The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 24 2024 00:06:45   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Całkowite zaćmienie 1
Dedykuję wszystkim, którzy mnie nie lubią - ja nie lubię was jeszcze bardziej ;)




Wiele jest rzeczy na niebie i ziemi, o których się filozofom nie śniło, jeszcze więcej jest jednak takich, które irytują Draco. A czołowe miejsce wśród takowych zajmuje młodzian bliżej znany jako Harry Potter. Nie to żeby młody Malfoy go nie lubił, po prostu do szewskiej pasji doprowadzał go fakt, iż za zielonookim czarodziejem ugania się pół Hogwartu. Co do drugiej połowy to uganiała się za Draco, lecz dla niego był to nędzny wynik zwłaszcza, że owo 50% nie zawierało pewnej konkretnej osoby...


* * *

Oliver Wood przebiegł wzrokiem po swojej drużynie. Tak, Slytherin nie ma z nimi szans, inne domy zresztą też - byli najlepsi, odkąd zyskali nowego szukającego nie zdarzyło im się przegrać. Już kilka ładnych lat minęło od tamtego momentu... Kapitan zatrzymał spojrzenie na Harrym - chłopak wyglądał nieszczególnie. Z zaspanym wyrazem twarzy opierał się o miotłę. "Wcale o siebie nie dba - pomyślał Wood - muszę z nim pogadać."
- Koniec treningu, możecie już iść. A ty Harry pozwól na chwilkę. -Wood położył dłonie na ramionach chłopaka. - Nie wyglądasz najlepiej. Coś się stało?
Harry ziewnął i posłał cierpiętnicze spojrzenie swojemu kapitanowi.
- Nie, nic mi nie jest. Po prostu się nie wyspałem. Mogę już iść?
Harry spojrzał błagalnie. Oliver stał bez ruchu, jakby nie usłyszał jego prośby. Bardzo chciałby stać tak jeszcze chwilę i patrzeć w zielone oczy. Wyciągnął dłoń i ostrożnie pogłaskał policzek ciemnowłosego czarodzieja. Przesunął palcami po rozchylonych ustach, które tyle razy całował w snach. Delikatnie objął chłopaka i przyciągnął do siebie. Harry wtulił się w niego i oparł mu głowę na ramieniu. Oliver chłonął całym sobą jego zapach, ciepło, rytm oddechu, każdy, najdrobniejszy ruch ciała. Pragnął go. Odkąd tylko zobaczył tę niewinną, delikatną istotkę chciał ją chronić, pocieszać, móc być zawsze blisko niej. Z czasem jego pragnienia stawały się coraz mniej niewinne...
- Wood...
- Hmm?
- Dzięki.
- Za co?
- Jesteś jedną z nielicznych osób, która nie próbuje się do mnie dobrać.
Jasnowłosy chłopak westchnął ciężko.
- Idź już Harry, musisz się wyspać.


* * *

Nocny mrok wlewał się przez otwarte okno do komnaty Draco. Nie było najmniejszej iskierki światła, która wydobyłaby z ciemności zarys skulonej na łóżku, drżącej sylwetki. Ale białowłosy czarodziej nie potrzebował widzieć czekającej na niego istoty - znał jej ciało na pamięć. Bezszelestnie położył się na łóżku i miękkim, kocim ruchem przylgnął do swojego kochanka. Harry wzdrygnął się mimowolnie, czując chłód jego skóry.
- Moja śliczna zabaweczka. - wymruczał białowłosy chłopak wtulając się jeszcze mocniej w rozdygotane ciało Harrego. - Dlaczego tak się trzęsiesz, przecież nic ci nie zrobię moje słodkie maleństwo...
Uśmiechnął się w ciemnościach i usiadł wypuszczając chłopca z objęć. Po chwili nachylił się nad nim i spytał:
- Chcesz tego? Chcesz się ze mną kochać?
Chociaż nic nie widział, doskonale wiedział, że Harry skinął głową. Tak jak zawsze.



