Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
Pandorzaste
Uytkownik
Postw: 36
Data rejestracji: 19.02.12 |
Dodane dnia 27-03-2012 20:15 |
|
|
Hm, jeszcze dwa pytania- spodziewana odległość od wroga oraz uzbrojenie przeciwnika- przynajmniej to, o jakim wie lub jakie podejrzewa atakujący? Dzięki temu będzie można ocenić najbardziej skuteczną technikę. Możliwe, że wystarczająca będzie sama walka w parterze, w zasadzie może być bardziej korzystna dla postaci w takim wypadku. |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
kkohaku
Uytkownik
Postw: 517
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 04.12.11 |
Dodane dnia 28-03-2012 00:06 |
|
|
To już Cię pomęczę prywatnie :> |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
An-Nah
Uytkownik
Postw: 454
Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2
Data rejestracji: 24.10.11 |
Dodane dnia 28-03-2012 10:39 |
|
|
Planowanie (choleratrzebajaknajdokładniejtorozpisaćanieiśćnawenę), terminologia (jakbytuwprowadzićterminytegoświatażebyniezamęczyćczytelnikaaprzytympokazaćspecyfikę), inspiracje (cobytuzrobićżebypokazaćżetoniejestjużświatktórymsięinspirowałam) i oryginalność (przecieżczytelnicyijurykonkursowechcączegośświerzegoioryginalnegoaprzynajmniejtaktwierdząacojamamrozumiećprzezoryginalny)
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
BadWolf
Uytkownik
Postw: 27
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 05.03.12 |
Dodane dnia 28-03-2012 11:25 |
|
|
O, mi te linki co Pandora podała też się przydadzą.
Rozwiązuję kolejne problemy, a one rodzą następne, jeszcze poważniejsze.
Ostatnio utknęłam na tym, że muszę historię (tworzoną jako background do kampanii RPG) przerobić o wiele gruntowniej, niż początkowo zamierzałam.
No bo jednak zupełnie inaczej się konstruuje kluczowe punkty fabuły, które ktoś inny (gracz + jego postać) ma rozwiązywać. A inaczej, kiedy ma tam tkwić kontrolowany przeze mnie bohater.
Nie wiem, jak to opowiadać, żeby było... atrakcyjne dla czytającego. Zbyt przyzwyczaiłam się, że piszę dla gracza, nie dla biernego (wyimaginowanego póki co) czytelnika.
ORAZ. Tylko chyba An będzie wiedziała, o co chodzi - nie wiem, co zrobić z cholerną Pierwszą Kabałą. Ta historia była dla mnie inspiracją, ale tylko jedną z wielu, wcześniej było Please Save My Earth. Teraz to tak naprawdę powinnam Pierwszą Kabałę przepisać na nowo, zachowując szkielecik. Ale nie chcę tego robić, nawet wymyślanie nowych imion jest dla mnie zbrodnią.
as you have done, so be it upon you
Edytowane przez BadWolf dnia 28-03-2012 11:33 |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
An-Nah
Uytkownik
Postw: 454
Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2
Data rejestracji: 24.10.11 |
Dodane dnia 28-03-2012 11:46 |
|
|
Eh, widzisz, Pierwsza Kabała to podstawowy powód, dla którego nie rozważam, przynajmniej w tym momencie, przepisania "Przez Zasłonę" na autorski świat. Ale gdzieś coś podpowiada, że może, może się da...
I myślę, że się da. Ja przerobiłam całkiem zgrabnie kwestię Saulota, lorda Tremere i Goratrixa, a także klanu Tzimizce - da się. Wszystko się da. Byleby zachować szkielet a potem na nim obudować coś własnego, dodając nowe elementy, a nie po prostu przekładać historię na nowe terminy i imiona. Choć rozumiem poczucie świętokradztwa, też mam podobnie, choć z zupełnie inną historią która miała podstawy w zupełnie innym świecie...
Ooo, właśnie, może lekka zmiana akcentów moralnych pomoże? Tak mam z projektem "Wysypisko" - historia początkowo była fanfikiem, potem zaczęłam jej elementy przenosić na autorski świat... jedna z bohaterek ma swój pierwowzór w postaci, którą uwielbiam. Żeby odróżnić Ileanę od pierwowzoru, zaczęłam się zastanawiać, co by wyszło, gdyby z pierwowzoru wydobyć najgorsze cechy. W efekcie dostałam chyba najbardziej bezwzględną, fanatyczną i szaloną sukę, jaką stworzyłam - co oczywiście poprowadziło fabułę w innym kierunku.
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
An-Nah
Uytkownik
Postw: 454
Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2
Data rejestracji: 24.10.11 |
Dodane dnia 28-03-2012 12:04 |
|
|
Limiiity! Jak ja nienawidzę limitu słów/stron/znaków! "Błędy w kodzie" już mają 20000 znaków i wiem, że żeby napisać to co chcę, nie starczy mi 40000... będzie trzeba ciąć... nienawidzę ciąć własnych tekstów
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
BadWolf
Uytkownik
Postw: 27
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 05.03.12 |
Dodane dnia 28-03-2012 15:41 |
|
|
Byleby zachować szkielet a potem na nim obudować coś własnego, dodając nowe elementy, a nie po prostu przekładać historię na nowe terminy i imiona. Choć rozumiem poczucie świętokradztwa
Właśnie tak mam zamiar zrobić, zresztą, Pierwsza Kabała i tak u mnie miała retelling oraz dodany silny wątek, tyczący się tego, kim oni naprawdę byli. Dokładnie, to taki stylizowany lekko na Please Save My Earth. Tylko że tego się nie da zrobić tak na pół gwizdka, i z wszystkimi mogę to zrobić bez szkody dla fabuły, poza nieszczęsnym Heylelem.
Aha, mam też problem z natłokiem postaci męskich. Pełno ich, a babek mam kilka i szybko giną.
Tutaj też powinnam pewien bardzo ważny wątek przerobić, żeby ocalić kilka bohaterek, które zginęły przez głupotę graczy, zapewne.
Cholera, strasznie ciężko się pisze w całości wszystko samemu rozwiązując, konflikty między postaciami, powodzenie ich działań itd. A ja lubię złe zakończenia i ciężkie klimaty, aż za bardzo.
as you have done, so be it upon you |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
Pandorzaste
Uytkownik
Postw: 36
Data rejestracji: 19.02.12 |
Dodane dnia 28-03-2012 19:39 |
|
|
Zawsze można ich wybić, hyhyhyhy... No dobra. Heylela żal. I co z tego, że skończył paskudnie XD? Ja bym się nie tkała, szczerze mówiąc, ale ja nie piszę. Jestem szczęśliwym człowiekiem, tyle zmartwień mniej . |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
BadWolf
Uytkownik
Postw: 27
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 05.03.12 |
Dodane dnia 29-03-2012 15:45 |
|
|
Pandorzaste napisał/a:
Zawsze można ich wybić, hyhyhyhy... No dobra. Heylela żal. I co z tego, że skończył paskudnie XD? Ja bym się nie tkała, szczerze mówiąc, ale ja nie piszę. Jestem szczęśliwym człowiekiem, tyle zmartwień mniej .
Czekaj czekaj, kogo wybić?
Pierwszą?
Czy postacie?
Z wybijaniem nie mam problemu, poza jednym - niektórzy są na tyle awesome, że nie potrafię wymyślić odpowiednio awesome sposobu śmierci (z wizją Akritesa mówiącego "chodź ze mną" na przykład).
Ech, ja jestem masochistką. Plus, szukam sobie jakiegoś sposobu walki z depresją, ot i cała tajemnica.
as you have done, so be it upon you |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
An-Nah
Uytkownik
Postw: 454
Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2
Data rejestracji: 24.10.11 |
Dodane dnia 29-03-2012 20:58 |
|
|
Ale Pierwsza Kabała już została skutecznie wybita
Fakt, Hyelel będzie najtrudniejszy, jest okropnie charakterystyczny i za ważny, żeby go wywrócić na lewą stronę. Nawet Akrites jest łatwiejszy.
(Zauważyłaś, że jesteśmy strasznie heylelo- i akritesocentryczne?)
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
BadWolf
Uytkownik
Postw: 27
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 05.03.12 |
Dodane dnia 30-03-2012 17:45 |
|
|
An-Nah napisał/a:
Ale Pierwsza Kabała już została skutecznie wybita
Fakt, Hyelel będzie najtrudniejszy, jest okropnie charakterystyczny i za ważny, żeby go wywrócić na lewą stronę. Nawet Akrites jest łatwiejszy.
(Zauważyłaś, że jesteśmy strasznie heylelo- i akritesocentryczne?)
W ogóle to czasem mam wrażenie, że 50% czasu mniej więcej wymyślam, jak moje postacie będą ginąć i za co cierpieć. Lekkie skrzywienie w kierunku "złych zakończeń" odkryłam już dawno.
(Z Heylelem miałabym o tyle łatwo, że on u mnie był czymś nieco więcej i to by się dało ładnie przełożyć...)
as you have done, so be it upon you
Edytowane przez BadWolf dnia 30-03-2012 17:50 |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
kkohaku
Uytkownik
Postw: 517
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 04.12.11 |
Dodane dnia 16-04-2012 22:57 |
|
|
Hej wie ktoś jakimi narzędziami posługiwali się kiedyś botanicy?XD Chodzi mi i o szklarnie, oraz jak zabierali się na wyprawę w zbieraniu roślinek xD Nie mogę znaleźć na necie :/ |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
Crimsone
Uytkownik
Postw: 20
Data rejestracji: 19.02.12 |
Dodane dnia 22-04-2012 23:33 |
|
|
Botanicy? Hmmm. O szklarniach nie mam zielonego pojęcia, bo mikroklimaty mieli naturalne (znaczy z tego co u nas na uczelni było to roślinkoznawcy uprawiali ziemię w miejscach np. otoczonych naturalnie przez skały ze wszystkich stron, albo w jaskiniach otwartych górą, a jak takiego dobrodziejstwa nie mieli na podorędziu, to budowali płotki z kamieni - ale to wszystko zależy z jakiej epoki Cię interesują). Zaś zbieracze mieli ze sobą kosze z wikliny, pakuły i pergamin, a także siatki z płótna albo innej tkaniny. To co się dało zasuszyć na słońcu lądowało między pergaminami, a to co miało być dostarczone w stanie wilgotnym owijano w wilgotne płótna, i między pakuły w koszach. Rośliny z korzeniami też w pakułach i koszach. Przynajmniej pionierzy wypraw do krajów tropikalnych - reszta mnie nie interesowała...Poza tym oni się lubowali w szkicownikach i rysowali to co znaleźli.
Rudy to nie tylko kolor włosów - to stan umysłu... |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
kkohaku
Uytkownik
Postw: 517
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 04.12.11 |
Dodane dnia 23-04-2012 19:15 |
|
|
Crimsone dziękuje! A ci bardziej bogaci, mieli jakieś szklarnie? Możesz mi napisać wszystko co wiesz!
Czyli rzadko zabierali ze sobą ''żywe'' roślinki? Rozumiem, że nie mieli jak, ale czy z czasem jakoś było to możliwe? Znasz jakąś literaturę gdzie można dowiedzieć się ogólnie jak wyglądał taki dzień botanika? |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
kkohaku
Uytkownik
Postw: 517
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 04.12.11 |
Dodane dnia 16-08-2012 21:42 |
|
|
Czy ktoś tutaj zna sie na prawie polskim?xD chcę opisać proces, który niby z tego co wygrzebałam skończyłby się na uniewinnieniu osoby bez zaczynania sprawy w sądzie, ale chętnie poradzę się kogoś kto ma na ten temat większą wiedzę
Moje opowiadania http://curseoftheblood.wordpress.com/ |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
Pandorzaste
Uytkownik
Postw: 36
Data rejestracji: 19.02.12 |
Dodane dnia 21-08-2012 13:36 |
|
|
Jeśli to jakaś w miarę uniwersalna sprawa, to mogę zerknąć na forum, gdzie na pytania odpowiadało kilku prawników, może coś się dopasuje. Ale ostrzegam że u nas na tapecie było głównie polskie prawo karne, jeśli Ci się to przyda właśnie. Kodeks cywilny rzadziej . |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
kkohaku
Uytkownik
Postw: 517
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 04.12.11 |
Dodane dnia 21-08-2012 21:36 |
|
|
Hehe nie wiem czy uniwersalna troszkę to skomplikowane, ale chodzi o to, że jeden mężczyzna zabija drugiego, bo tamten zaczął bić jego przyjaciela. Bił jednak tak, że prawie zabił by ofiarę. Nie doszło do tego bo przybył właśnie tamten i w przypływie złości (broniąc jakby, bo było zagrożenie życia) rzucił się na napastnika i go zabił. I teraz grzebiąc po internecie wyszło, że pan byłby uniewinniony, bo było zagrożenie życia, napastnik wcześniej był karany i siedział w więzieniu oraz to, że ten co zabił nie zaplanował tego. I teraz chciałabym się dowiedzieć jaka jest procedura, na ile mają go zatrzymać, czy mają podstawy aby go trzymać i jak powinno wyglądać całe rozwiązywanie sprawy Jeśli jesteś w stanie mi pomóc to pisz!
Moje opowiadania http://curseoftheblood.wordpress.com/ |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
jett
Uytkownik
Postw: 30
Data rejestracji: 30.11.11 |
Dodane dnia 25-08-2012 18:41 |
|
|
PTSD. Syndrom stresu pourazowego. Publikacji i internetowych, i papierowych mam chyba po sam sufit. Wyśledziłam psychoterapeutę, który pracuje z żołnierzami po misjach, a i moja mama jako specjalistka od przemocy ((konsultant, nie brutal ) co nieco potrafi podpowiedzieć. I co z tego? Jak to ubrać w słowa? I jak przy tym nie wpaść w zasadzkę przesadzonego angstu?
kkohaku, z tego co wiem, była przygotowywana nowelizacja kodeksu karnego w zakresie obrony koniecznej: na etapie postępowania przygotowawczego prokuratura będzie mogła umorzyć sprawę bez kierowania jej do sądu. Nie orientuję się, czy to ostatecznie nabrało mocy prawnej, czy nie. Poza tym, od 2011r osoba stająca w obronie innych podlega ochronie prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych - może w tym kierunku łatwiej będzie coś znaleźć.
przeprowadzka --> Muse on a Leash <--
Edytowane przez jett dnia 25-08-2012 18:44 |
|
Autor |
RE: Aktualnie męczę się z... - czyli kącik narzekań pisarskich |
kkohaku
Uytkownik
Postw: 517
Miejscowo: Warszawa
Data rejestracji: 04.12.11 |
Dodane dnia 29-08-2012 00:37 |
|
|
jett ja chyba już trochę przerobiłam prawo karne, w sumie to ma ono takie dziury, że jak uprzeć się to można wcisnąć oskarżonemu, że zabił świadomie w obronie drugiej osoby. Bo w sumie w mojej historii można by to podsunąć pod to, że wcześniej te dwie osoby rozmawiały przez telefon i nagle tamta jedna słyszy, że coś sie dzieje z tamtą złego. No ale w sumie nie wie, że ktoś zaatakował. No nie wiem he, po proszę namiary do jakiegoś prawnika xD
Moje opowiadania http://curseoftheblood.wordpress.com/ |
|