Longing 2
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 21:30:42
by Ryoko Kotoyo
2004
Sialalalalalalalaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!! Buahahahahahahahahaha!!!!!!!!!!!!!XD Ryo ma głupawkę i licho wie co mi z tej pisaniny wyjdzie...? Na pewno nic mądrego, ale zboczonego na pewno^^ więc czytajcie i uczcie się dzieci!!! Wasza Ryo^^
-Tak więc w przyszłym tygodniu jedziemy na narty w góry więc wszyscy macie zabrać ciepłe ubrania i oczywiście narty.-powiedział z uśmiechem wykładowca grupy.
-Super!!!-krzyknęła Arisa kiedy skończyli zajęcia.
-Tydzień białego szaleństwa...-rozmarzył się Ryuji.
-Kto by pomyślał, że jesteśmy najlepszą grupą w szkole dokształcającej i to na przypadnie ta wycieczka na narty...-powiedział Misuho.
-Chyba się powinniście cieszyć...?-powiedział sarkastycznie Kotono.
Wszyscy popatrzyli na niego.
-Stary...-zaczłą Ryuji.-Co ciebie ostatnio ugryzło...?
-Nic...
Tak po prawdzie to ugryzło...A raczej ugryzł... Misuho... I to w szyję na dodatek!!! Kotono od kilku dni musiał chodzić w golfach i swtrach z kołnierzykiem żeby nikt nie widział, że ma malinkę na szyji. W czasie tej imprezy u nich pozwolił Misuho na zbyt wiele jak zauważył. I to był bład, bo Misuho bez najmniejszego oporu kleił się do niego aż Arisa i Ryuji zaczęli w pewnym momencie pytać, czy między nimi coś jest? Na co Kotono wściekł się jak nigdy dotąd i do żadnego z tej trójki nie odzywał się cały dzień.
Jednak musiał przyznać przed samym sobą, ze lubił Misuho...
Ale nie wiedział jeszcze czy to jest taka przyjaźń jakiej oczekiwał od niego chłopak...
***************************
-Macie wszystko? Wszyscy są?-spytał opiekun grupy tydzień później. Wszyscy przytaknęli.-To pakować się do autokaru i jedziemy!!!
Wszyscy wydali z siebie okrzyk radości i zaczęli wsiadać do autokaru zgodnie z poleceniem opiekuna.
-Mogę usiąść obok ciebie?-spytał nagle Misuho Kotono. Chłopiec zdziwił się troszkę, ale przytaknął. Zaraz za nimi usiedli Arisa i Ryuji więc cała czwórka mogła rozkoszować się swoim towarzystwem w czasie podróży. Gorzej jednak było potem. Misuho wymyślił sobie, że skoro pokoje są dwuosobowe to on chce mieszkać z Kotono, bo jego zna najlepiej. Opiekun nie podejrzewając niczego zgodził sie na to i dał mu klucz, po czym Chłopak przeżucił sobie zdumionego Ragawę przez ramię i zaniósł go do pokoju ku jego protestom.
W pokoju bez zbędnych słów rzucił go na jedno z łóżek i wyszedł po bagaże, z którymi wrócił po kilku chwilach.
-Nie pozwalasz sobie za dużo...?-spytał z przekąsem Kotono.
Chłopak popatrzył na niego uważnie i powiedział po chwili zastanowienia:
-Nie sądze...
Po czym usmiechnłą się promiennie.
Kotono tylko przewrócił oczami i opadł na łóżko co widząc Misuho podszedł powoli do niego i usiadł obok.
-Gniewasz się na mnie?-spytał.
Ragawa pokręcił głową.
-Nie... Tylko nie decyduj ciągle za mnie... Dobra...?
-Dobra...-powiedział i położył się na brzuchu obok Kotono.
Leżeli tak przez chwilę w milczeniu po czym Yutaka uniósł się lekko i spojrzał na leżącego obok chłopca. Miał zamknięte oczy i wyglądał tak ślicznie i pociągająco, że nie namyślając się wiele pochylił się nad nim i delikatnie pocałował. Kotono natychmiast otworzył oczy, ale nie powiedział nic kiedy chłopiec się odsunął i znowu położył obok.
-Pierwszy raz nic nie mówisz ani nie protestujesz...
-Myślę...-odpowiedział chłopiec wolno.
-Mogę zapytać nad czym...?
Kotono odwrócił głowę w jego stronę.
-W sumie... Tobie podobają się chłopcy...?-spytał nagle.
Misuho był zaskoczony tym pytaniem.
-Hmm... Na pewno bardziej niż dziewczyny... Nie wiem czemu tak jest... A czemu pytasz...?
-Bo mówiłeś, że ci się podobam...
-Bo podobasz...
-Aaaa...
-Tak...?
-A kiedy się zorientowałeś, że wolisz chłopców...?
-Hm.... Tak dokładnie to nie pamiętam, ale jakieś dwa lata temu... Coś takiego...
-I jak to było...?-spytał Kotono z ciekawością.
-A tak dziwnie... Wracałem ze szkoły i nagle jakiś chłopak ze starszej klasy podbiegł do mie, przycisnął do muru i... pocałował... Takie to było... Nie wiem jak to nazwać...
-Nowe...?
-No coś w ten deseń...
Zaśmiali się obaj. Nagle usłyszeli pukanie do drzwi.
-Otwarte!!!-krzyknął Misuho i po chwili do pokoju wszedł Ryuji z Arisą.
-Fajnie tu nie?-spytał Arisa i usiadła sobie na fotelu, a Ryuji wyłożył się na wolnym łóżku.
-Za pół godziny mamy obiad, a potem idziemy na narty.-powiedział Ryuji.
Ten tydzień zapowiadał się dla wszystkich fantastycznie, ale nie tylko fantastycznie...
********************************
-Padam z nóg...-powiedział Kotono kiedy po kilku godzinach na nartach i kolacji wrócili do pokoju. Bez dalszego gadania opadł na łóżko.
-Idziesz się myć czy mogę iść pierwszy?-spytał Misuho.
-Idź idź...-powiedział Kotono machając ręką.
Yutaka zaśmiał się tylko cicho i wszedł do łazienki. Tam dokładnie się umył pod strumieniem gorącej wody, po czym dokładnie wysuszył i przebrał do snu. On także był już zmęczony, ale stwierdził, że wystarczy mu sił na jedną próbę. Wyszedł więc z łazienki.
-Łazienka wolna...-powiedział, ale nie doczekał się odpowiedzi.
Podszedł więc do łóżka, na którym leżał Kotono i stwierdził, że chłopiec najzwyczajniej w świecie zasnął. Pochylił się więc nad nim i delikatnie pocałował w kark mrucząc:
-Kotono... Pobudka...
-Hmmm... Co...?-Kotono zaczął się wybudzać.
-Możesz się iść umyć...
-A już...-odpowiedział chłopiec po czym z ociąganiem wstał i poszedł się umyć. Wrócił po kilku minutach i bez słowa położył się na łóżku i przykrył kołdrą wtulając policzek w poduszkę. W tej samej chwili poczuł jak ktoś leciutko podnosi kołdrę i kładzie sie obok niego. Nie zareagował zbytnio. Dopiero kiedy poczuł jak czyjeś ręce obejmują jego tors i brzuch rozbudził się nieco.
-Misuho...?
-Hmmm...?-dało się słyszeć.
-Co ty robisz...?-spytał podejrzliwie.
-Przytulam się...
-Po co...?
-Bo mi zimno...
Ragawa poczuł jak dłonie długowłosego przyciskają go mocniej do niego.
-Ale... Misuho...-zaczął Kotono, ale nie skończył, bo poczuł jak dłonie chłopaka wślizgują mu się pod koszulkę i dotykają mięśni brzucha i i delikatnie masują go. Jęknął cichutko kiedy palce Misuho zaczęły szczypać jego sutki, które pod wpływem jego dotyku zaczęły twardnieć. Nagle Misuho jednym ruchem przewrócił go na brzuch i podciągnął do góry koszulkę.
-Misuho...-szepnął Kotono na wpół jęcząc. Sam nie wiedział dlaczego się na to godzi. Przecież znali się tak krótko.
-Co...?-spytał również szeptem chłopak.
-Nie...-próbował zaprotestować chłopiec, ale Misuho natychmiast wymusił na nim kolejny jęk liżąc i całując go po brzuchu.
-Spokojnie...-powiedział z uśmiechem Yutaka.-Będzie ci dobrze... Zaufaj mi...
-Ale ja... Nie chcę... To... Za... Wcześnie... Ajjjj...-jęknął znowu.
Misuho popatrzył uważnie na jego twarz. Malowały się na niej sprzeczne uczucia. Z jednej strony rumieniec wyrażał podniecenie, a z drugiej wstyd spowodowany czynnościami, które robił Misuho. Widać też było, że Kotono się boi. Yutaka sam przed sobą musiał przyznać, że chłopak podniecał go do granic możliwości, ale nie chciał mu robić krzywdy. Uśmiechnął się więc pod nosem i odsunął od chłopca siadając obok.
Kotono jeszcze przez chwilę leżał na plecach łapiąc oddech.
-Dobrze ci...?-spytał nagle Misuho.
Ragawa popatrzył na niego i nie bardzo wiedział co ma odpowiedzieć. W końcu jednak wydusił z siebie z trudem:
-Wstyd się przyznać... ale tak...
-Czemu wstyd...?
-No bo...
-Aaaa... Chyba rozumiem...-powiedział Misuho z uśmiechem.-Ale nie szkodzi.
-Co...?
-Mamy czas... Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa...-powiedział chłopak i pochylił się na Kotono składając na jego wargach słodki pocałunek.-Dobranoc...-powiedział cicho i spokojnie poszedł i położył się na swoim łóżku. Owinął się kołdrą i po kilku minutach Ragawa usłyszał miarowy oddech śpiącego chłopaka.
Został sam ze swoimi myślami... Bardzo sprzecznymi zresztą...
part 2
the end