Lovers of music 22
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 21:15:06
by Ryoko Kotoyo
2004
A niech wam będzie... Kolejna część w trybie przyspieszony^^. Żebyście się nie zdziwili czasem, bo taki pomysł przyszedł mi do głowy po ostatnim śnie^^ Nie ma to jak... Ekhm... podświadomość... A więc czytajcie, uczcie się, zbaczajcie... Aaa... Chyba coś nie tak... Tylko co...?
LOVERS OF MUSIC
PART 22
Mari po raz kolejny przekręcił się na drugi bok. Nie mógł jakoś zasnąć. Akurat tego dnia przeniósł się do Hitomi i Yue. Był w sumie zadowolony z tego, a rodzicom wcisnął kit, że to chodzi o zespół. Nie chciał ich martwić. Tylko, że miał strasznego kaca moralnego, że przeszkadza chłopcom, na co tamci natychmiast zaprzeczali. Nie maił zamiaru zostawać u nich dłużej niż to było absolutnie konieczne.
Obrócił się znowu.
Popatrzył w ciemnościach na podświetlaną tarczę zegarka. Dochodziła 11 w nocy. No trudno...
Powoli wstał z łóżka i skierowął się do pokoju chłopców z pytaniem czy mają środki nasenne. Już podnosił rękę żeby naciśnąć klamkę i wejść do środka kiedy zauważył, że drzwi są uchylone. Zaskoczony nie wiedział co ma zrobić kiedy do jego uszu dotarł cichutki jęk.
Poczuł jak po kręgosłupie przebiega mu znajomy dreszcz podniecenia. Od razu zorientował się w sytuacji, ale zamiast wycofać się jak kultura nakazuje, przysunął się bliżej drzwi i przez szparę zerknął do środka.
Łóżko stało idealnie na przeciwko szpary. Najpierw Mari zobaczył rozrzucone na podłodze ubrania, a następnie skierowł wzrok wyżej. Nie był w stanie wydobyć z siebie żadnego dźwięku kiedy zobaczył scenę jaka rozgrywała się na jego oczach.
Hitomi leżał w poprzek łóżka tak, że głowa znajdowała się na krawędzi, a ręce miał rozrzucone w poprzek. Mari świetnie widział mocno zarumienioną twarzyczkę Hitomi, który miał lekko rozchylone usta i oddychał ciężko. Nagle Yue pochylił się nad chłopcem i pocałował go mocno wsuwajac mu język do ust. Szatynek widział jak ich języki splatają się wokół siebie i rozpoczynają zawiły taniec. Czuł jak jego ciało reaguje na ten widok. Blondyn tymczasem zaczął schodzić niżej ciała chłopca. Jego dłonie bawiły się chwilkę sutkami chłopca, kóre wyraźnie twardniały pod jego dotykiem, po czym pochylił się i zaczął ssać jedną z nich na co Hitomi jęknął głośniej. Mari czuł jak krew w jego żyłach zaczyna szybciej krążyć. Musiał lekko ugryść się w rękę żeby nie jęknąć na głos.
Tymczasem Yue schodził coraz niżej. Jego język pieścił brzuch chłopca, po czym zszedł jeszcze niżej biorąc go w usta. Na to Hitomi prawie krzyknął i wygiął plecy w bolesny łuk.
-Yue...-jęknął cicho kiedy leżał już nieco spokojniejszy na plecach i próbował złapać oddech.
-Co kochanie...?-spytał blondyn pochylając się nad nim znowu i całując delikatnie jego twarz.
Brązowowłosy w odpowiedzi otoczył jego szyję ramionami i przyciagnął do siebie całując jednocześnie. Po chwili kiedy ich usta rozłaczyły się Hitomi spytał cicho:
-Nie obudzimy Mari...?
Chłopiec siedzący za drzwiami oblał się szkarłatem i po cichu nie robiąc hałasu wycofał się spod drzwi do swojego pokoju. Dotarł do niego jeszcze szept Yue:
-Nawet jeśli, to raczej zrozumie co jest grane...
-Paskuda z ciebie...
-Cicho...-powiedział Yue i pocałował chłopca znowu jednocześnie rozchylając mu szeroko nogi i wchodząc w niego. Hitomi jęknął głośno nie zważając na wszystko. W tej chwili nie obchodziło go czy ktoś go słyszy czy też nie. Liczyła sie dla niego jedynie bliskość Yue i niesamowita rozkosz jaką mu dawał. Po dłuższej chwili dopiero był w stanie logiczniej zebrać myśli.
-Yue...-zaczął cicho.
-Co...?
-Nie zamknąłeś drzwi...
-Oł shit...
*****************************
Mari ciężko oddychając położył się na łóżku i starał się uspokoić. Jednak co chwilę przed oczami stawała mu scena, którą przed chwilą zobaczył. Jego dwaj przyjaciele kochający się namiętnie, nie zważający na nic, oddawali sobie siebie nawzajem.
Szatynek na samą myśl o nich oddychał coraz szybciej. Nieświadomie jęknął głośno kiedy poczuł gorąco w dole brzucha. Próbował się uspokoić i jakimś cudem zasnąć, ale kiedy tylko zamykał oczy widział znowu Yue, który całował i pieścił Hitomi.
Jęknął znowu. Nie poczuł nawet, że z oczu płyną mu łzy, ani że twarz pali go szkarłatnym rumieńcem. Był tak podniecony, że sam nie do końca zdawał sobie sprawę z tego co robi. Sięgnął dłonią do swoich najwrażliwszych miejsc i dotknął ich. Jęknął kiedy poczuł pod palcami jak bardzo jest podniecony. Właściwie był na granicy. Wystarczyło kilka ruchów dłonią żeby poczuł jak przez jego ciało przechodzi fala gorąca, a po dłoni spływa biały płyn.
-Boże...-jęknął cicho.
Leżał długo na łóżku. Chłodna pościel działała kojąco na jego zmysły. Ale nie na ciało, które nadal było gorące i gotowe. Czekające aż ktoś je będzie miał. Mari zazdrościł Hitomi i Yue uczucia, które ich łączyło. Sam chciał mieć tego jednego jedynego. Ale jak do tej pory nie miał szczęścia żeby go znaleść...
Na wspomnienie swoich cielesnych przygód ponownie poczuł podniecenie. Przekręcił się lekko na plecy i rozebrał. Rozsunął lekko nogi ugięte w kolanach i znowu się dotknął jęcząc przy tym. Pamiętał jak niektórzy z jego klientów lubili patrzeć kiedy się dotykał. Z początku wręcz nienawidził ich spojrzenia, które wwiercało się w jego ciało. Bardzo często po takim pokazie wyładowywali się na nim gwałtownie i szybko. Potem długo musiał dochodzić do siebie.
Ręka spoczęła niżej, na jego delikatnym wejściu. Nieświadomie w fali podniecenia wsunął w siebie dwa palce. Bardzo szybko doszedł ponownie. Sam się czasem zastanawiał dlaczego tak się uzależnił od tego...
W końcu zmęczył się na tyle, że nakrywszy się kołdrą zasnął.
W nocy snił mu się sen, w którym widział kogoś komu chciałby oddać siebie całego. Jednak tożsamość tej osoby była jego tajemnicą i nie chciał jej na razie nikomu wyjawiać...
part 22
the end