The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 05:06:04   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Zmowa prawiczków
Z M O W A P R A W I C Z K Ó W
(Czyli do czego przydają się przyjaciele)





dedykuję Yuki - chan - YURI FOREVER!!! ;)




Profesor Dumbledore powiódł wzrokiem po klasie. Jak zazwyczaj nie wyglądali na zainteresowanych. Ale miał na dzisiaj przygotowane coś, co na pewno ich rozrusza.
- Ehem... moi drodzy - Nikt nie zareagował. - z racji, że macie już skończone te siedemnaście lat pokażę wam dzisiaj pewnego stwora. Nie prezentuję go młodszym klasom gdyż... no... tego... - Kilka par oczu zalśniło niezdrowym zainteresowaniem. - ... bo się on do tego nie nadaje. - Staruszek z trudem wybrnął z sytuacji. Uzyskał jednak zamierzony efekt - W klasie panowała zupełna cisza.
Siwowłosy profesor podszedł do ustawionej na środku pomieszczenia klatki i ściągnął przysłaniającą ją kotarę. Oczom uczniów ukazał się jaśniejący w półmroku klasy ludzki kształt. Istota miała długie białe włosy, delikatne rysy i nienawistne spojrzenie.
- To jest sukub, demon z gatunku...ehem... tego...
- ... demonów seksualnych. - Usłużnie dokończył za niego Malfoy. Profesor spojrzał ze zgrozą na swojego ucznia, strach myśleć co z takiego wyrośnie.
- Tak. Żywi się... - Niestety nie dane mu było dokończyć, gdyż w tym momencie cała klasa rzuciła się oglądać sukuba. Stwór bez zainteresowania powiódł wzrokiem po tłoczącej się wokół jego więzienia gawiedzi. Dumbledore westchnął z rezygnacją i wyszedł z klasy. Lekcja i tak się zaraz skończy a oni szybciej coś zrobią sukubowi, niż on im.


* * *

- Chłopaki!!! Wiecie co się stało? - Zaaferowany Remus wpadł do pokoju. Koledzy w składzie James Potter i Syriusz Black nie wykazali zainteresowania tym, co chce im powiedzieć. Chłopak nie bardzo się tym przejął, w końcu taka nowina nie może się zmarnować.
- Sukub uciekł!!! - Oświadczył z emfazą, poczym opadł na fotel.
- I co, gonił cię? - Zapytał złośliwie Black.
- Nie, ale... James! Co z tobą? O boże on chyba zemdlał...
- Nie zemdlałem, nie martw się.
- To czemu jesteś taki blady?
Zielonooki czarodziej zdjął okulary i spojrzał Lupinowi prosto w oczy.
- A wiesz czym się taki sukub żywi?
- Eee nie...
- To cię oświecę - prawiczkami.
W pokoju zapadła pełna zgrozy cisza. Trzej przyjaciele spojrzeli po sobie. Prawdopodobnie widzą się po raz ostatni.


* * *

- Macie gości. - Molly Weasley wsadziła rudą głowę do ogarniętego śmiertelna ciszą pokoju. - No nie patrzcie tak, to nie sukub. Zanim chłopcy zdążyli się dopytać, kto chce ich nawiedzić Molly znikła, a do ich pokoju wparowali "koledzy" za Slytherinu.
- Świat się kończy. - stwierdził Black, gdy tylko odzyskał mowę. - Lucjusz Malfoy i jego wesoła kompania w naszych skromnych progach. Czego chcecie?
- Nie będę owijał w bawełnę. - Oświadczył białowłosy czarodziej. - Słyszeliście o sukubie, jak mniemam. - Gryfoni energicznie pokiwali głowami. - To dobrze. Sprawa wygląda tak, że zostało nas sześciu.
- Znaczy się my, ty i twoja obstawa? - Zapytał Black.
- Nie moja obstawa, tylko Snape i Riddle.
- A jak to chcesz załatwić?
- Myślę, że losowanie będzie najlepsze.
- Aha.
- To widzimy się za pięć minut w tym pustym pokoju na trzecim piętrze.
- Dobra.
Gdy tylko drzwi zamknęły się za Lucjuszem, James spojrzał na przyjaciół z bezbrzeżnym zdziwieniem i zapytał:
- O co mu chodziło?


* * *

Było ich sześciu. Siedzieli w mrocznym pokoju rozświetlonym tylko słabym płomyczkiem świeczki. Na podłodze przed nimi leżały trzy zwinięte karteczki. Trzy wyroki (bez odwołania ;)).
- Dlaczego oni losują, a nie my? - Zapytał Severus z buntem w głosie.
- A co za różnica? - Odparł Malfoy. - Nie ma czasu się pieprz... - Urwał gwałtownie. To sformułowanie niezbyt pasowało do okoliczności...
- Poza tym wszyscy powinni losować...
- Zgłupiałeś?!? To nielogiczne, a poza tym chciałbyś wylosować Toma albo mnie?
- Nie. - Skłamał Snape z rezygnacją. Taka szansa...
- Skoro trzeba to już lepiej nie z kumplem. Mam rację czy nie? No dobra losujcie.
Gryfoni wymienili rozpaczliwe spojrzenia. Pomysł nie był taki głupi, ale gdy przyszło co do czego...
- Streszczajcie się, najgorsze dopiero przed wami.
Remus wyciągnął rękę po kartkę. Nie będzie tak źle - Pomyślał. Po chwili zmienił zdanie.
- No?
- Severus Snape. - Przeczytał mu przez ramię Black. - Dobrej zabawy. - Rzucił ze złośliwym uśmiechem za wychodzącą z ociąganiem parą.
- Nie ciesz się tak tylko losuj. - Mruknął Lucjusz. Syriusz wzruszył ramionami i wyciągnął kartkę. Na jego twarzy wykwitł uśmiech, którego nazwanie niemiłym byłoby zmarnowaniem okazji do użycia słowa "obleśny".
- Lucjusz Malfoy.
Białowłosy zaklął w duchu, ale nie dał nic po sobie poznać. Zdarzały się w życiu gorsze rzeczy.
- No to idziemy. Nasz pokój będzie zajęty, wasz tak samo, więc biedne sierotki musicie zostać tutaj. Tam pod ścianą są chyba jakieś koce. Bawcie się dobrze.


* * *

Świeczka dawno już się wypaliła pogrążając pokój w mroku. Dwaj chłopcy siedzieli w milczeniu, bojąc się nawet na siebie spojrzeć. Czas płynął bezgłośnie i coraz mniej go dzieliło ich od północy - momentu gdy sukub wyrusza na nocne łowy. James podniósł głowę słysząc ciche kroki.
- Jesteś tam Tom? - Zapytał szeptem.
- Tak. - Odpowiedział mu równie cichy głos tuż za jego uchem. Poczuł ciepły koc otulający ramiona.
- Musisz się posunąć bo jest tylko jeden. - Chłopak wzdrygnął się, ciało Toma było takie zimne.
- Nie bój się, nic ci nie zrobię... ja nie chcę...
- Ja też nie. - Wpadł mu w słowo młody Potter. - Słyszysz? - zapytał po chwili.
- Co?
Zegar właśnie skończył wybijać godzinę dwunastą. W korytarzu rozległy się szybkie kroki. Drzwi zaskrzypiały potępieńczo i otworzyły się na oścież ukazując białowłosą istotę. James wciągnął gwałtownie powietrze. Tom odnalazł w ciemności jego dłoń i zacisnął na niej drżące palce.
- Gdzie jest ta kartka!?! - Ryknął stwór głosem dziwnie podobnym do głosu Malfoya, po czym zaszarżował w stronę osłupiałych chłopców.


* * *

Snape zapukał do pokoju, w którym przed niejakim czasem zostawili Toma i Jamesa. Zza drzwi dochodziły go dziwne dźwięki. Nikt nie odpowiadał, więc nacisnął klamkę i ostrożnie wszedł do środka. Oczom jego ukazał się dziwny i niespotykany widok. Malfoy dusił śmiejącego się jak szaleniec Blacka, a Tom starał się ocucić bladego jak ściana Jamesa.
- Niezła imprezka. - mruknął do siebie Severus, głośniej zaś dodał - Złapaliśmy z Remusem sukuba, jeśli to kogoś obchodzi oczywiście.
Nie obchodziło nikogo, chociaż wszyscy przyjęli to do wiadomości. Snape wzruszył ramionami i poszedł. Niech sobie każdy imprezuje według własnego uznania.
- Okłamałeś mnie dupku!!! - wrzasnął Lucjusz nie przestając dusić Blacka. - Masz szczęście, że nie zdążyłeś się do mnie dobrać. Powinienem był kazać ci pokazać tą kartkę, ty zboczeńcu!!!
Odzyskawszy już przytomność James podniósł z podłogi skrawek papieru będący powodem tak zaciętej awantury. Poczuł, że za chwilę znowu zemdleje.
- Lucjusz Malfoy. - przeczytał drżącym głosem.
Syriusz wyświadczył mu wielką przysługę. Potter westchnął. Dobrze jest mieć przyjaciół, jakimikolwiek napalonymi zboczeńcami by nie byli.


* * *


The End


by Yaoi - chan
czerwiec 2003


Komentarze
mordeczka dnia padziernika 18 2011 18:29:53
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Ashura (Brak e-maila) 15:58 24-08-2004
HJA hja niezle, naprawde niezle.Pracuj dalej a benda efekty
Dejanira20 (bucik@buziaczek.pl) 20:41 25-08-2004
To jest genialne!
Leviathan (Brak e-maila) 10:06 08-09-2004
Hahhahahahahahahhaha!!!!!!! Popłakałam się ze śmiechu. To jest naprawdę super smiley
osaku (osaku16@interia.pl) 14:04 06-04-2005
HARRY POTTER RULEZZZ!
YAOI RULEZ!
FANFIK TWÓJ RUUULLLEEEZZZ!!!
oby więcej takich ficów!!
morfeusz (Brak e-maila) 21:11 14-06-2005
Bardzo ciekawy pomysł i jeszcze lepszw wykonanie! Brawo
Mona (Brak e-maila) 11:27 29-12-2005
Suuuuuuuuuuper smiley smiley
Van (Brak e-maila) 14:18 26-03-2006
Buehehehe xD
Axeman xD (Brak e-maila) 23:39 25-03-2007
Buahahahahahahahha xDxD!!! Geniusz! To jest jeden z tych ficów, który zawsze poprawia mi humor xDxD. He he he... bahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha!!!!
Olga (Brak e-maila) 13:37 06-08-2007
HAhaha ostre jaja smiley
Lostara (Brak e-maila) 15:46 10-08-2008
Jeszcze trochę czytania ficków i dostanę trwałego uszkodzenia mózgu smiley
Vill (Brak e-maila) 19:33 28-03-2009
Osaku, ja chciałabym zauważyć tylko, że to nie Harry, a JAMES Potter był ^^

W każdym razie mnie nie powaliło... Nie powiem, żeby było najgorsze, ale coś mi w nim nie gra... Może następne będą lepsze, pracuj dalej smiley
(Brak e-maila) 22:36 25-08-2009
Zajebiste XD
Ol (Brak e-maila) 11:39 01-06-2010
Niezły fik smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum