ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Seitokaichou ni Chuukoku (OVA 1) recenzja |
Recenzja Seitokaichou ni Chuukoku OVA 1
Autor: Mikkao
E-mail: mikaoelon@gmail.com
Scenariusze opowiadające o biednych uczniach szkół wyższych w Japonii jest bardzo popularną formą osadzania akcji przeróżnych anime i mang. Z jednej strony uczniowie są czasami uwikłani w skomplikowane trójkąty miłosne w komediach romantycznych - z drugiej w niektórych przypadkach muszą się zmagać z obcymi najeżdżającymi Tokio, które w przeciągu ostatnich 30 lat co roku wygrywa konkurs "Najlepsze miejsce z którego można opanować całą Ziemię a potem wszechświat" konkurując z ambitnym Nowym Jorkiem. Jeśli oczywiście taki konkurs w ogóle istnieje. Dlatego kolejna seria yaoi właśnie o biednych uczniach w nienazwanej szkole nie powinna dziwić ani być wyzwaniem pod względem intelektualnym. I nie jest.
Seitokaichou ni Chuukoku, znana również pod angielskim tytułem Hey, Class President to adaptacja mangi autorstwa Kaori Monchi. Anime jest realizowane przez dobrze znane większości wielbicieli shounen-ai studio PrimeTime odpowiedzialne za takie tytuły jak Ikoku Irokoi Romantan, Kirepapa czy też recenzowane przeze mnie Maiden Rose.
Główne założenie fabuły anime opiera się na przedstawieniu historii Chigy Yasuhiriego - wysokiego, blondwłosego i nieprzyzwoicie przystojnego młodzieńca zajmującego się czasami modellingiem i trenującego kendo. Drugim bohaterem jest Kokusai - młodziutki i słodki chłopak, określany przez Chigę jako osobnik tak perfekcyjnie przeciętny w każdym calu, że to aż nieprzyzwoite. Jak się okazuje, Kokusai jest też przy okazji przewodniczącym klasy i w wyniku tajemniczego zniknięcia wiceprzewodniczącego szuka jego zastępstwa - najpierw u swojego tajemniczego i mrocznego kolegi Akutsu, o którym akurat w tym odcinku nie dowiadujemy się zbyt dużo. Wraz z poproszeniem o zajęcie tego miejsca Chigy wszystkie planety ustawiają się najwyraźniej w mistycznej koniugacji, która umożliwia Chidze całkowite zaakceptowanie tego, iż jest gejem w przeciągu milisekundy. Ogłasza się również bodyguardem Kokusai'ego co wyjątkowo się przyda, jako iż nasze biedne i ciapowate uke w całej swojej przeciętności wyzwala we wszystkich osobnikach męskich dzikie rządze, które muszą załatwiać poprzez szybkie macanki w wagonach metra. Sam tytuł tego odcinka: "The class president was. getting a different kind of rush hour squeeze" mówi sam za siebie. Oczywiście możemy się spodziewać wszelakich rozkwitów miłości, zapewnień o ochronie przed wrednymi molestującymi panami i pewnej rysy na pogodnej atmosferze całej produkcji, ale fabularnie przy całej mojej słabości do tego tytułu nie mogę dać więcej niż 5/10.
Grafika nie powala. Jak na produkcję zrealizowaną pod koniec 2009 roku Hey! Class President nie wyróżnia się niczym specjalnym. Tła nie kuszą szczegółowością, a Tajemniczy Molestujący nie mają zwykle twarzy i są odwróceni tyłem. Tłumy w metrze/pociągach są równie anonimowe jak te w Junjou Romantica. Jedynie projekty postaci wyjątkowo mi się spodobały, szczególnie w kwestii garderoby wybranej przez obu panów na ich pierwszą poważną, acz nieoficjalną randkę. Poza tym Chiga to typowe wydłużone w każdym calu seme, a Kokusai to uke do potęgi n-tej. Lekko ciapowate, molestowane na każdym kroku, ale naprawdę da się lubić. Spodziewam się też, że dodatkowy budżet został wygospodarowany tylko na przedstawianie naszych panów w formie zarumienionej, bo jak żyję nie widziałem, by jakakolwiek para w anime yaoi spędzała tyle czasu na produkowaniu rumieńców. Ale to dobrze, jak nasze babcie udowadniają rumiany chłop to chłop zahartowany. No chyba, że go przez cały czas dotykają w miejscach nieprzyzwoitych. W każdym razie jestem skłonny ocenić aspekt wizualny anime na 7/10.
Muzyka nie jest również mocną stroną tego anime. Mamy tutaj parę pogodnych i słodkich kawałków przygrywających nam podczas openingu i endingu. Dodatkowo jest też trochę motywów podczas seansu, ale te przypominają już bardziej muzykę z oper mydlanych albo telenowel. Jeśli chodzi o seiyuu mamy tu do czynienia z dość znanymi nazwiskami. Za głos Chigy odpowiada Tomokazu Sugita wcześniej "ożywiający" Kensei'ego Mugurumę z Bleach'a czy też dwóch głównych bohaterów z produkcji bazujących na mangach grupy CLAMP - Hidekiego Motosuwy z "Chobits" i Subaru Sumeragiego z "X". Seiyuu Kokusai'ego to Kousuke Toriumi, używający swojego głosu w dużej ilości produkcji shounei-ai i yaoi: mogliśmy go usłyszeć jako Haruhiko Usamiego w "Junjou Romantica 2" i Shivę w "Saint Beast", a dodatkowo jest także głosem Gai'ego w remake-u "Ai no Kusabi". Panowie wywiązują się dobrze z powierzonych sobie zadań, także ogólna ocena to 7/10.
Podsumowując, "Hey! Class President" wpisuje się w nurt znanych nam komedii romantycznych w środowisku szkolnym. W tym akurat aspekcie przypomina mi "Gakuen Heaven", aczkolwiek w lekko pikantniejszym wydaniu. Tak samo jak w tamtej produkcji tak i tu sielankowa atmosfera zostaje zakłócona nutką mroku. Myślę, że możemy się spodziewać większej ilości OVA biorąc pod uwagę fakt, iż to anime zadebiutowało dopiero w listopadzie 2009 roku, a większość zaczętych wątków oraz pobocznych postaci nie została jeszcze rozwinięta. Ogólna ocena jaką wystawię temu anime to 6/10. Biorąc pod uwagę, iż nie jest to najambitniejsza produkcja ostatnich lat w zakresie yaoi/shounen-ai taka solidna szóstka jest oceną wyważoną co nie zmienia faktu, że przecież czasami naprawdę mamy ochotę dać naszym mózgom wypocząć i oddać się światu bezwstydnego tulenia przeprowadzanego przez dwóch panów w wydaniu animcowym.
Studio: PrimeTime
Projekt: Kaori Monchi
Czas: 30 minut
Typ: Yaoi
Rating: R [sugerowane sceny seksualne, lekka przemoc]
|
|
Komentarze |
dnia lipca 24 2011 20:01:07
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
Resnik (Brak e-maila) 10:38 14-02-2010
Trafnie i na temat. Anime bez jęków rozpaczy, ale i bez pisków zachwytu. 6/10 to sprawiedliwa ocena. Ciekawa recenzja.
Aka-chan (Brak e-maila) 12:38 16-03-2010
wie ktoś może ile będzie tych OAV? i kiedy wyjdą następne? Bo nawet na youtube nie ma, a to się rzadko zdarza, żeby na youtube czegośnie było ;P
Aka-chan (Brak e-maila) 12:40 16-03-2010
A! Recenzja zabawna ;}. Choć ja bym dała przynajmniej 7/10, w końcu mało które komedie romantyczne maj± jakieś głębsze przesłanie lub rozwiniętą fabule xD |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|