K3 9
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 20:00:52
by Ryoko Kotoyo
2003

To już chyba będzie ostatnia część...^^ Mam w planach jeszcze mały bonusik... NO dobra... Nie taki znowu mały...-_- Obelgi jak zawsze kierujcie pod adres Ryoko.Kotoyo@interia.pl albo zostawcie na http://schwarz.blog.pl/



-Którędy teraz?- spytał cicho Lacerta.
-W prawo...-powiedział równie cicho Suguru. Obaj przemykali się cicho korytarzem chcąc dotrzeć do zachodniej bramy. Jeśli wyjdą z budynku to będzie już połowa sukcesu.
Zza zakrętu nagle wyłonił się strażnik. Zanim zdążył zareagować już leżał martwy. Lacerta strzelił bez żadnego zbędnego mrugnięcia okiem.
-Dobry jesteś...-Suguru był pod dużym wrażeniem.
-Lata praktyki. -Aoi wzruszył ramionami i ruszył dalej rozglądając się uważnie.
Suguru udało się skombinować trochę broni. Lacerta wybrał sobie z tego spluwę zbliżoną kalibrem do swojej. Zamontował jedynie tłumik. Do tego dobrał sobie porządny nóż. Jak wiedział takie były nielegalne i jedynie wojsku pozwalano na takie.
Udało im się dotrzeć do drzwi wyjściowych.
Lacerta otworzył je ostrożnie i zamarł. Kawałek przed nimi na ścieżce, uśmiechnięty od ucha do ucha stał Hajime. Suguru zbladł.
-Nieźle braciszku...-powiedział starszy wrednie.- Nie spodziewałem się, że odważysz się na coś takiego... Jestem pod dużym wrażeniem...
Suguru nie był w stanie powiedzieć nawet słowa.
Czego on się spodziewał? Że wyjdą stąd bez żadnych przeszkód? Przecież z góry było wiadomo, że to niemożliwe.
-Ojciec bardzo się na tobie zawiódł... Jeszcze nic o tym nie wie, ale przypuszczam, że sam będzie chciał cię ukarać...-ciągnął Hajime.
-Nie obchodzi mnie to...-powiedział cicho Suguru. Lacerta popatrzył na niego zaskoczony.
-Nie obchodzi cię...?-spytał jego starszy brat.-A powinno. W końcu to twoje życie. Jesteś jeszcze taki młody... Żal mi ciebie...
-Martw się o siebie!- krzyknął nagle Suguru stając obok Aoi.- Mam dość tego! Ciągle tylko: "zrób to", "zrób tamto"... Ojciec nigdy się mną nie interesował, więc ja też nie będę go żałował!
Hajime stał spokojnie słuchając, jednak musiał przyznać, że słowa brata zastanowiły go.
-Czyli wolisz umrzeć...?-spytał Hajime.
Lacerta na to zaczął się śmiać.
-Co cię tak śmieszy dziwko?- spytał starszy Akitaka.
-Ty...-odpowiedział Aoi.
-Ja...?
-Zakładasz od razu, że pewnie obaj nie wyjdziemy stąd żywi? Przecież nie jest powiedziane, że to my kopniemy w kalendarz. Równie dobrze to możesz być ty...-Lacerta zmrużył swoje szaro-zielone oczy i uśmiechnął się jadowicie.
-Oż ty...
Strzelił.
Lacerta poczuł ból w lewym ramieniu, a następnie jak Suguru podtrzymuje go przed upadkiem.
-Zgłupiałeś?!- krzyknął Suguru.- Co on ci zrobił?!
-Mnie nic...-Hajime wzruszył ramionami.-Rozbił nam całą ostatnią akcję... To dość, żeby go sprzątnąć... A ciebie razem z nim!
Drugi strzał, ale tym razem to Hajime poczuł jak ból rozchodzi mu się po prawym ramieniu. Broń wypadła mu z ręki. Odwrócił się. Niedaleko za nim stali Fox i Clover. Ten ostatni mierzył do niego kolejny raz.
-Wy...?! Skąd...?-zaczął Hajime, ale Fox mu przerwał.
-Skąd wiedzieliśmy, gdzie was szukać? To proste... Lacerta miał dodatkowy nadajnik...
-Nie wyjdziecie stąd...!-powiedział Hajime.
-Czyżby?- spytał Clover.
-Do twojej wiadomości...-zaczął nagle Nagisa, który nie wiadomo skąd się pojawił.-Całe to miejsce właśnie przeczesuje oddział antyterrorystyczny. Słyszysz te wrzaski? To chyba twój stary...?
Hajime czuł jak krew odpływa mu z twarzy. Zdołał szybko sięgnąć po leżącą obok niego broń i wycelować w Fox'a, który stał najbliżej, ale nagle poczuł jak ostre zęby wbijają mu się w ramię. Krzyknął.
-Dobry Rudi!- powiedział wesoło Fox klepiąc psa-robota.- Dostaniesz klucz francuski jak wrócimy.
Chwilę potem Hajime został zabrany przez policję, a Lacerta wylądował na sali operacyjnej. rana jednak nie była aż tak poważna jak się z początku wydawało, więc bardzo szybko wrócił do akademika. Teraz mieszkał z nimi Suguru. Wprawdzie chłopak upierał się, że to tylko tymczasowo, ale oni nie mieli nic przeciwko temu. Z tym, że Suguru nie wiedział o wszystkim...


***********************

Kilka dni po tym jak Aoi wrócił ze szpitala Suguru obudziły w środku nocy jakieś dźwięki. Uniósł lekko głowę nasłuchując. Dźwięki dochodziły z łóżka Fox'a.
Aktualnie Suguru spał na łóżku Aoi, a sam Lacerta albo z Fox'em albo z Clover'em. Aktualnie powinien był spać z Kazuyą, ale coś mówiło Suguru, że chłopcy nie śpią.
-Aoi...-usłyszał szept Kazuyi.
-No...?
-A może...?
-Nie...
-Czemu...?
-Chcesz go wystraszyć...?
-Nie mów mi, że to prawiczek...
Lacerta tylko zachichotał, a Suguru czuł jak policzki pokrywa mu szeroki rumieniec.
-Zamkniecie się w końcu?!- krzyknął nagle Yuko.
-Czy my coś robimy...?-spytał niewinnie Fox.
-A nie? Seksicie się już dobrą godzinę, a mnie nawet nie zapytacie czy też bym nie chciał...-Yuko mówił z wyrzutem.
-To czemu tu nie przyjdziesz?- spytał Aoi.
Yuko bez zbędnego gadania wstał i zdjął to w czym spał. Suguru widział w świetle ulicznych latarni ciało chłopaka i poczuł się dziwnie. Jęknął mimowolnie.
-Nie śpisz?- spytał Hino.
Suguru oparł się na łokciu i powiedział cicho:
-Nie...
Na to wszyscy trzej wyszczerzyli zęby. Kazuya i Aoi wstali i wszyscy trzej nago przeszli pod łóżko, na którym spał Suguru. Lacerta bez zbędnego gadania ściągnął z niego kołdrę, a następnie wspólnie pozbawili go spodni, w których spał. Suguru był z początku tak zaskoczony, że nie wiedział jak ma zareagować. Ocknął się dopiero wtedy kiedy poczuł jak czyjeś usta zaczęły go ssać dziko. Dostrzegł czarne włosy Aoi, ale reszta nie zamierzała mu dać spokoju. Kazuya ugryzł go w ucho i włożył mu do środka język, a Yuko lekko przyszczypywał ząbkami jego skórę na szyi. Dopiero po dłuższej chwili Suguru spostrzegł, że Lacerta bacznie go obserwuje i uśmiecha się z zadowoleniem, a z kącika ust spływa mu cieniutka strużka nasienia. Aoi pochylił się nad nim i mocno pocałował jednocześnie wkładając mu język do ust. Jęknął cicho. Pocałunek był bardzo namiętny... Suguru całkowicie się w nim zatracił.
-Nie mów, że nie masz ochoty na więcej...?-Lacercie oczy lśniły czystą żądzą. Akitaka aż się przestraszył.
-To jak...?-spytał Clover dotykając go delikatnie podczas gdy Aoi usiadł chłopakowi na brzuchu, a Fox całował go po twarzy i ustach.
-Ch... Chcę...-wyjąkał cicho.
To wystarczyło żeby cała trójka zabrała się do niego. Suguru poczuł jak ktoś wsuwa w niego palce, a Aoi nadziewa się na niego. Kazuya z kolei usiadł tak, ze głowa Suguru znajdowała się między jego nogami i chłopak czuł, że blondyn też jest bardzo podniecony. Nie był w stanie się dłużej kontrolować i w końcu wybuchnął. Aoi poczuł w swoim wnętrzu ciepłą ciecz i zszedł w końcu z chłopaka.
Suguru oddychał bardzo ciężko i szybko. Chłopcy całowali go po twarzy, uszach i szyi.
-Co? Na razie chyba wystarczy...?-spytał Mitaka.
-Jemu na pewno...-powiedział Hino.
-Tylko nie myśl, że my na tym skończymy...-Clover wyszczerzył do niego ząbki.
Akitaka w odpowiedzi posłał im tylko słaby uśmiech. Był tak wykończony, że chciał już zasnąć, ale najwyraźniej chłopcy chcieli go jeszcze troszkę pomęczyć...
Omal nie dostał krwotoku z nosa kiedy zobaczył ja Yuko i Kazuya zlizują końcami języków jego nasienie z Aoi, a jemu się to najwyraźniej bardzo podobało.
Nie mógł oderwać od nich wzroku. W życiu nie widział tak podniecającej sceny...
-Następnym razem się dołączysz...-powiedział do niego Lacerta kiedy skończyli.
Pocałował go lekko.
-Teraz należysz już do nas...
-Dzięki...
-Chłopaki!- krzyknął nagle Aoi.- Jutro robimy orgietkę!!!
"Orgia...?"-pomyślał Suguru.- "A tam... Z nimi zawsze!"

part 9
the end

Dziękuję wszystkim, którzy wytrwali ze mną do końca!^^ Ryoko się tak wzruszyła... Może jeszcze kiedyś wrócę do świata "K3"... Kto wie...? Podziękowania dla wszystkich, którzy wspierali mnie podczas pisania tego opowiadania. Wielkie ARIGATO dla was!!! Do przeczytania!!!