The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Pa糳ziernika 15 2025 08:39:44   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
Znowu mam do艂a...
Kaoru zazgrzyta艂 z臋bami, wchodz膮c do mieszkania.
Mi艂e, przytulne gniazdko kochank贸w, te偶 co艣! Nieziemski ba艂agan - a definicja ta rozszerzy艂a znacznie granice, odk膮d zamieszka艂 z Die'm - to by艂o nic, w por贸wnaniu z tym, co zasta艂 teraz. W przedpokoju tworzy艂a si臋 obrzydliwa, szarawa breja, z艂o偶ona z roztopionego 艣niegu i wysypanej z wielkiej doniczki z palm膮 ziemi. P艂aszcz Daisuke, zanurzony w niej r臋kawem, zwisaj膮cym do pod艂ogi, z jak zwykle odprutym wieszakiem, ch艂on膮艂 wilgo膰 doskonale. W kuchni zlewozmywak nikn膮艂 pod stert膮 brudnych naczy艅, urwane na zawiasie drzwi szafki skrzypia艂y przera藕liwie i, na dodatek, co艣 potwornie cuchn臋艂o. Lider zmarszczy艂 brwi, id膮c za 藕r贸d艂em zapachu. Na pokrytym r贸偶norakimi maziami blacie, sm臋tnie rozk艂ada艂y si臋 jakie艣 zw艂oki, w kt贸rych, z niejakim trudem, rozpozna艂 ryb臋, niezidentyfikowanej bli偶ej rasy gatunkowej.
Otworzy艂 okno i, nie przejmuj膮c si臋 zupe艂nie lodowatymi powiewami z zewn膮trz, zacz膮艂 偶mudne porz膮dki. Nieszcz臋sna rybia mumijka pow臋drowa艂a do kosza, wraz z kilkunastoma opakowaniami po zupkach w proszku, czterema kompletnie zgni艂ymi bananami, cytryn膮, zje艂cza艂膮 kostk膮 mas艂a i pude艂kiem niedojedzonej pizzy, kt贸rej szalony wr臋cz aromat przyprawi艂 go o pot臋偶ne md艂o艣ci. Spokojnie powstawia艂 gary do zmywarki, beztrosko wlewaj膮c do mycia przyniesionego z 艂azienki myd艂a w p艂ynie do r膮k, bo p艂ynu nie m贸g艂 znale藕膰, wi臋c pewnie nie by艂o. Cho膰, w tym ba艂aganie, m贸g艂by by膰, czemu nie, nawet par臋 litr贸w, znale藕膰 hadko. Poprzeciera艂 艣cierk膮 blaty, st贸艂 i upaprane jajkiem drzwi od lod贸wki, po czym ze szmat膮 do pod艂ogi pod膮偶y艂 do przedpokoju. Zawiesi艂 p艂aszcz, wytar艂 do sucha pod艂og臋. Odkr臋ci艂 kaloryfery, przymykaj膮c okno, nastawi艂 wod臋 na kaw臋. Z solidnej, parcianej torby, wyj膮艂 r偶ni臋t膮 z grubego szk艂a butelk臋 koniaku, zala艂 kaw臋, naszykowa艂 przyniesione ciasto. Nios膮c to do salonu, zakl膮艂 cicho, dotkliwie t艂uk膮c sobie gole艅 o pozostawione w k膮cie, metalowe wiaderko z farb膮.
W pokoju, jak i w reszcie mieszkania, panowa艂 p贸艂mrok. Bezb艂臋dnie skierowa艂 si臋 do stoj膮cego pod 艣cian膮 stolika, ostawiaj膮c na niego tac臋, pstrykn膮艂 w艂膮cznikiem lampki. Zna艂 to mieszkanie jak w艂asn膮 kiesze艅, razem z Die'm kupili i wnie艣li tu wszystko, od najmniejszej fili偶anki zaczynaj膮c, po, przytachany wsp贸lnie z wyj膮cym ze 艣miechu basist膮, ci臋偶ki, d臋bowy fotel, wy艣cie艂any przetartym ju偶 lekko pluszem w okropnym, zgni艂ozielonym kolorze. Die go lubi艂. A Kaoru lubi艂 Die'a, wi臋c fotel sta艂 sobie spokojnie i straszy艂. O ile lider przyzwyczai艂 si臋 ju偶 do niepasuj膮cego kompletnie do reszty mieszkania, utrzymanego raczej w tonacji modernistycznej, grata, reszt臋 muzyk贸w Deg-a, wpadaj膮cych tu z pora偶aj膮c膮 regularno艣ci膮, przyprawia艂 nadal o dzikie wybuchy 艣miechu, zw艂aszcza, gdy aktualnie zajmowany by艂 przez, Daisuke, kt贸rego krwistoczerwone w艂osy tworzy艂y ra偶膮cy kontrast z zieleni膮 tkaniny.
Kaoru zgarn膮艂 rozrzucone na 艂awie gazet, wrzuci艂 do szafy porozwalane na pod艂odze ciuchy i dopiero wtedy, uzyskawszy nik艂y efekt z艂udnego 艂adu, odwr贸ci艂 si臋 do wspomnianego, rozklap艂ego fotela.
Jak si臋 spodziewa艂, jego s艂o艅ce tkwi艂o na nim, opatulone grubym kocem, zaciskaj膮c d艂onie na nieco ju偶 zgniecionej puszce od piwa. Odbijaj膮ce zazwyczaj 艣wietlne refleksy w艂osy by艂y zmierzwione i zmatowia艂e, ca艂a sylwetka, wyprostowana zwykle i gi臋tka, ca艂a sob膮 wyra偶a艂a zniech臋cenie i brak si艂. Z radosnej nawet po wielu godzinach pr贸b twarzy znik艂 szeroki, dzieci臋cy u艣miech, kt贸ry sam Kaoru mia艂 ochot臋 wiele razy zetrze膰 g膮bk膮, a kt贸rego teraz by艂o mu jako艣 brak.
