Szaleństwa szkolne 4
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 21:28:20
by Ryoko Kotoyo
2003

Nyo! Witam ponownie! Gabz nakłaniał do napisania kolejnej części więc oto jest!^^ Ryo się dla niego poświęciła i zamiast spać snem sprawiedliwych pisze!!!


Jak przez pięć dni w tygodniu trzeba było chodzić do szkoły tak niesprawiedliwe ministerstwo oświaty dało tylko dwa dni na balangi. I tak nastał poniedziałek-dzień pierwszy!
Do szkoły wlekli się kolejno: Florian, Fabian, Cyprian i Marcel. A za nimi cała reszta społeczności szkolnej i w ogóle cały naród boży...
Zawlekli swoje ciała do klasy i usiedli. Nie dane im jednak było długo pospać w pozycji siedzącej kiedy do klasy wpadła dziewoja znana bliżej jako Ewka...
-Facet to świnia!!!- zaczęła śpiewać swym pięknym głosem. (A niech ją wszyscy diabli!!!- dop. autorka...)
Monika podniosła na nią oczy:
-Cholero!!! zapomniałaś powiedzieć, że nie tatuś!!!
-A tatuś to nie świnia...yyy... to znaczy FACET?!
-Twój tata to taki fajny jest.-powiedziała Monika.-Długie włosy...
Ewka: Długie spodnie...
-Ewka.- zaczęła znowu Monika.
-No?
-Masz pomadkę?
-Do ust?
-Nie! Do dupy!- wrzasnęła Monika, a ci, którzy byli w klasie wydali z siebie odgłos śmiechu.
Ewka podeszła do chłopaków.
-Cześć... Co nowego?- zagadnęła.
-Spać mi się chce...-powiedział Fabian.
-Widać... Wiecie co? Podoba mi się chłopak, taki satanek co jeździ ze mną w autobusie!
Nagle odezwała się Kaśka:
-Aaa! Wiem który! Też mi się podobał, dopóki... się nie uśmiechnął...
Ewka: Hę?!!!!!!!!!!!!
Marcel: Muszę zmienić tryb życia i mniej jeść...
Cyprian: Myślałem, że "nowy tryb życia i więcej się uczyć..."?
Marcel: Yyyyy... też! Ale to nie jest aż tak istotne!
Monika: Ewka! Miałaś mi przynieść krem do uszu!
Ewka: Tusz! Matole DO RZĘS!!!
Nagle Fabian podniósł głowę i powiedział:
-Mam pomysł! Kupmy miny i zrobimy Przepraszam!
Florian: Raczej "Proszę..."
Fabian: ...i będziemy tacy fajni i będziemy sprzedawać piwo młodym!
Ewka: Nie, bo będzie za dużo dzieci...
Krzysiek: Ale my nie będziemy już dziećmi, za to nasze dzieci...
Fabian: Będziemy robić dzieci?
Cyprian: Taa... On się będzie "hurt-detal" zajmował...
Fabian: Mam nowy wierszyk!
Wszyscy: NIE!!!!!!!!!!!
Fabian: Ale po angielsku!
Marcin: Ewoluujesz?
Fabian: Słuchajcie! I love you, Fuck me now, Kiss me goodbye!!!
Wszyscy próbowali nie komentować talentu Fabiana, który w ten czas był z siebie tak dumny jak jeszcze nigdy przedtem.
Nagle Marcin zwrócił się do Ewki:
-Masz mapę?
-Czego? Nie mam!
-Bo zagubiłem się w pięknie twoich oczu...
Szok i milczenie ogólne.
-Fajny tekst nie?- spytał Marcin.- Kumpel mi powiedział.
Resztę wolnego czasu Ewka spędziła na gonieniu i wyklinaniu Marcina.
Florian: Ewka! Amputowali by ci ten mózg i byłby już święty spokój!
Ewka: Eee... tam już nie ma co amputować...
Fabian: Nie martw się! Dzisiaj takie guzki też da się usunąć, laserowo, z dokładnością do milimetra!
Ewka nie zdążyła go zabić, bo właśnie weszła psorka. Niby mieli mieć lekcje z psorem, ale ten akurat wyjechał na wycieczkę więc siłą rzeczy przyszło zastępstwo.
-No dobra...-powiedziała psorka.- To zrobimy sobie dzisiaj "W malinowym chruśniaku" Leśmiana...
-Erotyki?- spytał Cyprian.- Cool!!!
-No więc...-zaczęła psorka.- Co jest głównym problemem tego wiersza?
Ewka: Jego autor...
Psorka: No więc mamy głównych bohaterów. Dlaczego myślicie, że są młodzi?
Fabian: Bo starzy nie leżą w malinach!
Psorka: Taa... Mamy zapewne do czynienia z dziewczyną delikatną, wrażliwą, cichą, uległą...
Marcel: No właśnie! Takiej to by wszystko wcisnął!
Cyprian: No! To taka wiejska nimfa!
Psorka: No to powiedz mi jakie mamy tło w tym wierszu?
Milczenie.
Psorka: Ale tu masz myśleć!
Cyprian: Ale ja nie mam o czym myśleć!
Psorka: Ale to są zupełne podstawy!
Cyprian: No i wyjdę na idiotę, bo nie umiem podstaw!
Ogólny śmiech nastał w klasie III e...
Psorka: No np. mamy bąka złośnika...
Fabian: Krzyśka, Krzyśka!!!
Psorka: No i mamy maliny!
Marcin: I bąki!
Psorka: Bąki są już w maju!
Krzysiek: Są cały rok!!!
Psorka: Krzysiek! Ty się powinieneś czuć dyskryminowany!
Krzysiek: E tam...
Psorka: I mamy pieszczotę malin!
Marcel: To maliny pieszczą?
Psorka: I do czego dochodzi na końcu?
Krzysiek: Do pocałunku w czółko!
Psorka: Bąk złośnik się odezwał...
I tak zeszła cała lekcja i nastała przerwa.
Cyprian: Idziemy do biblioteki? Dużo lektur mamy do przerobienia. Dopiero był "Potop", a już "Nad Niemnem"...
Florian: Dobrze, że "Nad Niemnem" jest krótsze!
Marcel: Coś ty! To jest jeszcze dłuższe!
Fabian: O Litwo, Ojczyzno moja!!!
Nagle minął ich wychowawca. Zatrzymał się na ich widok i powiedział:
-Jezu! Fabian! Chyba ci papierosy wypadły!
Fabian spurpurowiał, ale okazało się, że psor zrobił sobie z niego jaja...
-Ja go kiedyś za to zgwałcę!!!- powiedział wściekły.
Florek tymczasem popatrzył na Marcela, który zaczerwienił się ślicznie.
-Nie waż się...-powiedział stanowczo.
-Czego...?
-Tego co właśnie robisz...-powiedział Marcel i zdjął rękę Florka ze swoich czterech liter.
-Ale szykuj się niedługo...-szepnął mu do ucha i pocałował w uszko, na co chłopak zaczerwienił się, przywalił mu w dziób i poszedł do biblioteki.
Czyżby nagły pęd do wiedzy?


part 4
the end