Lovers of music 20
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 21:13:43
by Ryoko Kotoyo
2004

Eeeeeeeee... Szczerze mówiąc to się Ryo z deczka rozleniwiła... To zdawanie na studia było męczące... Ale w końcu Ryo wzięła się do tzw dzieła i pisze ciąg dalszy, o który już mnie tyle osób muli, że ech... I spokojna wasza rozczochrana^^ Jakiejś tam wielkiej krzywdy to ja Mari nie zrobię^^ Jeszcze się zdziwicie. Bluzgi zostawcie na moim blogu^^ http://schwarz.blog.pl Dedykacja dla Stokrotki^^





Eeeeeeeeeee...??????????????????????????
-Co E? Jakie e?-Yue już sam nie wiedział jak miał komentować zachowanie Hitomi.
-Yyyyyyyyyyyy...???????????????????????
-HI-CHAN!!!!!!!!-wrzasnął w końcu blondyn.
-Hmmmmmmmmm...?????????????????????????
-Od powiedz mi na jedno pytanie, dobrze?-zaczął znowu słodkim głosikiem...-CZY TOBIE DO CIĘŻKIEJ CHOLERY ODWALIŁA DZISIAJ PALMA?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hitomi popatrzył na niego zaskoczony.
-Jaka palma?-spytał oburzony.-Mnie?
-Nie!!! Mari!!!!
-Jemu to odbija ciągle...
Yue sam już nie wiedział czy ma go walnąć, zabić czy zrobić jeszcze coś innego. Dzisiaj przeprowadzali się do małego domku położonego na obrzeżach miasta, ale od rana Hitomi jakoś dziwnie się zachowywał.
-Hi-chan...-jęknął Yue.-Czemu ja się z tobą nie mogę dzisiaj dogadać...? No czemu...?
-Jak to nie możesz? A teraz to co? Miauczę?
-Ale od rana ty tylko eeeeeeee albo yyyyyyyyyyy...
-A o to ci chodzi... Ja mam coś takiego, że jak się czymś zajmę to niewiele do mnie dociera i gadam od rzeczy... I najczęściej sam nie wiem co mówię...-dokończył cicho.
Patrzył teraz na Yue swoimi szarymi oczkami i zastanawiał się czy jednak w końcu dostanie w łepek od niego czy jednak nie... Blondyn jednak tylko westchnął i podszedł do niego, obejmując go w talii. Pochylił się nad jego twarzą i pocałował mocno jednocześnie wsuwając mu język do ust. Hitomi troszkę zaskoczony odwzajemnił pieszczotę i zarzucił Yue ręce na szyję nie przerywając pocałunku. Zaprotestował jednak kiedy poczuł jak ręce Yue zaczynają ściągać z niego koszulę.
-O nie...-powiedział stanowczo.-Nie ma mowy!
Yue popatrzył na niego jak przysłowiowy zbity pies.
-Nie patrz tak na mnie...-powiedział Hitomi śmiejąc się cicho.
-A co tam!-powiedział nagle Yue.-Odbiję to sobie potem.
Szarooki popatrzył na niego spod oka.
-Co sobie odbijesz?-spytał podejrzliwie.
-A nie nic...-Yue usiłował się wykręcić od odpowiedzi.
-YUE!!!!!!!!!!!!-krzyknął Hitomi.
-Dobra, dobra... Po prostu... Gdzieś jest taki zwyczaj, że...
-Że...?
-No że... Jak się para wprowadza do nowego domu to...
-To co...?
-To powinna kochać się w każdym pomieszczeniu...-zakończył niezbyt pewnie blondyn.
Hitomi nagle zaczął się śmiać jak opętany. Niebieskooki nie wiedział jak ma zareagować. Podszedł więc tylko do chłopca i spytał:
-Hi-chan...?
-I ty myślisz, że ja na to pójdę...?-spytał nagle brązowowłosy.
-Eeeeeeeeeeeeeeeeeee... No w sumie... Tak...-powalający uśmiech podziałałby na każdego, ale nie na Hitomi, który już się całkiem nieźle uodpornił na tego typu minki Yue.
-No wiesz... Jakoś mi się nie uśmiecha robienie tego na poddaszu, w piwnicy czy w szafce na miotły...-zakończył rozbawiony.
-A gdzie indziej ci się uśmiecha...?
-Yue...
-Już nic nie powiem! Weźmy się lepiej za resztę tego bałaganu... Chłopaki przyjdą za godzinę pomóc nam to wszystko przewieść, a my jeszcze tego nie skończyliśmy pakować...
-I dlaczego...?-spytał sarkastycznie Hitomi.
-Hi-chan...?
-Tak...?
-Daruj sobie...
Hitomi tylko zaśmiał się głośno.


*****************************



Godzinę potem zjawili się wedle obietnicy Mari, Rei i Kaworu. Pomogli kolegom zapakować wszystko do samochodu, a następnie, będąc już na miejscu wnieść wszystko do nowego domu. Hitomi bardzo spodobał się ten domek. Nie był bardzo duży, ale spokojnie dało się w nim urządzić kilka miłych pokoi i salę prób. Szarooki miał właśnie podnieść i zanieść do środka ciężkie pudło kiedy ktoś wyjął mu je z rąk, a następnie poczuł jak coś odrywa go od ziemi. Krzyknął tylko cicho przestraszony, ale zaraz zauważył, że to Yue wziął go na ręce i niesie w stronę do domu, następnie do niego wchodzi.
-Yue...-zaczął Hitomi.-Co ty robisz?
Blondyn w odpowiedzi tylko go pocałował.
-Yue...
-Miałem po prostu ochotę przenieść cię przez próg naszego domu.-powiedział z uśmiechem, a Hitomi popatrzył na niego troszkę zaskoczony i zażenowany.
-No dobrze... Ale... Postaw mnie co...?
-Eeeeeee... Ty to zawsze musisz zepsuć co najlepsze...-mruknął Yue.
-Ja...?
-Pośmiejemy się potem...-powiedział blondyn tuż nad jego uchem.-Już się nie mogę doczekać tej chwili.
-YUE!!!!!!!!!!!!!!!!!!


******************************



Do wieczora zdołali jakoś poukładać większą cześć rzeczy, ale Hitomi był już tak śpiący, że myślał już tylko o tym żeby się położyć i zasnąć nareszcie.
Tymczasem Yue miał zupełnie inne plany na ten wieczór. Widząc, że Hitomi idzie na górę szybciutko pobiegł za nim, ale nie był specjalnie zachwycony kiedy zobaczył, że Hitomi kładzie się na łóżku w ubraniu.
-O nie... Nie ma spania!-Powiedział stanowczo i podszedł do chłopca.
-Yue...-jęknął Hitomi.-Mnie się chce spać...
-A mnie to rybka i akwarium... Nie pozwalam ci spać...
-A co mnie to... Ja i tak zaraz zasnę...-mruknął już niezbyt przytomnie Hitomi.
-Chciałbyś...-powiedział Yue.
Szarooki chciał coś odpowiedzieć, ale w tej samej chwili poczuł jak Yue podciąga mu koszulkę do samej szyi i zaczyna lizać sutki.
-Yue...-jęknął Hitomi.-Dajże spokój... Nie mam ochoty...
Blondyn jednak nie przerywał zaczętej czynności i chłopiec czuł jak powoli jego ciało zaczyna zalewać fala gorąca.
-Jesteś okropny...-powiedział szarooki, ale w głosie słychać było śmiech.
-Wiem...-powiedział blondyn.
Hitomi czuł jak Yue ściąga z niego ubranie i przytula się mocno do niego całym ciałem.
-Kiedy ty się rozebrałeś...?-spytał mrucząc szarooki.
-Szybki jestem...-odpowiedział z zadowoleniem chłopak i dalej pieścił ciało kochanka doprowadzając go powoli do ekstazy.
Nic więc dziwnego, że następnego dnia Hitomi wstał dopiero koło południa...

part 20
the end