Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 05-12-2011 22:30
Tak, powtórka tematu z wielkiej, niepowtarzalnej SoniSonii Kto nie zna, niech ma nadzieję, że Sonia wróci do nas
Sonia na starym miała pretensje, że tak bardzo się upieramy, że nie lubimy yaoi i co my w ogóle na tym forum robimy. I cholera, dziś mnie naszło, że może miała nieco racji.
Bo tak: ja i Ome, i Natiss, i podejerzewam, że i parę innych osób, odcinamy się od określenia "yaoi" w stosunku do naszej twórczości, w stosunku do tekstów kultury (wybacz, Ome, ja tego określenia używać będę ) zawierających wątki homoseksualne, które nie mieszczą się jednak w pewnej stylistyce wziętej z japońskich komiksów. A i tak nawet w stosunku do tych japońskich komiksów jest to określenie nie do końca precyzyjne, bo do wora z napisem "yaoi" wrzucamy i właściwe yaoi, i shounen-ai, i czasem też bara, i pewnie wszystkie fazy pośrednie (jeśli istnieją, nie znam się na mangach).
I co? I z naszymi tekstami, do których nie chcemy stosować określenia yaoi przychodzimy na stronę, która ma to słowo w nazwie i w adresie. Więc jak to jest? Skąd mamy tę schizofrenię właściwie?
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 05-12-2011 23:41
Oj, trzymam kciuki, by Sonia do nas zawitała
Tak, ja się od określenia "yaoi" odcinam rękami, nogami, głową i czym tak jeszcze potrafię. "Yaoi", jak pisze An, stało się już worem na wszystko; jestem po czytaniu paru tematów o yaoi na innym forum i mówiąc szczerze, już mnie mózg boli od etykietkowania wszystkiego, co ma przejaw homoseksualny męsko-męski, mianem "yaoi": książki yaoi, filmy yaoi, sceny yaoi (na przykład w pewnym opowiadaniu Kinga); wreszcie nawet przenoszenie yaoi na codzienny grunt - widzę dwóch gejów=widzę yaoi. Drażni mnie wręcz szaleńczo to przenoszenie "yaoi" na wszystko, bo jest to przenoszenie bardzo jednotorowe. Serio, homoseksualizmu nie wymyślili Japończycy - ani nie wymyślili pisania o nim. W jednym z romansów hellenistycznych pojawia się na przykład wątek miłosny męsko-męski i dyskusja o tym, czy lepiej się całuje dziewczynę, czy chłopca (wygrywa całowanie chłopca; tak, dyskutuje paru młodych mężczyzn). Romans hellenistyczny to okres III-I wiek p.n.e. i naprawdę, gdyby teraz ktoś powiedział po przeczytaniu: "o, tu jest wątek yaoi!" , to ja bym delikwenta zwyczajnie zeżarła żywcem.
Dalej w tym kierunku: literatura europejska podejmuje wątki homoerotyczne (mniej lub bardziej wyraźnie) od dawna, nie potrzebowała do tego "yaoi"; namiętne miłośniczki yaoi, które stosują yaoi jako jedyną miarkę i wzór dla tematyki homoseksualnej, potwornie się zamykają i wykluczają z europejskiej kultury literackiej (i w ogóle z tekstów naszej kultury - i jasne, An, używaj do woli, ten termin to nasze wspólne dobro humanistyczne ). Co więcej, zakręcenie "yaoistyczne" powoduje "ślepotę na realia" - przypomnę to myślenie kategoriami "uke/seme", próby nagięcia do nich rzeczywistości (miałam do czynienia z takimi wypadkami, dziś znów sobie o takich poczytałam) etc., etc.
Czego jeszcze nie lubię w yaoi? Jednotorowości. Jeżeli słyszę "tekst yaoi", myślę: no, to będzie o tym, kto z kim, jak, gdzie i ile razy. Może będzie miało coś dookoła z fabułą, ale yaoiec jako taki zdominuje. To nie jest myślenie bez pokrycia: gros tekstów yaoi tak wygląda; gros czytelniczek yaoi sygnalizuje, mniej lub bardziej wyraźnie, że tego właśnie oczekuje.
Poza tym - to może dla mnie jako mnie jest istotniejsze w nielubieniu i odcinaniu się od yaoi: ja jestem osadzona w mojej kulturze, w mojej literaturze, w moich tekstach kultury (moich, czyli europejskich). Mam tu wzory - i antywzory - do mówienia o seksualności; więcej, mam tu teorie genderowe i teorię queer, które też pięknie by porozbijały konwencje yaoi w drobny mak. Piszę to, co piszę, osadzając to w kontekście kultury europejskiej, a yaoi jest tu produktem importowanym, nie własnym. Nie mam, nie czuję, bym miała tu jakiekolwiek zaplecze dla siebie.
Jeszcze dalej: yaoi widzę jako coś bardzo ograniczającego, i jako termin, i jako praktykę twórczą. Jako termin: bo zastępuje znów wszystkie określenia gatunkowe. Nie piszę romansu, nie piszę kryminału, nie piszę powieści psychologicznej, nie piszę powieści akademickiej, nie piszę powieści przygodowej - piszę yaoi. Gatunek, ten prawdziwy gatunek literacki, spada gdzieś na dalszy plan.
Jako praktyka twórcza: to, co się składa na większość tekstów "yaoi", to skupienie się na jakimś wątku romantycznym m/m - i tyle. I nic więcej. Przy "więcej" chodzi mi szczególnie o inne relacje ze światem i miejsce kobiet, i w ogóle o kobiety; chodzi mi też o inne wątki, nie jako dodatek, a jako co najmniej wątki równoprawne. "Yaoi" zaczęłam od pewnego czasu odbierać nawet jako zamiennik z "harlequin m/m", czyli dość pejoratywnie.
To, co nadaje się do wszystkiego, nie nadaje się do niczego - więc termin, który pochłania wszystko, przestaje zawierać jakikolwiek sens. Yaoi jako worek na wszystko staje się przesycony, a w efekcie staje się pusty.
Oj, An, ostatni akapit jest wredny, wymaga tłumaczeń Ale niech będzie, wytłumaczyć się mogę z tego, dlaczego jestem na stronie yaoi i czemu coś tu wrzucam.
Jestem tu, bo tu zaczynałam stawiać swoje autorskie kroki i tu zaczęło mi coś zgrzytać z terminem "yaoi". Jestem tu, bo poznałam tu parę lat temu osoby, z którymi nadal utrzymuję kontakty, od autorsko-czytelniczych po bezpośrednie, koleżeńskie i przyjacielskie. Jestem tu, bo dotąd dobrze się tu dyskutowało, nie spotkałam się jeszcze z banowaniem na TCD za nielubienie yaoi Jestem tu, bo mam też sentyment do tej strony, a mam zwyczaj szanować swoje sentymenty.
Jeśli chodzi o teksty - niecnie próbuję złapać czytelników Nie piszę yaoi. W tym określeniu nie mogłabym zmieścić tego, co piszę - bo poza gejami mam lesbijki i heteroseksualistki/-stów, jeśli chodzi o orientację; ale orientacja moich bohaterów to nie wszystko, jest i cała masa innych ważnych rzeczy; ale i bohaterowie to nie wszystko, jest jeszcze miasto, jest jeszcze uniwersytet, jest jeszcze literatura, jest jeszcze humanistyka, która wymaga ciągłego dialogu ze swoimi różnymi elementami. Jednym słowem, określenie (jakiekolwiek) wskazujące na orientację seksualną bohaterów to dla moich tekstów zdecydowanie za małe pudełeczko. Zresztą, przy całym szacunku dla określeń gatunkowych, mnie ciągnie do przekraczania granic gatunkowych, do unikania czystości gatunkowej, do mieszanki gatunków, narracji, kompozycji - ciągnie mnie do różnorodnych eksperymentów pisarskich. I "yaoi" w ogóle się tu nie wpasowuje.
Coś tu jednak wrzuciłam - bo, raz, liczę na nowych czytelników, oczywiście; dwa, mam wrażenie, że sama strona TCD też się jednak jakoś nie daje zamknąć w sztywnych konwencjach "yaoi", więc można tu spróbować przyjść z różnymi rzeczami - a ja mogę tylko liczyć, że zainteresuję kogoś na tyle, by chciał zobaczyć inne moje wątki, nie tylko jakiś m/m, i by przywiązał się do moich bohaterów jako ciekawych ludzi, a nie tylko gejów.
I co jeszcze... a, gwoli wyjaśnienia, bo nie lubię niejasnych sytuacji: to jest moje widzenie yaoi. Oparte na różnych rzeczach, różnych doświadczeniach, różnych przemyśleniach - ale moje. Pewne elementy, pewne fakty, nie podlegają dyskusji - inne elementy, wrażenia, interpretacje, podlegać jej mogą. Jeżeli ktoś widzi yaoi inaczej, ma do tego prawo, ja tego prawa nikomu nie odmawiam - w zamian oczekuję jedynie prawa do swojego widzenia.
Dixi. Idę wykańczać tekst. Jak mnie Aquarius pociągnie do płacenia abonamentu za zbyt długie posty, to oczekuję, An, że się dołożysz, skoro prowokujesz takimi tematami
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Edytowane przez Ome dnia 05-12-2011 23:49
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 06-12-2011 00:35
Jaaaki długi post
To ja za siebie - ja yaoi jako gatunek mangi i anime lubię i mam do niego sentyment, bo od tego się zaczęło Pierwsza reakcja to oczywiście "ojej, słówko z samych samogłosek!", po czym na komentarz kumpeli jeszcze ze starych, dobrych czasów gimnazjum, że o fuuuj, to jest okropne, uznałam, że niby dlaczego? A potem poszło - stąd jestem na TCD i NL - oba mają właśnie yaoi w nazwie
Nie podoba mi się za to szufladkowanie i wszystkiego nazywanie per yaoi X3 Nazywanie yaoi slashu, literatury gejowskiej, literatury z wątkami homoseksualnymi, pary gejów na mieście itd. Jasne, yaoi to szybkie i proste określenie, ale często ludzie zapominają, co tak dokładnie ono oznacza i określają tym wszystko, co się z gejami kojarzy. Oczywiście ci, którzy to lubią albo przynajmniej tolerują, bo inni mają na to określenia, których kultura nakazuje nie przytaczać >>
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 06-12-2011 13:18
Ja mam takie wrażenie, że sam termin "yaoi" to słowo-wytrych, którego można używać różnie. Albo bezmyślnie, wrzucając do worka wszystko, co dotyczy męskiego homoseksualizmu choćby w minimalnym stopniu, albo ze świadomością i specyfiki i genezy i ograniczeń.
Mnie się wydaje, że to takie "nie lubię yaoi, ale..." (jak "nie lubię fantasy, ale..." u Ome ). Odcinam się od yaoi i twierdzę, że nie, "Dzieci boga granic" to nie yaoi, "Anatomia obcości" to nie yaoi. Ale jak mnie wczoraj przyjaciółka pytała, czemu chcę jeszcze publikować w sieci autorski tekst, skoro to oznacza zamknięcie dla niego drogi do publikacji innego rodzaju, sama jej powiedziałam "bo za duże stężenie jaojca". Jak mnie jakiś rok temu naszło na jedną z moich męsko-męskich par i pisałam o nich sporo - też mawiałam, że mnie "zjaoizowało". Bo to było proste, bo to proste wyjaśnienie.
I też, tak jak Ome mam sentyment do TCD i do NL i uparcie na obie strony wracam. Czasem mam wrażenie, że mam z fandomem yaoi takie love-hate relationship Wściekam się na gusta fangirli i zarzekam się, że och, tak dobrze mi się pisze, kiedy nie muszę się do nich dostosowywać i mogę rozwinąć moje skrzydła i już nigdy na żadnej stronie yaoi nic nie opublikuję, a potem robię coś zupełnie przeciwnego... Może poza dostosowywaniem się do gustów, bo "Dzieci boga granic" piszę tak, jak chcę je pisać. I publikuję, pewnie dlatego, żeby sprawdzić: jaka będzie reakcja. Jak bardzo mi tekst zaszufladkujecie jako yaoi, a na jak bardzo zauważycie, gdzie się nijak do szufladki nie mieści. I z autorskiego ego też
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 517 Miejscowo: Warszawa Data rejestracji: 04.12.11
Dodane dnia 06-12-2011 14:49
Ciekawy temat
Mi się wydaje, że to też kwestia pokolenia. Kiedy zaczynałam interesować się mangą oraz yaoi byłam w podstawówce. Tego typu ''rozrywka'' była dość znikoma w Polsce, a nie wspomnę o mniejszych miastach gdzie zdobycie mangi wiązało się z ogromnym poświęceniem xD Myślę, że to też wpłynęło na moje odgrodzenie samego terminu yaoi od homoseksualizmu i nie potrafiłabym przez to łączyć tego w jedną całość. Dla mnie jasne jest, że ten termin odnosi się do kultury azjatyckiej i ma swoje własne cechy, które nijak mają się do europejskiej. Teraz obecnie gdzie internet i tym samym dostęp do mangi jest lepszy, młodzież nie ma jak wypracować w sobie tej różnicy. A niestety to co mają w sieci jest zmielone i jak już wspomniałyście wrzucone do jednego wora. Niestety proste, krótkie komunikaty rządzą w wirtualnym świecie i przez niego ludzie się porozumiewają.
Stąd też wynika ten absurd posługiwania się ''yaoi'' jako słowem zastępczym, a zwłaszcza w grupach fanów, którzy swoją fascynacje opierają na pospolitej wiedzy, nie zgłębiając bardziej tego tematu. A często owa wiedza jest tak na prawdę strzępem informacji od koleżanki z forum,blogu itp Czyli jego wartość, autentyczność jest znikoma. Ale jak wiemy powtórzone parę razy słowo nabiera mocy. A dodając do tego ...hmm sposób bycia dzisiejszych młodych ludzi, z uporem maniaka będą bronić czegoś co na ma zupełnie inne oblicze
I jak już wspomniałyście bardzo to ogranicza takie zamykanie wszystko w jednym terminie. Nie wiem czy to dobry przykład ale ostatnio wystawiam pracę w niedawno powstałym wydawnictwie OMIKAMI, gdzie będą publikowane mangi yaoi. Moje prace widzieliście, więc zapewne sami zgodzicie się zemną , że trudno określić je właśnie mianem yaoi. To też odbiło się na stronie. Odniosłam bardzo dziwne wrażenie, a takie, że jak coś nie pasuje do tego terminu to od razu jest gorsze. I nieważne jak się rysuje, z jaką dbałością itp jest po prostu nie takie jakie powinno być. Można powiedzieć, że wynika z tego jeszcze inny problem iż środowisko fanów mang azjatyckich, nie potrafią zaakceptować czegoś co nie mieści się w ramach tego terminu.
Nie wiem czy ostatnie słowa nawiązują do tego problemu, który został poruszony ale wydaje mi się, że jest jego częścią To takie moje spostrzeżenia na tle rysunku i samej mangi
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 06-12-2011 15:59
Kkohaku, coś w tym jest - pamiętam, że gdy poznawałam mangę i anime w połowie podstawówki, też nie lubiłam kreski, która była "mało mangowa" - zabawne, z upływem czasu właśnie tę "mało mangową" polubiłam bardziej. I rzeczywiście, gdy jakaś strona jest nastawiona na daną tematykę/poetykę/podobne, rzeczy wyłamujące się z konwencji często traktuje się podejrzliwie lub niechętnie.
O, dobrym przykładem jest to, o czym Lionka wspominała w Twoim powitaniu: odrzucenie tekstu, bo "za mało yaoiowy". Nie wiem, skąd bym musiała zbierać szczękę, gdyby mi na przykład Aquarius napisał: sorry, Ome, nie mogę puścić "Kumpla", bo za mało yaoiowy, bo A nie ląduje w łóżku z B
An, coś w tym jest (wiedziałam, że moje "ale" przy sekwencji "nie lubię fantasy" kiedyś się przeciwko mnie obróci... ); yaoi jako coś, co zwraca uwagę na kwestie homoseksualne, jakoś je włącza w nurt naszego codziennego myślenia - może się nawet dobrze włączyć w dzisiejsze ruchy LGBT. Ale yaoi, które stanowi "jedyną prawdziwą i właściwą wersję homoseksualizmu" to już jest coś, co mnie przeraża.
Zresztą, żeby być wobec yaoi uczciwą: "jedyne właściwe wersje" to nie tylko jego problem. Ile ja się na Homikach naczytałam kłótni o właściwy, homonormatywny vs heteronormatywny sposób życia gejów i lesbijek...
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 517 Miejscowo: Warszawa Data rejestracji: 04.12.11
Dodane dnia 06-12-2011 20:24
Ome napisał/a:
Kkohaku, coś w tym jest - pamiętam, że gdy poznawałam mangę i anime w połowie podstawówki, też nie lubiłam kreski, która była "mało mangowa" - zabawne, z upływem czasu właśnie tę "mało mangową" polubiłam bardziej. I rzeczywiście, gdy jakaś strona jest nastawiona na daną tematykę/poetykę/podobne, rzeczy wyłamujące się z konwencji często traktuje się podejrzliwie lub niechętnie.
O, dobrym przykładem jest to, o czym Lionka wspominała w Twoim powitaniu: odrzucenie tekstu, bo "za mało yaoiowy". Nie wiem, skąd bym musiała zbierać szczękę, gdyby mi na przykład Aquarius napisał: sorry, Ome, nie mogę puścić "Kumpla", bo za mało yaoiowy, bo A nie ląduje w łóżku z B
Ale najwidoczniej niektórzy nie potrafią wyjść z tego patrzenia wyłącznie przez pryzmat mang. To pewnie kwestia rozwoju, ciekawości czy po za komiksem azjatyckim istnieje coś jeszcze. Ta ślepa miłość przechodzi w jakąś chorobę, która tylko szkodzi jej wyznawcom. Ja jako rysownik także zaczynałam od mang, kopiowałam na potęgę ale zawsze chciałam mieć własny styl. Ale to właśnie spojrzenie tworzącego a czytający? Niektórym się wydaje, że yaoi wyznacza jakiś poziom. Może to zależy od systemu wartości jaki każdy sobie wyznaczy. Skoro lubi słodkie twarzyczki, gdzie postacie różnią się jedynie zmianą fryzury, a rola każdego jest zamknięta w schemacie uke/seme , to coś odmiennego tylko go porazi i namiesza mu w głowie xD Ale niestety jak pisałam już wcześniej najgorsze kłamstwo powtórzone wiele razy w końcu stanie się prawdą. A że niektórzy nie potrafią sami analizować, myśleć opierają się na czyjejś opinii i święcie w nią wierzą. Chyba jestem zła >___> Bo dla mnie to przejaw głupoty, z czego owe istoty nie zdają sobie sprawy xD
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 06-12-2011 20:27
I tak powracamy do stwierdzenia, że większość od yaoi zaczęła swoje zainteresowanie homoseksualizmem I część z tego wyszła, zaczęła dostrzegać, że życie gejów i lesbijek niezupełnie jest takie, jak to w mangach wygląda, a część uparcie uważa, że podział na uke i seme jest jedynym obowiązującym prawem rozkładu sił w związku etc
A co do rysunków - nie rozumiem ludzi, którzy uważają tylko jedną konwencję za najlepszą możliwą, a nie znoszę tych, którzy z zacięciem godnym lepszej sprawy nawracają na swoje myślenie innych X3
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 06-12-2011 21:23
Moje zainteresowanie zaczęło się wcześniej i poza yaoi, ale natrafienie na yaoi dało chyba po prostu dobrą podstawę do pogłębienia. I za to całą rzecz doceniam, natomiast nie chcę przeceniać
Lionko, z pisaniem jest tak samo: nie ma jednego właściwego sposobu pisania, nie ma jednego właściwego sposobu rysowania. Też nie znoszę tego twierdzenia, że "moje/przeze mnie lubiane = jedyne właściwe"; ale, niestety, na przestrzeni wieków w kulturze obecne są takie podejścia... I to jest chyba najbardziej męczące: że nadal nie możemy się uwolnić od narzucania swojego innym.
O, a wiecie, czego jeszcze nie lubię w yaoi? Choć raczej powinnam napisać: w zaślepionych fankach yaoi. Otóż nie znoszę z całego serca podejścia, które widziałam i widzę nadal (na przykład na czytanym ostatnio forum): kobieca bohaterka to zło, nie czytam niczego, co nie ma wątków yaoi, jakby ten tekst był o parze m/m, a nie f/m, to byłby lepszy/przeczytałabym go, jakby ten tekst nie był o parze m/m, to bym go nie przeczytała. Jasne, odetnijmy się grubą kreską od wszystkiego, co w kulturze nie jest yaoi...
I naprawdę, mam nadzieję, że to tylko takie fangirlowe przeginanie w postach i głupawki forumowe, a nie poważne myślenie o tekstach i reszcie kultury...
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 06-12-2011 21:32
I o własnym odbiciu w lustrze, Ome. Ja się zawsze zastanawiam, jakim cudem taka laska, którą mdli na widok kobiet, jest w stanie się rozebrać i wykąpać.
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 517 Miejscowo: Warszawa Data rejestracji: 04.12.11
Dodane dnia 06-12-2011 21:57
Postacie kobiet, a przede wszystkim żony głównych bohaterów są przez fanki bardzo szczególnie traktowane A jak się już zauważy komentującym, że one też cierpią, to zapada milczenie lub powstaje oburzeni xD
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
,,Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi?" Odpowiadając na pytanie... NIE MAM ZIELONEGO POJĘCIA
Bardzo lubię yaoi i dlatego jestem na tym forum. Niektóre historie Yaoi, tak jak niektóre książki, czy filmy, mogą okazać się dobre, a inne słabe, wszystko zależy od autora. Yaoi to japoński komiks, a nie powieść. To japoński komiks, w którym występują romantyczne relacje pomiędzy mężczyznami. To kobieca manga napisana przez kobietę dla kobiet (chociaż mężczyźni też mogą sięgnąć, bo kto im zabroni). Co złości w Yaoi? Chyba najbardziej zdziczałe fanki, które, jak już powiedziałyście, wszystko jak leci nazywają yaoi, wystarczy, że coś zachowa się trochę gejowsko Co do opowiadań fanek yaoi, te często przypominają komiks. Wiem, brzmi dziwnie, spróbuję wyjaśnić... W tekstach pojawiają się mangowe buźki, mnóstwo wykrzykników, yaoi-owych sformułowań, nawet seks udaje się tym artystkom wyciągnąć z yaoi mangi Nie wiem, jak one to robią. Można tylko pozazdrościć ,,talentu"... albo i nie xD
Edytowane przez Szehina dnia 06-12-2011 22:36
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 09-12-2011 14:08
An, według mnie to działa na tej samej zasadzie, na jakiej działa u dziewczyn mówiących: "nie znoszę towarzystwa innych kobiet, baby są głupie, tylko z facetami da się fajnie porozmawiać" - nadawczyni takiej wypowiedzi po prostu wyklucza siebie z grona "tych głupich/wkurzających/stojących na drodze do miłości dwóch bohaterów" dziewczyn. W lustrze widzi nie taką "głupią dziewuchę", tylko miłośniczkę yaoi, a to ją usprawiedliwia w kwestii płci
(Tak, pozwalam sobie na trochę wrednej kpiny.)
O, Kkohaku, masz rację - to natężenie gejów na metr kwadratowy na zasadzie "jest facet = jest gej" to też coś cudnego. Natiss nazwała to kiedyś Tęczolandią - utrafiła w samo sedno.
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Ome napisał/a:
An, według mnie to działa na tej samej zasadzie, na jakiej działa u dziewczyn mówiących: "nie znoszę towarzystwa innych kobiet, baby są głupie, tylko z facetami da się fajnie porozmawiać"
Eeej, ja nie lubię kobiet. Tylko może nie dlatego, że "stoją na drodze jedynej słusznej miłości mężczyzn", a dlatego, że w większości przedstawione są jako delikatne, słabe istoty, co mnie wręcz doprowadza do gorączki. Nie lubię słabych postaci, kiedy nic same nie potrafią zrobić i zawsze ktoś musi je ratować.
Przykład? Najnowszy film Transformers. Siedząc w kinie aż się modliłam, żeby tamtą babę coś wreszcie trzasło i byłby spokój, bo ciągle przeszkadzała w czymś głównemu bohaterowi. A to musiał jej pomóc, bo biedna sama rady nie dała, a to bohater przez nią oberwał, a to jeszcze coś... To tylko przykład, ale najczęściej właśnie tak przedstawiana jest płeć piękna i przez to ją znielubiłam, no i znalazłam odpowiadający moim gustom gatunek ;D.
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Ja myślę, że musi być równowaga. Kobieta może okazać słabość w niektórych okolicznościach. Tak samo, jak facet nie może być aż takim stuprocentowym maczo. Uciekajmy od stereotypów w prozie >_< Od takich prostych, przewidywalnych w swym zachowaniu postaci. Człowiek jest o wiele bardziej skomplikowany niż się wydaje.
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Tyle ci powiem, Dream. Fajnych postaci żeńskich jest wiele, ale rzadko na pierwszym planie i w blockbusterach.
Poza tym, Dream, jeśli nie lubisz kobiet, to po kiego z nami gadasz?
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Edytowane przez An-Nah dnia 09-12-2011 19:00
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Po tego, żeby pogadać
Źle się wyraziłam. Nie lubię kobiet w literaturze i filmach. Natknęłam się na zbyt wiele źle poprowadzonych postaci żeńskich i się sparzyłam. W większości to takie merysójki, brrr. Aż się włos na karku jeży, kiedy spotyka się takiego idealnie-idealnego bohatera (tu już niekoniecznie chodzi mi o kobiety), którego wszyscy kochają i któremu wszyscy lecą na pomoc.
Lubię typ maczo. O ile oczywiście ten typ ma jakieś wady. Sama jednak nie potrafię kreować takich silnych postaci... Zresztą, nie wiem dlaczego, ale to, o czym piszę, czasem niezbyt ma się do tego, co lubię.
Ale wracając do tematu, bo chciałam coś jeszcze dodać... Co powiecie na jaoistkę nie lubiącą gejów? Uwierzcie, nie raz spotkałam się z takim zjawiskiem .