Ukucn膮艂 przy kochanku, 艂api膮c go jedn膮 d艂oni膮 za brod臋, zmuszaj膮c do skupienia na nim wzroku. Zmatowia艂e, zasnute zniech臋ceniem oczy, by艂 paskudnie puste, nie tli艂 si臋 w nich najl偶ejszy nawet p艂omyk rado艣ci, smutku, czegokolwiek, tylko pustka. Westchn膮艂, przytulaj膮c Daisuke mocno. Zero reakcji.
- Kochanie?
Cisza. Nie spodziewa艂 si臋 niczego innego.
- Znowu masz do艂a?
O. Przelotny b艂ysk w ciemnych oczach. Znienawidzone s艂贸wko "znowu", zn贸w podzia艂a艂o. Za艣mia艂by si臋 nad paradoksem, gdyby nie obawa, 偶e znajduj膮cy si臋 w nieciekawym stanie ducha Die, m贸g艂by to 藕le odebra膰 i mu, nie przymierzaj膮c, przywali膰.
艁agodnie przesun膮艂 d艂o艅mi po nieruchomym, zmarzni臋tym ciele, poci膮gaj膮c jednocze艣nie Die'a za zimn膮 d艂o艅. Zamrucza艂 co艣 niech臋tnie, ale nie oponowa艂, gdy lider 艣ci膮ga艂 mu sweter i zsuwa艂 spodnie. Jak ma艂e, naburmuszone dziecko, zaci臋te w niech臋ci do zupy mlecznej, da艂 si臋 zaprowadzi膰 do 艂azienki, rozebra膰 i usadowi膰 w wannie, do kt贸rej Kaoru napu艣ci艂 gor膮cej, szczypi膮cej tym gor膮cem w sk贸r臋, wody. Pachnia艂 lawend膮 olejek ze szklanej, 艣miesznej butelki, ze zgubion膮 dawno nakr臋tk膮, mi臋kkie wargi lidera ca艂owa艂y delikatn膮 szyj臋, d艂onie g艂adzi艂y spi臋te cia艂o.
Daisuke westchn膮艂 cichutko, wtulaj膮c si臋 cia艣niej w kochanka.
- KaoKao? - smutny, zbola艂y g艂osik 艣cisn膮艂 sercem lidera. Mocniej obj膮艂 Die'a, staraj膮c si臋 maksymalnie dotkn膮膰 jego rozgrzanej ju偶 sk贸ry, ka偶dym najmniejszym fragmentem swojego cia艂a.
- No i co, Kocie? Zn贸w d贸艂.
- Zn贸w… gniewasz si臋?
- Nie, kochanie. Dziwi臋 tylko. Nie by艂o mnie tydzie艅.
Krew zawrza艂a w 偶y艂ach Die'a, gdy us艂ysza艂 srebrzyste nutki 艣miechu w g艂osie kochanka. 呕e niby tylko przez niego?
-, Ale ja…!
- Masz do艂a.
- No tak, ale…
- I zn贸w si臋 boisz. Wracaj膮 wszystkie g艂upie l臋ki, kt贸rych si臋 razem pozbywamy?
- Te偶, ale…
- Kiedy spa艂e艣?
- No dawno, ale to nie…
- Co艣 ci臋 ucieszy艂o, rozbawi艂o?
- Kaoru!
- Poszed艂e艣 na ten wyczekiwany od dawna koncert?
- Nie, ale wtedy…
- Masz do艂a. Kocham ci臋.
-, Bo mam do艂a? - z艂o艣liwa intonacja, gniewny b艂ysk czekoladowych oczu.
- No musz臋 ci臋 kocha膰.
- Musisz?
- Wracam z promocji, po tygodniu, do domu, jeste艣 tu, jeste艣 ze mn膮, mam, z kim by膰, kogo kocha膰, kto mnie kocha. Musz臋 kocha膰.
- Sp贸jrz na to tak, Kaoru - wracasz zm臋czony, w domu syf, partner, zamiast z kolacj膮 przy 艣wiecach i bukietem r贸偶, czeka zachlany w trupa w zdewastowanym fotelu i… czemu si臋 艣miejesz?
-, Bo si臋 zastanawiam, czy moment wyrzucenia tego szkaradztwa jest tak bliski, jak mi si臋 wydaje…
- Wiesz, co? Jeste艣 okropny. Nawet si臋 podo艂owa膰 nie mog臋 spokojnie. Bo mnie podjudzasz do k艂贸tni o jaki艣 krety艅ski fotel.
- Nie b臋dziesz si臋 do艂owa艂, kochanie. Mamy dzi艣 inne plany.
- Mamy?
- Mhm. Najpierw ci臋 przelec臋, potem ty mnie, potem wypijemy kaw臋 i zjemy ciasto, potem zn贸w 艂贸偶ko, potem p贸jdziemy na koncert, dzi艣 te偶 graj膮…
- … bilety…
- … mam w p艂aszczu, zostaw mnie, bo udusisz!... a potem wr贸cimy i naprawisz te cholerne drzwiczki, co mi dyndaj膮 od miesi膮ca, a potem si臋 spakujemy.
- Gdzie…?
- A pojedziemy sobie gdzie艣 w g贸ry, DaiDai. Na tego do艂a.


Komentarze
mordeczka dnia pa糳ziernika 19 2011 13:42:15
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

yoru (Brak e-maila) 22:45 30-12-2007
艣wietne.....takie rozweselaj膮cesmiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum