Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 31-10-2011 22:32
Czy ktoś z Was ma słabość/sympatię/(obsesję)/wstaw dowolne do herbat? Szczególnie do herbat liściastych, chińskich i japońskich, czarnych, czerwonych, białych, zielonych, mate lub rooibosa?
Ja je piję ogromnie chętnie (może nawet i namiętnie); niedawno (zachęcona przykładem An) kupiłam sobie odpowiedni czajniczek do parzenia i teraz jestem w siódmym niebie: nie dość, że herbata z takiego czajnika jest wyjątkowo dobra, to jeszcze ile tej herbaty się mieści w jednym zalaniu!
Ze swojej strony polecam zieloną yerbę mate - pomaga się skupić i ponoć ma mnóstwo innych pozytywnych działań. Poza tym odkryłam kilka interesujących stron poświęconych herbacie - ktoś byłby na nie łasy?
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 01-11-2011 08:22
Ome, ty się pytasz czy ktoś chce strony o herbacie? Oczywiście, że ja chcę!
Najbardziej chyba lubię herbaty białe (jaśminowa Cesarska Perła uzależnia) i ooloongi, ale innymi nie pogardzę. Wielką fanką herbaty czarnej - i mate też - nie jestem, ale da się pić. Herbatę pijam w ilościach dużych, i rzeczywiście czajniczek to świetna rzecz, zwłaszcza z zaparzaczem i zwłaszcza, jak się ma herbatę, którą można zaparzyć tak ze dwa (albo i więcej) razy A że siedząc przy komputerze albo nad książką człowiek nie zauważa nawet, kiedy się herbata kończy...
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Pewnie powiecie, że to zbrodnia, ale ja zbyt wybredny nie jestem, jeśli chodzi o herbatę.
Mój przepis:
1. półlitrowy kubek
2. zwykła czarna herbata
3. 4 łyżeczki cukru
4. 2 łyżeczki cytryny w płynie lub szczypta kwasku cytrynowego albo dwa plasterki zwykłej cytryny (zależy co akurat jest dostępne)
Słodko kwaśne miodzio w gębie
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw ściągnie cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Edytowane przez Aquarius dnia 05-11-2011 18:15
Jest u mnie w Warszawie, w jednym z centrów handlowych, takie małe stoisko w którym sprzedają kawę i herbatę o różnych smakach na wagę. Osobiście nie cierpię kawy, co do herabty nie mam aż tak wyszukanego smaku, ale jest tam coś co mi się strasznie podoba.
Herbata zaklęta w kwiaty.
Kosztuje to 5 zł i na początku wygląda niezbyt zachęcająco: niezbyt ciekawa kulka wielkości kapsla od piwa. Mnie w pierwszej chwili wydawało się, ze ktoś sprasował jakieś trociny.
Ale powiem wam, że to dziwne pierwsze wrażenie znika kiedy zalejecie to coś wodą o odpowiedniej temperaturze. Okazuje się, że te "trociny" to płatki kwiatu, który pod wpływem wody (a moze temperatury ? ) rozwija się powoli uwalniając cały aromat herbaty. Piękny widok
Co do smaku to nie wiem, bo jak już mówiłem, nie mam go aż tak wyszukanego.
Musicie kiedyś spróbować
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw ściągnie cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 01-11-2011 11:40
Parę miesięcy temu piłam taką herbatę z "rozkwitającą kulką" - rzeczywiście była była pyszna, a ile zabawy dawało obserwowanie, jak ten kwiat się rozwija! Aqurius, jak to stoisko się nazywa? Może u siebie też je znajdę.
Kawy również nie cierpię, natomiast co do cytryny - wielkie, grube plastry (byleby bez skórki) z Earl Greyem (ale saszetkowym, z sypanym jeszcze nie próbowałam) dają wspaniały smak.
An, racja, czajniczek jest wygodny ogromnie, zwłaszcza że ma podstawkę z podgrzewaczem - choć przyznam, że dotąd jej nie wypróbowałam, trochę z obawy, że zakopcę czajnik, a trochę dlatego, że za szybko wypijam herbatę, by potrzebować podgrzewania. Gdybym jednak dopadła gdzieś te kulki, podgrzewacz byłby w sam raz, bo o ile pamiętam, one się otwierały właśnie pod wpływem gorąca.
Moją pierwszą miłością, jeszcze w liceum, była sencha japońska wiśnia - warto przynajmniej ją powąchać, bo zapach ma niesamowicie piękny i intensywny. Natomiast ostatnia porcja mate w czajniku staje się tak ciemnozielona, że tylko podziwiać głęboki kolor.
Podstawowym źródłem wiadomości jest dla mnie E-herbata, poza tym znalazłam jeszcze ostatnio Herbaciani, ciekawie wyglądający blog O herbacie i warszawski sklep Arkom. Nie wiem, czy się kiedyś nie skuszę na zamówienie jakiejś herbaty przez Internet, choć wolałabym ją najpierw powąchać.
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Edytowane przez Ome dnia 07-11-2011 18:51
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 01-11-2011 22:03
Oooo, E-herbata to strona herbaciarni i sklepu, gdzie byłyśmy i gdzie się zaopatruję Polecam ooloongi, które mają, najlepsze są tajwańskie - bardzo delikatne, często mają posmak kwiatowy, mleczny lub... maślanych ciasteczek A nie są aromatyzowane dodatkowo, należy zauważyć
Te rozkwitające są cudowne, ale ich nie kupuje, bo żeby w pełni je podziwiać, musiałabym mieć szklany czajniczek. Za to często parzę Cesarską Perłę w szerokiej filiżance właśnie po to, żeby patrzeć, jak te drobne kuleczki rozwijają się w długie, śliczne liście.
Ja kawę lubię. Z dużą ilością mleka. Bez mleka kawa mnie nieszczególnie rusza.
Za to mam dwa własne wynalazki, jeden na lato, drugi na zimę. Wynalazek letni to herbata mrożona kardamonowa. Należy jedną łyżeczkę herbaty czarnej lub pu-erh zaparzyć z dwoma ziarenkami kardamonu lub połowa łyżeczki mielonego. Potem się to studzi, dodaje cytryny i miodu i podaje z dużą ilością lodu.
Wynalazek zimowy chroni mnie przed chorobami gardła. Potrzeba do niego przede wszystkim świeżego imbiru - i innych przypraw, opcjonalnie. Kawałek imbiru wraz z innymi przyprawami zalewa się wodą i gotuje na malutkim ogniu przynajmniej pół godziny. Napar można mieszać albo z herbatą, dodając miód i cytrynę, albo z jakimś sokiem (ze świeżej pomarańczy, jabłkowym, wiśniowym...)
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Edytowane przez An-Nah dnia 01-11-2011 22:08
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 02-11-2011 20:11
A tak, racja, poznałam po zdjęciach wnętrza! Aż żałuję, że nie kupiłam tam czegoś. W razie potrzeby przed wyborem poproszę Cię o węchowo-zapachową poradę
Ooloonga nie próbowałam, trzeba będzie.
Wynalazki wyglądają ciekawie, zwłaszcza ten letni - w następne wakacje spróbuję. A ze swojej strony mogę doradzić smakowity dodatek do dobrze zaparzonej herbaty (myślę, że każdej): ciastka korzenne (w ramach słabo ukrytej kryptoreklamy dodam, że w Żabce ostatnio sprzedają takie, świetnie smakują). Dla mnie yerba mate albo japońska wiśnia plus ciastka korzenne to wspaniały zestaw napojowo-przekąskowy do czytania, pisania czy nauki.
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 05-11-2011 13:34
Jeeej, niesamowite spotkać kogoś, kto nie patrzy dziwnie, kiedy tłumaczę, że piję herbatę parzoną z liści, kupowaną na wagę w herbaciarniach Ludzie na ogół reagują popukaniem się w czoło i komentarzem, że nie po to człowiek wymyślił ekspresówki, żeby się z fusami i innymi farfoclami bawić X3
Aquarius - a gdzie jest w Wawie to stoisko z takim kwiatem rozwijanym? Straaasznie bym chciała zobaczyć, jak to działa i smakuje - oczywiście już wierzę na słowo, że na pewno fantastyczna rzecz, ale chciałabym sama sprawdzić
A ulubione herbaty, to głównie czarne i zielone - kwiatowe albo owocowe, najczęściej i tak wybieram po zapachu W herbaciarniach na pewno mnie nie lubią, bo wybrzydzam okropnie i trzeba mi pokazywać wszystkie słoiki XD Och, i herbatę arabską uwielbiam ;3 Dali mi kiedyś ten wynalazek do kebaba i pokombinowałam, żeby sama zrobić Pyszne, z kardamonem, listkami świeżej mięty, cynamonem, cukrem i listkami czarnego Dilmaha ;3 Specjalnie mięty od babci w skrzynce posadziłam, żeby mieć zawsze źródło świeżych listków
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Ome napisał/a:
Aqurius, jak to stoisko się nazywa? Może u siebie też je znajdę.
Niestety Ome, to stoisko nie miało nazwy. Po prostu sprzedają w nim kawe i herbatę. To, które akurat ja znam usytuowane jest w "Realu". Jeżeli dasz mi na maila swoje dane to mogę ci zakupić trochę tych kwiatków. W poniedzialek dokładnie obczaję jakie są smaki.
Koszt, tak jak pisałem: 5 zł za sztukę, koszty przesyłki biorę na siebie.
Pasi ci to?
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw ściągnie cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Edytowane przez Aquarius dnia 05-11-2011 18:15
An-Nah napisał/a:
Te rozkwitające są cudowne, ale ich nie kupuje, bo żeby w pełni je
podziwiać, musiałabym mieć szklany czajniczek.
No to na co jeszcze czekasz An? Kupuj szklany czajniczek. Chociaz po prawdzie ja nie używałem do tego czajniczka z podgrzewaczem, tylko zwykły przeźroczysty dzbanek i zalałem ordynarnym wrzątkiem z czajnika. Wiem, ze według ciebie to pewnie profanacja herbaty , ale przynajmniej mogłem sobie poobserwowac rozwijające się płatki kwiatów. I uważam, ze warto było sprofanować
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw ściągnie cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Demon Lionka napisał/a:
Jeeej, niesamowite spotkać kogoś, kto nie patrzy dziwnie, kiedy tłumaczę, że piję herbatę parzoną z liści, kupowaną na wagę w herbaciarniach Ludzie na ogół reagują popukaniem się w czoło i komentarzem, że nie po to człowiek wymyślił ekspresówki, żeby się z fusami i innymi farfoclami bawić X3
A bo ludzie są głupi. Każdy ma prawo mieć swojego bzika, fioła (albo jak to inaczej nazywają). Twoim jest akurat herbata z herbaciarni
Aquarius - a gdzie jest w Wawie to stoisko z takim kwiatem rozwijanym? Straaasznie bym chciała zobaczyć, jak to działa i smakuje - oczywiście już wierzę na słowo, że na pewno fantastyczna rzecz, ale chciałabym sama sprawdzić
Real na Grochowskiej
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw ściągnie cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 05-11-2011 19:23
Niektórzy po prostu nie potrafią przeżyć, że ktoś lubi coś, czego oni nie lubią/nie znają. Zasada "żyj i daj żyć" okazuje się niekiedy zbyt wymagającą zasadą
Tak tylko na marginesie - mój promotor skrzywił się, gdy usłyszał o liściastych herbatach, bo, jak mi wyjaśnił, za komuny dostępne były bodajże tylko dwie herbaty, sypane właśnie, i po prostu wszelkie fusy źle mu się kojarzą (pamiętam jeszcze takie "fusówki", pijałam je, gdy byłam mała). Po czym dobił mnie informacją, że znał ludzi, którzy po wypiciu fusowych herbat te fusy zjadali... (ponoć ma to właściwości narkotyczne).
Czajniczki, niestety, są dość drogie - więc ja zostanę przy moim nieszklanym (i tak go wielbię).
O, Aquarius, bardzo dziękuję! Niestety chwilowo jestem w okresie mocnego zaciskania pasa i czekania na forsę, więc umówmy się tak, że jak już dostanę, co mi się należy, to się zgłoszę z prośbą o kwiatowe kulki herbaciane, dobrze?
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Edytowane przez Ome dnia 05-11-2011 19:25
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 05-11-2011 20:33
Aquarius - dzięki, to chyba wiem, gdzie to Różnosmakowe i różnokolorowe cukry do herbat też tam chyba sprzedawali Jeśli dobrze kojarzę ;P To takie stoisko bezpośrednio w Realu, jak się wychodzi, prawda?
A czajniczki są bardzo fajne :3 Zwłaszcza te z podgrzewaczami, bo jak się wolniej wypija herbatę, to cały czas jest ciepła Ostatnio wybierałam taki przyjaciółce na urodziny ("Słoneczniki" Van Gogha ma w końcu, bo "Pocałunku" Klimta nie znalazłam X3), ale drogie to strasznie ._. Ewentualnie to ja jestem takim ubogim Demoniszczem i wydanie 50 zł na czajniczek jest dla mnie nierealne X3
Ome - pamiętam te fusiaste herbaty, zawsze je w domu mieliśmy i moi rodzice je pili ;3 Ale fusów nie jedli XD Nie wiedziałam, że w ogóle można je jeść XD
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Ome napisał/a:
O, Aquarius, bardzo dziękuję! Niestety chwilowo jestem w okresie mocnego zaciskania pasa i czekania na forsę, więc umówmy się tak, że jak już dostanę, co mi się należy, to się zgłoszę z prośbą o kwiatowe kulki herbaciane, dobrze?
Nie ma problemu Ome, stoisko jest całosezonowe, kwiatki też tam zawsze są, więc możesz siez decydować w każdej chwili. A w poneidziałek, jak mi się skleroza nie uaktywni , spróbuję wymacać jakie to są smaki
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw ściągnie cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Lionka, cukrów nie kojarzę, ale może po prostu ich nie zauważyłem, bo raczej nie korzystam z tego stoiska.
To jest dokąłdnie to o którym myślisz. Dla pewności dokładniejszy namiar: obok firmowego skepu Tschibo.
Co do czajniczków, to ceny są óżne. Ostatnio w tym stoisku spodobał mi się jeden, ale niestety powaliła mnie cena: 74 zł
Zdzierstwo.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw ściągnie cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 05-11-2011 20:41
Niestety, Lionka, dobrze Cię rozumiem - pięć dych w tę czy we w tę też mi robi różnicę. Swój czajnik kupiłam pod koniec wakacji, gdy jeszcze miałam resztki stypendium (to te, których nie udało mi się wydać w Taniej Księgarni w Krakowie. W ramach offtopu - An, pamiętasz moje "Potocki za pięć złotych!!!" pierwszego dnia?). Mój czajnik jest całkowicie biały, tylko rączkę ma brązową, chyba trzcinową - dobre rozwiązanie, rączka się nie nagrzewa, tylko nie wolno jej moczyć przy myciu.
Ja też nie wiedziałam. Ile to człowiek się dowiaduje na uczelni! (Podobno jedna z pań, która zobaczyła taką zjadającą fusy osobę, z miejsca pobiegła do łazienki, bo ją mdłości napadły.)
Aquarius, dzięki. Będę pamiętać o przypomnieniu się
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Edytowane przez Ome dnia 05-11-2011 20:43
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 05-11-2011 20:56
*wzdech* A w tym roku się zmieniły zasady przyznawania stypendiów za wyniki w nauce... I kułam, żeby mieć dobre oceny i dostać coś za to, to mnie znów ominie Nie kupię sobie czajniczka, chociaż niedawno widziałam taki ładnyyy, malowany w kotkiii Z kompletem filiżanek, też w kotkiii A 74 zł za trochu ceramiki do parzenia herbaty to faktycznie zdzierstwo straszne >>
A do tych kwiatów mam pytanie - one są takie do-czajniczkowe, czy do-kubkowe?
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 05-11-2011 21:14
U mnie w domu picie herbaty fusiastej jest normą - ojciec pija mieszankę earl graya i jakiegoś yunana (tzn yunana z Posti ). Ja to wyciągnęłam do ekstremum, kiedy odkryłam, że herbatę da się pić bez cukru, odkryłam też, że herbata jest dobra (słodzonej cukrem nie cierpię). Potem pokazano mi herbaciarnie i przepadłam.
Ale fakt, mój ojciec też ma złe pereelowskie skojarzenia - nie lubi ooloongów, bo za PRL ooloong to było ponoć straszne świństwo. Dlatego będę go musiała tym tajwańskim przedstawić
Aquarius, czajniczka szklanego nie kupię, bo nie będę miała gdzie go trzymać. Mało miejsca w kuchni. Jak kiedyś wyniosę się na swoje, zacznę kolekcjonować zestawy do herbaty chyba Moim marzeniem gaiwan ( http://eherbata.pl/produkt/opis/862 ), podobają mi się też zestawy "ceremonialne" z mikroskopijnymi czareczkami ( http://eherbata.pl/produkt/opis/827 ), ale na razie nie miałabym gdzie ich trzymać (więc też się nie zastanawiam , za co bym je kupiła XD) Mam jeden zestaw składający się z pojemnego czajniczka i czterech czarek, do tego zaparzacz, który pozostał z rozbitego kubka, a do czajniczka nadaje się świetnie. Ome, btw, ta rączka w twoim czajniczku pewnie jest bambusowa. Mój też ma bambusową, praktyczne to jest
Co do halucynogennych właściwości herbaty, to zawsze mam ochotę wypróbować, ale żal mi żołądka - ilość, która wprowadziłaby mnie w odmienne stany świadomości najpewniej rozwaliłaby mi żołądek na amen.
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Postw: 301 Miejscowo: Potężny Księgozbiór Data rejestracji: 29.10.11
Dodane dnia 05-11-2011 22:49
Lionko, ja się spotkałam z kwiatami "do-czajnikowymi", bo kulka wymagała podgrzania ogniem (wkładem w podgrzewaczu), żeby rozkwitnąć.
Mikroskopijne czarki są bardzo ładne, ale drażniłaby mnie konieczność dolewania co chwila kilku kropel herbaty. Yunana też piję, akurat nie ze sklepu herbacianego, tylko z jakiegoś supermarketu, bo i tam sprzedają trochę liściastych herbat (Rossmann ma nawet sporą półkę, tam zdobyłam jaśminową i kaktusową herbatę - ta ostatnia jest niesamowita, polecam!). Ale u mnie w domu pija się najczęściej saszetkowe - szybciej i łatwiej się je robi, to fakt, a Earl Grey w saszetkach to jedna z moich ulubionych herbat.
Też nie słodzę - ale taki cukier w formie smakowych kostek to bym chętnie przegryzła od czasu do czasu
Racja, An, bambusowa. Pokręciło mi się. Wygodna i, jak pisałam, nie nagrzewa się - więc łatwo nalewać, nawet gdy sam czajniczek aż parzy od wrzątku.
A te halucynogenne właściwości to tylko przy zjadaniu fusów? Czy przy normalnym piciu herbaty wiadrami też grozi jakaś halucynacja? Wolałabym tego uniknąć, zwykle piszę przy litrach herbaty, lepiej wtedy nie uruchamiać nawału herbacianych zwidów.
"No wiesz, standardy muszą być. Jak jest licealista, to koniecznie musi mieć chłopaka albo z mafii, albo lekarza, albo architekta, albo właściciela sklepu z kosiarkami".
Źródło cytatu: Jedyna i Niepowtarzalna Natiss
Edytowane przez Ome dnia 05-11-2011 22:50
Postw: 489 Miejscowo: Hell, as usual ;3 Data rejestracji: 03.11.11
Dodane dnia 05-11-2011 23:28
Ojeeej, to brak czajniczka może mi poskutkować niemożnością przyglądania się jak się kwiatek rozwija? ._. To ja tak nie chcę... Przyjaciółka ma czajniczek, ale nie wiem, jak zareaguje na nalot do swojego domu z trawiastą kulką i okrzykiem "Dawaj czajniczek i podgrzewacze! Szybko!" X3
A z czarkami miałabym ten sam problem - stanowczo za malutkie i wymagałyby dolewania herbaty co dwie minutki ;3 Choć są prześliczne, trzeba im przyznać
"- Sometimes even Hell is frozen over.
- Maybe. But even Hell isn't frozen forever."
"Death In Your Eyes..." - Lucifer and Mastema
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
Ciekawe strony
Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Myar 22/03/2018 12:55 An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie
Limu 28/01/2018 04:18 Brakuje mi starego krzykajpudła :c.
An-Nah 27/10/2017 00:03 Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017
Aquarius 28/03/2017 21:03 Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.
Aquarius 28/03/2017 21:02 Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.