Drag queen 5
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 22:49:13
by Ryoko Kotoyo
2005
Część piąta^^ Będzie się działo^^
Chika wszedł do swojego mieszkania kompletnie wykończony. Nie dość, że spał z facetem w jednym łóżku to jeszcze zabawiali się rano.
-O jesteś.-powiedziała Mirai. -Coś taki zmęczony?
-Nawet nie pytaj...-powiedział cicho mysi chłopak i usiadł ciężko w fotelu.
Mirai podeszła do niego i przyjrzała się jego twarzy uważnie.
-Nocowałeś u Ruki, nie? - spytała.
Chika przytaknął skinieniem głowy.
-Robiliście coś dziwnego?
Chłopak poczuł, że się czerwieni.
-On jest w ogóle dziwny...-powiedział po chwili.-Ty wiesz, że on mi zaproponował pracę w tym samym miejscu gdzie on pracuje?
-A to źle? Przecież chciałeś znaleźć pracę...
-Ale nie odpowiada mi noszenie kiecki, ani paradowanie w takich karkołomnych butach! -krzyknął chłopak o mysich włosach.
Mirai popatrzyła na niego uważnie.
-Noszenie kiecki to jeszcze nie koniec świata, a w szpilkach można się nauczyć chodzić.-zawyrokowała po chwili.
-A potem ludzie zaczną gadać, że masz brata zboczeńca... Nie dziękuję!
-A mnie się wydaje, że fajnie wyglądasz jako panienka.-powiedział Mirai ze śmiechem.
Miraimo posłał jej dziwne spojrzenie.
-Mam rozumieć, że mnie namawiasz do przyjęcia tej pracy...?-spytał.
-A co ci szkodzi?
-Ty wiesz, na czym to polega?
-Wiem.-przyznała z uśmiechem. -Ruka mi kiedyś powiedział, bo go zapytałam. Nie widzę nic złego w tym, że się pokażesz w kiecce, a potem z niej rozbierzesz na forum publicznym. To może być całkiem ciekawe. No i będę mieć yaoi na żywo.
Chika nie bardzo mógł uwierzyć, że te farmazony wypowiada jego trzynastoletnia siostra.
-Myślałem, że to Ruka jest zboczony, ale ty go bijesz na głowę...-przyznał patrząc na nią z niedowierzaniem.
-Oj... Już mnie tak nie chwal...-powiedziała z udawaną skromnością.-To jak? Przyjmiesz tą pracę?
-Jeszcze nie wiem... Zastanowię się...
-Jakbyś się zgodził to bym miała brata i siostrę w jednym!
-MIRAI!!!!!! -wrzasnął Chika. Coś mu podpowiadało, że Ruka maczał palce w tym, co wygadywała jego siostra. Czego tak naprawdę ten facet chciał od niego...?
*************************************
-Po prostu przypatrz mi się dokładnie.-powiedział Ruka.
Chika przyjrzał mu się uważnie. Blondyn ubrany był w krótką, obcisłą sukienkę z czerwonej skóry. Na nogach miał buty na niebotycznie wysokim obcasie, a na rękach długie czarne rękawiczki. Jego blond włosy były upięte z tyłu głowy tak, że kusząco odsłaniały jego kark. Usta miał umalowane na czerwono, a oczy podkreślone cieniem w tonacji karminu.
Obaj siedzieli teraz w pokoju, który służył Ruce za garderobę przed i po występach. Chika siedział na fotelu i patrzył jak blondyn dokonuje ostatnich poprawek w swoim wyglądzie.
-No to zaczynamy show.-powiedział ze śmiechem.
Chika skinął głową.
Omiótł szybkim spojrzeniem wnętrze pokoju. Dwa fotele, kanapa, duże lustro, kilka szaf i masa innych rzeczy, które w pierwszym odruchu wydały się Chice całkiem zbędne, ale nie miał tu za wiele do gadania.
Obaj wyszli z pokoju.
-Zostań tutaj.-powiedział cicho Hibiya. -Stąd będziesz miał dobry widok, a jednocześnie nikt cię nie zobaczy.-wytłumaczył po czym musnął usta Chiki i zniknął za zasłoną, która odgradzała zaplecze od sceny.
Po kilku minutach mysi chłopak usłyszał jakąś egzotyczną muzykę, a po chwili zobaczył Rukę. Blondyn siedział na starodawnym, drewnianym krześle w stylu europejskim. Jedną nogę miał założoną na drugą, a palcami delikatnie wodził po swojej szyi, po czym schodził dłońmi coraz niżej. Chika nie mógł oderwać od niego wzroku. Ruka tymczasem rozsunął szeroko nogi i wsunął sobie dłonie między uda. Miraimo poczuł krwisty rumieniec na twarzy i podniecenie w dolnej części ciała. Przez chwilę jego oczy lustrowały salę. Wszyscy ludzie byli elegancko ubrani. Co jakiś czas widział błysk kosztownej biżuterii, którą nosiły kobiety. Wszyscy bez wyjątku wpatrzeni byli w Rukę, który zdawał się napawać ich spojrzeniami.
"Boże..."-pomyślał Chika kiedy jego wzrok znów spoczął na blondynie na scenie.