Autor
RE: Dlaczego ludzie na stronie yaoi nie lubią yaoi
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 09-12-2011 21:02
No i właśnie na tym polega problem, Dream - na tym, że część czytelniczek, zrażona - skądinąd całkiem słusznie i całe szczęście, że zrażona! - tymi wszystkimi schematycznymi konstrukcjami kobiecych bohaterek - zamiast zdekonstruować klisze i zaproponować własne bohaterki albo się ich domagać od autorów, robi coś przerażającego: po prostu przed kobiecą bohaterką ucieka: odrzuca teksty z kobietą, zakłada, że to będzie głupia gęś, czasem, jeszcze gorzej, odruchowo (chyba) reaguje na każdą bohaterkę warczeniem i niechęcią. To z kolei prowadzi do paradoksów: odbiorczynie nielubiące schematycznych "słodkich lal" równie źle, a nawet gorzej oceniają bohaterki, które się kliszy wyłamują. Czytywałam już o takich zjawiskach, jak niechęć oglądających jakiś serial do bohaterki, która jest zbyt "męska" - to znaczy silna, zdecydowana, dążąca do celu. Miłośniczki danego serialu nie cierpią tej bohaterki, za to uwielbiają jakiegoś bohatera, który charakteryzuje się tymi samymi co bohaterka cechami, tylko że - jest mężczyzną. Jest mężczyzną, więc wolno mu być silnym, niezależnym i skutecznym. Kobiecie nie wolno, jeśli jest taka, to źle. Jeśli jest słaba, zależna i nieudolna - też źle. W sumie źle, bo kobieta, i sprawa jasna.
Ja też z całego serca nie znoszę tego, o czym pisałaś - wobec czego staram się wykreować takie bohaterki, które będą ludźmi, będą takimi kobietami, jakie mogę uznać za wartościowe, interesujące etc. A nie jest to łatwe, bo rzeczywiście kultura daje nam mało wzorców, na których się można oprzeć - co w żaden sposób nie zwalnia od nas tworzenia tych wzorców, wręcz przeciwnie.
Wiesz, to czasem nawet kwestia takiego prostego zastanowienia - na przykład piszę o tym, że bohater idzie z psem do weterynarza, weterynarz, dajmy na to, przeprowadza jakiś ważny zabieg i w efekcie bohater nie traci psa. Nic więcej. Piszę więc taką scenę, piszę "weterynarz" - i naraz pojawia się małe światełko: a dlaczego nie kobieta-weterynarz? Wzywam fachowca od komputera - a dlaczego nie kobietę? Dostaję mandat za przekroczenie prędkości od policjanta - a dlaczego nie policjantki? Można mi zarzucić, że to swoiste powielanie zasad powieści tendencyjnej - a ja powiem, że tak, owszem, bo i nie wszystko, co zastosowała powieść tendencyjna, należy skreślić. To jest swego rodzaju działanie "na przekór" - na przekór schematom. Żeby ta kobieca bohaterka nie była tylko sprzedawczynią w butiku, matką z wózkiem czy dziewczyną szperającą w dziale z ciuchami. Na podobnej zasadzie starają się walczyć ze schematami płciowymi podręczniki szkolne, zwłaszcza te dla najmłodszych klas - pamiętacie nasze elementarze? Mamusia przy kuchence, tatuś z teczką wraca z pracy. Dziś część książek próbuje pokazać i inne wersje - przecież też prawdziwe, ba, nawet prawdziwsze.
Co do jaoistki nielubiącej gejów - chyba kiedyś o tym słyszałam, głowy nie dam - za to na dawnym forum Sonia (jakże mi jej tu brakuje!) pisała nam o zjawisku dość podobnym: yuriistki nieznoszące gejów. W jaką by to jednak nie szło stronę, stanowi dla mnie dowód bezmyślności i ślepoty. Zresztą, Dream, środowiska LGBT tworzą, a raczej powielają w swoim kręgu tyle dyskryminacji i podziałów, że aż łeb boli, to co się dziwić yaoistce, która geja na oczy najczęściej nie widziała...
Zresztą, może to jest wytłumaczenie - zwykły gej zazwyczaj się różni od tych mangowych: jest ludzki, ma różne wady związane z wyglądem, za marny na mrocznego seme, za męski na słodkiego uke, do tego dużo męskiego włosia na ciele i tym podobne, dyskwalifikujące elementy...
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Edytowane przez Ome dnia 09-12-2011 21:10
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
Ciekawe strony
Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Myar 22/03/2018 12:55 An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie
Limu 28/01/2018 04:18 Brakuje mi starego krzykajpudła :c.
An-Nah 27/10/2017 00:03 Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017
Aquarius 28/03/2017 21:03 Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.
Aquarius 28/03/2017 21:02 Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.