The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 04:29:00   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Ostatni raz
Tanagura nie należała do najpiękniejszych miejsc na Amoi. Na wskroś nowoczesne, sięgające nieba konstrukcje otoczone szaroburymi, prostymi budynkami i slumsami. Jednakże, gdy tylko noc rozpościerała swoje ciemne szaty nad miastem, ich oblicze zmieniało się diametralnie. Ciemność skrywała ich wszelkie mankamenty zamieniając je w oprószone świecącym pyłem bryły, nad którymi jaśniały amojańskie księżyce. Dwie srebrzyste tarcze zawieszone na czarnym sklepieniu blisko siebie. Niemal tak blisko jak oni stojący na jednym z rozległych tarasów Eos. Blondyn i Mieszaniec. Nietypowa para.
Obejmowali się w milczeniu, a ciepły, letni wiatr bawił się ich włosami. Po chwili Blondyn ujął dłoń towarzysza i poprowadził do środka apartamentu. Kiedy dotarli do przestronnej sypialni, przyciągnął do siebie Mieszańca i czule pocałował. Nie spieszył się. Ciepłymi ustami muskał jego pełne wargi, linię szczeki i to wrażliwe miejsce tuż pod uchem. W odpowiedzi słyszał ciche acz pełne zadowolenia pomruki. Dłonie, które przed chwilą obejmowały jego ramiona, zanurzyły się w złocistych pasmach dając znak, że delikatne pieszczoty przestały wystarczać. Chciał więcej, mocniej! Ponownie blondyn przywarł do ust kochanka, tym razem całując go z pasją a jednocześnie niezbyt gwałtownie. Jakby bał się, że mocniejsza pieszczota zmiażdżyłaby te jakże słodkie, bladoróżowe wargi. Czuł jak gorąco, jego wzburzona krew i niezaspokojone pragnienie skupiają się w jednym miejscu. Wiedział, że drugi mężczyzna czuje to samo. Smukłe palce Mieszańca sięgnęły do zapięcia jego uniformu. Szybko uporały się z guzikami, zamkami i już po chwili błądziły po nagiej, doskonale umięśnionej klatce piersiowej. Następnie zsunęły się w dół, do srebrnej klamry. Zanim jednak Mieszaniec pozbył się spodni, dotknął przedmiotu swego pożądania ukrytego pod materiałem. Rozległ się stłumiony jęk. Ciepłe dłonie wsunęły się pod czarną koszulkę Mieszańca jednocześnie podciągając ją w górę. W ciągu kilku sekund materia dołączyła do leżących na podłodze ubrań blondyna. Następne były jeansy. Zniknęły wszelkie materialne bariery oddzielające ich ciała. Całowali się namiętnie, zachłannie, to znów delikatnie. Dotykali każdy skrawek ciała, jakby się chcieli nauczyć siebie na pamięć. Nie spieszyli się. Kochali się powoli. Ciszę w alkowie przerywały jęki i westchnienia Mieszańca, nad którym miarowo kołysał się Blondyn. Każde jego pchnięcie poruszało w drugim mężczyźnie wrażliwą strunę naprężoną do granic. Niesamowita rozkosz a jednocześnie najsłodsza tortura. Za każdym razem, gdy Mieszaniec myślał, że właśnie zdobył szczyt euforii, kolejny ruch kochanka sprawiał, że piął się jeszcze wyżej. Bez afrodyzjaków i innych pobudzających specyfików. Wystarczyła sama obecność blondyna, to co z nim wyczyniał, że krzyczał o więcej. Nie chciał aby przestał, a zarazem pragnął dostać się ponad szczyty. Przez cały czas Blondyn patrzył na swojego ciemnoskórego kochanka, na wyraz jego twarzy zdradzającej przeżywaną właśnie ekstazę. To było takie piękne. Ciepło jego ciała, bicie serca, smukłe nogi ciasno oplatające jego talię… te krzyki i westchnienia… Przyspieszył, coraz mocniej napierając na wilgotne ciało pod sobą, prowadząc ich ku spełnieniu. Wysoko ponad szczyty…
- Riki…

Minęło trochę czasu nim ich oddechy się uspokoiły. Blondyn leżał na plecach tuląc wyczerpanego Mieszańca do piersi. Czas mógłby się teraz zatrzymać. Mógłby, ale nie chciał. Granatowo-niebieska łuna na horyzoncie była zapowiedzią nowego dnia.
- To było… - szepnął niemal niesłyszalnie Mieszaniec.
- …po raz ostatni. - Dokończył Blondyn z trudem wypowiadając te słowa.
- Wiem…
Już niedługo ich wspólna noc dobiegnie końca i każde z nich powróci do odgrywania swojej roli. Zakopią wspomnienia, uznając je za sen, który się nie spełnił. Znowu staną się sobie obcy. Będą musieli. Myśl o tym bolała. Tak cholernie bolała. Mieszaniec poczuł delikatny, pełen czułości pocałunek w czoło. On znał jego myśli. Rozumiał. Podniósł głowę, aby widzieć twarz blondyna. Szmaragdowe oczy spoglądały na niego ze smutkiem. Niebo za oknem robiło się coraz jaśniejsze.
- Nie może się dowiedzieć. - Powiedział Blondyn. - Nigdy.
- Nie dowie się. - Zapewnił Riki.
Znowu zaległa między nimi cisza. Tym razem ciężka, lepka niczym smoła.
- Spróbuj dać mu szansę. Stara się. Kiedyś zrozumie…
- Kiedyś… może… To i tak nic nie zmieni. - Mieszaniec podniósł się i złożył na ustach drugiego mężczyzny delikatny pocałunek. Ich ostatni. - Bo jedyna osobą, która rozumie jesteś ty, Raoul.
- Riki…
- Idź już. Świta. Czas się obudzić.



Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum