Kyo-chan! Nie zrozum mnie źle, ja nie chcę sprawiać ci przykrości. Tym, co mówię, nie atakuję cię! Próbuję ci tylko powiedzieć, że zmieniłeś się i to wcale nie na lepsze.
Trzeba umieć rozróżniać świat marzeń od świata realnego.
A ty.. żyjesz już tylko marzeniami.
Nie liczy się dla ciebie rzeczywistość.

(...)

Tamtego dnia pokłóciłem się z Kaoru nie na żarty.
Byłem wtedy wściekły, jak diabli.
Dopiero teraz jego słowa dają mi do myślenia.
Mówiąc to, musiał mieć jakieś powody.
Nawet, jeżeli się z nim nie zgadzam, szukam motywacji, jakie nim kierowały.

(...)

Minęły 3 dni...


Kiyoharu nie zadzwonił.
Dlaczego? Przecież od dawna jest już w domu.
Nadal zastanawiam się nad tym, co powiedział mi Kaoru.

(...)

- Toshiya, czy zgadzasz się z Kaoru?

W końcu nie wytrzymałem. Muszę z kimś pogadać! Totchi bardzo chętnie zgodził się mnie odwiedzić. Oczywiście, nie powiedziałem wprost, o co chodzi.
Nie byłem w szkole od poniedziałku, skłamałem, że chcę spisać lekcje.

- A w jakiej sprawie?

Totchi lubił tak mnie dręczyć. Dobrze wiedział, co mam na myśli, a mimo to pytał! Zawsze tak robił.

- Wiesz, o co mi chodzi!
- Niestety, ale nie czytam w twoich myślach, Kyo-chan.

Wyszczerzył radośnie zęby. Uwielbiał wymuszać na mnie szczerość.
Nie sądzę, by dał za wygraną, bo jest uparty, jak osioł.

- Pokłóciłem się z Kaoru, to chyba wiesz, co nie?
- Oczywiście. Kao-chan jest też moim przyjacielem.

Nie potrafiłem zacząć wprost. Stąd te podchody. Dziwne, że w tym przypadku Toshi był cierpliwy.

- Poszło nam o to, że...
- WAM poszło?

Co, a może ja zacząłem!? Tot chciał, żebym przyznał się do winy. Ale ja wcale nie czuję się winny.

- Zapomnijmy o tej rozmowie!
- Kyo-chan! Spokojnie, nie bądź taki nerwowy!
- To mnie nie prowokuj!
- Chcę cię tylko, żebyś wreszcie nauczył się przed kimś otwierać!

Otworzyć się przed kimś? A co to znaczy? Dla niego to może nie było nic trudnego, bo nigdy nie krył tego, co czuje. Ale... jest moim przyjacielem. Zawsze zwierzał mi się ze swoich problemów i sekretów. Jestem mu dłużny tą szczerość.

- Powiedz mi w końcu - czy ty też uważasz, że stałem się jeszcze bardziej dziwny, niż dotychczas?
- Co dokładniej masz na myśli?
- Znowu mnie prowokujesz!
- Nie chcę się powtarzać, ale...
- Dobra, oszczędź sobie!

No i znowu mnie poniosło. Muszę się uspokoić, denerwując się niczego nie osiągnę.
Toshiya był kimś obiektywnym w tej sprawie. Tylko on mógł mi powiedzieć prawdę. Znał mnie równie dobrze, jak Kaoru.

- Przepraszam...

To śmieszne, że z takim trudem mi to idzie. Chyba rzeczywiście zdziwaczałem do końca.

- Toshi, czy ty też myślisz, że za bardzo skupiłem się na Kiyoharu? Czy to prawda, że jeszcze bardziej zamknąłem się w sobie? Czy ty też sądzisz, że uciekam w świat marzeń?

(...)

Marzenia są czymś ważnym w moim życiu.

Dzięki nim mogę być, kim tylko chcę, mogę znaleźć się, gdzie chcę, mogę robić, co chcę.

Ale marzenia powstają dzięki potędze naszej wyobraźni.

Nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

Zrozumiałem to tamtego dnia.

Zrozumiałem, że tak naprawdę, nic mnie z Kiyoharu nie łączyło. Wymieniliśmy zaledwie kilka zdań.

Tak naprawdę nie znałem go ani trochę.

Zrozumiałem, że w rzeczywistości, on w ogóle nie ma pojęcia, kim jestem.

Zrozumiałem, że żyłem dotychczas w świecie iluzji.


Teraz już wiem, że liczy się tylko prawdziwa przyjaźń i to, co jest teraz.

(...)

- Tooru, telefon do ciebie!
- Kto dzwoni o tej porze?! Jest już po 23!
- Przedstawił się jako.. Kiyoharu, albo jakoś tak.
- Że JAK?!
- Chodź, sam odbierz!

To muszą być jakieś żarty. Zabiję, jak dowiem się, kto je sobie robi.

- Kto mówi?
- No, jak kto?! Kiyoharu! A coś taki zdziwiony?! To, co widzimy się jutro?

Zaniemówiłem.

The end!


Komentarze
mordeczka dnia padziernika 19 2011 14:26:42
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Alienacja (Brak e-maila) 20:41 27-04-2006
Pomieszanie z poplataniem.
Po pierwsze "Kyo-chan" brzmi dziwnie, jesli juz to Kyo-kun. Co jednak nie jest az takim bledem jak umieszczenie Tota w tej opowiesci. Kazdy ale nie Toshiya, ktorego zaden z nich nie znal wczesniej, a juz na pewno nie chodzili razem do szkoly i sie nie przyjaznili...
Ja rozumiem swobode w pisaniu fikow ale dobrze jest jak chociaz troche autor trzyma sie faktow. Tutaj zostalo to kompletnie zamazane. A jedyne, co ewentualnie wyszlo ci w miare prawdziwie to Kaoru.

Do stylu i tym podobnych rzeczy nic nie mam. Piszesz poprawnie i lekko. Chetnie przeczytam cos jeszcze. Tylko jeszcze raz prosze o przemyslenie tego co chce sie umiescic w pracy.
Ila (Brak e-maila) 18:08 28-04-2006
Jest kilka zgrzytów,ale jak się zaczytać,to giną w tle.Mam nadzieję,że stworzysz jakieś fajne parki<(^.^)> i poprawisz się trochę.Podzielam opinię Alienacji,chociarz twierdzę,iż twój fick nie jest aż taki zły(mogło być gorzej).Ogółem źle nie jest,a dobrze wcale.Jak dla mnie średnio.
Mitsune (Brak e-maila) 23:09 28-04-2006
Zdecydowanie bez tego "Kyo-chan", o czym wspomniała Alienacja. Toshiya też był błędem, może było trzeba Die'a?
Twój styl mi się podoba, piszesz lekko, ciekawie, bezbłędnie. Mam nadzieję, że nie poprzestaniesz na tym debiucie ^^.
I na tym koniec mojej opinii, bo po co powtarzać się po poprzednikach?
minami (Brak e-maila) 11:55 05-04-2007
Alienacjo>> fan-fice to prace nieoficjalne, w ktorych dozwolone jest absolutnie wszystko. tak naprawde fanom trudno jest rozeznac, jakie informacje podane w internecie, czy gdziekolwiek indziej sa prawdziwe, a ktore nie, wiec trudno mowic tu o faktach ogolnie. uzycie zwrotu "kyo-chan" nie jest błędem, ja mialam taka wizje, wiec napisalam, to, jak chcialam. chcialam zeby Toshiya znal sie z Kyo w szkole, a więc się znają, na tym polega swoboda literacka ^^'' dlatego mozemy robic z nich homoseksualistow, co pewnie tez nie jest zgodne z prawda smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum