The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 05:11:39   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Zawsze pada deszcz 2
Po długiej, bardzo długiej nawet przerwie, powracam do uroczych pilocików Gundamów ^_^. No i nie wiem, jak to będzie, bo pojawią się tu nie tylko Gundamowcy, ale jeszcze kilka 'obcych' postaci... Ale jakoś to będzie...I HOPE aha, i tak- część tę dedykuję Mori, u której spędziłyśmy bardzo miły wieczorek i nockę[^-^ bes skojarzeń >:P]

- Czemu wydaje mi się, że znów wpakujesz nas w kłopoty?- Szczupły chłopak z rozwianymi, brązowymi włosami oparł się o budkę z hot- dogami i obserwował swego towarzysza. Ten wzruszył ramionami i spokojnie zapłacił sprzedawcy w głupkowatej czapeczce.
- Nie jest to bardziej niebezpieczne niż Meteor.- Amerykanin w baseballówce odebrał swojego hot-doga i zatopił w nim zęby. Na jego twarz wpłynął wyraz błogiego zadowolenia.
- Nie maptw sę- zaczął jednocześnie przeżuwać bułkę i uspokajać Heero. Ruszyli szeroką alejką parkową w stronę mieszkania tego drugiego. Gdy byli dość blisko, by dokładnie dostrzec okna wychodzące na ulicę, brązowowłosy zatrzymał się gwałtownie i pociągnął towarzysza pod najbliższe drzewo. Ten o mało nie zakrztusił się przełykanym kęsem hot- doga.
- Co jest!?- Zwrócił się z pretensją do Heero, ale również przystopował.
- Ktoś jest w środku.- Orzekł zimnym głosem Japończyk i zmrużył oczy, przyglądając się zasłonom w oknach jego saloniku.
- Skąd wiesz?- Zapytał Duo, ale już po chwili pytanie to straciło ważność. Z budynku wypadło czterech barczystych mężczyzn i rzuciło się biegiem w ich stronę.
- Damn it! I znowu nie skończę jeść!- Jęknął przeciągle Shinigami i ruszył w ślad za Heero. Zwinnym susem przeskoczył klomb różnokolorowych kwiatów i skręcił w zaułek, w którym zniknął już jego przyjaciel. Znalazł się w wąskiej, zatęchłej uliczce, jednej z tych, w których zawsze stoją kontenery na śmieci i wyrzucone meble. Duo rozejrzał się, trochę ogłupiały, gdyż niegdzie nie widział Heero. Jego wzrok spoczął na uchylonym kontenerze w zgniłozielonym kolorze.
- O nie!- Jęknął, ale za plecami słyszał już nawoływania goniących ich mężczyzn. W tym samym momencie usłyszał nad sobą stłumiony głos Heero.
- Idziesz, czy może chcesz się panom przedstawić?!- W jego głosie słychać było drwinę i pośpiech. Stał na zewnętrznej, metalowej klatce schodowej i wyciągał rękę do przyjaciela. Duo złapał ją szybko i już po chwili obydwaj pięli się po chwiejnej instalacji. Z dołu dobiegły ich krzyki, a po chwili strzały. Oho, pomyślał chłopak z warkoczem, jesteśmy teraz jak kaczki do odstrzału. Obydwaj piloci pokonali odległość dzielącą ich od dachu budynku z niezwykłą szybkością. Shinigami rozejrzał się dookoła. Byli w dzielnicy mieszkalnej, wiec wszystkie domy były mniej więcej jednakowej wysokości, poprzecinane wąskimi uliczkami. Skakanie po dachach nie wydawało się wiec specjalnie skomplikowane czy niewykonalne dla dwójki chłopaków, którzy w metalowych bestiach ratowali świat. Z rozmyślań wyrwał Amerykanina huk wystrzału tuż obok ucha. Kilka metrów przed nim jeden z goniących ich mięśniaków padł martwy na betonowy dach. Przed oczami Duo mignął dwunastostrzałowy pistolet, taki sam, jaki swojego czasu mieli w swoim wyposażeniu żołnierze OZ
- Nosisz ze sobą broń?- Zapytał z niedowierzaniem. Heero spojrzał na niego z wyrazem zdziwienia na twarzy.
- A ty nie?- Dopiero teraz Duo przypomniał sobie o tych kilku nożach, przymocowanych w różnych częściach jego ubrania. Chciał coś odpowiedzieć, ale Japończyk znów ruszył przed siebie. Biegli bez słowa dłuższy czas, słysząc jedynie oddech towarzysza i odgłos stóp na twardej powierzchni dachów. Nagle Duo zatrzymał się gwałtownie.
- Stój, Heero!- Krzyknął, a po chwili i drugi chłopak stanął. Ze zdziwieniem i gniewem spojrzał na kasztanowłosego.
- Co jest, nie mamy czasu na twoje wygłupy!- Syknął, ale Duo go nie słuchał. Rozejrzał się po okolicznych domach i wskazał na jeden z nich.
- Znam tę dzielnicę. Mieszka tu mój zaufany informator, możemy się u niego ukryć.- Powiedział pewnym głosem i nie czekając na reakcję towarzysza zaczął biec we wskazanym przez siebie kierunku. Gdy usłyszał, że tamten ruszył za nim, przyspieszył. Po kilku chwilach spuszczali się drabinką na jedno z wyższych pięter schludnego budynku. Duo zastukał w jedno z okien i po chwili zza kotary wychyliła się okrągła głowa upstrzona rudawo- brązowymi włosami. Chłopak chwilę patrzył na Duo, po czym widocznie przywołał w pamięci jego 'dane osobowe'. Z szerokim uśmiechem i oczami pełnymi zdziwienia otworzył okno i pozwolił wejść dwójce uciekinierów.
- Duo Maxwell tutaj, kto by się spodziewał?!- Prawie krzyknął młody chłopak i położył ręce na ramionach Shinigami. Spojrzał ponad jego barkiem na postać stojącą w cieniu, jaki rzucała ciężka kotara.
- A kogoż to przyprowadziłeś tym razem, napaleńcze?!- Zapytał z figlarnym uśmiechem.
- A no tak, przepraszam. Nagi, to jest Heero Yui, Heero, to Naoe Nagi, najlepszy haker w okolicy.- Przedstawił uroczyście chłopak z warkoczem. Heero spojrzał podejrzliwie na krótkowłosego i podał mu rękę.
- Czy u ciebie na pewno jest bezpiecznie?- Zapytał cichym głosem, ale Nagi nie zdążył odpowiedzieć, gdyż do pokoju weszła kolejna osoba. Od młodego hakera różniła się w zasadzie tylko wzrostem i kolorem włosów. Słomiane kosmyki spadały na jego chłopięcą twarz, gdy uśmiechał się do nowo przybyłych.
- O, jesteś już? Poznaj naszych gości. To jest Heero i Duo, opowiadałem ci o nim, pamiętasz?- Zapytał Nagi z nadzieją.
- Fajnie, jestem Shindo Hikaru. Długo się znacie?- Zapytał, zwracając się do Heero. Ten odwzajemnił spojrzenie, trochę zmieszany.
- Ja znam go od minuty, ale zdaje się Duo zna go trochę dłużej.- Powiedział, zwracając się bardziej do pilota Deathscyte'a niż do pozostałej dwójki.
- No dobra, w każdym razie mamy do ciebie prośbę^_^'- Duo podrapał się po głowie z rozbrajającym uśmiechem.- Gonią nas jacyś ludzie. Chyba chodzi im o tę dyskieteczkę.- W jego dłoni pojawił się czarny kwadrat z metalową wstawką pośrodku i z boku. Podał ją hakerowi.- Skompiluj mi z tego płytkę, na dyskietce są dane, które mógłbyś rozwinąć. -Powiedział szybko.
- Bardzo zależy nam na czasie- dodał Heero. Płowowłosy zastanowił się chwilę.
- Chyba widziałem kogoś biegnącego w stronę naszego budynku, ale nie zwróciłem na niego większej uwagi, chyba wspiął się na dach.- Zanim chłopak skończył mówić, brązowowłosy zaciągnął kotary i zmierzył Duo zimnym spojrzeniem.
- Nie możemy wrócić do mnie- oświadczył.- Gdzie się zatrzymałeś?
- Heh, wiesz...tu jest mały problem...- Zapytany zaczął nerwowo okręcać kosmyk włosów wokół palca.- Postępowałem według zasady " Działaj szybko i nie zostawiaj śladów", więc po przyjechaniu tu zająłem się od razu bazą wojskową, a potem miałem nadzieję, ze będziesz w domu =D- Duo wyszczerzył białe zęby z przepraszającym uśmiechem. Pilot Wing Zero westchnął ciężko i oparł się o ścianę.- K' soo- zaklął pod nosem. Nagi i Hikaru spojrzeli na siebie porozumiewawczo.
- Przenocujcie u nas. Jutro rano płytka będzie gotowa.- Zaproponował ten drugi. - Jeśli odmówicie, uznamy to za obrazę względem gościnności. -Dodał z udawaną surowością, więc Heero zarzucił wszelkie próby odmowy.
- Domo Arigato- Ukłonił się lekko.
- Yorokonde- odparł z uśmiechem Naoe i spojrzał na Duo- Jedno łóżko wam wystarczy?



***


I to jest jak na razie część druga, trzecia przyjdzie, jak wymyślę, komu ją zadedykować. W opiniach[jak zawsze chętnie] przyjmuję wszelkie sugestie wątkowo- postaciowo- innowościowe. A tera wybaczcie, kręci mi się w głowie, jutro piszę PETa, a do tego musze obejrzeć Ostatni Lot Ozyrysa <:>

Pangea 2003













Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 20 2011 19:43:47
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Dark Tea (tea_z_opola@interia.pl) 16:10 31-08-2004
O tak o tak napisz dalsze części!!!!^^
[b]Kathy (kathy15@poczta.onet.pl) 21:27 31-10-2004 [/b]
Zgadzam się z Dark Tea!! Napisz dalsze części!!!! Proszę!!!!
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum