The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 27 2024 03:35:10   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Róża
***
"Jesteś piękny niczym kwiat róży i nieczuły jak jej kolce. Chciałbym wziąć cię w swoje ramiona, ale wiem, że mnie zranisz. Boję się zaryzykować, ale nie zapominam."

***

Ósma rano, znowu zaspałem na trening. Wiem, że będę musiał wykonać kilka dodatkowych ćwiczeń za swoje spóźnienie, ale bardziej obawiam się ujrzeć w twych pięknych oczach gniew. Nie cierpię, kiedy zawodzisz się na mnie. Ubieram się błyskawicznie i biegnę na trening, spóźniony okrągłą godzinę. Właśnie kończyliście. Widzę w twoich oczach wzgardę i gniew. Staram się wytłumaczyć, ale ty tylko mówisz beznamiętnie: "Zdążyłem się przyzwyczaić, wiesz, co robić". Najbardziej zabolała mnie ta ostatnia uwaga. Przecież staram się być zawsze na czas. Już otwieram usta, by odpyskować, ale ty nie raczysz na mnie nawet spojrzeć.

***

"Różo, czemu twoje kolce są ostre jak sztylety? Bezuczuciowe jak metal, z którego zostały wykute miecze?"

***

Na śniadaniu jak zwykle wszyscy rozmawiają wesoło. Właściwie to nie wszyscy, mój błąd, ale ty nigdy się nie odzywasz, jeśli nie musisz, moja różo. Chcę zaprosić cię do wspólnej konwersacji, ale ty tylko patrzysz na mnie jak na idiotę, po czym zaczynasz pić swoją kawę. Patrzę na ciebie, jak kropelki gorącego płynu przepływają przez twoje usta pozostawiając je rozkosznie wilgotnymi, mam taką ochotę ich posmakować, ale wiem, że okaleczą mnie twoje "kolce" obojętności. Więc tylko z daleka podziwiam twój "kwiat", marząc o poznaniu zapachu. Patrzysz gdzieś ponad mną, ja jestem przecież tylko rosą na twym kwiecie. Nic nieznaczącym Japończykiem, któremu udało się osiągnąć sukces. Na zewnątrz mam promienny uśmiech, wewnątrz płacz. Bo ty wciąż mnie nie zauważasz.

***

Minęły kolejne mistrzostwa, nadal jesteśmy "numerem jeden", ale w tym roku konkurencja była naprawdę silna. Moja "róża" jest z nas zadowolona, uśmiecha się. On naprawdę ma piękny uśmiech. Szkoda, że okazuje go tak rzadko. Ray został najbardziej poszkodowany (jak zwykle). Chińczyk siedzi z kapitanem. Kai bardzo się o niego martwi, mam wrażenie, że za bardzo, ale pewnie mój obiektywny osąd stracił swoją wartość przez szalejącą we mnie zazdrość. Czarnowłosy zasnął z głową na ramieniu Kai'a. Czułem, jak mój żołądek wywraca się na drugą stronę z oburzenia. Niezbyt miłe uczucie. Mam nadzieję, że go odtrącisz, różo, ale ty tylko uśmiechasz się czule i wracasz do swojej książki. Mam ochotę powyrywać mu te długie kudły.

***

Właściwie, to na co ja liczę? Przecież nie mam szans z Ray'em. Nie posiadam takiej gracji, z jaką on się porusza. Nie mam tak pięknych włosów i rysów twarzy. Ale. Dlaczego on, a nie ja? Dlaczego moja róża wybrała jego? Dlaczego ten. "kot" nie bał się kolców? Nie obawiał się poranić. A może to róża zrzuciła dla niego swój kwiat prosto w jego wyciągnięte łapki.

***

A teraz jestem tu. Na waszym weselu, ty wciąż się uśmiechasz, a on wygląda absolutnie jak uosobienie piękna. A ty? Ty jesteś inny, piękny, wolny i nie mój. Ja tak bardzo chciałem Cię mieć... Tak bardzo, że zapomniałem o tym, że kwitniesz w czyimś ogródku. Podchodzisz do mnie, uśmiechasz się. "Nie martw się", mówisz. W sumie masz rację, róże to nie jedyne kwiaty na tym świecie. Cieszę się, że róża, "już" nie moja, znalazła swojego ogrodnika. Idę do tańczących, daję się porwać w wir zabawy. Może i mnie ktoś kiedyś zasadzi w ogrodzie zakochanych.



Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum