Lovers of music 16
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 21:03:01
by Ryoko Kotoyo
2003/2004

Kiedy ja skończę to opowiadanie i wezmę się za nowe? Nie wiem... Szczerze mówiąc lubię moich bohaterów z tego opowiadanka. Inaczej bym go nie pisała tylko rzuciła w cholerę...^^ A ponieważ już po świętach i mam troszkę czasu to mogę popisać w przerwach między rysowaniem mangi i oglądaniem "Fruit Basket". Yukiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Obelgi jak zawsze pod Ryoko.Kotoyo@interia.pl albo na http://schwarz.blog.pl/


Mari stanowczo nie chciał, żeby ktokolwiek wiedział o tym co zaszło. Nie chciał tego rozgłaszać. Yue nie wiedział co robić. Bolała ich krzywda przyjaciela, ale bez jego zgody na działanie mieli kompletnie związane ręce.
-Mamy to tak zostawić?- pytał Yue.
-Tak...-odpowiedział Mari cicho.
Blondyn pokręcił głową z niedowierzaniem.
-Jesteś niepoważny, Mari...
-Może i jestem, ale nie chcę, żeby to gdzieś wyszło...
-Poddaję się.-powiedział Kaworu.
-Nie przekonamy go...-stwierdził Rei.
Hitomi przypatrywał się całej scenie w milczeniu. Podszedł teraz do siedzącego na łóżku szatyna. Klęknął przy nim i spytał cicho:
-Mari-chan... Dlaczego...?
Chłopiec odwrócił głowę.
-Przecież to ja go wtedy sprowokowałem...-powiedział przez łzy.
-Ale to nie był powód, żeby cię gwałcił...-powiedział Yue.
Mari popatrzył na niego smutno.
Pokręcił głową.
Kaworu westchnął ciężko.
-Czyli wracamy do domu...?
Rei skinął głową.
-I bierzemy się za piosenki na płytę!- powiedział nagle wesoło Hitomi.
-Hi-chan...?-Yue nie wierzył własnym oczom.
-Mari nie da się przekonać, ale chociaż zapomni o tym co się stało kiedy weźmiemy się do pracy, prawda?
Wszyscy patrzyli na niego i w końcu uśmiechnęli się. Yue podszedł do niego, objął i lekko pocałował.
-Masz rację...-powiedział cicho.-Ale jeśli go jeszcze kiedyś spotkam na mojej drodze to zabiję!!!


*************************


W drodze powrotnej spali prawie cały czas. Wujek Kaworu, który po nich przyjechał pogratulował im szczerze sukcesu. Próbował ich zagadywać, ale co chwilę tracili kontakt z rzeczywistością. Do domu dotarli późnym wieczorem. Hitomi spał tak mocno jak nigdy jeszcze. Ostatnie dni przyniosły mu za wiele wrażeń.
Cudem następnego dnia wstał z łóżka i poszedł do szkoły. Po drodze spotkał Yue i resztę, którzy też wyglądali na niewyspanych.
-Ciekawe czy w szkole już wiedzą...?-zastanawiał się Kaworu.
-O wyjeździe wiedzieli tylko psorzy...-powiedział Yue.
-I góra dziesięć innych osób...-powiedział Rei.
-Jakie tam znowu dziesięć...? Chyba przesadzasz...-powiedział Mari.
-Taa... Może...?-przyznał Rei.
Objął Mari w pasie na co ten zaśmiał się i sam objął idącego obok niego Hitomi. Ten z kolei objął Yue, a Yue objął Kaworu. Tacy objęci doszli do szkoły. Śmiali się szczerze z min niektórych uczniów.
Rozstali się dopiero w szatni, kiedy każdy poszedł na swoje lekcje.
Yue jednak najwyraźniej nie bardzo się śpieszył.
-Nie masz lekcji...?-spytał Hitomi.
-Mam, ale poczekają...-z tymi słowami przyciągnął chłopca do siebie i mocno pocałował.
Hitomi jęknął cichutko. Zarzucił Yue ramiona na szyję i oddał pocałunek.
-Widzimy się na przerwie...-powiedział Yue.
Musnął jeszcze raz jego usta i poszedł w kierunku swojej klasy. Hitomi pobiegł do swojej. Zdążył w ostatniej chwili. Usiadł w swojej ławce i próbował złapać oddech.
-I jak tam Hitomi?- odwrócił głowę i uśmiechnął się tylko.
Kenji cierpliwie czekał na odpowiedź. Chłopiec podniósł kciuk do góry.
-Oooo...!!!-zdziwił się Kenji.- Tak wam dobrze na tym przeglądzie poszło?
-Świetnie!- powiedział Hitomi, ale właśnie do sali wszedł nauczyciel więc szepnął tylko:
-Potem ci powiem...
Ale jego relacje nie zaczekały do przerwy... Nie wiadomo skąd profesor znał wyniki przeglądu i pogratulował Hitomi zwycięstwa. Czuł, że się czerwieni. Klasa cały czas zadawała pytania. Koledzy chcieli wiedzieć dlaczego nic nie powiedział. Cierpliwie tłumaczył, że nie było na razie o czym mówić. Nawet Kenji był zaskoczony kiedy Hitomi potwierdził, że będą nagrywać płytę.
Kiedy zabrzmiał dzwonek bez słowa wybiegł z klasy i pobiegł w umówione miejsce. Od razu dostrzegł chłopców. Zatrzymał się łapiąc oddech.
-U was też...?-spytał cicho.
Skinęli głowami.
-Mnie dziewczyny żyć nie dawały...-powiedział Kaworu.- Przez pół lekcji dostałem więcej propozycji randek niż w całym moim życiu!!!
-Skąd ja to znam...-powiedział Yue.
-Yue...?-zaczął Hitomi.
Yue uśmiechnął się do niego i objął mocno.
-Jesteś zazdrosny?- spytał chłopca, który czerwienił się teraz jak dojrzała wisienka.
-Troszkę...-przyznał.
-Niepotrzebnie...-roześmiał się i pocałował Hitomi w czubek noska.
Chłopiec zaczerwienił się jeszcze bardziej.
-Darujcie sobie te amory przy nas, bo ja tu zaraz próchnicy dostanę!!!- powiedział Rei, ale wyglądał na rozbawionego całą sceną.
-Zazdrosny?- spytał Yue.
-Ale nie o Hitomi.- powiedział rudzielec.
Popatrzyli na niego zaskoczeni.
-A o co?- spytał Hitomi.
-O uczucie, które was łączy...-uśmiechnął się szeroko.
-Ale...-zaczął Hitomi, ale Mari mu przerwał.
-Tak, tak!!! To musi być naprawdę mocne uczucie skoro Hi-chan stracił cnotę z tym...-wskazał palcem na Yue.
Obaj stali zaczerwienieni po korzonki włosów.
-Mari...-zaczął Yue.- Przeginasz...
-To znaczy, że Hi-chan już nie jest dziewicą?- spytał Kaworu.
-Nie jest!- potwierdził Mari.
-Czemu my o tym nic nie wiemy?- spytał z wyrzutem Rei.
-No, bo...-zaczął cichutko Hitomi.
-A co wam do tego...?-spytał Yue patrząc na nich groźnie.
Wyszczerzyli się.
-Obstawialiśmy kiedy Hitomi ci się odda...-powiedział Rei i oddalił się na bezpieczną odległość na wypadek gdyby Yue chciał go uszkodzić.
-Iiiiii...? Jaki wynik?- zapytał blondyn.
-Tak jak przewidywaliśmy...-powiedział Mari.
-Że co?!!!
-Obstawialiśmy, że w trakcie przeglądu będzie po fakcie...-powiedział Kaworu i zrobił dwa kroki do tyłu.
-Oż wy...-zaczął Yue, ale uspokoił się kiedy poczuł jak dłoń młodszego chłopca dotyka jego dłoni.
-Spokojnie Yue...-powiedział cicho.-Przecież nic się nie stało. Byli po prostu ciekawi, bo wiedzą o wszystkim...-spuścił nieśmiało głowę, żeby ukryć rumieniec. Poczuł jak blondyn obejmuje go mocniej.
-Jak ja to w tobie kocham...-wyszeptał mu do ucha.
-Ale!!!- zaczął znowu Mari.-Rei i Kaworu nie wiedzą wszystkiego!!!
-Czego mianowicie?- spytał Yue podejrzliwie.
-He, he, he... W jakim go miałeś stanie po tej nocce!
Hitomi parsknął śmiechem kiedy zobaczył jak starszy chłopak spłonął rumieńcem zażenowania.
-I ty przeciwko mnie...?-spytał Yue.
-Przecież Mari nie kłamie.-powiedział chłopiec.-Sam widziałem.
-O! Nie wątpię!- powiedział Kaworu i zaśmiał się wrednie.
-Ja was zaraz...!!!


*
************************



Po skończonych lekcjach Hitomi wracał z Yue. Starszy chłopak odprowadził go pod dom. Pocałował na pożegnanie namiętnie i odszedł w stronę swojego domu.
Hitomi nie wiedział jednak, że całe zajście widziało jego starsze rodzeństwo.
Kłopoty miały się dopiero zacząć...

part 16
the end