- Jakoś nie słyszę, żebyś był zainteresowany...
- T...tak, chcę. - wyszeptał zielonooki czarodziej rwącym się głosem.
- Ale to będzie bolało.
- Wiem...
- Skoro ci to nie przeszkadza...
Pocałował Harrego brutalnie, kalecząc mu wargi, po czym zanurzył się w delikatnym aksamicie jego skóry. Uwielbiał bezwolną uległość jego ciała, które mógł dręczyć jak długo tylko pragnął. Wiedział, że nie usłyszy słowa protestu, nie poczuje oporu. Uwielbiał patrzeć na niego następnego dnia; bladego, ze spuszczoną głową, w szkolnym mundurku kryjącym siniaki i rany.
- Draco...
- Co? - mruknął, odgarniając włosy z twarzy wilgotną od krwi ręką.
- Kocham cię.
Parsknął śmiechem.
- Przecież wiem głuptasie.
Światło księżyca przebiło się przez chmury i wydarło ciemności jej sekrety. Łagodnym blaskiem kładło się na szkarłatnej pościeli, na białych włosach chłopca o zakrwawionych dłoniach i ustach, migotało we łzach bezszelestnie płynących po twarzy jego kochanka.


* * *

Crabb nieomal połknął swój język, gdy wracając późną porą do pokoju napotkał w korytarzu wysoką, ciemną postać.
- Gdzie Malfoy? - zapytał głos zwiastujący morderstwo z zimną krwią.
- Jja nnie wiem... - wyjąkał.
- Za tobą. Spadaj Crabb, on ma interes do mnie. - Draco wynurzył się z cienia, a połowa jego obstawy skwapliwie oddaliła się korzystając z łaskawego pozwolenia.
- Czego chcesz Wood?
- Odchrzań się od Harrego, chory sadysto. Tylko tyle.
- A co, mój malutki Harry się na mnie skarżył?
- Nie musiał. Widzę jeszcze kiedy coś jest nie tak z moimi zawodnikami.
- Skąd wniosek, że to akurat ja?
Oliver spojrzał na Draco z politowaniem.
- Przecież cała szkoła wie, że ze sobą sypiacie. Żadna tajemnica. Dobrze ci radzę trzymaj się od niego z daleka, bo pożałujesz.
- Doprawdy? A czy cała szkoła wie, że sam chętnie byś się przespał z Potterem?
Jasnowłosy chłopak zamarł.
- To...to nie tak...
Młody Malfoy uśmiechnął się złośliwie.
- Nie tak. A jak w takim razie? Nie chciałbyś chyba żeby twoja mała tajemnica wyszła na jaw, co?
- Zabiję cię...
- Nic mi nie zrobisz, a poza tym... - Draco zbliżył się do Olivera i musnął wargami jego usta. Chłopak odepchnął go z obrzydzeniem. -...powinieneś być dla mnie trochę bardziej miły. W końcu co nieco o tobie wiem. A co do Harrego to on jest tylko mój i nie mam zamiaru z niego rezygnować. Żegnam.
To powiedziawszy dziedzic rodu Malfoyów odwrócił się na pięcie i oddalił w stronę swojej komnaty.


* * *

- Widzisz Harry, jak się wyśpisz to od razu lepiej sobie radzisz. Mam nadzieję, że na jutrzejszym meczu będzie równie dobrze.- Kapitan poklepał szukającego po ramieniu.
- Oczywiście, że będzie jeśli znów będziesz mnie trzymał całą noc pod kluczem. - odwarknął Harry -
Myślisz, że jak się siedzi samemu w pokoju to jest coś lepszego do roboty poza spaniem?!?
- Mogłeś się pouczyć. - stwierdził Wood z niewinną minką.
- A co ja Hermiona jestem!?!
- Nie wściekaj się tak, tylko żartowałem. Poza tym skoro czujesz się taki samotny zawsze mogę dotrzymać ci towarzystwa.
- Dziękuję za propozycję, chętnie skorzystam.
- A..ale ja tylko żartowałem...
- Szkoda.
- Mówisz serio?
- Jak najbardziej. Skoro i tak muszę siedzieć w pokoju to dlaczego mam siedzieć sam? Poza tym nic mi chyba nie zrobisz, nie jesteś jadowitym bazyliszkiem ani...
- Draco Malfoyem... - dokończył za niego Oliver. Harry roześmiał się, ale po chwili spoważniał.
- Masz rację, nie jesteś taki jak Draco. Nie, to nie było w tym sensie... - dodał widząc cień zasnuwający twarz przyjaciela -... Ty jesteś po prostu inny...
- Rozumiem. - odparł Wood z rezygnacją.
- Nie! Nic nie rozumiesz! Ty jesteś...
- Jaki? - zapytał chłodno. Ciemnowłosy czarodziej spuścił głowę nie wiedział co powiedzieć. Wszystkie słowa wydawały się takie banalne, pozbawione sensu.
- Jesteś ciepły... - Harry mimowolnie uśmiechnął się do siebie - ... zawsze, kiedy mnie dotykasz... - Urwał gwałtownie i zakrył usta rękami. Dlaczego powiedział coś takiego? Co Wood sobie teraz o nim pomyśli?
Jasnowłosy chłopak ostrożnie odsunął dłonie Harrego od jego twarzy. Zazwyczaj blade policzki pokrywał ciemny rumieniec. Oliver nachylił się nad nim i delikatnie pocałował rozpaloną skórę.
- Chodź, musisz się w końcu wyspać. - wziął przyjaciela za rękę i pociągnął w stronę zamku.
- Nie! - Harry stanął w miejscu z miną nadąsanego pięciolatka. - Nigdzie się nie ruszę!
- A to czemu?
- A temu! - Zielonooki chłopiec wspiął się na palce i złożył pocałunek na ustach Olivera. - Teraz możemy iść.
- A jeśli ja teraz stwierdzę, że nigdzie się nie ruszam? Nie patrz tak na mnie, żartowałem.
- Szkoda.
- Jesteś niemożliwy...


* * *

Białowłosy młodzieniec zakrył magiczne lustro ciężką kotarą. Po raz pierwszy w życiu nie wiedział, co czuje. Setki doznań mieszało się w jego duszy. Nienawiść, gniew, chęć zemsty, zazdrość i coś jeszcze. Coś czego nie potrafił nazwać. Nieokreślona pustka, poczucie straty, nie dający niczym się wytłumaczyć tępy ból. Przesunął dłonią po twarzy i spojrzał zaskoczony na swoje palce. Na pokrywające je chłodne, roziskrzone kropelki.


* * *


The End


by Yaoi-chan
czerwiec 2003



Komentarze
mordeczka dnia padziernika 18 2011 14:07:25
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Sara (Brak e-maila) 10:07 08-09-2004
Fick całkiem niczego sobie. Będzie jakiś ciąg dalszy?
Neferet (Brak e-maila) 17:01 09-10-2004
Bardzo ciekawy
Koujiś (Brak e-maila) 11:29 04-04-2005
JEEEEEEEEEEEEEJ!!!!! Yaoi-chan, kiedy będzie jakaś kolejna część??? Fick jest tak świetny(6-ty raz go czytam*^^*(HarryDraco = miodzio w każdej postaci^_-))!!!XD
Morfeusz (morfeusz66@op.pl) 20:39 14-06-2005
Ciekawe,ciekawe wolałbym Harrego w roli seme, ale nad gustami się nie dyskutuje.Czekam na ciąg dalszy;
Almare (anula@dr.pl) 09:39 30-04-2006
Hey! Spodobały mi się twoje opowiadania i chciałabym z tobą o niech porozmawiać. Chciałabym Ci zaproponować opublikowanie ich na moim forum o yaoi. Prosiłabym o kontakt meilowy. W razie czego moje gg to 1014142. Pozdrawiam,
Almare
Kasia (Brak e-maila) 09:09 07-07-2006
Fajne opowiadanie, nietypowe jak ja HP/DM. Gratuluję pomysłu i zgrabnego wykonania.
Pathriel (Brak e-maila) 22:14 05-05-2007
Opowiadanko bardzo ładne. Dobrze się czyta. Fabuła oryginalna i wciągająca. Szkoda tylko, że takie krótkie. Można było to wydłużyć, ponieważ w tak krótkim tekście trudno wprowadzić czytającego w świat, w którym koczy się cała akcja.
Oprócz długości niepokojąca jest przewaga dialogów. Wizualnie nieładnie to wygląda r11; teks powinien mieć około 50% opisów i 50% dialogów r11; ta kompozycja została trochę zaburzona. Na twoją korzyść działa jednak to, iż rozmowy potrafisz pisać, są naturalne, bez plastiku.
Reasumując bardzo ciekawe. Nie omieszkam przeczytać i skomentować reszty Twoich opowiadań.
Z poważaniem Pathriel
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum