Nowa Atlantyda 25
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 22:05:19
Sługa musi... Pisać... Dla pewnego sadysty...




Hoshi od jakiejś godziny siedział na skałce i wpatrywał się w morze. W końcu mógł spokojnie przemyśleć to co się stało i nie martwić się, że ktoś mu będzie przeszkadzał.
Zastanawiał się w jaki sposób jego życie mogło się skomplikować do tego stopnia? Westchnął cicho i poderwał się gwałtownie, kiedy coś mokrego otarło się o jego stopę. Ostrożnie popatrzył na wodę wokół skałki i ku swojemu zaskoczeniu zobaczył delfina.
-No wiesz co... -powiedział ze śmiechem.-Ładnie mnie nastraszyłeś...
Chłopiec ponownie usiadł na skałce i zanurzył nogi w wodzie. Delfin łaskotał go w stopy.
-Chcesz się bawić? -spytał chłopiec.
Delfin odpowiedział przeciągłym piskiem, co Hoshi wziął za tak.
-No dobra, ale czym...?-chłopiec rozejrzał się wokoło i nie znalazł nic.-Może sobie popływamy? -Delfin wyraźnie był za.
Hoshi szybko zdjął tunikę i spodnie, po czym wskoczył do wody obok delfina.
-Zimna...-jęknął kiedy się wynurzył. Morskie stworzenie pływało wokół niego i łaskotało go.-To gdzie chcesz płynąć? -spytał chłopiec.
Delfin otarł się swoją płetwą o rękę chłopca. Hoshi przytrzymał się jej dłonią i obaj zniknęli pod wodą. Hoshi nie musiał się martwić, że się utopi. Potrafił wytrzymać pod wodą ponad 10 minut. Wcześniej go to zastanawiało, a teraz domyślał się, że ma to związek z jego pochodzeniem.
Dzień był słoneczny więc patrząc w górę, Hoshi widział jak słońce stara się przedostać przez taflę wody.
Po kilku minutach wynurzyli się obaj. Hoshi zauważył, że na plażę zaczynają schodzić ludzie. Po ubiorze poznał, że to uczniowie. Pewnie z pobliskiej szkoły. Wszyscy mieli szkicowniki. Najwyraźniej nauczyciel postanowił zrobić lekcję w terenie. Hoshi poczuł ukłucie w sercu. Tęsknił za szkołą i za swoimi przyjaciółmi z klasy. Westchnął ciężko. Delfin krążył wokół niego. Hoshi uchwycił się jego płetwy i znowu obaj zniknęli pod wodą.

*************************************

-Poszukajcie sobie miejsc i możecie zacząć rysować.-powiedziała młoda kobieta ubrana w szare spodnie i sweterek z odcieniu zieleni.
-Możemy usiąść na tamtych skałkach? -spytała jedna z dziewcząt wskazując skałki, gdzie wcześniej siedział Hoshi.
-Tak. -powiedział nauczycielka.-Tylko uważajcie żeby nie wpaść do wody. Mogą być śliskie.
Grupka uczniów przytaknęła i poszła w kierunku skałek.
-No tu można rysować spokojnie.-stwierdził jeden z chłopców siadając na skałce.
-Czy ja wiem...?-powiedział inny.-To miejsce jest chyba zajęte.
-Czemu? -spytał dziewczyna o włosach związanych na karku.
-Bo tu leży czyjeś ubranie.-wyjaśnił pokazując leżące na skałce spodnie i tunikę.
Dziewczyna podeszła i wzięła do ręki tunikę.
-Ciekawy materiał. -powiedziała.-Bardzo delikatny, ale mocny zarazem. Nigdy takiego nie widziałam...
W tej samej chwili wszyscy usłyszeli przeciągły pisk i z wody wynurzył się delfin, a zaraz po nim chłopak o krótkich, rudawych włosach. Wypluł trochę wody i pogłaskał delfina po grzbiecie.
-Co do...-zaczął jeden z chłopców, ale rudawy chłopak popatrzył na niego i ten zamilkł. Wszyscy wpatrywali się w niego jak zaczarowani.
Chłopak miał srebrne oczy.
-Kolorowe soczewki...-powiedział drugi z chłopców.
-Tak, jasne... Chciałbyś...-syknął rudowłosy i wyszedł na skałki. Pomachał delfinowi, który pisnął radośnie i zniknął w morzu.
Chłopak szybko ubrał spodnie i odebrał tunikę od oniemiałej dziewczyny.
-Jak ci na imię? -spytała po chwili.
Chłopiec popatrzył na nią. Odpowiedział dopiero po chwili:
-Hoshi...
-Ładnie...-powiedziała rumieniąc się.-Ja jestem Kazumi. Mieszkasz gdzieś blisko?
-Wpadłem w odwiedziny do dziadków...-powiedział chłopak.
-Mieszkają tu gdzieś blisko? -spytał jeden z chłopców.
-Za drogą...
-Państwo Honkou to twoi dziadkowie? -spytała dziewczyna.
-Tak...-odpowiedział krótko chłopak i odwrócił się żeby odejść, ale zatrzymał się natychmiast.
Przed nim stały trzy postacie o czerwonych oczach...


part 25
the end