| | |
ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Decyzja |
Roy pociągnął kolejny łyk whisky - tym razem prosto z butelki. Był między młotem a kowadłem, a jego kariera stała pod wielkim znakiem zapytania. Gdy rano Havoc pokazał mu zdjęcie jego i Ed'a czule się obejmujących wiedział ze czekają go niezłe kłopoty. Wystarczyło pół godziny a cały budynek aż huczał od plotek. Docinkom nie było końca. Romanse były tu zakazane, ale chodziło tu o cos więcej. Ed był o niego sporo młodszy i w dodatku jakby nie patrzeć też był mężczyzną. Tylko Risa była dzisiaj dla niego pobłażliwa, wiec wyjątkowo nie popędzała go przy wypełnianiu stosów papierów.
Kazano mu wybierać - kariera albo pełnometalowy. Pewnie dla każdego wybór były oczywisty, ale on zbyt długo starał się o zaufanie Ed'a. Miałby go teraz tak po prostu porzucić?
Rozległ się odgłos zamykanych drzwi. Roy spojrzał na pełną do połowy butelkę whisky. Pełnometalowy tolerował alkohol tylko przy wyjątkowych okazjach, wiec... Mustang uznał tą sytuację za wyjątkową.
- Roy...?
Pułkownik nawet nie zareagował.
Ed niepewnie usiadł na kanapie obok Mustanga.
- Wiedziałem, ze zastane cię nad butelka. - rzucił lekko opierając się głową o pierś kochanka.
Roy delikatnie pogłaskał pełnometalowego po głowie.
- Wyrzucili cię?
- Nie.
Roy delikatnie ściągnął frotkę trzymającą długie blond włosy pełnometalowego, po czym pocałował go w czoło.
- Wiec...?
- Kazali mi wybierać.
W oczach Ed'a pojawił się niepokój. Bał się tego, co za chwilę może usłyszeć.
- Ale ja juz dawno wybrałem. - rzekł Roy lekko popychając pełnometalowego na łóżko.
Czy żałował? Nie. Ostatni raz rzucił okiem na budynek, któremu poświęcił całe życie. Teraz przyszedł czas na to, co od dawna mu się należało. W oknie swojego gabinetu zobaczył Rise, która patrzyła na niego smutnym wzrokiem. Obojętnie odwrócił głowę.
- Chodźmy do domu. - rzekł Ed łapiąc Roy'a za rękę.
- Tak. - rzekł Mustang lekko się uśmiechając. - Do domu. - dodał skradając pełnometalowemu krótkiego całusa.
|
|
Komentarze |
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|
|
|