Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 02-11-2011 21:31
(Uwaga techniczna: nie wiem, dlaczego, ale połączenie górnego cudzysłowu z zamknięciem nawiasu i kropką daje mi uśmiechniętą buźkę, co pasuje do moich wywodów jak pięść do nosa; wobec tego parę razy nawiasy okrągłe zastąpiłam kwadratowymi. Taki miszmasz może nie wygląda zbyt porywająco, ale musiałam się jakoś asekurować.)
Ad rem.
Od kilku miesięcy czytuję trochę mang yaoi ("trochę". Przeleciałam przynajmniej pobieżnie sporo), w ramach tego, co nazywam "odmóżdżeniem" [i co stanowi zaawansowaną formę "odprężenia umysłowego'']. Wzięłam się za to z dwóch powodów: po pierwsze, służący mi wcześniej do odmóżdżania "The L Word" obejrzałam w tę i z powrotem tyle razy, że już patrzeć na bohaterki nie mogę, zwłaszcza że wszystkie mają lepsze nogi, zarobki i manicure ode mnie; po drugie, postanowiłam sprawdzić dokładnie, czy mój brak sympatii dla wielu elementów wchodzących w "kanon yaoi" słusznie obejmuje jedynie teksty [i na ile należy winić same teksty, a na ile mangi, które stanowią często "bazę win"]. Wcześniej mangi yaoi znałam słabo, ale już przy takim poziomie znajomości coś mi zgrzytało i nie chciałam się bardziej zapoznawać.
Napotkałam kilka tytułów, które miały interesującą fabułę [czyli poza myślą przewodnią "jak doprowadzić dwóch facetów do łóżka" była jeszcze w ogóle jakaś fabuła, jakaś analiza psychologiczna, obrazki obyczajowe czy cokolwiek, a bohaterowie mieli swoje osobowości i coś więcej niż schematyczne etykietki "seme/uke"]. Znalazłam sporo średnich rzeczy, przy których na coś trzeba było przymknąć oko (czasem i drugie, a czasem człowiek żałował, że jeszcze trzeciego do przymknięcia nie posiada). I znalazłam kilka klisz, od których właśnie nóż mi się w kieszeni otwiera, tym bardziej, że te klisze znam już doskonale z tekstów w konwencji yaoi.
W związku z powyższym pomarudzę sobie chwilę, bardzo lubię sobie marudzić. Otóż nóż mi się w kieszeni otwiera, gdy napotykam poniższe klisze.
1. Gwałt - no bo co będę owijać w bawełnę. Motyw gwałtu [przedstawianego przez większość mangaczek jako "tylko przymuszenia"] powraca jak niespłacony weksel. Zastanawiam się, jak dorosłe skądinąd kobiety mogą poważnie proponować czytelnikowi "wielką historię miłosną", której podstawą jest fakt, że A gwałci B, B najpierw mniej lub bardziej to przeżywa, a potem radośnie rzuca się A w ramiona. W jakiejś mandze bohater zgwałcony wręcz przepraszał gwałciciela za to, że po gwałcie nie okazał mu uczuć czy potem go unikał (bohater przepraszał, a ja zbierałam szczękę z podłogi). Myślenie "mówi >>nie<<, ale myśli >>tak<<" (w domyśle: więc robię swoje, a ofiara będzie zadowolona) jest w opresyjnej wobec kobiet kulturze stale obecne, zdaję sobie z tego sprawę, co (tym bardziej) nie zmienia faktu, że aż mnie elektryzuje, gdy widzę bezmyślne powtarzanie tego motywu.
An mi kiedyś zwróciła uwagę na ciekawą rzecz: gdyby bohatera gwałconego przerobić na bohaterkę, wielu odbiorców od razu zmieniłoby podejście do tekstu. Więc skąd takie przyzwolenie czytelnicze (i autorskie!) na sytuację, gdy facet gwałci akurat nie kobietę, tylko faceta? I skąd ta namiętność do uruchamiania w bohaterach syndromu sztokholmskiego, przez który ofiara płonie uczuciem do napastnika?
2. Schemat uke i seme - o którym na poprzednim forum tak się nam pięknie, przez kilka stron dyskutowało, aż sentyment bierze. Pomijając już podstawową kwestię sztywnego rozdziału charakterów wedle układu "na górze/na dole", dobija mnie dostosowywanie do tego podziału kreski. I nie, nawet nie banalne "od początku seme wygląda jak dorosły facet, a uke jak wykastrowany młodszonastoletni". Natrafiłam na mangi, w których początek wizualnie był obiecujący: oto dwaj "równi sobie" dorośli faceci/dojrzewający chłopacy. Skoro nie wyglądają schematycznie, to (cieszę się ja) może będzie całkiem nieźle. Potem następuje wstępne rozwiązanie sytuacji łóżkowej - i od tej pory kreska się zmienia, bo "uke" zostaje "przerysowane" i wygląda jak młodziutki nastolatek albo klucha. Więcej, czasem kreska w ogóle wyczynia hocki-klocki i w chwilach intymnych "uke" rysowane jest ciapowato, niemalże bezpłciowo, a powraca do swojej pierwotnej, męskiej postaci w innych sytuacjach (w takich wypadkach miałam wrażenie, że manga opowiada nie o parze, a o trójkącie, tylko tego trzeciego pozostali jakoś nigdy nie chcą wziąć do łóżka).
W ten schemat "uke/seme" wchodzi jeszcze szereg innych elementów, z takim kanonicznym punktem: "uke" podczas uprawiania seksu (który by to już raz nie był) jest nieśmiałe jak panienka, rumieni się jak piwonia i przypomina kłodę: leży toto, daje się obracać, ale inicjatywy zero. Jednak w mangach chyba najbardziej uderza mnie w oczy kreska.
3. Rany boskie, dorosłe postacie w mangach zachowują się jak rozhisteryzowane nastolatki w szczytowym okresie burzy hormonów. A właściwie to nawet gorzej.
4. Już tego tabuna Japończyków-blondynów o niebieskich oczach i wzroście minimum metr osiemdziesiąt nie będę się czepiać, dobrze? Bo ktoś od razu wysunie w ramach kontrargumentu błękitnookie blondynki Usagi, Minako i Harukę (Sailor Moon, Venus i Uranus). To wizualnie jest nawet sympatyczne (może dlatego, że dla Europejki/Europejczyka dość naturalne, tu naturalna blondynka, tu naturalny rudzielec, tam różne naturalne odcienie brązu), zastanawiam się tylko coraz bardziej, dlaczego Japończycy tak uparcie się trzymają podobnych kolorytów? Ktoś ma pomysł/wyjaśnienie? (Zresztą może powinnam pytać raczej o cały szereg różnokolorowych kombinacji na głowach i uznać to za taki mangowy element, którego się nie tłumaczy, tylko który po prostu jest? Ale od strony kulturowej zagadnienie nadal interesuje.)
5. Pięć to ładna liczba, dobrze się kojarzy. Po piąte zatem - fascynuje mnie niesamowicie (in minus) przekazywana między wierszami informacja, że szczytem wyrafinowania seksualnego jest robienie partnerowi z tyłka jesieni średniowiecza. Serio, jakąkolwiek formę nawilżania zaobserwowaną w mangach mogę zliczyć na palcach jednej ręki, a prezerwatywy nie widziałam w żadnej. Ja wiem, że - pomijając mprega - pan panu dziecka nie zrobi, ale gdzie, przynajmniej u dorosłych bohaterów, myśl "ups, trzeba się zabezpieczyć, bo jeszcze jakieś świństwo się przypęta?". Jasne, jak się kocha i pragnie, to się na dzień dobry o testy na obecność HIV raczej nie pyta, ale w którymś momencie wypadałoby jednak i trochę pomyśleć.
A bohaterowie ani nie myślą, ani nic nie łapią, poza co najmniej jednym przystojnym facetem do wypełnienia łóżka. Więc, oczywiście, przemawia przeze mnie niska zazdrość i czepialski realizm
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Edytowane przez Ome dnia 25-11-2011 18:11
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 02-11-2011 21:51
Wow, podziwiam, moje chęci do sięgnięcia po jakieś yaoi w formie mangi/anime skończyły się rok temu obejrzeniem "Winter Cykada". I, o rany, o ile większości rzeczy, o których tu piszesz się spodziewałam, to ta zmiana kreski naprawdę mnie zszokowała i siedzę teraz z wybałuszonymi oczyma. Jest aż tak źle?
Ale cholera, teraz nam naprawdę brakuje Soni, ona miałaby w temacie coś ciekawego do napisania...
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 02-11-2011 21:56
Fakt, Sonia miała świetne rozeznanie mangowe (animowe chyba też), ciekawe, jakie przedstawiłaby argumenty/kontrargumenty.
Niestety, kreska zmienną bywa. I to jak. Ale nawet kreskę zmienną jak chorągiewka mogłabym przebaczyć, gdyby ci bohaterowie się tak nagminnie, namolnie i na syndrom sztokholmski nie gwałcili.
(Jak mam etap odmóżdżania, to sięgam po różne rzeczy. Niektóre yaoice całkiem miło się czytało, czy raczej oglądało, ale ogólnie rzecz biorąc, widzę wyraźnie, że mangi to nie moja poetyka.)
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Edytowane przez Ome dnia 02-11-2011 21:57
Hahahaha Ome nie wiem czy tu da się wysunąć jakieś kontry, bo wszystko to szczera prawda. Co do wiecznie nieśmiałych uke, to nigdy nie zapomnę jak wielki zły facet zaciągnął do łóżka takie małe biedne stworzenie, które w łóżku okazało się być seme i bynajmniej nie niewinne. Nie wiem jaki to miało tytuł, mangę widziałam kilka dobrych lat temu i wszystko było w krzaczkach, a ze sceny łóżkowej pamiętam tylko do ze chłopaczek był na górze a ja popłakałam się ze śmiechu.
Ale fakt często się właśnie zdarza że uke, co na uke nie wyglądają, po pierwszej scenie łóżkowej robią się takie oj i aj słodkie kluski. Może ze względu na to że po prostu lubię takie odmóżdżenie przyzwyczaiłam się do tego i mnie to już nie rusza... chociaż nie zawsze jak widzę dorosłego faceta który ląduje w łóżku z innym dorosłym facetem, i zaczyna przeżywać że jak to jest możliwe, że on nie wie jak to się stało no i przecież to takie niemoralne a on jest biedni nie wie co robić, to zawsze chce mi się śmiać. Zwłaszcza jak "odkrywają" jak wygląda stosunek homoseksualny, i są tym niebotycznie zdziwieni. Oj to nigdy nie przestanie mnie śmieszyć
Ale fakt, zawsze mnie zastanawiało, ja po pierwszym razie bez poślizgu, mangowym uke jest tak dobrze i są tacy zadowoleni z życia. Oni nie powinni móc siedzieć a nie suszyć żeby jak opętani.
Ech ale tak czy siak mimo tych niuansów, nadal lubię yaoi, może właśnie za to że to takie nie realne i niemożliwe
A i jeszcze jedno, Ome niezwykle przyjemni czytało mi się twojego posta, co chwile wybuchając śmiechem. To prawdziwy dar umieć swoje przemyślenia i oburzenie przedstawić w taki sposób XD
Alright people we're going to down this dragon with our sexyness~~!!!
Edytowane przez Floo dnia 11-11-2011 08:29
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 11-11-2011 15:52
O, przez takie rozbicie schematu pewnie też bym się nieźle uśmiała. Przemówiło do mnie w jakiejś mandze jeszcze inne rozwiązanie: najpierw A jest na górze, po jakimś czasie się zamieniają i tak pozostaje, bo obaj kochankowie uznają, że wolą wersję, gdy to B prowadzi. Rozwiązanie oparte na upodobaniach i wrażeniach, a nie na etykietkach. Miało sens - i w trakcie uprawiania seksu żaden z chłopaków nie zmieniał się w kluchę.
O, rozbraja mnie jeszcze, gdy właśnie taki wielki, zły "seme", o jakim pisałaś, po dwóch-trzech słowach wypowiedzianych przez "uke" nagle się zaczyna rumienić jak piwonia. Zresztą wspomnienie tej niekonsekwencji wysuwałyśmy już w temacie spraw, które denerwują w opowiadaniach/fickach; rany, naprawdę, jak ktoś jest bohaterem-bydlakiem albo na takiego pozuje, to zmiana zachowania lub obnażenie własnych słabości zajmie mu trochę więcej czasu i będzie wymagać czegoś poważniejszego niż ukowe stwierdzenie "Myślę, że jesteś miłym facetem".
Dzięki za komplement
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 12-11-2011 00:35
Ten podział jest straszny XD Spojrzy się na postać i od razu wiadomo, jaką rolę po wsze czasy przyjmie w łóżku XD
Ja nie czytałam znowu tak dużo mang, ale spotkałam się tylko z jedną, która to przełamywała ;P W "Dog Style" bohaterowie eksperymentowali przez cały czas ;3 Ba, pamiętali nawet o prezerwatywach XD Co ogólnie rzecz biorąc w zdecydowanej większości nie jest elementem scen erotycznych w wydaniu mangowym XD
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Co do gwałtu w mandze to się zgadzam. Zamiast "kocham cię" powinno być "zaraz zadzwonię na policje". Mam nawet swoją ulubioną mangę z tym motywem gdzie facet znajduje biednego, przemoczonego studenta na ulicy, bierze go do domu, proponuje prysznic, a ten w podzięce go gwałci mówiąc, że pewnie to lubi, bo tak zaprasza nieznajomych do domu. Szczęka jednak opadła mi całkowicie, kiedy rano biedna ofiara gwałtu zamiast wywalić chłopaka z domy, zostawia go śpiącego, ze śniadaniem na stoliku, kluczem i karteczką, że ma zamknąć za sobą drzwi. Oczywiście chłopak nie wychodzi tylko się wprowadza i jest słodki happy end. Cudny komentarz znajomej po przeczytaniu mangi "jak z psem, mówiłam, nie karm bo się przywiąże".
Jest coś co mnie śmiesz, bo z denerwowania się na to chyba wyrosłam ^^ A mianowicie spotkałam się parę razy z czymś co nazywam "nogą Hobbita". Piękna scena, parka leży na łóżku, szeroki plan. Obściskują się i pal sześć, że mają zgubione proporcje nogi i mogłabym się nią obwinąć dwa razy. Najbardziej śmieszy mnie stopa długości ramienia. Zamiast łapać podniosłość i intymność sceny, parskam ze śmiechu i zastanawiam się kiedy bohaterowie zmienili się w Hobbitów
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 13-11-2011 15:49
Rany, ja chyba kiedyś tę mangę widziałam. Komentarz jest genialny!
Zresztą "noga Hobbita" też brzmi dobrze. To chyba taki sam sygnał braków warsztatowych, jak różne niezręczne słowne sceny seksualne - mangaczka kiepsko rysuje akty, a autor/ka kiepsko opisuje seks.
Mnie jeszcze w ogóle drażni kreska rozciągająca, wychudzająca i wydelikacająca bohaterów. Niektórzy przypominali anorektyczki w ostatnim stadium i/lub sprawiali wrażenie, że zaraz się złamią w kilkoro.
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Edytowane przez Ome dnia 13-11-2011 15:50
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 13-11-2011 17:43
Z tymi gwałtami to najgorszy znany mi przykład to "Viewfinder" XD Zajrzałam, bo "Crimson Spell" tej samej autorki mi się podobał - co prawda pornos ze szczątkowymi ilościami jakiejś tam fabuły, ale postacie bardzo, bardzo ładne A "Viewfinder"... Cóż, główny bohater został w pierwszych dwóch chapterach trzykrotnie zgwałcony, otumaniony narkotykami w tym celu, miał nawet wepchniętą w tyłek kliszę z własnego aparatu... i nic... O.o Zero traumy, dalej biega radosny jak skowronek... Że w ogóle biega, to to jest zdumiewające, nie powinien chyba być w stanie usiąść... O.o
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 13-11-2011 18:29
Też mnie to rozłożyło na łopatki Zresztą głównego bohatera chciał zgwałcić każdy facet, który go napotkał. A na końcu oczywiście gwałciciel numer jeden stał się wielką życiową miłością, a gwałciciel numer dwa sam był o krok od zakochania się w ofierze.
Wody, soli trzeźwiących, szesnastu ton z Monty Pythona...
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 13-11-2011 21:53
Domyślałam się, że z tym głównym gwałcicielem to tak naprawdę wielka miłość po grób i będą z tym drugim gwałcicielem rywalizować o względy gwałconego XD Rany, jeśli w Japonii na tym polegają zaloty... XD
I w ogóle faktycznie jest często w mangach tak, że na głównego bohatera leci dosłownie wszystko, co ma penisa... Można by pomyśleć nawet, czy poza homoseksualną, to tam istnieją jakiekolwiek inne orientacje XD W "Junjou Romantica" główny bohater nie mógł się od adoratorów opędzić, i jeszcze w czymś widziałam ten motyw, ale nie pamiętam tytułów
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 13-11-2011 22:27
Aj, co się czepiać jaojców - ileż razy w mangach o tematyce hetero główna bohaterka nie może się opędzić od wielbicieli. W takiej Usagi przecież też zakochiwało się wszystko, co miało penisa, i nie tylko
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Oj, oj ile razy przerabiałam już ten temat. Wszystko, co napisałyście to święta prawda. Od siebie dodać jeszcze pragnę, że zauważyłam, że podczas seksu, seme zawsze ma niemalże kamienny wyraz twarzy, jakby przyjemności za grosz nie doświadczał na rzecz roznamiętnionego uke. Yaoi dawno nie czytałam, ale gdy już łapię jakąś mangę, ciężko mi się przestawić na tok rozumowania bohaterów. Dopiero po gdzieś... trzeciej mandze wpadam w trans i nic już mnie nie denerwuje, nie wydaje się dziwne. Najgorsza rzecz to przeczytać dobrą książkę i tego samego dnia poczytać yaoi. Od razu zaczynają razić infantylne dialogi i nienaturalny sposób zachowywania się bohaterów. A wszystko takie do siebie podobne...Sentyment mi jeszcze pozostał do yaoi i wiara, że yaoi będzie się zmieniać, jak czyni to kreska mangi i , że będzie to zmiana w dobrym kierunku. Co do rysunków... lubię styl shounen. Barczyste postaci z żabimi ustami nie pociągają mnie, niestety. Ale koreańskie komiksy yaoi prezentują się już znacznie lepiej.
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 25-11-2011 17:34
Ja zawsze miałam wrażenie, że uke odczuwa nie przyjemność, a ból. No, chyba, że seme pieści jego członek dłonią - ale sam seks analny przedstawiany jest w mangach jako nieprzyjemny dla strony penetrowanej, co prowadzi mnie do konkluzji, że większość autorek - przynajmniej tych, które czytałam - nie ma zielonego pojęcia, do czego służy prostata
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 25-11-2011 18:10
Tak, to też jest piękne (i logiczne, aż strach). I masz rację, Szehino, rzeczywiście seme często miewa minę wyrażającą takie poruszenie w czasie seksu, jakby słuchał nudnego przemówienia.
Uke zresztą często się zachowuje tak, jakby w ogóle poza samym seksem nie odczuwał żadnego podniecenia czy pobudzenia.
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 25-11-2011 18:13
Widać, że wychowali go jak grzeczną XIX-wieczną panienkę, której seks nie powinien sprawiać przyjemności...
...cholera, teraz się zastanawiam, czy jest jakieś uzasadnienie wychowania chłopca w ten sposób. Jakiś pojedynczy przypadek, ale kto i jak go wychowywał, że to wyrosło na takie... uke?
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 25-11-2011 18:16
Nie, nie, nie - po prostu kiedy bohater zorientował się, że jest ukiem, natychmiast przekonfigurował całą swoją osobowość, charakter i mentalność na ukowe kanony
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
,,cholera, teraz się zastanawiam, czy jest jakieś uzasadnienie wychowania chłopca w ten sposób. Jakiś pojedynczy przypadek, ale kto i jak go wychowywał, że to wyrosło na takie... uke?"
Masz na myśli wciąż mangę, czy pytasz o takie zjawisko w prawdziwym życiu??
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 25-11-2011 18:19
Mam na myśli to, czy można by opisać taką osobę tak, żeby to było wiarygodne. Bo wzorce wychowania chłopców nijak nie supportują takiego podejścia do życia i do seksu.
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
Ciekawe strony
Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Myar 22/03/2018 12:55 An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie
Limu 28/01/2018 04:18 Brakuje mi starego krzykajpudła :c.
An-Nah 27/10/2017 00:03 Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017
Aquarius 28/03/2017 21:03 Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.
Aquarius 28/03/2017 21:02 Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.