The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 05:18:10   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Weiss Kreuz 3
Ken ziewnął i spróbował się przeciągnąć, ale coś krępowało jego ruchy. A tak dokładniej czyjejś ramiona zaciśnięte wokół niego. Zmieszany otworzył oczy i z przerażeniem zauważył, że prawie całkowicie leży na Ranie, który niemal zaborczo obejmuje go w pasie. Co gorsza rudowłosy nie spał.

- Ohayo, Ken-kun.- Wymruczał sennie rudowłosy pocierając nosem o policzek bruneta a potem lekko całując go w usta. Reakcja Kena była natychmiastowa.

- UAAA!!! Ran, co ty tu robisz!? Aj!!- Były piłkarz odskoczył od Fujimiyii, co skończyło się tym, że zsunął się z łóżka i wylądował, raczej twardo, na podłodze. Ran ześlizgnął się za nim z większą gracją i klęknął pomiędzy rozrzuconymi nogami mężczyzny. Ken z trudem przełkną ślinę patrząc w oczy rudowłosemu. Spojrzenie, jakie rzucił mu Fujimiyiia kojarzyło mu się ze sposobem, w jaki kot patrzy na mysz zanim ją zje, kłopot w tym, że to on był tą myszą.

- Nie pamiętasz? A wczoraj w nocy tak ładnie mnie prosiłeś, abym został.- Ran wciąż się przysuwał, więc Ken starał się zwiększyć dystans pomiędzy nimi. Skończyło się na tym, że Hidaka położył się na podłodze a Fujimiyiia pochylał się nad nim coraz bardziej.

- Czego chcesz? - Ken uparcie próbował zmusić swój umysł do pracy. Kłopot w tym, że im bliżej był Ran tym trudniejsze się to stawało.

- Ciebie. - Uśmiech rudowłosego niemal oszołomił bruneta. - Co ty na to? - W oczach Fujimiyii widać było oczekiwanie. Kenowi zakręciło się w głowie.

- Ale dlaczego ja? To znaczy możesz mieć każdego, że nie wspomnę o kobietach. - Brunet nagle przestał paplać. - Jesteś piękny. - Wyszeptał. To zaskoczyło Rana. Niewiele myśląc ponownie pocałował Kena. Kiedy skończył były piłkarz ciężko dyszał i patrzył na niego zamglonym wzrokiem.

- Ken - Zamruczał Fujimiyiia. - Zjesz, że mną kolację? - Brunet nie mógł wydobyć z siebie głosu, więc tylko pokiwał głową. Ran uśmiechną się. Nagłe pukanie do drzwi zaskoczyło obydwu mężczyzn.

- Ken-kun, śniadanie na stole! - Zza drzwi krzyknęła Aya.

- Za...Zaraz zejdę. - Odkrzyknął jej Ken. Ran ciężko westchnął.

- A więc do zobaczenia o 8. - Powiedział wstając. Odwracając się w drzwiach przesłał Kenowi uśmiech.



- No braciszku jak było? - Zapytała Rana Aya podczas ich zmiany w "Koneko..."

- Jak było, co? - Drażnił ją rudowłosy.

- Ran nie bądź taki. Wiem, że dziś nie spałeś w swoim łóżku, a Ken, kiedy poszłam zawołać go na śniadanie, raczej nie był sam. No mów wreszcie. - Zniecierpliwiona dziewczyna pociągnęła brata za rękaw.

- Jestem z nim umówiony na kolację. - Ran uśmiechnął się.

- To rozumiem. - Aya żartobliwie uderzyła brata łokciem. - Więc planujesz dziś w nocy jakąś akcję z Kenem, co? Czy mam kupować sobie stopery do uszu? - Dziewczyna szaleńczo chichocząc wybiegła ze sklepu.

- AYA!!! - Wykrzyknął za nią zaszokowany brat.



- BożeBożeBoże, jak ja się w to wpakowałem? Ran mnie pocałował. Dwa razy! To mi się akurat podobało. Idę z nim na kolację. Dziś o 8. Czy to prawda, co powiedział? Że chce mnie? Mnie zwykłego chłopaka z sąsiedztwa a nie żadną piękność. Nie jestem najmądrzejszy, jestem niezdarą, co on może we mnie widzieć? - Myślał Ken siedząc na brzegu łóżka. Popołudniu, zaraz po skończeniu swojej zmiany zamknął się w pokoju, aby uniknąć spotkania z Ranem. Teraz dochodziła 7, a on nadal nie wiedział, co robić. - Lepiej będzie, jeśli się przygotuję. Kto wie może mówił poważnie? - Pomyślał z nadzieją Ken.



- Ken, już 8! Czas na nas. - Zawołał Ran pukając do drzwi Kena.

- Już idę. Moment. - Głośny hałas i nieco cichsze przekleństwa zza drzwi powiedziały rudowłosemu, że jego "randka" właśnie padła ofiarą własnego bałaganiarstwa.

- Ken nic ci nie jest? - Fujimiyiia postanowił, że spędzi miły wieczór z brunetem i jeśli cokolwiek spróbuje mu w tym przeszkodzić skończy się na czymś więcej niż tylko na wykrzyczeniu "Shi-ne"

- Nie, nie nic. Tylko się potknąłem. - Drzwi otworzył mu zarumieniony Ken. Jeśli to możliwe w spranych dżinsach i rozciągniętej piłkarskiej bluzie, która odsłaniała znaczny obszar szyji i ramion, były piłkarz wyglądał jeszcze bardziej kusząco niż wczoraj wieczorem.

- Dobrze, więc chodźmy. Co powiesz na włoską kuchnię a potem może pójdziemy do kina? Co ty na to? - Ran nie spuszczał oka z Kena, przez co ten ciągle był lekko zarumieniony.

- Nie mam nic przeciwko. - Wymruczał były piłkarz. - Chodźmy już.



- Ran spójrz lodziarnia jest jeszcze otwarta. Masz ochotę na lody? - Wykrzyknął Ken. Ze zdziwieniem odkrył, że wieczór spędzony z Fujimiyiia był rzeczywiście bardzo przyjemny. Ran po bliższym poznaniu naprawdę dużo zyskiwał.

- Nie dziękuję. Zaczekam tu na ciebie. - Ken nareszcie przestał się czuć skrępowany w jego towarzystwie. Rudowłosy lekko się uśmiechnął. Miał plany, co do dzisiejszej nocy. Uśmiech rozkwitł na twarzy Fujimiyii, kiedy obserwował bruneta.

- Jest słodki. Taki niewinny. Cudowny. - Myślał Ran razem z Kenem kierując się w stronę " Koneko."

- Ran jestem pewien, że nie chcesz spróbować. To nowy smak. Księżycowa rapsodia. Pyszne. - Powiedział były piłkarz. Fujimiyiia spojrzał na zaoferowany mu lód. Czekoladowy z jakimś syropem i kawałkami słodyczy, wyglądał na wyjątkowo słodki. Ran przeniósł spojrzenie na Hidakę. Brunet patrzył na niego z lekkim uśmiechem i zarumienionymi policzkami.

- Chętnie. - Rudowłosy niespodziewanie pocałował go mocno w usta. Zapomniany lód spadł na ziemię z cichym plaśnięciem. - Pyszny. - Wymruczał Fujimiyiia oblizując pełne wargi.

- Nooo tak. Pośpieszmy się. Omi pewnie się martwi. - Wyjąkał zmieszany Ken odwracając się i szybko wchodząc do ich domu.



- Dziękuję to był bardzo miły wieczór. - Wymruczał nieco sennie brunet otwierając drzwi swojego pokoju.

- Ken. - Były piłkarz odwrócił się do rudowłosego. - Czy mogę cię pocałować? - Pytanie zaskoczyło Kena. Przecież poprzednio Ran nie pytał go o pozwolenie.

- Tak. - Przez chwile zastanawiał się czy będzie tego żałował. Ran nie czekał aż zmieni zdanie. Delikatny pocałunek po chwili zaczął się stawać coraz namiętniejszy, a Fujimiyiia wsunął się do pokoju za Kenem i zamknął za sobą drzwi.












Komentarze
mordeczka dnia padziernika 21 2011 09:17:39
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Dark Tea (tea_z_opola@interia.pl) 21:10 31-08-2004
To jest piekne nyo T.T Proszę o nastepne części!!!! Proszę ^^
Shiro (Brak e-maila) 12:19 04-09-2004
Bykao będę cię męczyła aż do śmierci jeśli nie bedzie następnej części buacha cha cha cha!!!!!
Mako lee (paola16@op.pl) 12:04 19-01-2005
Hejka!!!Jestem zdesperowaną fanką weiss kreuz która nie zna nikogo ktoby się tym interesował,także samotni {i nietylko}fani -piszcie!!!Mam 16 lat, br±z oczy i włosy,kofam m&a.Japonie i uwielbiam pisać długie listy.Odpisze wwszystkim na 100% bo mta feriowa nuda mnie zabija!!!!!!!aaaaa
Hi (Brak e-maila) 17:58 15-05-2006
Napisz nastepne czesci proszee
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum