The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 04:56:16   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Zobacz Temat
The Cold Desire | Różne | Kultura
Strona 1 z 2 1 2 >
Autor Kultura w komentarzach
Crimsone
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 20
Data rejestracji: 19.02.12
Dodane dnia 24-05-2012 23:52
Nie wiem czy dobrze zaczynam wątek, ale mniemam, że jeżeli coś to Administracja przeniesie go w odpowiednie miejsce. Uznaję, że jeżeli jest to dział o kulturze, to pasuje jak najbardziej. Chodzi mi mianowicie o kulturę w komentarzach - i do tekstów zawartych na portalu i do pozycji wydawniczych i do wypowiedzi innych użyszkodników.

Mnie osobiście włos się jeży na głowie, a jest to włos niekrótki. Ja naprawdę rozumiem, że coś się może nie podobać - o gustach się ponoć nie rozmawia - jedni wolą matkę inni córkę, jedni zbierają znaczki inni je liżą. Rozumiem, szanuję, nie czepiam się. Jednakże tym się człowiek od bydlęcia różni (a przynajmniej różnić się powinien), że nie włazi z ubłoconymi kopytami na bliźniego i - wybaczcie mój francuski - nie sra mu na głowę. Czy na twórczość, jak to niestety bywa.

Przykłady możemy mnożyć na własnym podwórku (portalu, forum itd), można przejrzeć chociażby poszczególne komentarze w tematach o publikacjach TCD. Już raz wątek został ruszony przeze mnie osobiście w rozmowie o antologii, ale pozwolę sobie odgrzebać.

Mimo starań niektórych obecnych zakładam wciąż, że poruszamy się w gronie ludzi MYŚLĄCYCH a co za tym idzie KULTURALNYCH. Tak więc - serio, serio - uprzejmie proszę:
- nie krytykować WSZYSTKIEGO jak leci: fabuła zła, język, zły, postaci złe, a fuj... W każdej pracy znajdzie się coś dobrego i grzeczność wymaga, żeby o tym też powiedzieć a nie tylko zbutować autora, że całkiem jest do niczego.

Wiecie przewinęła się przez moje znajomości rożne i podróżne dziewczyna, której ktoś kiedyś powiedział, żeby dała sobie spokój z pisaniem, bo jest beznadziejna. Dała sobie spokój. Jakoś przeżyła. Od tamtego komentarza minęły lata. Tylko wiecie co? Ona naprawdę dobrze pisała. I pod tym "daniem sobie spokoju" kryło się pisanie do szuflady, nie pokazywała tego nikomu, bo po co, skoro jest beznadziejna. Wysępienie czegoś od niej zajęło mi kilka miesięcy. Uważam, że nasz literacki półświatek diabelnie dużo stracił. Dziewczyna pisze świetnie, zarówno warsztatowo, jaki fabularnie. Pokątnie opowiadanie jej trafiło do różnych recenzentów (mojemi ręcami smiley) - owszem potknięcia były, ale recenzje same dobre. I pytania czemu nie publikuje. Dlaczego? Bo był kiedyś jeden kretyn, który powiedział...Wiecie co jest najgorsze? Że po tym jednym, idiotycznym komentarzu, trudno jej uwierzyć w te dobre.
-
Prywata: wybacz Em, o faktycznie ja, kajam się smiley

-
Tak więc nie tylko krytyka.
O konstruktywnej krytyce nie będę sobie ścierać klawiatury, jak ktoś ma ochotę odszuka sobie inne moje wypowiedzi.
O osobistych uprzedzeniach... tak.. to jest mój największy niesmak... Trafiły się tu niedawno komentarze tak jadowite, że niemożliwe żeby wywołał je tylko tekst. Jeżeli mam coś osobiście przeciw autorowi, to albo wychodzimy na zewnątrz na dwa szybkie po pysku, albo KULTURALNIE trzymamy swoje zdanie na jego temat dla siebie. Powiem Wam szczerze - jest mało rzeczy, których nie lubię: chamstwo, głupota, KUMOTERSTWO.
Kumoterstwo właśnie, bo osobiste uprzedzenia działają w dwie strony. Czyli lubię Cię, więc dam Ci taaaaki pozytywny komentarz z ochami, achami i ściąganiem majtek przez głowę, a potem Ty mi dasz taaaki kiutaśny komentarz z pieniami zachwytu i czkawką uwielbienia,a potem do spółki zglebiemy jego, bo jest be, niech płacze. Brzmi znajomo? No właśnie...

O indywidualność. Polonista skrytykuje w tekście manieryzmy i słowotwórstwo, bo mu się to z kierunkiem wykształcenia nie zgadza. Matematyk, chemik, fizyk, astronom - niuanse techniczne, bo jak wyżej. Socjolog, kulturoznawca, polityk - będą się czepiać, że w tekście za mało behawioryzmu, niuansów kulturalnych i wątków politycznych. A czy to jest w tekście najważniejsze? No przecież, że nie! Tekst ma się przyjemnie czytać, nie brnąć przez niego z mozołem jak przez wywód encyklopedyczny. Można pisać dobrze, a mieć ciężkie pióro (klawiaturę), spróbujcie więc nie krytykować tekstu tylko dlatego, że napisany jest nie "po Waszemu".

Rany, mogę tak godzinamir30;

Ludzie! My nie jesteśmy w piaskownicy! Weźcie trochę pomyślcie zanim coś napiszecie, bo swoimi wypowiedziami nie tylko wyrażacie swoje opinie, ale także wystawiacie sobie świadectwo. Nie twierdzę, że trzeba wszystko chwalić i udawać, że się podoba. Krytyka działa budująco i jest świetnym narzędziem, ale należy używać go UMIEJĘTNIE.


Rudy to nie tylko kolor włosów - to stan umysłu...
Autor RE: Kultura w komentarzach
An-Nah
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 454
Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2
Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 25-05-2012 09:59
Rozumiem w takim razie, że swojej subiektywnej opinii czytelnik wyrażać nie powinien, jeśli ta nie jest pozytywna, bo jeszcze urazi i biednego autora, i jego fanów?

Zawsze myślałam, że wyważone wyrażenie własnego zdania, nawet krytycznego jest mile widziane. Tymczasem okazuje się, że nie. Że jakiekolwiek wspomnienie, że coś się nie podobało jest brakiem kultury. Straszne. Widać producent filmu "Kac Wawa" miał rację, chcąc podawać krytyków filmowych do sądu...

Crimsone, na litość, wiem, do czego pijesz - i myślę, że i Fu-chan i Namida są dorosłymi kobietami, które wiedzą na co je stać i rozsądną krytykę odróżnią od "jeżdżenia po biednym autorze". Same się obronią, nie potrzebują ciebie w roli "rycerza w lśniącej zbroi".


A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor RE: Kultura w komentarzach
Crimsone
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 20
Data rejestracji: 19.02.12
Dodane dnia 25-05-2012 11:53
"rozsądną krytykę" - rzekłaś.

Na marginesie - przykładowo i Ren Yoru i Sitriel powinny otrzymać "rozsądną krytykę" a nie to co otrzymały. I inni, którzy dostają bluzgi pod swoimi opowiadaniami na stronie.

--
An wybacz, ale nie patrzę konkretnie na Twoje komentarze w odniesieniu do tematu a na ogół - dziwne, że wzięłaś to jakoś personalnie do siebie. Czyżby uderz w stół? ;P

Polecam pod rozwagę niektóre komentarze Naru. Brawo za kulturę! Tak trzymaj i kurcze no ludzie, uczcie się.

--
A, wszystkie osoby szybkozapłonowe prosze o czytanie moich wypowiedzi DO KOŃCA.


Rudy to nie tylko kolor włosów - to stan umysłu...
Edytowane przez Crimsone dnia 25-05-2012 12:13
Autor RE: Kultura w komentarzach
naru
Uytkownik

Postw: 130
Data rejestracji: 08.01.12
Dodane dnia 25-05-2012 15:44
o jejku zostalam pochwalona? i to za to no ten kult. kultu..no kulture!smiley mam nadzieje, ze aqu tego nie zobaczy xD

Btw Crimsone tylko jaka wedlug ciebie jest ta " rozsadna krytyka " ? Do tego "czepianie sie", jesli sie na czyms znamy, warto zwrocic uwage, by wlasnie dlatego opo czy fankik nie byly czasami "komiczne"

to troche jak ogladanie filmow akcji, niby idziesz tak na prawde obejzec czysta rozrywke, ale niektore " wyczyny" przyprawiaja nas o smiech smiley

no i na koniec "fankluby wzajemnej adoracji" uwielbiam!! Ubostwiam wrecz je bo mam sie z czego posmiac smiley


5313685
Autor RE: Kultura w komentarzach
Aquarius
Super Administrator

Avatar Uytkownika

Postw: 216
Data rejestracji: 28.06.11
Dodane dnia 25-05-2012 15:50
Naru, marzenie scietej głowysmiley Aqu widzi wszystko


Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw ściągnie cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Autor RE: Kultura w komentarzach
An-Nah
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 454
Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2
Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 25-05-2012 16:15
Crimsone, poprzednim razem nie podobała ci się opinia Pandory o opowiadaniu Fu-chan (Nawiasem mówiąc, uważam, ze Fu jest na tyle rozsądna i dojrzała, że jej się ta krytyka przyda, żeby na przyszłość tych samych błędów nie popełniła). Ten temat zaczynasz po mojej opinii o "Siewcy historii" - dodałam dwa do dwóch i wyszło mi, że musiała ci się ta opinia mocno nie spodobać. I dalej nie pojmuję, jak możesz zabraniać komentującym pisać swoje subiektywne opinie czy wręcz pokazywać autorom popełnione przez nich błędy logiczne - Naru ma rację, czasem brak sensu i realiów w opowiadaniu jest wręcz śmieszny. Jeśli nie napiszę dziewczęciu (miałam ostatnio taki przykład!), że wsadzenie palca w odbyt nijak nie powie, czy facet był bierną stroną w seksie analnym, czy nie, to dziewczę gotowe następnym razem opisać scenę erotyczną nie mającą nic wspólnego z rzeczywistością... Samonawilżający się odbyt albo hektolitry spermy, dajmy na to. Eksperci i książki naukowe, w mniej poważnych przypadkach Wikipedia, są po to, by autor się konsultował. Bo autorowi wolno napisać każdą bzdurę, bo wolność artystyczna i oryginalność? Ano wolno, wolno, niech sobie pisze, ale na wszystkie bóstwa, czy to się potem daje czytać? Są granice naginania rzeczywistości, płynne i zależne od obranej przez autora konwencji, ale są!

Poza tym nie rozumiem argumentu "książka ma się przede wszystkim łatwo czytać". Crimsone, oświecę cię: nie każdy kieruje się tylko tym jednym kryterium. Podam przykład. "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet" Larssona (ok 600 stron) przeczytałam w jeden dzień. "Lód" Dukaja (stron ok 800) - w tydzień. Nie dam rady przeczytać więcej, niż 200 stron Dukaja dziennie - ale to nie zmienia faktu, że Dukaj jest jednym z moich ulubionych autorów. I jeśli mnie spytasz, czy wolałam "Millenium", które wciągałam w tempie jednego tomu dziennie, czy "Lód" - powiem ci, że "Lód".


A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor RE: Kultura w komentarzach
Crimsone
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 20
Data rejestracji: 19.02.12
Dodane dnia 25-05-2012 16:39
Filary niebios drżą zadziwione Jego naganą

będzie od myślników:
- Naru:
*krytyka: nie podobało MI się bo: xxxx tu uważam że/robisz błędy:xxxx, a to jest całkiem okxxx itd.
*butowanie: opowiadanie jest kiepskie, piszesz fatalnie, xxx to bzdura itd.

A wzajemnej adoracji nie znoszę. Aczkolwiek jak lubisz to co ja Ci (komukolwiek) będę zabraniać?

- An:
* nie, że nie podobała mi się opinia, a sposób w jaki ją przedstawiono (jadzik)
* temat powstał akurat jak żeśmy sobie wczoraj mailowali miło i sympatycznie z fu na temat kontynuacji jej opowiadania konkursowego o czarnych morwach i przez przypadek rzuciło mi się okiem na komentarz bodaj Elwaner i mnie zagotowało. Racja, że Fu rozsądna i dojrzała ma w nosie tąże opinię, podobnie jak wspomnianą przez Ciebie Pandorę, co nie znaczy, że ja muszę na to patrzeć i się zgadzać hm? A z opinią o Siewcy ma toto niewiele wspólnego, zbieżność przypadkowa. Wierz mi, że gdyby o to chodziło byłoby walnięte imiennie i napisane dosadniej. (W końcu z pierwszych studiów wywalili mnie za niewyparzony język), a poza tym nie uważam, żeby tu trzeba było czegoś bronić. Oki wypunktowałaś co CI się nie podoba i chwała.
* moim zdaniem błędy autorom wytykać jak najbardziej można (i ubolewam np., że mi się niczego nie wytyka w kwestiach literackich) a nawet trzeba, bo to poprawia warsztat. Mam wrażenie, że mówimy o tym samym tylko gmatwamy się w zawiłościach językowych. Ale wytykać taktownie a nie walić "a ty się g*** znasz, bo to jest tak i tak". Robisz tak? Nie? To czemu uznajesz, że czepiam się CIEBIE?
*hmmm granice naginania rzeczywistości powiadasz? Niby, że jakieś są. Ale uważam, że można to robić w nieskończoność POD WARUNKIEM, że umie się to logicznie wyjaśnić smiley i polemikę w tym konkretnym temacie biorę na mą wątłą klatę, niekoniecznie w tym wątku.
* Mea Culpa r11; niezręczność językowa. Nie ŁATWO. - PRZYJEMNIE. Poza tym słowem nadal podpisuję się pod resztą w całej rozciągłości.
---
Prywata: An gratuluję rKarty Bogówr1; mam nadzieję, że ukaże się w druku.


Rudy to nie tylko kolor włosów - to stan umysłu...
Edytowane przez Crimsone dnia 25-05-2012 16:42
Autor RE: Kultura w komentarzach
naru
Uytkownik

Postw: 130
Data rejestracji: 08.01.12
Dodane dnia 25-05-2012 18:26
po pierwsze Crimson to co ci sie nie podoba, w sam raz dla mnie wydaje sie sensowne. Czemu? Bo w prosty sposob ktos wyraza, co jest zle...

po drugie Moja wypowiedz o adoracji byla mocno, Mocno nie na serio, a wrecz ironiczna

po trzecie nie podba mi sie twoj stosunek wypowiedzi wzgledem An, prosisz o kulture, a w momencie gdy An z toba dyskutuje, poniewaz posiada odmienna opinie i wymienia sie z toba argumentacja ty ja atakujesz. Nie? sprawdz swoja wypowedz . POLEMZOWANIE a czepianie sie to dwie rozne kwestie

i na koniec jesli mam do wyboru ksiazke czy film przyjemny lub skomplikowany, wybieram skomplikowanosc, bo wole sie zastanowic, przemyslec, zaglebic niz strawic przyslowiowego "fast food'a" nakarmic, nakarmi, ale nie nasyci na dlugo




5313685
Autor RE: Kultura w komentarzach
Crimsone
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 20
Data rejestracji: 19.02.12
Dodane dnia 25-05-2012 18:33
No właśnie czytam tą moją wypowiedź i nie widzę ataku na An. Będziesz łaskawa mi wskazać cytacik? Paluszkiem?

Naru ale przecież skomplikowanie jest przyjemne. Pisząc PRZYJEMNIE nie mam na myśli prosto, łatwo, cukierkowo i jak dla 5-latka... Też lubię skomplikowane teksty i filmy, bo uważam, że gimnastyka dla umysłu jest zdrowa...


Rudy to nie tylko kolor włosów - to stan umysłu...
Edytowane przez Crimsone dnia 25-05-2012 18:36
Autor RE: Kultura w komentarzach
An-Nah
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 454
Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2
Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 25-05-2012 18:38
Crimsone, spokojnie, spokojnie, przyjmuję do wiadomości, że to zbieg okoliczności był i miałeś na myśli coś zupełnie innego. Poczułam się zaatakowana, zaczęłam się bronić - widzę, że nie było potrzeby, ok.

Napisze z punktu widzenia autora. Bo jestem autorem jednak bardziej niż komentatorem i narcystycznym stworzeniem do tego, więc ego mam kruche. I tak, miałam w życiu chwile załamania, miałam ochotę rzucić pisanie w cholerę: ale nie rzuciłam. I nadal potrafię się wkurzyć przy niepochlebnej opinii - ale to nie znaczy, że tej opinii nie przemyślę. Przyjaciółka przeczytała moją powieść i uważa że powieść jest do niczego? Ok, posłuchajmy, czemu. Posłuchajmy też opinii innych czytelników. Przyjaciółka ma kompletnie inny gust literacki niż ja, wiele rzeczy odbiera kompletnie inaczej, wyraziła swoje osobiste zdanie. Miała do tego prawo. Ja się z tym zdaniem nie zgadzam - mam do tego prawo. Czuję się dotknięta - mam do tego prawo. Ale wiem, że dziewczyna nie celowała WE MNIE - nadal jesteśmy przyjaciółkami. Przykro mi, że jej się nie podoba - ale żyję z tym. Mam inny target.

A co do bronienia autorów, sparafrazuję stare przysłowie: Boże, chroń mnie przed fanami, z hejterami poradzę sobie sam. Autor ma rączki, nóżki, mózg i klawiaturę. Da sobie radę smiley


A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor RE: Kultura w komentarzach
naru
Uytkownik

Postw: 130
Data rejestracji: 08.01.12
Dodane dnia 25-05-2012 19:47
crimosone wzkazalam , ile razy musze powtorzyc wypowiedz bo nie dostrzegasz sedna?

btw An patrzac na parafraze tego przyslowia a czytajac twoj fragment " this is war" niezle to brzmi smiley..ide sie schowac, ne zostawiam wiecej komci, o nie smiley


5313685
Autor RE: Kultura w komentarzach
An-Nah
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 454
Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2
Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 25-05-2012 19:54
Podpis się odnosi do tego, że jak strona odżywała, pisałam właśnie tekst z dużą ilością działań wojennych...

Oż ja ci dam komci nie dawać! Komcie autorowi jak rybie woda potrzebne!


A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor RE: Kultura w komentarzach
Ome
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 301
Miejscowo: Potężny Księgozbiór
Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 25-05-2012 23:51
No nie, człowiek nie zagląda przez parę dni, a tu go taka impreza omija!
Ad rem.

Crimsone, nie zgodzę się z paroma rzeczami, to jest: po pierwsze, wcale nie w każdej pracy znajdzie się coś dobrego. W niektórych nie znajduję nic - i mam prawo o tym napisać. Przy czym: coś nie jest "dobre" samo z siebie, jest dobre w czyimś mniemaniu. Jeżeli w moim coś dobre nie jest - powtarzam, mam prawo o tym napisać, będę bronić tego prawa jak dzika bestia. Tak samo będę bronić prawa innego czytelnika do widzenia w tym czymś dobrych stron. Przy czym: bronienie cudzego prawa do odmiennej opinii nie zmusza mnie do podzielania tej opinii.

Po drugie: zgadzam się i też wołam o kulturę komentarzy - ale kultura komentarzy to nie cackanie się z autorem. Nie, nie mam obowiązku przejmować się czyimś mniej czy bardziej wrażliwym ego podczas pisania komentarza. Nie zamierzam zastanawiać się, jak bardzo zaboli kogoś, gdy napiszę: to jest źle, tu są błędy, tu brak sensu. Ani myślę filtrować swój komentarz przez łagodzące emocjonalnie sitko.
I tak, przy tym wszystkim mogę dalej komentować kulturalnie. Przy czym - to, co jest lub nie jest kulturalne, to też w dużej części kwestia indywidualnego odczucia.

Po trzecie - no, spokojnie z tymi polonistami, nam akurat słowotwórstwo czy manieryzmy często mniej przeszkadzają, bo wiemy, czym to jeść smiley A że zwykle zwraca się uwagę szczególnie na to, co bliskie wykształceniu, zainteresowaniom, pasjom - co w tym dziwnego?
I co to znaczy, że te niuanse etc. nie są w tekście najważniejsze? Crimsone: dla Ciebie mogą nie być najważniejsze - masz do tego święte prawo. Dla mnie mogą być najważniejsze - mam do tego święte prawo. Z jakiej racji wyznaczasz mi swoje "ważne i nieważne w tekście" jako jedyne obowiązujące? W tym momencie, w moim odczuciu, krytykujesz cudze wartościowanie tekstu - dlatego, że nie jest Twoim wartościowaniem. A dopiero co parę zdań wcześniej wołasz o niekrytykowanie tekstu dlatego, że nie jest pisany "po czyjemuś".

Po czwarte: krytyka tekstu niekoniecznie wynika z tego, że tekst nie jest napisany "po naszemu". Pewne rzeczy wyją o krytykę same z siebie. A z drugiej strony - ja jako czytelnik mam prawo oczekiwać od tekstu danego czegoś, czuć się usatysfakcjonowana lub zawiedziona z powodu obecności/braku tego czegoś i dawać owemu uczuciu wyraz. Bo widzisz, tekst nie istnieje sam przez się - istnieje przy każdym odczycie, za każdym razem inaczej, za każdym razem to inny tekst, bo odbierany przez innego czytelnika (to może być nawet ta sama osoba, ale w różnych momentach życia). Ergo - jako czytelnicy zawsze wnosimy coś z siebie w czytany tekst, a to wpływa na odbiór. Nie unikniesz tego. Nie ma odbioru obiektywnego. Każdy odczyt to interpretacja, to do-stwarzanie tekstu.

Po piąte, "umiejętne" stosowanie krytyki to też coś, co się definiuje subiektywnie. Pewne elementy tego, co wedle Ciebie najwyraźniej jest umiejętne - do mnie nie trafiają.

Po szóste, co do historii, którą cytujesz - przykro mi to pisać, ale w moim odczuciu ta dziewczyna miała najwyraźniej zbyt słabą psychikę na publikowanie. Póki były oklaski, było OK, a gdy pojawiła się jedna uwaga krytyczna, schowała się? Co w dalszym życiu, gdy na przykład w pracy szef ją raz skrytykuje - dziewczyna rzuci pracę?
Jak to dobrze, że wielu dziś wielbionych pisarzy nie chowało się tak po jednej, dziesiątej, pięćdziesiątej czy dwusetnej krytyce.
Powtórzę to, co pisałam już parę razy, w różnych miejscach i do znudzenia: jeśli ktoś nie umie przyjąć uzasadnionej krytyki, jeśli ktoś nie umie dokonać selekcji i oddzielić uwag merytorycznych od niemerytorycznych, jeśli ktoś nie umie pogodzić się z faktem, że spotka się w życiu także z uwagami zbudowanymi na zasadzie "nie, bo nie, bo ja mówię, że nie, a moje "nie" jest bardziej mojsze niż czyjekolwiek", jeśli ktoś nie rozumie, że porażka w odbiorze, porażka w tworzeniu, porażka w życiu to też element odbioru, tworzenia, życia, jeśli ktoś nie umie nad pewnymi zjawiskami przejść do porządku dziennego - to nie powinien upubliczniać swoich utworów, bo najwidoczniej nie ma jeszcze po temu dość silnej psychiki. Tyle że taka nie dość silna psychika to kłopot na całe życie. A chcę przypomnieć, że sukces owocuje pewnymi konsekwencjami: im wyżej w górę, tym rzadsze powietrze. Jeśli już tu, na dole, masz problemy z oddychaniem, to gdy zaczniesz się wspinać, a powietrze zacznie się przerzedzać - udusisz się w try miga.

Zgadzam się: bluzgi, argumenty "tak, bo tak, bo ja tak, to ma być tak" czy komentowanie na zasadzie "kogo lubię, kogo kocham, o, a tego nie znam, to mu mogę przywalić" - to rzeczy, delikatnie mówiąc, dyskwalifikujące "krytykę". Przy czym z określaniem czegoś mianem kółka wzajemnej adoracji radzę nieco uważać - bo czasem możesz wziąć za nie autorki, które po prostu wzajemnie utrafiają w swoje upodobania. Jeżeli A i B lubią się wzajemnie czytać i wyrażają to w komentarzach, nie czyni to ich z miejsca kółkiem wzajemnej adoracji. KWA chyba najszybciej można poznać po tym, że są bardzo/dość hermetyczne i albo wcale, albo bardzo niechętnie przyznają, że ktokolwiek poza nimi w ogóle umie postawić prosto kropkę.
Krytyka w oparciu "nie lubię cię, więc cię zjadę" to już w ogóle zupełnie inna bajka, taka pozbawiona jakiegokolwiek happy endu, więc sobie daruję ten temat. Niemniej jeszcze jedno - naprawdę wielu autorów ma problem z oddzieleniem krytyki dotyczącej tekstu od krytyki dotyczącej siebie. Dobrze pamiętać, że są jednak dwie strony medalu - a także jego brzeg.

Podsumowując: wiesz, jakiego nabrałam wrażenia po przeczytaniu Twojego postu? Otóż pomyślałam, że masz rację pod pewnymi względami, ale rację tę całkowicie zasłania co innego - jakieś takie Twoje niezadowolenie, że inni co innego uważają w tekstach za ważne, inaczej formułują swoje negatywne uwagi (od strony merytorycznej, nie od strony, nazwijmy to, kulturalno-estetycznej) i że są w swoich komentarzach inni - niż Ty.
Przy czym - to moje wrażenie. Nie musi być Twoim. Ale nie oznacza to, że nie może pozostać moim.


"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
http://musivum.livejournal.com/profile
Autor RE: Kultura w komentarzach
Crimsone
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 20
Data rejestracji: 19.02.12
Dodane dnia 26-05-2012 09:02
Ome tylko mi nie rób psychoanalizy, błagam, bo się w sobie zamknę smiley

Ostatnie wyjaśnienie: chodzi mi DOKŁADNIE o to o czym mówię. Niczego swoimi własnymi słowami nie zasłaniam, staram się wyrażać jasno i przejrzyście i nawet nie używać sarkazmu (ani ironii) bo w tekście pisanym mogą zostać nie dostrzeżone i o zgrozo odebrane dosłownie. CHODZI MI O KULTURĘ W KOMENTARZACH - Słowa kultura wyjaśniać nie będę bo nie (mam do tego konstytucyjne prawo) - obojętnie jakie by nie były POZYTYWNE czy NEGATYWNE.

A na koneic tej jakże budującej pogadanki zostawiam Was z Christoperem Hamptonem:
Pytać pisarza, co sądzi o krytykach, to jak pytać latarnię uliczną, co sądzi o pieskach

Bo tak! O!


Rudy to nie tylko kolor włosów - to stan umysłu...
Autor RE: Kultura w komentarzach
Krytyk
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 12
Data rejestracji: 15.11.11
Dodane dnia 26-05-2012 09:57
Ojej... Cóż za szumna dyskusja... ;D

naru napisał/a:
:D..ide sie schowac, ne zostawiam wiecej komci, o nie :P


An-Nah napisał/a:

Oż ja ci dam komci nie dawać! Komcie autorowi jak rybie woda potrzebne!


To, przepraszam, sarkazm, czy właśnie to jakże śmieszne kółeczko wzajemnej adoracji? Bo jakoś tak wygląda... :P

I widzę, że ktoś wezwał posiłki do dyskusji. :) Uważaj, Crimsone, bo "zaargumentują" Cię na śmierć! XP

Poza tym... Crimsone, chyba Cię rozumiem... Chodzi Ci o kulturę osobistą, takt, wyczucie w wyrażaniu własnej opinii. Pewnie, że nikt nikogo nie zmusi do szanowania bliźniego i traktowania innego człowieka tak, jak sam by pewnie chciał być traktowany. To sprawa indywidualna. W końcu złośliwców, frustratów i chamów nie sieją. Zastanawia mnie tylko, jak ktoś z takim podejściem do innych radzi sobie w życiu osobistym. Ale to nie to forum. XD

No a skoro ktoś, kto ma słabą psychikę nie powinien publikować, to może ktoś, kto ma za mało taktu i empatii nie powinien komentować? To działa w obie strony, prawda?
Bo KTO decyduje co kto "powinien". Krytyk? Z jakiej racji?

Ale nie ma co się dziwić... w końcu: "krytyka to zemsta jałowych umysłów nad twórczymi". XD


-----

"Złe pisarstwo to coś więcej niż sprawa gównianej składni czy błędnej obserwacji; złe pisarstwo powstaje zwykle z upartej odmowy opowiedzenia o tym, co ludzie tak naprawdę robią - dopuszczenia do myśli faktu, że, powiedzmy, czasami mordercy przeprowadzają staruszki przez ulicę."
(S. King )

"Stokroć wolę piszącego tak, jak to kiedyś modą stać się może, niż piszącego zgodnie z obowiązującą modą."
(G. Lichtenberg)
Autor RE: Kultura w komentarzach
naru
Uytkownik

Postw: 130
Data rejestracji: 08.01.12
Dodane dnia 26-05-2012 10:21
krytyk oczywiscie, iz jestesmy kolkem wzajemnej adoracj! jakzeby nie inaczej! smiley



5313685
Autor RE: Kultura w komentarzach
An-Nah
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 454
Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2
Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 26-05-2012 10:30
Bo ja pasjami czytam poezję, a Naru uwielbia moje opowiadania, prawda, Naru?


A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor RE: Kultura w komentarzach
Ome
Uytkownik

Avatar Uytkownika

Postw: 301
Miejscowo: Potężny Księgozbiór
Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 26-05-2012 10:37
Spokojnie, Crimsone, psychoanalizę robię tylko własnym bohaterom smiley
OK, mówimy o kulturze w komentarzach - ale w dyskusji wokół tej kultury pojawiały się także elementy dotyczące tego, co powinno się/należy/wolno komentować, co powinno się/należy/wolno uważać za ważne. A to już wykracza poza kwestię kultury komentarza.
W związku z tym mam momentami, podczas czytania Twoich wypowiedzi, wrażenie niekonsekwencji - raz w tę stronę, raz w tę stronę.
Cytat ładny. Tyle że ja bym z nim polemizowała.

Nie wiedziałam, Krytyku, że argumentowanie jest powodem do rozbawienia bądź obawy. Nie wiedziałam też, że przyłączenie się do dyskusji jest efektem "wzywania posiłków". No nic, człowiek całe życie się uczy.