Ruka właśnie powoli w kuszący sposób ściągał rękawiczki używając do tego celu... zębów! Jeśli Ruka chciał rozpalić widzów do czerwoności to udawało mu się to idealnie. Chika musiał przyznać, że jest pod wrażeniem w jak zmyślny sposób Hibiya wykorzystuje swoją osobę do podniecania ludzi. Niby prosty trik ze ściągnięciem rękawiczki, a już połowa ludzi na sali wyglądała jakby miała dostać orgazmu.
Po chwili do niebieskookiego dotarło, że Ruka powoli zaczyna rozpinać klamerki sukienki, po czym odsłania ramiona i kusząco uśmiecha się do sali.
"Jasny gwint!" -pomyślał Chika. Widział już Rukę przecież nago, ale nie pomyślałby, że blondyn potrafi kusić do tego stopnia.
Blondyn tymczasem wstał z krzesła, odwrócił się i uklęknął na nim szeroko rozsuwając nogi, po czym spokojnie wrócił do rozpinania sukienki. Patrzył znad ramienia na ludzi, którzy patrzyli na niego bez słowa. Słychać było tylko przyspieszone oddechy.
Mysi chłopak nagle uchwycił spojrzenie Ruki jakby tamten chciał mu powiedzieć: "To jeszcze nic... Patrz teraz...!"
W tym samym momencie Ruka powoli zdjął sukienkę zostając jedynie w samych stringach i wysokich butach. Chika widział go tak już wcześniej, ale wtedy nie było to takie... perwersyjne. Nie mógł powstrzymać jęku, kiedy Ruka zaczął powoli i zmysłowo się poruszać. Trwało to chwilę. Niebieskooki jednak wciągnął głęboko powietrze dopiero wtedy, kiedy Ruka rozebrał się całkiem. Na sali słychać było stłumione jęki, urywane oddechy i co jakiś czas cichy gwizd podziwu.
Dopiero, kiedy Ruka skończył swój pokaz rozległy się gromkie brawa. Ruka grzecznie się ukłonił, po czym wszedł za zasłonę gdzie czekał na niego Chika.
-I jak ci się podobało? -spytał blondyn.
Chika nie był w stanie nic odpowiedzieć. Jego oczy były szkliste, a oddech urywany i szybki.
Widząc to Ruka bez słowa wziął go za rękę i zaprowadził do pokoju. Mysi chłopak usiał ciężko na fotelu. Blondyn rozpiął mu szybko spodnie i wziął go do ust. Pieścił dotąd aż Chika nie wybuchnął. Mysi chłopak oddychał ciężko. Jego oczy były zamglone.
-Posiedź tu sobie chwilkę, a ja się szybko doprowadzę do porządku, dobrze? -spytał Ruka i zaraz potem zniknął za drzwiami, które okazały się prowadzić do łazienki. Chika po chwili usłyszał odgłos płynącej wody.
Siedział dopóki Ruka nie wyszedł ubrany już w zwykłe jeansy i koszulkę.
-I jak ci się podobało? -spytał ponownie.
Niebieskie oczy popatrzyły na niego.
-Zrobiłeś na mnie wrażenie...-powiedział powoli Chika. -To muszę ci przyznać...
Ruka zaśmiał się głośno.
-A dziękuję. -powiedział.-A widziałeś miny publiczności?
Mysi chłopak skinął głową.
-No więc? -spytał Hibiya. -Chcesz ze mną pracować?
Chika spojrzał na niego.
-Nie wiem...-powiedział cicho.-Chyba się wstydzę za bardzo...-poczuł jak się rumieni.
-Z tego to ja cię wyleczę.-zapewnił go blondyn.-To jak?
Chika wziął głęboki oddech i powiedział:
-Spróbuję...
-Fajnie! To idziemy do szefa! -powiedział radośnie biorąc chłopaka za rękę.
Po chwili już stali przed drzwiami z czarnego drewna. Ruka zapukał.
-Proszę.-dało się słyszeć głęboki głos zza drzwi. Obaj weszli do środka.
-Dobry szefie.-przywitał się Ruka.
-A to ty.-powiedział szef podnosząc głowę znad biurka. Był to mężczyzna w średnim wieku. Jego czarne niegdyś włosy przyprószone były teraz siwizną, ale ciemne oczy patrzyły bacznie dookoła.
-Znalazłem partnera do występów.-powiedział bez pardonu blondyn.
-No najwyższa pora. Gdzie go masz?
-A już...-powiedział Ruka i wciągnął Chikę do gabinetu.-To jest Miraimo Chika. Znamy się od paru tygodni i ostatnio szukał pracy to sobie pomyślałem, że wkręcę go do tego interesu.
Szef podszedł do chłopców.
-Miło mi. Yamato Shohei, właściciel tego klubu.
Chika grzecznie się ukłonił.
-Niezły okaz znalazłeś Ruka. Ma dość niespotykany typ urody. Razem zrobicie furorę...
-Tylko jedno "ale"...-powiedział blondyn.
-Tak?
-Nic ostrego na początek, bo się wystraszy.
Chika poczuł jak się czerwieni.
-Nie wmówisz mi, że już nie próbowałeś go przekonać? Znam cię nie od dziś...-powiedział ze śmiechem szef.
Miraimo patrzył na to wszystko i był coraz bardziej przerażony.
"Czym to się skończy...?"-zastanawiał się spanikowany.
part 5
the end