Drag queen 9
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 22:51:40
by Ryoko Kotoyo
Coś trzeba naskrobać^^
DRAG QUEEN
PART 9
Przez kilka kolejnych dni Ruka zastanawiał się, jak mógłby zbliżyć się do Chiki, ale w taki sposób żeby chłopak się nie przestraszył. Wiedział, że Chika akceptuje jakimś cudem, kiedy Ruka go dotyka, ale "mysi" chłopak traktował to tylko jako pracę. A Ruka chciał czegoś więcej. Chciał żeby Chika oddał mu się całkowicie. Nie wiedział tylko jeszcze jak ma to zrobić. Póki co jednak nie miał zamiaru zachowywać się nachalnie.
Teraz też, kiedy jego dłonie sunęły po ciele Chiki nie dawał po sobie nic poznać. Mruczał tylko zadowolony z bliskości z drugim chłopakiem.
- Co się tak uśmiechasz, paskudo? - spytał Chika wpatrując się w uśmiechniętą od ucha do ucha twarz Ruki.
- A, bo mi dobrze.- powiedział.
- Jeśli chodzi o seks to przypuszczam, że tobie z każdym byłoby dobrze...
Ruka popatrzył na niego urażony.
- Nie chodzę do łóżka z kim popadnie. - Burknął.- Masz mnie za dziwkę?
- Nie to miałem na myśli...
- A co...?
- No... Że ciebie to chyba raczej nie zadowoli byle kto, skoro masz taki temperament...-Uff... Wybrnął z sytuacji kryzysowej.
- No...- przyznał Ruka.
- No to ciekawe czemu ja ciągle ląduję z tobą w łóżku? - zapytał Chika patrząc wymownie na Rukę. Blondyn nie bardzo wiedział co ma powiedzieć.
- Bo umiesz mnie zaspokoić?
W odpowiedzi Chika spąsowiał i przywalił Ruce w łeb.
- Jesteś zboczony...- syknął.
- Wiem.- powiedział szczerząc się Hibiya. - Ale nie zaprzeczysz, że ci się to podoba.-stwierdził oblizując wymownie usta i gładząc biodra Chiki.
- Czemu ja się z tobą zadaję?
- Bo mnie lubisz. - stwierdził blondyn.
-O serio?
Hibiya popatrzył na niego. Przez chwilę patrzyli sobie w oczy, po czym Ruka uśmiechnął się drapieżnie.
- No...- mruknął.- Jakbyś nie lubił, to byś ze mną nie lądował tak często w jednym łóżku...
- Nawet gdybym ci powiedział stanowczo nie, to i tak byś się do mnie kleił zarazo...
- Oj... Nie mów do mnie tak brzydko... Bo się rozpłaczę...- powiedział wyginając wymownie usta w podkówkę.
- A może dla odmiany dałbyś mi spokojnie skończyć gotować obiad, co? Mirai za godzinę wróci, a potem idziemy do roboty i kiedy ja to zrobię co?
- Ale ja się chcę kochać...- miauknął Ruka i ugryzł się w język, kiedy tylko zorientował się co właśnie palnął. Niepewnie czekał na reakcję Chiki. "Mysi" chłopak jednak nie odezwał się nic. Nawet jeśli to co powiedział Ruka jakoś go dotknęło, to nie dał tego po sobie poznać.
Ruka niepewnie włożył mu ręce pod bluzę i przytulił się do jego pleców.
- Chikuś...
- Czego?
- Sorki... Walnąłem jak dzik w sosnę...
- Pierwszy raz gadasz pierdoły? O ile wiem to nie...- burknął Chika.
Ruka zamrugał oczami zupełnie jak wtedy, kiedy usiłuje sobie coś przypomnieć.
- Kiedy ja gadam pierdoły?
- Zawsze.- powiedział dobitnie Chika. - I zabieraj te łapy, bo w życiu tego nie skończę. Erotomanie jeden...
- Zabiorę, ale...
- Ale co?
- Jak się dasz namówić na szybki numerek.- powiedział i wyszczerzył się w uśmiechu, który jasno mówił "nie daj się prosić."
Chika odwrócił głowę i popatrzył na niego jak na kompletnego durnia.
- Co ty sobie jaja robisz? Co my parą jesteśmy czy jak?
- No chyba na swój sposób tak? - powiedział Ruka i pocałował zaskoczonego chłopaka w usta. - Mrauuuuu... Uwielbiam się z tobą całować. Masz takie miękkie usta...
Chika poczuł jak twarz pokrywa mu szkarłat.
- Przypomnij mi żebym cię kiedyś zamordował...- syknął.
- Dla ciebie wszystko skarbie...- szepnął mu do ucha namiętnie blondyn. Po chwili złapał zaskoczonego chłopaka w pasie, podniósł jak piórko i posadził na stole. Chika zdążył tylko pomyśleć, że Ruka nie wygląda przecież na kogoś silnego. Raczej wręcz odwrotnie.
"Jak to czasem pozory mogą mylić..."- zdążył tylko pomyśleć, zanim zauważył, że Ruka rozpina mu spodnie.
- Ej no!!!! - zaprotestował chłopak.- Nie przesadzasz...?
- Nie! - powiedział stanowczo Ruka biorąc go w usta. Chika gwałtownie wciągnął powietrze, kiedy poczuł jak gorące wargi starszego chłopaka obejmują go. Miraimo jęknął głośno:
- Ach... Jesteś szalony...
- Wiem, ale przecież to lubisz...- powiedział zaciskając usta mocniej i pieszcząc Chikę językiem.
- Achhhhh... Gdzie ty się tego nauczyłeś? - spytał dysząc ciężko Miraimo. - Uch... Tak...
- Tu i ówdzie...- mruknął Ruka nie przerywając ani na sekundę. Ruchy jego języka stawały się coraz szybsze i mocniejsze. Chika czuł, że dłużej już nie wytrzyma.
- Tak... Jeszcze...- jęczał.- Och Ruka... Nie przestawaj...
Hibiya uśmiechał się tylko zadowolony. Kilka mocniejszych pociągnięć języka i poczuł jak usta wypełnia mu dowód rozkoszy Chiki. Po chwili Ruka podniósł głowę i popatrzył w zamglone oczy Chiki. Uśmiechnął się drapieżnie.
- Jesteś... Popieprzony...- jęknął Chika.
- Oj tam...- żachnął się Ruka. - Od razu popieprzony... Ale twoje jęki będą mi się dzisiaj śnić. Mrauuuu... To twoje "Tak... tak..." Muzyka dla mych uszu...
- Kopnę cię! - warknął nagle Miraimo zapinając spodnie i zeskakując ze stołu.
- A ja...? - miauknął blondyn.
- Co ty?
- No... Ja się tobą zająłem...
- Nie prosiłem cię o to...- stwierdził dobitnie Chika wracając do gotowania.
- Ale ty jesteś...- burknął Ruka. - Mógłbyś się przemóc no... Dotykałeś mnie przecież...
- Ale w usta nie brałem i nie mam zamiaru!
- Szkoda...- westchnął Hibiya. - Mogę sobie tylko wyobrażać jakby to mogło być... Te gorące wargi zaciskające się na moim...- w tym momencie poczuł jak coś twardego uderza go w twarz. W następnej chwili zdjął z twarzy pokrywkę od garnka.- Zero delikatności...
- Jeszcze jeden taki tekst i cię wywalę z domu...- syknął Chika.
- Kurczę no... Ja ci zdradzam moje najpikantniejsze marzenia erotyczne, a ty co...?
- Taaaa? Ciekawe jakie jest to najbardziej pikantne...?
- Och... Jest całkiem szalone... Związać cię, a potem robić z tobą co chcę...- druga pokrywka wylądowała na jego twarzy.
- Jeszcze jedno słowo...- ostrzegł go Chika.
- I co mi zrobisz?
- Wolisz nie wiedzieć...
- Ale ja chcę...- miauczał Ruka.- Chikuś, skarbie, zajmij się "kotkiem"...
Miraimo popatrzył na niego i niewzruszony powiedział dobitnie:
- Kopa i na myszy!
W pierwszym odruchu Ruka nie wiedział jak zareagować, ale w następnej chwili odzyskał mowę.
- Ty jesteś moją myszką.- powiedział podchodząc do Chiki i przytulając się znowu do jego pleców.
- Ej no! - zaprotestował "mysi" chłopak.- Co ja mówiłem?
- Puszczę, ale...
- Ale co?
- Ale po pracy jesteś cały mój... Nie ma zmiłuj...- wyszeptał mu namiętnie do ucha blondyn i polizał je. Chika poczuł dreszcz. Ruka już dawno odkrył, że uszy Chiki były bardzo wrażliwe.
- Pomarz sobie...-jęknął wbrew sobie Chika. Ruka uśmiechnął się tylko pod nosem.
********************************
Z pracy wrócili koło drugiej rano. Obaj mocno podchmieleni. Chika tradycyjnie nocował u Ruki nie chcą budzić siostry. Od razu zwalił się na łóżko.
- Może chociaż byś się rozebrał co? - mruknął Ruka.
- Nie mam siły...
- To ci pomogę...- powiedział Ruka i zaczął ściągać z drugiego chłopaka ubranie. Nie omieszkał przy tym podotykać ciała Chiki.
- Hmmmm...- mruknął z zadowoleniem.- Uwielbiam twoje ciało. Masz taką gładką skórę...-powiedział siadając okrakiem na Chice zaraz po tym jak się sam rozebrał.
- Co robisz...?
- Powiedziałem ci, że po pracy jesteś mój...
- Chcę spać...
- Za chwilę...- powiedział Ruka. Ujął dłonie Chiki w swoje ręce i poprowadził tak, że młodszy chłopak go objął. Chika dotykał Rukę już wcześniej, więc specjalnie go to nie krępowało.
- Erotoman...- syknął tylko masując męskość Ruki. Blondyn zwijał się pod jego dotykiem.
- Och taaaak...- jęczał głośno.- Jeszcze...- powtarzał urywanym szeptem.
Chika patrzył na niego nic nie mówiąc, chłonął jedynie widok jaki Ruka sobą prezentował. Sam nie do końca wiedział czemu, ale widok Ruki w tym stanie bardzo go podniecał. Teraz też czuł jak zaczyna twardnieć. Na dodatek wypił tego wieczoru całkiem sporo i nie miał takich zahamować, jak wtedy gdy był trzeźwy.
- Dajesz teraz lepsze przedstawienie niż parę godzin temu, wiesz? - drażnił się Chika. Orzechowe oczy Ruki otworzyły się leciutko.
- Co ty powiesz...? - jęknął.- Jeszcze...
Chika uśmiechnął się wrednie.
"No to zobaczmy ile wytrzymasz." -pomyślał mysi chłopak głaszcząc i drażniąc męskość Ruki.
- Chi...ka...- jęknął Ruka. - Chcesz żebym się na ciebie rzucił...?
- Akurat... Nie dasz rady w tym stanie...
- Założymy się? - Ruka jednym pewnym ruchem uwolnił się od dłoni Chiki, rozchylił chłopakowi szeroko nogi i wsunął w niego palce.
- Ała! To boli...- poskarżył się Chika, ale w następnej chwili jęknął, kiedy opuszki palców blondyna natrafiły na czuły punkt wewnątrz.
- I kto tu daje niezłe przedstawienie? - spytał z przekąsem Ruka. - Powinienieś się teraz zobaczyć, jak się wijesz...
Chika oddychał ciężko. Nieświadomie poruszył biodrami chcąc wchłonąć głębiej palce Ruki. Jednak blondyn wyjął z niego palce.
Miraimo jęknął z zawodu.
- Mogłeś już skończyć...- mruknął.
- I skończę...- zapewnił go Ruka lokując się między jego nogami.
- Co ty...? - Chika nie skończył pytania. Jęknął tylko głośno z bólu czując jak do jego wnętrza wdziera się coś zdecydowanie większego niż palce...
part 9
the end