Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Postw: 160 Miejscowo: Milicz Data rejestracji: 22.09.11
Dodane dnia 04-02-2012 11:05
Temat na uwagi i opinie dotyczące książki pt. "Siewca Historii" - R.A.Kulik
Przeniesione z dyskusji ogólnej - wybrane cytaty
-------------------------------------------------------
Ariel-chan napisał/a:
No więc tak, miałam coś napisać ogólnie o tym co już przeczytałam ^^'
Nie umiem pisać recenzji i w ogóle już nic nie pamiętam, ale kit xD
Na pierwszy ogień może to, co najlepsze, czyli "Siewca historii". (którego ciągle chcę nazywać "siewcą wiatru", jak się pomylę, to nie moja wina >.> xD)
Sprawy technicznze
Wydanie niezmiernie mi się podoba, lepiej od poprzednich tomików (wszystkich w sumie) - lśniąca okładka, ładna, duża czcionka z dużymi odstępami, szary papier (co dla mnie osobiście jest plusem, bo ledwie trawię czytanie na śniegowo białym papierze -.-). Do tego rysunki - niektóre - śliczne, moi "rysunkowi" faworyci to zdecydowanie Vezran, Rodan i złodziej (kuźwa zapomniałam, sorki @.@) A moimi ulubieńcami zostali na mur beton Sinne i Vezran :D No i Arlic, ale wolałam Sinnego, nie wiem czemu O.o (no dobra wiem - za te motylki i koliberki! xD) Jeżeli chodzi o rysunek okładkowy no cóż - nie jest zbytnio piękny, większości ludziom się nie podoba... mi się tam nawet podoba, aczkolwiek faktem jest że pasuje do treści jak ksiedzu baletki (czyli wcale, jakby ktoś jednak uważał że księdzu baletki pasują xD).
Tu się odniosę... >.>' Na okładce są trzej najważniejsi bohaterowie, więc nie wiem, czemu obrazek miałby nie pasować do powieści. V.V' Mnie się podoba. Na dodatek zawiera odrobinę symboliki, jakby ktoś nie zauważył. :P
Ariel-chan napisał/a:
Co do treści... Na początku trochę za dużo seksu - nie żeby mnie to jakoś raziło, w końcu jestem yaoistką, ale jednak... Trochę za dużo naraz. Poza tym, historia nie była jakoś... nieprzewidywalna. Ale mnie to nie przeszkadzało, bo ja lubię wiedzieć co będzie, domyślić się... i przede wszystkim, czytałam z takim "bezpieczeństwem", czyli świadomością (mimo że przecież pierwszy raz na oczy tekst widziałam!), że nikomu nic nie grozi - niecierpię kiedy bohaterowie giną, zwłaszcza moi ulubieńcy. Mam nadzieję że to nie będzie spojler, jakby co - Namidzia, oznacz to jakoś, bo ja nie umiem O.o Ale chyba nie jest, bo ja miałam takie wrażenie od pierwszych stron xD
Co do "nadmiaru seksu". To miał być yaoiec, to raz. A dwa... no nie ukrywajmy - tam są 3 pairingi... a każdy ma prawo do życia erotycznego. XD (A najprościej pokazać zażyłość "przyjaciół z wczesnej młodości" pozwalając im się bzykać na sianie. XP
Ariel-chan napisał/a:
Humor był piękny, momentami się pozbierać ze śmiechu nie umiałam. Vezran pod koniec "wymiatał" xD Ogólnie tak, uśmiałam się, może łez nie uroniłam, ale dramatów też trochę było, więc czasami mi było szkoda bohaterów, to też na plus :D Wszystkich nie polubiłam, ale co tam, nie o to chodzi w ksiazkach :D I tak się dziwię, że ja Arliczka polubiłam - uważałam go za jednego z dwóch głownych bohaterów, a ja z samej ZASADY głownych NIE LUBIĘ, więc to zawsze coś :D No, nie wiem, co by tu jeszcze napisać. Podobało mi się, od strony technicznej, nic mi nie zgrzytało, lekko się czytało... No, czasem nudziły mnie te "powroty do przeszłości" i denerwowało rozczłonkowanie - lubię podzielone teksty, KOCHAM WRĘCZ, ale tutaj części były zbyt krótkie jednak, nawet jak dla mnie. Ale to mankamenty i moje czepialstwo tylko ^^ Bardzo mi się podobała :D
Sitriel napisał/a:
Na temat "Siewcy" mogę się śmiało wypowiedzieć. Ogólnie podobało mi się, czytało się fajnie i szybko. Dawno żadna książka mnie tak nie wciągnęła ^^, a to u mnie wielki komplement, bo mogę zacząć czytać coś co ludzie określili jako warte przeczytania, by po kilkunastu stronach rzucić to w kąt i zakląć, że wydałam kasę na zmarnowanie.
Ale do rzeczy. Od strony technicznej nie znalazłam niczego co przeszkadzałoby w czytaniu. Najwyżej rzuciło mi się w oczy kilka literówek, ale to jest do poprawy. Jeśli chodzi o okładkę to jedynym dla mnie minusem jest to, że była pokolorowana kredkami, a kredki w druku wychodzą kiepsko jeśli nie są dobrej jakości. Wiem z doświadczenia i nie mówię tego ze złośliwości. Broń Boże! Po prostu rysunki na okładki lepiej robić w digitalu albo ewentualnie markerami, bo to daje zdecydowanie lepszy efekt. Sam art jest naprawdę cudny i widać, że włożono w niego masę pracy. Widać, że nie jest zrobiony na tzw hura. Pozostałe arty na tyłach książki też są cudne i brawa dla autorki i wielkie pokłony dla niej, bo odwaliła mimo wszystko kawał solidnej roboty.
Jeśli zaś chodzi o samą treść to nie uważam, żeby tam było za dużo seksu. W końcu to powieść yaoi. Jakby tam seksu nie było to wyszłoby shonen-ai. Poza tym powiedzmy sobie szczerze... W Polsce ze świeczką szukać pozycji tego typu i Namida naprawdę się postarała pisząc taką cegłę. Kto miał w łapkach to wie o czym mowa. XD Na początku nie mogłam się zorientować kto jest kim, ale w miarę rozwoju akcji wszystko się rozwiązało. Innym elementem na duży plus był dla mnie humor. W kilku miejscach po prostu śmiałam się na głos.
Crimsone napisał/a:
Siewca powiadacie. Otwieram oczka, patrzę CEGŁĄ - a wszystkie cegły miłe są sercu Crimsonka. Pierwszy plus.
Co do treści. Namida jak zwykle pokazała kawał kunsztu literackiego. Jest mnóstwo barwnych postaci - postaci w jej twórczości uwielbiam najbardziej, są nie dość, że barwne, one żyją własnym życiem, nie udało mi się spotkać u żadnego innego autora tak wielowymiarowych bohaterów. I ich jest TYLU. I nawet nie wiem kogo lubię najbardziej - czy małomównego barbarzyńce, czy bezczelnego dzieciaka, czy genialnego skrytobójcę - NIE UMIEM SIĘ ZDECYDOWAĆ!!!! Drugi plus.
Fabuła. TAKA fabuła. I szybko i ciekawie i z polotem. Zaskakuje, zwodzi i dopada znienacka. No, kto się skapnął kim jest Liru? Ja nie! I to kocham! I dzieje się jednocześnie w kilku miejscach i człowiek, aż żałuje, że nie umie szybko czytać, żeby zobaczyć co będzie dalej! Trzeci plus.
Yaoi. Na scenki, które występują i obficie i ze smakiem spuszczę zasłonę milczenia. Zadowolonego milczenia. Czwarty plus.
Podsumowując - jest miodzio. Pewnie, że nie idealnie, bo kilka potknięć stylistycznych, ale kicham na nie i pieję. Książkę czyta się świetnie - nie chce się jej odkładać - zajęła mi równiutko dwa wieczory i były to nader przyjemne spędzone wieczory. Polecam zarówno miłośnikom fantasy jak i yaoi (a są tu nie-miłośnicy?). Jest super.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw ściągnie cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Edytowane przez Aquarius dnia 06-05-2012 12:06
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 24-05-2012 22:08
Ok, przeczytane Pora na minirecenzję.
Bezkrytycznych zachwytów nie będzie. Niestety spełniły się moje obawy: od czasu moich zachwytów nad "Wilkiem" mocno się rozszedł mój gust z namidowym pisaniem. Z drugiej stron, obawy nie spełniły się aż tak bardzo, jak się bałam: książka nie była "soap-pornem", miała fabułę, miała intrygę i czytało mi się ją dobrze. Choć nie, nie zachwyciła.
Pierwsze sto storn zniechęciło - przez nadmiar seksu, niestety. Za dużo, za szczegółowe. Dodatkowo chaos, za szybkie przeskoki między postaciami: przydałoby się jakiejś "grupie" bohaterów dawać na raz więcej, niż pół strony do strony. Kojarzyło mi się to z bardzo szybkim montażem w filmie. Za szybkim jak na mój gust.
Potem było na szczęście lepiej: kiedy pojawiła się intryga, a poszczególne grupy zaczęły mieć ze sobą coś wspólnego, książkę od razu inaczej mi się czytało. Intryga prosta, ale zgrabna, wszystko ładnie się splotło w jedną całość na koniec, miało ręce i nogi i początkowy nadmiar seksu tego nie zabił. Namida fabuły konstruować umie i tu brawa, bo suma sumarum skonstruowała książkę tak, że i osoby pragnące dużo scen erotycznych coś dostaną, i ci którzy wolą fabułę nie będą zawiedzeni.
Postaci... ciekawe, ale nie wykorzystane do końca. W sumie widać, że coś w nich tkwi, ale ślizgamy się tylko po powierzchni w wypadku jednych, a w wypadku niektórych brak jednak jakichś niuansów. Życie wewnętrzne Alrica mamy podane na tacy, życia wewnętrznego Cruxa - brak. A Crux jednak jest najciekawszą postacią (choć go nie lubię: za samo uprzedmiotowienie kochanka ma moją dozgonną nienawiść, a nienawiść za całą wieczność za sytuację w więzieniu - dobrze chociaż, że nigdzie nie było powiedziane, że między nim i Alrikiem jest "wielka tru lov" ), chętnie zobaczyłabym jego psychiczną wiwisekcję... nie, zdecydowanie mało niuansów psychologicznych, zdecydowanie za mało... Wiem, nie ten typ literatury, nie te zamierzenia autorki, ale to jeden z przykładów rozbieżności gustu rzeczonej...
Najbardziej polubiłam Riona i Nazara... choć nie, po prostu spodobał mi się pomysł na związek kapitana straży z poszukiwanym złodziejem... i szkoda, że było go tak mało, liczyłam na więcej...
Motyw Siewcy niewykorzystany kompletnie. Jednak jak na postać tytułową powinien mieć większą rolę. Że to on stał za tym wszystkim? Fajnie, ale gdyby nie stał, niewiele by się to zmieniło. To wszystko mogłoby dziać się i bez zakulisowego gracza, który pojawia się w finale po co? Po to, żeby Artu go zabił... to ma sens tylko, jeśli Namida zamierza rozgrzebać ten wątek... Ale niestety, póki co nie wiemy, czym tak naprawdę Siewcy są i po co istnieją w tym świecie. Siewca jest takim deus ex machina: nie wiadomo, po co, nie wiadomo, skąd. A jeśli zgodnie z jego "tytułem" ma mieć wpływ na historię... cóż, nie widać tego wpływu. Nie wiem, jak cała ta sytuacja zmieni obraz świata... W ogóle obraz świata mam bardzo skromny po tym, co przeczytałam. Są jakieś krainy, jakieś ludy, jakaś magia, ale metafizyki i kulturowych niuansów: zero.
I na koniec najgorsze: włosowatość. Namido, na litość wszystkich bóstw, po kim, jak po kim, ale po tobie nie spodziewałam się tego. "Jasnowłosy", "jednooki" i "brodacz" powinni z tej książki wylecieć: z hukiem!
Poza tym dopisuję słowo "dupczyć" do listy moich znienawidzonych. Zaraz po "kutasie". Gdyby jeszcze postaci używały go tylko w dialogach... ale w narracji? Borze zielony!
Generalnie moje zastrzeżenia - poza tymi co do języka powieści - wyrażają subiektywne zdanie. Trochę żałuję, że tak się gust nam rozjechał, ale życie. Każdy idzie we własną stronę. "Siewcę" czytało się całkiem fajnie, ale cieszę się, że nie wydałam na niego kasy...
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
Postw: 160 Miejscowo: Milicz Data rejestracji: 22.09.11
Dodane dnia 25-05-2012 09:29
Spokojnie, to dopiero pierwszy tom. XD Drugi będzie m.in. o Cruxie i kulturze, z której się wywodzi. Natomiast brak "wglądu w niego" był całkowicie zamierzony. (Pamiętasz, jak Sinne zareagował, gdy wszedł w umysł Cruxa? Wolałam tego na razie nie serwować potencjalnym Czytelnikom. XP) Również reszta bohaterów miała stanowić tylko zarys.
A co do postaci samego Siewcy...cóż...może spróbuj odnieść ten motyw do teorii chaosu?
Mam na imię Namida i jestem pracoholiczką. V____V""
Kupiłam Siewcę Historii kilka dni temu i przeczytałam jednym tchem. Jestem zachwycona zakupem i nie żałuję, że to zrobiłam. Zakochałam się w postaciach. I mi smutno, że już dotarłam do ostatniej strony. Z przyjemnością przeczytałabym kolejne 500 stron o nich. Ich dalszych losach. Co do seksu to bardzo mi się podobał, a ja lubię dokładne opisy wszystkiego z anatomicznymi szczegółami. To w końcu yaoi, a nie Shōnen-ai. Także nigdy nie pogardzę nimi. I muszę przyznać, że cała opowieść tak mnie zainteresowała, że po raz pierwszy czytając yaoi, nie szukałam tylko seksu. Całość była niezwykle wciągająca, a barwne postacie i przytyki niektórych dopełniły całości. Cud, miód i orzeszki. Po prostu pięknie, aż chce się jeszcze.
Postw: 454 Miejscowo: Thedas/Normandia SR-2 Data rejestracji: 24.10.11
Dodane dnia 10-07-2012 22:18
Luźna refleksja która mnie nagle naszła: a może związek Cruxa i Artu to pastisz schematycznego jaojcowego związku, w którym seme-hipermacho molestuje masochistyczneog uke...?
A warning to the prophet
the liar, the honest -
this is war.
To the leader, the pariah
the victim, the messiah -
this is war
An-Nah napisał/a:
Luźna refleksja która mnie nagle naszła: a może związek Cruxa i Artu to pastisz schematycznego jaojcowego związku, w którym seme-hipermacho molestuje masochistyczneog uke...?
Jest źle, jeśli jakąś książkę za mocno się polubi, oj źle, nieprawdaż? A czytelnicy niech się trochę zawstydzą swoim upodobaniem do pewnych historii, no powiem im czemu... A autor? Autor to niech nie próbuje obrastać w piórka, bo go zaraz ściągnę na ziemię.
A tak na poważnie, tak teraz wyłącznie ode mnie... Twoja powieść, Namido, jest świetna. Nic dodać, nic ująć. Czekam na kolejne książki m/m.
Skocz do Forum:
Logowanie
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
Ciekawe strony
Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Myar 22/03/2018 12:55 An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie
Limu 28/01/2018 04:18 Brakuje mi starego krzykajpudła :c.
An-Nah 27/10/2017 00:03 Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017
Aquarius 28/03/2017 21:03 Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.
Aquarius 28/03/2017 21:02 Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.