Yoku 2
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 06 2011 19:05:58
Sasuke patrzył przez chwilę za wychodzącym z kuchni Yukimurą, kiedy ten zniknął za drzwiami dotarło do niego w jakiej jeszcze niedawno był sytuacji ze swoim przyjacielem. Policzki chłopca minimalnie się zaróżowiły a on westchnął i powiedział cicho sam do siebie.
-Jak zwykle bawi się mną-zdając sobie sprawę z tego, że ma rację rosła w nim coraz większa irytacja.
Wziął głęboki wdech, dzięki któremu pomału wrócił do siebie i zanim tak na dobre uporządkował swoje myśli w małym pomieszczeniu zwanym kuchnią pojawił się znów Yukimura. Sasuke nie mógł oderwać od niego oczu, pół długie granatowe włosy upięte były w luźny kok, z którego wysunęło się parę pasemek i opadły z gracją na ramiona. Chłopak miał na sobie kobiece czerwono czarne kimono a w ręku zachwycający granatowy wachlarz.
-I jak wyglądam?- spytał zadowolony z siebie i z efektu swojej pracy Yukimura.
"Kobieco, bardzo kobieco i tak .... ślicznie "-pomyślał Sasuke a na głos powiedział
-Dobrze, wyglądasz jak kobieta.
Twarz Yukimury rozjaśnił jego dziecięco dziewczęcy uśmiech wyrażający radość i zadowolenie.
"Jak to jest możliwe, żeby mieć tyle sprzeczności w sobie, które bez najmniejszego problemu łączą się w jedną spójną całość?"- zastanawiał się Sasuke obserwując swojego przyjaciela.
-Dobra idziemy- powiedział-A właściwie to dokąd?
Yukimura przyjrzał się jemu uważnie, po czym podchodząc do drzwi odwrócił się i przez ramię powiedział.
-No jak to gdzie do 'Yuugi'.
Sasuke miał już wcześniej okazję zapoznać się z terenem i bynajmniej nie umknął jego uwadze pewien podejrzany lokal, który również był ładnie ukrytym pod przykrywką restauracji domem publicznym. Zastanawiał się, dlaczego Yukimura właśnie tam chce iść, jak można było wybrać zupełnie inną knajpkę lub bar, ale w nich nie zbierali się dziwni ludzie. Sasuke zdawał sobie sprawę, że to określenie nie za bardzo pasowało do osób przebywających tam po zmroku, gdyż wtedy można było tam dostać tylko alkohol. Widząc jednak zaangażowanie Yukimury postanowił nie sprawiać problemów jak również nie zadawać pytań, po co szukają tego całego cholernego skarbu. Tak, więc wyszedł za granatowo włosym z niskiego domu i ruszyli drogą przez las w stronę miasteczka. Kiedy szli w milczeniu Sasuke raz po raz ukradkiem spoglądał na uśmiechniętego Yukimurę, który stwarzał wrażenie osoby obecnej jedynie ciałem a nie duchem. Właśnie wtedy platynowowłosy zdał sobie sprawę z tego, że bardzo chciałby wiedzieć, o czym myśli jego towarzysz, lecz niestety nie dane jemu to było. Zauważył lokal 'Yuugi', do którego odległość coraz bardziej się zmniejszała a już po chwili stali przed wejściem. Yukimura śmiało wszedł do środka a za nim Sasuke, zaleźli się w dużej sali ze schodzącą czerwoną farbą ze ścian, w jednym momencie wszelkie rozmowy ucichły i wszyscy patrzyli na nowo przybyłych z zaciekawieniem bądź już zamglonym od nadmiaru sake wzrokiem.
-Usiądź przy tam tym stoliku w rogu- Yukimura szepnął do Sasuke, który od razu wykonał bez słowa polecenie.
Przechodząc przez sale zauważył, że połowa gości wróciła do swoich wcześniejszych spraw tylko niektórzy wpatrywali się w Yukimurę wyrażającym zaciekawienie wzrokiem. W końcu dotarł do miejsca gdzie miał czekać, kiedy podeszła do niego kelnerka w średnim wieku ubrana w pomarańczowe kimono z włosami sztywno ułożonymi w okazałą i wymagającą zarówno czasu jak i poświęcenia fryzura, zamówił butelkę sake i jeszcze raz rozejrzał się po sali.
"Spelunka jak się patrzy" pomyślał widząc spitych aż do granic możliwości rożnego statusu społecznego gości.
Jego wzrok zatrzymał się na stojącej daleko do niego tyłem kobiecie zajętej właśnie rozmową z barczystym mężczyzną, o którym nawet trudno powiedzieć, że jest interesujący a co dopiero stwierdzić, iż na coś w sobie, co przyciąga bądź zniewala. Jedyne, co można było o nim powiedzieć to, że miał wyjątkowo tępy wyraz twarzy, którym wpatrywał się w kobietę. Właściwie Sasuke nie zdziwił się dlaczego Yukimura z nim rozmawia, najłatwiej od takich ludzi jest wyciągnąć jakieś informację, patrzył jak czarnowłosy mężczyzna położył prawą rękę na biodrze odzianego w damskie kimono chłopaka. Ten nie strącił jej jednak jakby nie zauważając tego dalej rozmawiał z czarnowłosym, który właśnie złapał Yukimurę za rękę uważając przy tym żeby nie wylać zawartości trzymanej przez granatowłosego chłopaka szklanki. Sasuke zaniechał dalszych obserwacji, bo właśnie stanęła przed nim kobieta w pomarańczowym kimonie i postawiła na stole całą butelkę sake, już miała odejść, gdy nagle jakby właśnie sobie przypomniała powiedziała do białowłosego chłopaka.
-Twoja siostra nieźle na mąci naszych klientom w głowie, więc lepiej jej pilnuj...
-Sama da sobie doskonale radę-przerwał jej zirytowany Sasuke.
Kobieta nie zraziła się jego lodowatym tonem głosy, wręcz przeciwnie jakby ją zachęcił, usiadła obok chłopaka i przez dłuższą chwilę nic nie mówiąc przyglądała mu się. Sasuke postanowił nie zwracać na nią uwagi, udał zainteresowanie sake, dlatego też uporczywie się w nią wpatrywał. W końcu spojrzał na kobietę, która obserwowała kogoś innego, z zainteresowaniem podążył za jej wzrokiem. Mógł się tego domyśleć, kelnerka przyglądała się Yukimurze, który w końcu uwolnił się z ramion barczystego czarnowłosego mężczyzny.
-Jest piękna.
Dotarły do Sasukego jej słowa, więc przeniósł swój wzrok na dziwną kobietę, jednakże jej już nie było, rozejrzał się dookoła a po kelnerce nie było ani śladu.
"Co do cholery?!" pomyślał czując się jakoś dziwnie, spojrzał na butelkę sake.
Stała przed nim prawie pusta, była ona dowodem na to, że nie miał przywidzenia a jednocześnie pojawiła się wątpliwość, iż mógł sobie to wszystko wyobrazić. Westchnął tylko gdyż nagle przestało go to w ogóle interesować, spojrzał w górę i zobaczył parę granatowych oczu przyglądających się jemu z zaciekawieniem.
-Chodź, idziemy już-powiedział właściciel owych interesujących oczu.
Sasuke wstał i wyszedł z Yukimurą z 'Yuugi' na zewnątrz Sasuke odetchnął świeżym chłodnym powietrzem starając się nie tracić równowagi, gdyż mogłoby się to zakończyć katastrofą, jednak na swoje nieszczęście tak też się stało. Sasuke zachwiał się i zanim zdał sobie z tego sprawę znalazł się w ramionach Yukimury, który uratował go przed bliskim spotkaniem z ziemią.



c.d.n....
Someter