Włamywacz 5
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 15:19:32
Macie co chcecie, jak to mówią^^
primea(primea@go2.pl)



***


-Ale powiedziałeś...
-Ale ja nie wiem, czy cię kocham. Co w ogóle o tobie myślę. Może...może nawet cię nienawidzę?
Sing lekko trzepnął Leer'a w głowę.
-Ej! Takich głupot to ty mi tu nawet nie gadaj!
-No co? To możliwe!
-Ta, jasne. A ja jestem Rayan!
-Rayan, jak ja cię dawno nie widziałem!
Leer otworzył szeroko ręce, niby na powitanie. Siedział z Singiem w swoim pokoju. Jakąś minutę temu stwierdził, że nie wie co myśli o tym wariacie, a teraz razem sie śmieją. Świat bywa dziwny.
-No, to jak? Rozumiem, że pokój?
-Czy ja wiem...
-No co?
-Dobra, ale następnym razem mnie uprzedź, jak będziesz chciał mnie pocałować!
-Oooo....to będę mógł?
Sing mówił głosem pełnym nadziei a jednocześnie śmiał się pełną parą.
-Zobaczy się...
-Nya.......kocham życie......
-Myślałem, że mnie kochasz.
Leer udawał naburmuszonego.
-Ciebie jeszcze bardziej.
Sing roześmiał się szerzej i oparł się o parapet.
-To....co teraz?
-Nie wiem. Nie mi decydować. Ja mogę najwyżej odrzucić twoje propozycje.
-Dobra.....no to może cię namiętnie pocałuję, a potem...
-Odpada.
-Łaj????
-Bo tak mi się chce.
-Łech....to chodźmy na lody.
Sing strzelił pierwsze, co mu przyszło do głowy. Naprawdę cieszył się. Bał się złości ze strony Leer'a a tu wszystko jest na jak najlepszej drodze. Wyszli razem z budynku kierując się do ulubionej lodziarni "Miśko"*. Leer przez całą drogę niewiele mówił zastanawiając się nad swoim zachowaniem. Czy aby nie jest zbyt łaskawy...Ale ten idiota naprawdę jest sympatyczny. Eh? Leer siedział przy stoliku i czekał na blondyna. A kiedy go zobaczył....spadł z krzesła. Sing niósł lody. Bo miał je przynieść. Sing niósł dwa lody. Bo było ich dwóch. Oba miały conajmniej dziesięć kulek, na oko każda inny smak. Bo....bo czemu?
-Po co ci takie wielkie lody?!
-Mówiłeś, że obojętny ci smak....nie wiedziałem jakie lubisz...więc wziołem ci kulkę każdego, razem trzynaście kuleczek...a to wyglądało razem tak ładnie, że musiałem i sobie taki kupić, no i kupiłem. Heh.
Sing uśmiechnął się szeroko podając długowłosemu loda-giganta.
-Jesteś absolutnie stuknięty.
-Oh.
-Jeśli teraz masz takie pomysły co będzie za kilka lat?
-Będziemy najsłodszą parą na świeciee!!!.
Sing'owi zaświciły się oczy. Zerknął na chłopaka i uśmiechnął sie przekornie liżąc lody. Leer spojrzał na niego krzywo, westchnął i także zabrał się za deser.

***




*Tak, to jest aluzja do "Misia" ^^