The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 23 2024 08:05:31   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Forever 1
Nie wiem, to jakaś naprawde chora mania _-_' Od zetknięcia się z mangą myślę tylko o Furubie-_-' Ja po prostu MUSZĘ coś napisać albo nie wiem co zrobię ^^' Tya....Setcian, cierp za grzechyXD dawanie mi tego było... a zresztąXD Aha, ten part powstał dość dawno, więc bądźćcie wyrozumiali^^

primea(primea@go2.pl)



***

Yuki, Kyo i Tohru wracali razem ze szkoły. Dziewczyna cały czas opowiadała o rozmowie z Uo i Haną, ale obaj Souma jej nie słuchali. Zdawali się być pogrążeni we własnym świecie. Yuki miał spuszczoną głowę i przymknięte oczy. Od czasu do czasu starał się potakiwać, by sprawiać wrażenie uważnego słuchacza. Ale to były tylko pozory. Natomiast Kyo jawnie prezentował, że nic go nie obchodzi wywód Tohru i szedł kilka kroków przed resztą. Cała ta sytuacja była spowodowana przez jeden, mały, głupi drobiazg. Tohru oświadczyła im zaraz po wyjściu ze szkoły, że na tegoroczny bal na zakończenie roku idzie z 'jakimś Keitaro', o którym ani Yuki, ani Kyo nigdy nie słyszeli. I obecnie nie można było powiedzieć by ta świadomość nastrajała ich optymistycznie. Wręcz przeciwnie. W końcu Tohru spostrzegła, że zupełnie nikt jej nie słucha. Zrezygnowana postanowiła znaleźć jakieś wyjście z trudnej sytuacji.
-Hej, a może pójdziecie z Uo-chan i Haną-chan?
Kyo i Yuki spojrzeli na nią wymownie. Wszystko było jasne.
-Z nimi? Dzięki, wolę zostać w domu!-beznamiętnym tonem rzucił Kyo.
-Wybacz Tohru-san, ale ja również nie sądzę, by był to dobry pomysł.
-Umm......-Tohru była bliska płaczu.
Kyo i Yuki zerknęli na nią i jękneli.
-No...może na chwilę przyjdę.-Yuki starał się ratować miasto przed powodzią łez.
-Ja...ja chyba też....-Kyo niezdarnie mu w tym pomagał.
-DZIĘKUJĘ!! JESTEM TAKA SZCZĘŚLIWA!!
Tohru rzuciła się z rozpędu obu chłopcom na szyję. Dobrze, że wokół nikogo nie było.
-Ups...wybaczcie....
Kot i mysz trzymane przez Tohru wprost emanowały przybiciem totalnym.

***

To już dzisiaj był TEN dzień. Dzień balu kończącego rok szkolny. Tohru dawno już była na miejscu, gdyż 'jakiś Keitaro' po nią przyjechał. A Yuki niechętnie szedł po Hanajimę. Uotani uparła się na Kyo i nie miał wyboru. Zresztą, i tak od początku uprzedzał, że po pierwszej godzinie wraca do domu. Wszedł na salę prowadząc Hanę pod rękę. Wszyscy już byli na miejscu. Nawet Kyo i Uo. Z tym, że Kyo siedział w kącie i pił lemoniadę a Uo tańczyła samotnie. Niemniej wkrótce dołączyła do niej Hana zostawiając Księcia samego. I nie był to zbyt dobry pomysł, gdyż natychmiast otoczył go wianuszek fanek. Yuki silił się na uprzejmości i słodkie uśmiechy. Kyo prychnął widząc to.
-Też mi coś...wdzięczy się do nich jakby niewiadomo co. Idiota. A chociaż jakieś 'cześć' rzucić zamiast od razu do dziewczyn lecieć już nie łaska... Głupi szczur.
-Hmmm....czyżby ktoś tu był zazdrosny o mojego brata?
-A...AYAME?!!
Kyo podszkoczył na krześle. Tuż obok niego stał Ayame. Jak zwykle miał na sobie któryś ze swoich kostiumów i szeroko się uśmiechał. Yuki jeszcze go nie zauważył.
-Co, Kyo-chan? Jak to jest?
-NIE NAZYWAJ MNIE TAK!!!
-Spokojnie, bo się ludzie na ciebie patrzą dziwnie, hehehehe...
-Jasne....i kto to mówi...a właściwie to niby co tu robisz?!
-Ja? Aaa...przyjechałem odwiedzić brata, ale Shigure powiedział, że jest tutaj. No to przyszedłem.
-Ta, już ci wierzę.
-Wątpisz w moje słowa, Kyo-chan?
-NIE JESTEM KYO-CHAN!!
Ludzie wokół odwrócili się zdziwieni w stronę rudzielca.
-Oh, nie denerwuj się. Ciekawe gdzie jest Tohru-chan, bo przecież gdzieś tu jest, prawda?
-Nie wiem, postanowiła przyjść z 'jakimś Keitaro'...
-Oh, zostawiła ciebie i Yukiego na lodzie? Niemożliwe...-Ayame tragizował- A może...
-...Ayame?-szarowłosy chłopak wszedł bratu w pół słowa.
-O, Yuki! Miło cię widzieć!
Yuki zauważył brata, więc natychmiast podszedł do niego i Kyo. Po krótkim przywitaniu w stylu "Po co cię tu?!" Ayame zaproponował szczurkowi, by się dosiadł. Co ten z pewną niechęcią zrobił.
-Więc, nim tu przyszedłeś rozmawiałem sobie z Kyo-chanem...
-COŚ CI JUŻ NA TEN TEMAT MÓWIŁEM!!!
-...z Kyo -poprawił się Ayame- o tych wszystkich dziewczynach, które cię otaczają. Cóż, popularnośc i urodę odziedziczyłeś po mnie, więc to nic dziwnego. Ale jak mogłeś tak zostawić Kyo? Biedak siedzi tu sam, nawet zazdrosny się o ciebie zrobił...-biadolił sobie spokojnie Ayame nie dostrzegając coraz większej irytacji na twarzy rudzielca.
-NIE PLEĆ GŁUPOT!!! TWÓJ ZAKICHANY BRAT NIE JEST MI DO SZCZĘŚCIA WCALE POTRZEBNY!!!
Kyo krzyknął Ayame w twarz i w ciągu kilku sekund ulotnił sie pobliskim oknem pozostawiając osłupiałego Yukiego i urażonego Ayame a także przestraszonych jak po wybuchu bomby ludzi w pobliżu. No cóż, hałasem dorównał bombie.
-Co za tupet, tak mi przerywać....do tego kłamie w żywe oczy....hmpf....
-Ayame, chyba musisz mi coś wyjaśnić, nie sądzisz?
-Eh? Co takiego? Przecież wszystko się zgadza.
-.....................
-Ah, no dobra. Shigure mi nakablował co nieco no to postanowiłem ci trochę pomóc. Chyba się nie gniewasz, co?
Uśmiech na twarzy Ayame był rozbrajający. Za to wściekłość na twarzy Yukiego zdawała się osiągać poziom przewyższający jakiekolwiek jej napady u Kyo, co jest sporym wyczynem.
-ODCZEP SIĘ OD MOICH SPRAW!!!
Kilka osób w pobliżu zatkało uszy.
-No nie, drugi będzie się na mnie wydzierał. Snif...świat jest zbyt okrutny dla tak delikatnych istot jak ja...snif...
Yuki spojrzał lodowatym wzrokiem na brata. Ten tylko przywołał na twarz swój firmowy uśmiech i wzruszył ramionami.
-No co? To Shigure się wygadał, ja tylko pomagam.
Yuki z miną mordercy wyszedł z budynku szkoły. Skierował się w stronę domu kuzyna. Zadziwiające, jak człowiek może się szybko przemieszczać, kiedy się postara. Właśnie zdejmował buty, gdy usłyszał fragment rozmowy Shigure i Kyo...
-I powiedział, że niby byłem zazdrosny!!!
-A nie byłeś?
-NIE!!!
-Na pewno?
-TAK!!
-Hm?
-Dobra, trochę byłem!! I co z tego?!
-Może powinniście porozmawiać na ten temat? Wiesz, ja tam nie mam pojęcia, o co chodziło Ayame, ale....
-Hej.
Yuki spokojnie wszedł do pokoju udając, że wcale nie jest wściekły i nic ani nikt go nie obchodzi. Shigure jak zawsze siedział w kimonie i próbował pisać dalej swoją kolejną książkę, w czym zdaje się przeszkodził mu Kyo. Rudzielec siedział obok niego i był wyraźnie poirytywany. Na widok Yukiego natomiast zdawał się wręcz kipieć.
-Co powiedziałeś Ayame?
Yuki spytał Shigure prosto z mostu. Stał nad nim jak kat nad grzeszną duszą i miał dość chłodny wyraz twarzy. Widać było, że nie przyjmie teraz ani jednej próby ominięcia tematu. Nie okazywanie gniewu a nie wyżywanie się psychicznie lodowato zminymi minami to nie to samo w końcu...
-Em...no cóż....bo on dzisiaj tu przyjechał i pytał co tam u ciebie i Kyo, i Tohru....no to mu opowiedziałem, i on sobie poszedł na ten bal.
-CO mu opowiedziałeś?
-No, co się dzieje w szkole, takie tam normalne sprawy. Hehehe....
-Shigure.
Yuki zabijał wzrokiem.
-Usiądź, odsapnij, uspokój się heheheh...
-SHIGURE!!
Yuki nie zwracał uwagi na obecność Kyo. Po prostu miał zamiar wydrzeć się na kuzyna i to właśnie robił.
-Dobrze, już mówię. No to opowiedziałem mu prawie wszystko, co mi kilka tygodni temu powiedziałeś plus moje obserwacje.
-Argh.....
Yuki załamał się. Oklapł na podłogę i oparł głowę na kolanie.
-Shigure, ty debilu...wiesz, co on teraz zamierza robić?!
-No....chyba wymyślił sobie, że...
-...że spełnię marzenie mojego braciszka!
Ayame stał w wejściu uśmiechając się radośnie.
-Nic już z tego nie rozumiem....-Kyo poczuł się zagubiony w tym mętliku wiadomości.
-Oh, Kyo-cha...-Ayame dostrzegł minę kotka i nie skończył słowa-Kyo, wszystko ci wytłumaczy Yuki, ale nie teraz.
-TEN ZBABIAŁY SZCZUR?! No to obejdę się, łaski bzy!!! Ja się stąd zmywam!
Kyo wstał i chciał wyjść, kiedy w drzwiach stanęła...
-Ka...KAGURA!!!! KYAAAAAAAAAA!!!!!!
-Kyo.....mój kochany Kyo, tak dawno cię nie widziałam....Chodź tu do mnie, niech cię uściskam chociaż!!
-KYAAAAAA!!!
Yuki zerknął tylko na uciekającego Kyo i goniącą go dziewczynę. Potem spojrzał na Shigure i Ayame...zaraz...przecież Ayame dopiero co był tam...a teraz już z Shigure wyznawali sobie po raz szesnasty dzisiaj miłość...tak przynajmniej wynikało z ich słów.
-Ekhem...
-Oh, Yuki, no cóż...
-Bo ja naprawdę chcę ci pomóc...a Kagura...no sam wiesz, jaka ona jest...
-Ayame... NIE MIESZAJ SIĘ DO TEGO!!!
-Ale przecież sam mówiłeś mi, że...
Shigure starał sie ratować Ayame przed gniewem nastolatka.
-Sam sobie poradzę!
Yuki wyszedł jak burza do swojego ogródka. Tam przynajmniej będzie miał troche spokoju, by obmyślić plan działania. A wymagał on bardzo dokładnego opracowania. Bardzo. By wszystko było dopięte na ostatni guzik...

***


Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 19 2011 20:37:33
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Rysio (Brak e-maila) 20:09 21-01-2005
dalej!!!! (jo Rysiu ale ty dzis elokwetny)
Moe (Brak e-maila) 03:51 17-08-2005
Prosze o więcej!! bardzo lubię parke Kyo and Yuki!! nie moge się doczekać *_*
dżoannka (dzoannka@op.pl) 22:13 23-03-2006
ja chce wiecej!!pisac ta druga czescsmileysmileysmiley

Naru-chan (Brak e-maila) 01:27 25-03-2006
Kyo& Yuki rlz ale już naprawdę straciłam nadzieję na jakąkolwiek kontynuację .. v.v
Leen (Brak e-maila) 23:04 12-04-2006
Więcej, więcej!
Madzik (Brak e-maila) 17:29 20-04-2007
hmm... zabawne musze przyznac. aczkolwiek brakuje mi opisow praktycznie poslugujesz sie samymi dialogami,co nie pozwala wczuc sie w klimat,bo po prostu go nie zarysowalas(bo nie ma opisowsmiley) poza tym pozostawilo to na mnie dosc pozytywne wrazenie. Czekam na jakas akcjesmiley

(Brak e-maila) 21:26 05-05-2007
dlaczego nie piszesz dalej? TT_TT pairing K&Y jest taki.....no po prostu idealny jest XD i ja kcem więcej ! proooooooszę TT_TT
mystic989 (mystic989@vp.pl) 22:28 19-07-2008
Ludzie, ale się wczytałam! Zamierzasz chyba w najbliższym czasie doskrobać coś no nie? Wprost nie mogę się doczekać xD
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum