Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Komentowanie komentarzy Czy dostaliście kiedyś komentarz pod swoim tekstem, który wzbudził w was silne emocje? A może natrafiliście na taki komentarz u kogoś innego?
Zapoznałam się z opowiadaniami zamieszczonymi w antologii Omikami i z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że najlepsze opowiadanie, to dziełko Silencio, lecz nie każdy podziela tę opinię ( i mają do tego prawo). Strasznie mnie rozdrażniły uwagi typu ~(było ich kilka) ,,mi się nie podobało, bo tam nic sie nie działooo~~~~" Rany, człowiek drapie się po głowie i zastanawia, co jest z tą dzisiejszą młodzieżą nie tak? Piszę młodzieżą, bo nie uwierzę, że dorosła, inteligentna osoba mogłaby coś podobnego napisać. Wierzę, że jest mnóstwo ludzi, preferujących opowiadania pełnie niesamowitych wydarzeń, szalonych zwrotów akcji itp, itd, itsre... Ja sama czytałam niedawno ,,Wintercraft", więc wiem, dlaczego to może się podobać. Niestety, są też tacy, całe mnóstwo ludzisk, których opowiadanie z lekkim zabarwieniem filozoficznym może poważnie odstraszyć. A jeszcze gorzej, gdy bohaterowie całe opowiadanie przesiedzą w jednym pomieszczeniu, spędzając czas na dyskusji! Tutaj już dla czytelnika istna męka Pańska! ,,Fee nudne, nic się nie dzieje nooo ~~~~ Ja wole Gamblera, bo tam sie dziejeee..." Coś w ten deseń Na mnie tego rodzaju opinie działają w sposób szczególny. Zaczyna się od mrowienia policzków, a czasem od razu płonie cała twarz. Opowiadania są różne i chwała im za to - byłoby źle, gdyby powstawały wyłącznie dzieła z akcją, zapominające o dobrych dialogach i dobrze skonstruowanych bohaterach. Opowiadań należących do tej drugiej grupy mamy na pęczki. I czytelników czekających, aż ,,będzie sie działooo, oj działooo~~" też.
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 15-03-2012 23:48
Z pozytywnych silnych emocji - owszem, takie wywołują u mnie z zasady komentarze An i Jett.
Z negatywnych - własne mi się zdarzyły; były to takie, w których, wedle mojego odczucia, miałam do czynienia ze świadomie złym odczytem. Zdarzało mi się też czytać u innych komentarze, przez które miałam ochotę bić komentującą po głowie jakimś podręcznikiem do myślenia, póki nie będzie efektu.
Szehino, obawiam się, że rekcja w rodzaju "nie podoba mi się, bo nic się nie dzieje" zdarza się nie tylko u młodzieży Rozumiem, że ktoś woli historie pełne akcji, tak jak rozumiem, że ktoś woli opowiadanie skupione na grzebaniu w psychice postaci - problem w tym, że ludzie często nie potrafią uszanować odmienności upodobań innych, co pewnie doskonale zauważyłaś. To mi przypomina zdanie (zacytowane przez pewną blogerkę) jakiegoś miłośnika czy pisarza fantasy - coś w stylu "tylko ci, którzy czytają fantasy, mają wyobraźnię i są inteligentni, a ci, którzy fantasy nie czytają/nie lubią, to pozbawione wyobraźni i inteligencji głąby". Czyli znów: moje jest lepsze, bo mojsze.
W sumie dla mnie ta sytuacja, którą opisujesz, świadczy o tym, że ta konkretna autorka mocno się nie wstrzeliła w upodobania (większości?) czytelników Omikami. Może powinna gdzie indziej poszukać swojej grupy odbiorczej?
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 16-03-2012 09:35
O losie, po raz kolejny fakt, że podświetlanie nowych postów gaśnie samo po jakimś czasie sprawił, że nie zauważyłam tematu.
Znam to, Szehina, znam... Nieopatrznie zajrzałam kiedyś na bloga Dream, do komentarzy pod "Słońcem". Zdębiałam. Hasła w stylu "wykop tę Martynę na księżyc" dowodzą, że czytelnicy kompletnie nie zrozumieli, o co w tekście chodzi... No ale cóż... Różni ludzie mają różne oczekiwania, tak sądzę. Nie zrobię Dream burzy na blogu, bo nie warto...
U siebie mam problem ostatnio z jedną osobą na NL i szczerze mówiąc, nie wiem, co jej odpisać... Abstrahując już od tego, że próbuje narzucić mi swoje poglądy jako jedyne słuszne, nie ogarniam kompletnie komentowania 17 rozdziału w miejscu, gdzie pojawił się dopiero drugi i przekręcania mi nicka na "Ankh". Staram się być wyrozumiała, nie zrobić flejma, bo w gruncie rzeczy te komentarze krzywdzące nie są... tylko wywołują we mnie reakcję "cojapacze".
Ale jeśli chodzi o teksty gdzie "nic się nie dzieje"... kwestia gustu, no. Czasem też kwestia tego, jak autor opisał to nie dziejące się nic. I w jakiej rzeczywistości. Bo jeśli mamy do czynienia z opowiadaniem o losach uczennicy Hogwartu, która równie dobrze mogłaby chodzić do zwykłej szkoły z internatem - to ja też mówię nie Ale jeśliby to był zwykły internat od początku - zmienia mi się od razu perspektywa.
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 16-03-2012 13:03
Też się spotkałam z takimi komentarzami Choć one w moim przypadku dotyczą głównie "pisz prościej i łatwiejszymi wyrazami" XD Nie wiem, jaki jest sens w zawężaniu swojego słownictwa, ale z tymi kilometrowymi zdaniami mogę ewentualnie walczyć, choć jak dla mnie one po skróceniu tracą swój urok
Ach, i miałam też na NL przypadek perswadowania mi, że w "Kuźni" są błędy, których historyk nie powinien popełniać X3 Tak, zero zwrócenia uwagi, że u Demonów i Aniołów może być inaczej X3 I że biedne Anioły są oczerniane i pokazywane z jak najgorszej strony XD Rany, a jak mają ich widzieć Drauga i Rin-Rin? XD Są Demonami, więc Anioły z natury rzeczy to dla nich niebiańskie pomioty i nie należy robić w ich kierunku niczego poza władowaniem im kulki między oczy XD
Nie lubię właśnie takiego udowadniania autorowi, że to czy tamto powinien napisać inaczej, podczas gdy taki był właśnie zamysł autora I "jedynej słusznej wersji" komentującego - tak, jak w przypadku An Też szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem ideologię komentowania siedemnastego rozdziału na portalu, gdzie ukazał się dopiero drugi, ale to tylko początek serii mojego "nie rozumiem" w odniesieniu do tych komentarzy X3 Żeby już nie wspominać, że komentarze już tylko ledwie, ledwie dotykają samego opowiadania, a zaczęły się wycieczki prywatne XD
A "nic się nie dzieje" to tylko i wyłącznie kwestia gustu Jak się komuś nie podoba, to powinien zostawić opowiadanie i pójść poszukać jakiegoś odpowiedniejszego, a nie marudzić na autora
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 16-03-2012 13:24
Bo sporo osób ma problem ze zrozumieniem, co to znaczy narracja personalna - i z oddzieleniem narratora od autora. Rany, gdyby ktoś próbował oceniać moją psychikę przez pryzmat tego, jak na świat patrzą niektórzy z moich bohaterów albo oceniać moje podejście do studentów przez sposób, w jaki swoich studentów traktuje jeden z tych bohaterów, taki wyjątkowo przesympatyczny inaczej wykładowca...
"Jedyna słuszna wersja" to dla mnie dowód mocnej niedojrzałości psychicznej/umysłowej. Większość ludzi jest najbardziej radykalna w okresie nastoletnim, potem dopiero zaczyna widzieć, że poza czernią i bielą jest szarość, i to dużo szarości, i to w wielu odcieniach - i że łatwiej podać listę wyjątków od reguły niż sztywną regułę. W okresie nastoletnim jednak ten radykalizm jest dla mnie zrozumiały - ale jeżeli pozostaje się przy założeniu "jedyna słuszna wersja - czyli moja!" w życiu dorosłym, to sorry, Winnetou, ta dorosłość jest tylko na papierku.
Komentowanie siedemnastego rozdziału pod drugim na NL to zupełny brak sensu - a do tego niemożliwa w tej chwili jest porządna dyskusja, bo czytelnicy na NL widzą dopiero to, co jest w dwóch rozdziałach, Ty nie chcesz spoilerować następnych, a komentujący odwołuje się do rzeczy, które dla czytelników NL jeszcze w ogóle nie istnieją. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to wygodnictwo - komentującemu nie chciało się zakładać konta na TCD i tu pisać swojej opinii, więc pisze ją tam, gdzie konto już ma. A że wychodzi, jak wychodzi, to już inna bajka.
Przypomniał mi się jakiś komentarz do jednego z tekstów na starej odsłonie TCD - komentująca stwierdzała, że bohaterka opowiadania jest idiotką i jakoś to dziwnie rozciągnęła na samą autorkę. Wycieczki osobiste w komentarzach to jest to, co lubię najbardziej, zwłaszcza gdy na proste: "Masz tu błąd ortograficzny" czytam w odpowiedzi: "Ty @**%@#$&%#$%*@, pewnie jesteś gruba i masz tłuste włosy!"
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Edytowane przez Ome dnia 16-03-2012 13:27
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 16-03-2012 16:15
Aaa, owszem XD Takie "a Ty na pewno jesteś gruba i masz tłuste włosy" to chyba klasyka XD Zasada numer jeden brzmi "jestem otwarta na krytykę, ale tylko spróbuj mi powiedzieć, że coś jest źle" XD Mnie się tak raz na deviantArcie przytrafiło - miałam dziewczę w obserwowanych od kilku lat i poziom jej prac zatrzymał się i pozostał na etapie takich samych sztucznych min jak u plastikowych lalek, takich samych póz, takiej samej kolorystyki... Z czasem zaczęła tylko tworzyć swoje puste lalki nagie, choć w zasadzie nie wiem, czemu XD Raz odważyłam się napisać, że poziom stoi, nie ma poprawy, nie widać postępu XD Aaaaale było XD Dziewczę ukryło mój komentarz, by nie było go widać, po czym napisała istny epos w odpowiedzi, jaka ja jestem "bezczelna i hamska", że tak przyłażę do cudzych galerii i takie okropne rzeczy wypisuję XD A, i że nie wolno mi tak gadać, bo się nie znam XD No w sumie racja, jak ktoś, kto uczył się dwa lata u architektów, a teraz pracuje jako rysownik, może się w ogóle znać na rysunku i jakieś niepochwalne opinie wyrażać XD
I przy tekstach zupełnie nie wiem, czemu ludzie tak bardzo jednoczą autora z narratorem Trochę bez sensu, bo to świadczy tylko o tym, że sami nie byliby w stanie stworzyć narratora odbiegającego od własnej osobowości, i z automatu przekładają to na innych
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 16-03-2012 17:09
Och, aż sobie musiałam odświeżyć komentarze do "Kuźni" na NL... zaiste, wspomniany komentarz jest uroczy... Cóż, prychnęłabym z pogardą "Pfff, NL", ale to byłoby durne strzelanie focha, byłoby, prawda?
(Mam ochotę strzelić na NL absolutnego focha - i mam ochotę się odfoszyć. Jedno i drugie mi nie wychodzi. NL ucieleśnia moją love-hate relationship z fandomem yaoi ). No i poza tym to kwestia człowieka, a nie portalu...
No i poza tym nawet, jeśli jakiś komentarz załamie/wkurzy, to i tak może stać się podstawą do przemyśleń i dalszej pracy nad tekstem. Jest w tym niestety pułapka, w którą ja przynajmniej wpadam: fantazjuję sobie zawsze o takiej sytuacji, w której ktoś, kto mi "zjechał" wersję 1.0 przy wersji 2.0 powie "Och, teraz widzę, o co ci chodziło! Teraz jest super!" - a niestety, prawie na pewno tej wersji 2.0 nie przeczyta, bo i po co...
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 16-03-2012 18:05
Z ludźmi jest problem, bo jak ktoś zawzięcie ma swoją wersję, to nic nie pomoże I czasami niestety nie ma nawet powodu do rozmyślań, kiedy wizja komentującego zbyt mocno odbiega od celowych zabiegów autora I niestety nie spotkałam się nigdy z powtórnymi komentarzami jakichkolwiek wersji 2.0 - może dlatego, że nie powstają, może dlatego, że nikt ich potem nie komentuje - nie wiem ;3
A NL to NL, zdecydowanie kwestia ludzi, a nie portalu
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 16-03-2012 18:20
No wiem, ludzie to ludzie... Portal to narzędzie tylko.
Wersje 2.0 powstają. Widziałam takich sporo na sieci, czasem komentowałam, jeśli uznałam, że wersja 1.0 miała potencjał. Sama piszę. Krucjata to wersja 2.0 "Zmierzchu". "Jeńcy" będą mieć może nie wersję 2.0, ale wersję 1.5 na pewno. Wersja 2.0 "Zasłony"... może. Mam nadzieję, że będzie.
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 27 Miejscowo: Warszawa Data rejestracji: 05.03.12
Dodane dnia 16-03-2012 18:30
Ej, Zasłona była super! Zwłaszcza te krótkie początkowe wstawki w pierwszych rozdziałach. No i sam koncept.
(ale ja fanuję Pierwszą Kabałę, sama jej zrobiłam retelling, więc może nie jestem obiektywna )
Cholera, to offtop. W temacie komentarzy i osób komentujących. Ja po prostu nauczyłam się dawać negatywnego fcuka. Chociaż zdaję sobie sprawę, że nie byłabym tak stoicka, jakby odnosiło się to do mojego tworu. Wyjątkowo źle znoszę głupotę ludzką, ale na nią najlepsza jest dobra szydera.
as you have done, so be it upon you
Edytowane przez BadWolf dnia 16-03-2012 18:31
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 16-03-2012 18:48
Właśnie dlatego, że ja też uwielbiam i koncept, i, godamnit, Pierwszą Kabałę (Akrites <3 jak wiadomo, choć to wszystko zawsze jego wina) zamierzam do tej historii w ten czy inny sposób powrócić.
Pewnie byś stoicka nie była... Ja sobie zdaję na przykład sprawę, że to, co ja uważam za "uwagi krytyczne" to nic takiego strasznego. Ale jestem narcystyczna i nie znoszę tego tak bezboleśnie, jakbym chciała
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
No widzisz, An, spotkało Cię to, co Ty mi kiedyś robiłaś xD mówię o zakończeniu Pocałunku Śmierci, który ci się nie spodobał i z pełną energią udowadniałaś, że czarne powinno pozostać czarne, mimo, że czarnym nie zawsze było. Ale to daleka przeszłość . Tutaj mogę powiedzieć, że również nie znoszę, gdy ktoś próbuje udowodnić autorowi, że źle kieruje swoimi postaciami i że powinien inaczej poprowadzić wątki. Jeśli tej osobie coś tak przeszkadza, niech napisze własną wersję. Czy można coś innego doradzić (prócz ćwiczeń jogi)? Przecież to jego/jej wizja opowieści. Co to ma niby znaczyć... współautorstwo, czy jak? A potem takie to sobie jeszcze powie ,,no, poprawiłaś to w kolejnym rozdziale, właśnie o to mi chodziło!" - Może myśląc, że Ty naprawdę wzięłaś do serca poradę i teraz będziesz pisać według wytycznych pani/ pana XYZ.
Co do opowiadania Silencio, denerwowały mnie głównie reakcje na zachwyt tą opowieścią ,,nie rozumiem zachwytu nad tym tekstem, bo ~~" - pominę głupie argumenty. Więc wychodzi, że jednak tekst może przeszkadzać, a razem z nim wychwalające go komentarze. To tylko przykład ogólnego zjawiska występującego na takich, a nie innych stronach. A może chodzi o to, że ludzie z natury są przekorni, albo uwielbiają zabawy w ,,adwokata diabła"...
,,"tylko ci, którzy czytają fantasy, mają wyobraźnię i są inteligentni, a ci, którzy fantasy nie czytają/nie lubią, to pozbawione wyobraźni i inteligencji głąby" - Nie sądzę by oświadczył to jakiś pisarz. To jest zbyt głupie i godne politowania, i naprawdę niewarte poświęcenia większej uwagi. Jestem wszystko-pisząca i nie zaobserwowałam u siebie spadku wyobraźni, wymyślając opowieść dziejącą się w realnym świecie. Ale może z autorem tego tekstu jest inaczej? W końcu często piszemy o czymś z własnego doświadczenia :3
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 16-03-2012 19:04
I widzisz, dzięki, że mi zwróciłaś uwagę... Człowiek widzi drzazgę w oku bliźniego, a belki w swoim nie...
Tzn, myślę, że czytelnik może powiedzieć autorowi "ok, to twoja historia, masz prawo ją pisać jak chcesz, ale ja uważam, że.../ja nie wierzę w taką wizję". Bo czytelnik ma prawdo do swojego odbioru. Ja to co ci wtedy napisałam widziałam raczej w granicach "mojego odbioru" - ale niekoniecznie ty musiałaś to tak postrzegać.
Inna rzecz: czasem autor naprawdę skopie prawdopodobieństwo i psychologię postaci. I co wtedy? Czy napisanie mu tego będzie udowadnianiem, że "moje jest mojsze" czy zwróceniem uwagi na błąd? Gdzie jest granica między subiektywnym odczytem, a obiektywnym wskazaniem potknięć? To chyba za każdym razem trzeba na nowo testować...
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
To zależy od siły komentarza, An. Jeśli autor uważa inaczej i broni swojego spojrzenia na daną rzecz, trzeba odpuścić, bo on jednak lepiej czuje swoich bohaterów. A jeśli to gryzie w oczy, ucho, nos, bodajże w piętę czytelnika, niech poszuka opowiadania, które bardziej przypadnie mu do gustu Ja piszę o swoich odczuciach po przeczytaniu, ale unikam tonu rozkazującego. Luknęłam na komcie do twojego opowiadania na NL i trochę się skrzywiłam, bo znalazłam tam komentarz, który działa na mnie wyjątkowo alergicznie. Współczuję frustracji
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 16-03-2012 19:16
Jest też kwestia tego, że naprawdę bywają sytuacje opisywane o tak wysokim stopniu niczym nieuzasadnionego nieprawdopodobieństwa, że to wytknięcie jest konieczne. Nie będę rzucała przykładami, ale bywają historie, które prowokują tylko szereg rozmyślań nad wiekiem i dojrzałością psychologiczną autora X3 Który oczywiście może się poczuć do żywego dotknięty krytyką X3
Jednej reguły chyba po prostu nie ma i nie będzie, bo wszystko zależy od autora i od komentującego
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 27 Miejscowo: Warszawa Data rejestracji: 05.03.12
Dodane dnia 16-03-2012 19:17
An-Nah napisał/a:Ale jestem narcystyczna i nie znoszę tego tak bezboleśnie, jakbym chciała
Mnie to nasza wspólna znajoma kiedyś bardzo ładnie tłumaczyła o czekaj, jak to szło, ego totalitarnym, które robi wszystko żeby człowiek miał dobry obraz samego siebie. Może to ono walczy?
as you have done, so be it upon you
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Narcyzm postrzegam tylko od strony kryminalnej/psychiatrycznej, brrrr. Ale chyba rozumiem, co macie na myśli. W każdym z nas jest odrobina przekonania o własnej nieomylności, o własnym geniuszu, to już taka domena pisarzy i pisaczy :3
Autor
RE: Rzecz o komentarzach i komentujących opowiadania
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 16-03-2012 22:15
Z tą kwestią dotyczącą psychologii postaci i "własnych wizji" to bym się tak do końca nie zgodziła. Są pewne elementy, które sprawiają, że kładzie się postać, jej psychikę, i żadne "wizja autorska" nie ma tu nic do rzeczy. Ot, choćby częste na wielu blogach (blogaskach) bohaterki, które padają ofiarą gwałtu. Przedstawienie psychiki zgwałconej dziewczyny jest tam takie, że człowiek nie wie, czy siąść i wyć ze śmiechu, czy walnąć głową w stół i wyć z rozpaczy. Przykład-perełka z moich badań sprzed dwóch-trzech lat: bohaterka zostaje zgwałcona, jej chłopak/przyjaciel mówi: "Ale wiesz, to w sumie twoja wina, bo miałaś krótką spódniczkę", ona odpowiada: "No, w sumie to masz rację" i idą radośnie na lody.
(Macie przed monitorami do wyboru: soczyste "WTF?!" albo słyszalny w całym kraju headdesk).
I ja tu nie będę brała pod uwagę prawa autorki do kreowania postaci wedle własnej wizji. Tu ryknę w ekran, napiszę w komentarzu, że psychologia postaci została zgwałcona zamiast samej postaci, i najprawdopodobniej skreślę tekst. Albo, o ile autorka sprawia wrażenie reformowalnej, podeślę jej tytuły kilku dobrych pozycji z psychologii i/lub czegoś innego.
Niestety, są autorzy, którzy wcale nie czują swoich bohaterów, jedynie obracają tymi bohaterami na wzór kukiełek w teatrze - jak się podoba, pal diabli, czy ma sens, czy nie.
Szehino, nie pamiętam właśnie, kogo blogerka cytowała - ale to miała być jakaś istotna chyba dla polskiej fantastyki osoba. Facet, tyle na pewno. W każdym razie dla mnie ten cytat jest wyjątkowo komiczny, a zarazem dobijający - bo znów ktoś wyskakuje z plakietką "moje jest lepsze, bo mojsze". No kurde, ja kocham historiografię starożytną, ale do głowy by mi nie przyszło stwierdzić, że te z Was, które nie czytały Tukidydesa, są głupie i/lub nie mają wyobraźni. A przecież mogłabym z łatwością dorobić do tego stwierdzenia ideologię - jak zresztą do każdego fanatycznego stwierdzenia
An, mam podobną tendencję. Ciężko się z tym żyje, ale w gruncie rzeczy wydaje mi się, że większość ludzi popada w jedną i/lub drugą skrajność
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
Ciekawe strony
Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Myar 22/03/2018 12:55 An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie
Limu 28/01/2018 04:18 Brakuje mi starego krzykajpudła :c.
An-Nah 27/10/2017 00:03 Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017
Aquarius 28/03/2017 21:03 Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.
Aquarius 28/03/2017 21:02 Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.