Nie wiem, czy kwestia niekomentowania przy braku taktu i empatii działa w obie strony - dlatego że w jakimś momencie życia zawsze spotkasz się z komentarzem/uwagą/zachowaniem tego właśnie pozbawionym, nie sądzę, by dało się tego uniknąć. W związku z tym konieczna jest umiejętność pewnej selekcji - odróżnienie tego, co merytoryczne, od tego, co niemerytoryczne, od tego, co prymitywne i chamskie, od tego, co po prostu inne, bez negatywnego nacechowania. I jeszcze przydatna jest świadomość, że gdy ktoś coś do mnie mówi, mogę źle odczytywać jego intencje - w czymś wolę dostrzec więcej negatywów, w czymś mogę chcieć zobaczyć wyłącznie pochwałę.

Nikt tu nie decyduje, co kto "powinien". Napisałam, jak z mojego punktu widzenia wygląda ta sprawa. Mogę nie powtarzać co pół zdania "według mnie, moim zdaniem", ale te formuły zawsze za moim zdaniem stoją - bo to jest moje zdanie i jego "mojości, nie cudzości" jestem świadoma. Oczywiście, że można się ze mną nie zgadzać. Oczywiście, że ja się z kimś nie muszę zgadzać. Oczywiście, że obie strony mają do swego stanowiska prawo.

I jeszcze jedna sprawa - takt i empatia też poddane są indywidualnemu odbiorowi. Widywałam autorki, które na proste stwierdzenie: "niestety robisz dużo błędów ortograficznych, znajdź betę lub kontroluj tekst ze słownikiem" reagowały awanturą, bluzganiem i obrazą majestatu. Znam autorki, które moją dość rozpisaną negatywną opinię o swoim tekście potraktowały stwierdzeniem: "o, przydadzą mi się te wskazówki" albo po prostu przyjęły tę wypowiedź na zasadzie: "OK, ona ma takie zdanie, trudno". Nie bawi mnie ani nie ciągnie "jechanie" po autorze, jednocześnie jednak nie czuję się zobowiązana do ważenia każdego słowa na zasadzie "oj, czy nie zaboli?". Przy czym, gwoli uściślenia - mam na myśli ważenie merytoryczne, nie "kulturalno-estetyczne". Nie będę się zatem powstrzymywać ani wahać przed napisaniem, że są błędy językowe, że według mnie tekstowi czegoś brakuje lub nie widzę sensu w psychologicznej kreacji bohaterów - to jest ta część merytoryczna. Natomiast słowa, w jakie to ubiorę - to jest dopiero ta część, która dotyczy kultury w komentarzach. A gdzieś w trakcie całej dyskusji to rozróżnienie, odnoszę wrażenie, zaczęło umykać.

Ubawił mnie przytoczony cytat, bo przypomniałam sobie całe gromady twórczych umysłów, które podejmowały i podejmują się krytyki. Dzięki za wprawienie w niezły humor w samym środku dość nużących prac redakcyjnych smiley


"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
http://musivum.livejournal.com/profile
Autor RE: Kultura w komentarzach
naru
Uytkownik

Postw: 130
Data rejestracji: 08.01.12
Dodane dnia 26-05-2012 10:40
An-Nah napisał/a:
Bo ja pasjami czytam poezję, a Naru uwielbia moje opowiadania, prawda, Naru?


Noz oczywsice, ze An ...jakzeby nie inaczej, nie? smiley


5313685
Autor RE: Kultura w komentarzach
naru
Uytkownik

Postw: 130
Data rejestracji: 08.01.12
Dodane dnia 26-05-2012 10:46
jejku zaczynam se powtarzac...a wszystko przez to, iz kazda z nas zgadza se z crimsone, iz fakt "neodpowiedna" krytyka jest zla, ale krytyka merytoryczna, ktora ma na celu uswiadomienie autora, iz robi bledy, jezykowe, sytaucyjne, przyrodnicze itp ma sens, wiec jesl sie na czyms znamy, fakt skrytykujmy, a moze inaczej to nazwe "wyciagnijmy pomocna dłon do autora, by wiecej nie popelnial bledow" ladniej brzmi?

btw "kolko wzajemnej adoracj" to chyba mam z opowadaniem Kkohaku...choc , trudno nazwac to wzajemna adoracja, gdy autorowi tez zauwaza sie bledy hmm? a moze...


5313685
Strona 1 z 2 1 2 >
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum