Autor |
Moja największa głupota... |
Kasai
Uytkownik
Postw: 76
Miejscowo: Opole
Data rejestracji: 11.01.12 |
Dodane dnia 23-01-2012 22:37 |
|
|
Dobra wiem że nie jest noc, ale...
Moja najlepsza psiapsiuła uwielbia pewnego aktora. Kupiłam jej więc jego zdjęcie z autografem na allegro, ale tak mi było głupio i nie chciałam jej tego powiedzieć, że... Wmówiłam jej, że załatwiłam to przez znajomego z Warszawy, a w zamian za to tańczyłam na barze!
A wy jaką największą głupotę zrobiliście w życiu ? XDD |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
kkohaku
Uytkownik
Postw: 517
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 04.12.11 |
Dodane dnia 04-02-2012 15:01 |
|
|
Jej ja to byłam strasznie grzecznym dzieckiem czy to w podstawówce czy gimnazjum i liceum. Nigdy w życiu nie zrobiłam czegoś głupiego i bardzo daleko próbuję się od tego trzymać xD Chociaż taka spontaniczność na pewno urozmaica życie, ale sensownie oczywiści |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
Szehina
Uytkownik
Postw: 270
Data rejestracji: 21.11.11 |
Dodane dnia 05-02-2012 00:03 |
|
|
Zawsze byłam i jestem grzeczną fajtłapą. Mam za sobą kilka (boki zrywać) sytuacji, o którym pragnę zapomnieć (się nie da). Najśmieszniejsze zdarzenie (zdaniem koleżanki) pamiętam, miało miejsce na basenie. Miałam piętnaście lat. Denerwowałam się trochę, ale biorąc się w końcu w garść postanowiłam wskoczyć do wody z trampoliny. Nie tam jakaś specjalna, po prostu miał to być skok do głębokiej wody, a ja pływałam naprawdę średnio... Ale się udało! No, przynajmniej na początku wszystko szło po mojej mysli... Uwielbiam moment, gdy stopy bardzo powoli naciskają na podłogę, uginają się kolana, a potem szybko siup do góry! Tylko problem w tym, że nie doszło do żadnego ,,siup do góry", bo w połowie drogi o coś zahaczyłam kluczykiem, który był przypięty do paska na ręce! Szarpałam ręką nic. Szarpałam coraz gwałtowniej, wpadając już niemal w panikę. Powietrza brakowało, oczu otworzyć jeszcze pod wodą nie umiałam... Uf, ciarki mnie przechodzą, gdy to sobie przypomnę! W każdym razie w końcu jakoś się wydostałam. Bliska łez ( no dobra, trochę ich uroniłam =_=) podpłynęłam do koleżanki i zaczęłam jej opowiadać, co się stało. Wtedy podpłynął do nas jakiś starszy facet ,, To twoje?" Patrzę na niego wielkimi oczami, a ten podsuwa mi kluczyk. Nie miałam swojego na pasku, więc ten widocznie był mój. Ale nie mogłyśmy zrozumieć skąd kolesiowi przyszło do głowy, że mógł należeć do mnie. ,,Wiesz! Prawie SLIPKI mi ściągnęłaś!" Wyglądał na bardziej wstrząśniętego ode mnie. Od razu wyszedł z basenu, chyba miał dosyć wrażeń. Moja koleżanka wciąż opowiada wszystkim o tym zdarzeniu. Może kiedyś dotrze do tego biednego pana, nie zdziwiłabym się xD |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
kkohaku
Uytkownik
Postw: 517
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 04.12.11 |
Dodane dnia 05-02-2012 20:17 |
|
|
Haha Szehina dobry sposób na podryw ;D Jej ale przerażające, zwłaszcza będąc pod wodą z niemożliwością wyjścia O_o |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
Szehina
Uytkownik
Postw: 270
Data rejestracji: 21.11.11 |
Dodane dnia 05-02-2012 20:22 |
|
|
Tak, dlatego długo nic śmiesznego nie widziałam w tym ,,dowcipie" A facet był pod czterdziestkę, więc... xD |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
kkohaku
Uytkownik
Postw: 517
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 04.12.11 |
Dodane dnia 05-02-2012 20:28 |
|
|
To raczej można to nazwać niebezpieczną sytuacją, a nie głupią
O! Ja miała głupią sytuację w przedszkolu xD Zapomniałam ubrać majtek a miała wf xDDD na szczęście miałam rajstopy ;D |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
Szehina
Uytkownik
Postw: 270
Data rejestracji: 21.11.11 |
Dodane dnia 05-02-2012 20:59 |
|
|
No nieźle się naśmiałam, Kkohaku xD Rajstopy... no fuks!
A co powiesz na zapomnienie plecaka? Szukałam go po szkole razem z paniami sprzątaczkami, bo byłam przekonana, że ktoś mi go złośliwie schował. Potem koleżanka mi powiedziała, że jak ze mną szła, to nie widziała żebym miała plecak. Straszne. Chciałam się zapaść pod ziemię, a ta nawet nie zadrżała.
Swoją drogą... jak teraz o tym myślę, koleżanka naprawdę wredna, no! Mogła mi zwrócić uwagę, gdy jeszcze miałam szansę zawrócić do domu Zołza.
Edytowane przez Szehina dnia 05-02-2012 21:00 |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
kkohaku
Uytkownik
Postw: 517
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 04.12.11 |
Dodane dnia 05-02-2012 21:26 |
|
|
Nie, że same rajstopy spodenki były ;D
Haha jak się jest mniejszym to się nie myśli o takich ważnych rzeczach ;D |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
Pincer
Uytkownik
Postw: 4
Data rejestracji: 12.02.12 |
Dodane dnia 12-02-2012 20:10 |
|
|
.... szalejecie |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
naru
Uytkownik
Postw: 130
Data rejestracji: 08.01.12 |
Dodane dnia 22-02-2012 15:31 |
|
|
gdy na swiat przychodzilo me jedyne rodzenstwo rodzice zadali podstawowe pytanie siostra czy brat? siostra bez dwoch zdan! nie uwierzycie jakie bylo moje zazalenie gdy okazalo sie, iz urodzil sie braciszek. jako rezolutna 5 latka postanowilam wymienic go w szpitalu na dziewczynke tato odpowiedzil, iz nie mozna, w ostatecznosci brat nic zlego ale dziewczynke tez chcialam zabrac ze szpitala "bo tam tyle noworodkow jest"
|
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
Demon Lionka
Uytkownik
Postw: 489
Miejscowo: Hell, as usual ;3
Data rejestracji: 03.11.11 |
Dodane dnia 22-02-2012 20:31 |
|
|
Ja straszną głupotę zrobiłam, kiedy byłam jeszcze małym, głupim Demonem XD (teraz jestem dużym, głupim Demonem ;P)
Poszłam sobie do ogrodu w wielkie chaszcze malin - mamy dzikie maliny, bardzo wysokie. Miałam miseczkę i do niej tych malin zbierałam, aż nagle zobaczyłam na jednym z listków TO -> http://th.interia.pl/40,gbc821047830164/i1170555.jpg Jako że tatuś zdążył mi dzień wcześniej naopowiadać, jak mocno pluskwy gryzą i że strzykają smrodem, ja w bardzo rozgarnięty sposób stanęłam w krzakach i zaczęłam ryczeć XD Znalazła mnie godzinę później mama, która zaczęła się zastanawiać, czemu tak długo buszuję w tych malinach XD I zupełnie nie wiem, czemu nie wpadłam na pomysł strącenia tej pluskwy z listka albo obejścia krzaka łukiem XDDD
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
Shat
Uytkownik
Postw: 114
Data rejestracji: 10.02.12 |
Dodane dnia 26-02-2012 15:13 |
|
|
Dobra... to nie jest moja NAJWIĘKSZA głupota... ale najświeższa. xD
Jechałam w piątek pociągiem do domu i czytałam książkę. Niedawno oglądałam "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" i film bardzo mnie zawiódł. Dlatego postanowiłam sobie odświeżyć książkę...
I siedzę Ci ja w pociągu, czytam książkę, naprzeciwko mnie grupa fajnych chłopaków nieco starszych ode mnie.
Akurat rozdział o krępowaniu stóp... i się popłakałam jak głupia. _-_ Nie byłam w stanie nad sobą zapanować. Łzy po prostu leciały mi po policzkach...
A chłopacy tacy totalnie confused, nie wiedzą co się dzieje... xDDD i tak z politowaniem na mnie patrzą. Tak mi głupio było i starałam się zapanować nad sobą, ale co chwilę od nowa mnie brało... xDDD masakra... a oni ciągle patrzyli.
Miałam ochotę się zapaść pod tory.
"EARTH to pervert staring at my hot body!"
"Stop that. You're distracting me from looking at you."
"I'm not a peice of meat!"
"Tell that to my dick right now."
"I have no interest in talking to your dick. Although it seems to be more responsive than your brain."
-Min7girl @ lj |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
Kasai
Uytkownik
Postw: 76
Miejscowo: Opole
Data rejestracji: 11.01.12 |
Dodane dnia 27-02-2012 11:00 |
|
|
Ja zawsze idę pisząc na telefonie... Pech chciał że we wtorek winda zamiast na 3 pietrze jak zawsze wyjatkowo zatrzymała się na 1... i minę moja i ludzi kiedy wpadłam z rozpędu na drzwi...az mysalam ze z futryny wyleca XD |
|
Autor |
RE: Moja największa głupota... |
Greed
Uytkownik
Postw: 12
Miejscowo: Wygwizdów
Data rejestracji: 04.04.12 |
Dodane dnia 09-05-2012 21:11 |
|
|
Kiedy byłam mała wymyśliłam sobie głupią zabawę. otóż, pod ścianą w pokoju dziennym stał fotel, a przed nim podnóżek, a ja, że małe to to i durne było, wymyśliłam sobie, że będę brać rozbieg od drzwi, wskakiwać na podnóżek, a z niego na fotel. I kilka razy nawet mi się udało, ale co za dużo to niezdrowo i za którymś razem noga mi się powinęła i glebnęłam na podłogę boleśnie tłukąc sobie tyłek. Więcej się tak nie bawiłam!
"While yhe wicked stand confounded,
call me with the Saints surounded". |
|