ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Wyznanie |
Oto kolejny dziwny fanfik mojego autorstwa...
Neru
(pvinka@interia.pl)
- CO-TO-MA-ZNACZYĆ?!
Tsuzuki obudzony owym potężnym rykiem niepewnie się przeciągnął.
- O czym ty mówisz...?- spytał ospale.
- C... Jak śmiesz!- Watari aż się zachłysnął.- O czym ja mówię?! O nim mówię!
Asato ze zdziwieniem rozejrzał się, po czym spojrzał na kolegę z miną mówiącą: 'Lecz-się!'
- Przepraszam, ale ja naprawdę nie wiem o co chodzi.
Odwrócił się na bok i wtedy zobaczył co tak rozjuszyło W-chana. A raczej kto. Tuż obok niego zwinięty w pościeli leżał Hisoka. Tsuzuki, który do tej pory nie zadał sobie trudu, by się po prostu obrócić patrzył na niego bardzo zaskoczony.
- O.
- O?! Co ty sobie myślisz, co?! Chwi... czuję sake... tak, na pewno sake!- wrzeszczał Watari.
- Hm?- Kurosaki-kun zaczynał się budzić.
- Biedne, niewinne dziecko! Niczego nieświadome ufnie przyszło do ciebie nie spodziewając się takiego łotrostwa! Spojone alkoholem... jak śmiałeś?!
Tsuzuki usiłował stwierdzić czy scena należy do świata jawy czy też snu. Doszedł do niepokojącego wniosku, że chyba jednak to dzieje się naprawdę.
-Ee... Watari, widzisz ja...
-Milcz łotrze!
W tej chwili Hisoka całkiem się obudził. Nieco zdezorientowany usiadł na łóżku i popatrzył na Yukatę.
-Co tutaj robisz tak wcze...- nagle zamarł zauważywszy Tsuzukiego.- Zaraz. Co ja tutaj robię?!
- Zostałeś upity i uwiedziony.- wyjaśnił uprzejmie Yu-chan.- Ale spox, postaram się dać mu nauczkę.
- Ja? Uwie... Tsuzki, co to ma znaczyć?
- Nie wiem.- odpowiedział szczerze.- O ile pamiętam nic takiego się nie stało.
- No ja też...
- Watari, ja... widzisz wszystko jest w porządku.
- Nie powiedziałbym.- wycedził.
- Ależ tak! Czy seks to coś złego?!
Yukata był nieco zaskoczony tym obcesowym pytaniem. Spodziewał się jakichś zaprzeczeń czy czegoś w tym stylu... I właściwie wciąż miał nadzieję, że to nieprawda.
-Nie no...- powiedział zrezygnowany.- ...skoro tak.
-Ale przecież przed chwilą strasznie wrzeszczałeś i w ogóle...
-Zapomnijcie o tym.
-Ee... okej.
-Aha, no i używajcie prezerwatyw! Jesteście Shinigami ale to nic. Ubezpieczony zawsze bezpieczny.
Po czym zostawił ich do reszty wrytych tą ostatnią uwagą.
Wrócił do swego laboratorium i zamknął się na klucz.
'Ależ ze mnie idiota! Na co ja liczyłem?! Na kłamstwa? Przecież się domyślałem, że są razem...'
-Watari-chan!!!
-O, to ty...- rzekł na widok Hisoki.
-No ja. Bo widzisz my...
-Nie musisz się tłumaczyć.
-Ale chcę! To wczorajsze... to pomyłka... za dużo wypiliśmy i jakoś tak wyszło.
-Aha. Spoko. Jakoś tak wyszło.- powiedział tak gorzko, że aż sam się zdziwił. W końcu nie miał żadnych praw żeby się złościć. Robią co chcą.
-Watari... -szepnął niemal błagalnie Kurosaki-kun.
-Przecież ja wiem, że jesteście razem.
-My?! Razem?!- Hisokę wcięło.
-A nie?!
-Nie! Nie zauważyłeś, że on jest z Tatsumim?- spytał zaskoczony.
- Jest?!- Yukata usiłował zebrać szczękę z podłogi.
- Od dawna. Jesteśmy tylko partnerami. A wczorajsza noc to błąd. Zresztą, nawet tego nie pamiętam. Byłem zbyt pijany.
- Takie błędy... cóż... ale na serio go nie kochasz?
- Nie... ja... znaczy- zaplątał się.
- Więc jednak. Twoja sprawa, ja się nie wtrącam.- rzekł złośliwie i wstał. Mimo, iż właściwie to było jego laboratorium poczuł, że musi wyjść. Musi bo inaczej powie coś czego będzie żałował. To już teraz nie ma znaczenia.
- Poczekaj!
Nie zareagował.
-Mówię stój, idioto!!!- wydarł się chłopak.
-Nie dość że ... to jeszcze mnie obrażasz?
- Ty ślepy głupku! Czy masz oczy?! Czy nie widzisz, że ja kocham ciebie?!- wrzasnął z rozpaczą.
- Mnie?- aż przystanął.
- Ciebie.-szepnął i go pocałował.
Watari ochłonąwszy nieco po tym nieoczekiwanym zdarzeniu rzekł ze zdziwieniem
-Wiesz co? Ja ciebie też!
-No to bomba! A co do Tsuzukiego...
-Nie przejmuj się. Właściwie to ja też z nim spałem.
-Co?! O_O
-Kiedyś tak... hm... wiesz....
-Nie chcę o tym słyszeć. Zapomnijmy o tym.
-Jestem za.
Wyszli z laboratorium uśmiechnięci trzymając się za ręce.
A co do Tsuzukiego to ...
Wakaba& Yuma & Saya : Jakoś tak wyszło...
19 sierpnia 2003
20: 30
|
|
Komentarze |
dnia padziernika 21 2011 14:23:21
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
AEon (Brak e-maila) 18:12 04-10-2006
Nie ma ładu, nie ma składu... Nie ma po nim nawet śladu... =P
Mizu (Brak e-maila) 21:43 28-03-2007
Szkoda, że bez fabuły.
Gdzie się podziałyy..tamte fanfikiii..vampirci
Wildfright (shounenaistudio@o2.pl) 21:14 15-10-2008
Nie podoba mi się. Niby co to jest? Watari x Hisoka? Tatsumi x Tsuzuki? Obleśne pairingi. Obleśnie opowiadanie. "Upili się i tak jakoś wyszło"...to samo tyczy się autorki. |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|