Lovers of music 26
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 21:16:52
Ludność czeka, a Ryo w końcu coś pisze^^ Oklaski dla demonka!!!




-Jaki zboczeniec? O czym wy mówicie? -zaczął niepewnie Seto, ale Yue dał mu ręką znak, żeby nic więcej nie mówił.
-Wyjaśnimy to potem...-powiedział blondyn.
-Jasna cholera...-zaklął Rei.-Wszędzie ta franca wejdzie...
-Czyli od razu po koncercie jedziemy na chatę... Lepiej nie ryzykować.-powiedział dobitnie Kaworu.
Seto patrzył na nich nic nie rozumiejąc.
-Idziemy chłopaki.-powiedział Yue. -Koniec przerwy... Chcesz to chodź z nami i poczekasz za kulisami...-powiedział do bruneta, który w dalszym ciągu stał wmurowany w podłogę.
-Aaa... Dobra...-powiedział w końcu.


****************************

-To teraz dowiem się, co się takiego stało? -spytał Seto.
Siedzieli wszyscy w kuchni, w domu Hitomi i Yue.
-Nie jest to zbyt przyjemna opowieść...-zaczął niepewnie Rei. -Mari powinien ci ją sam opowiedzieć... Nam nic do tego...
Piwnooki popatrzył niepewnie na szatynka, który siedział obok niego z kubkiem herbaty w ręku. Patrzył w blat stołu i nie podnosił głowy. Seto miał wrażenie, że Mari wolałby o tym nie mówić, ale chciał pomóc chłopcu. Jeśli się nie dowie, co się stało, nic nie wskóra.
-To ma związek z tamtym gościem...?-spytał cicho.
Mari drgnął, a reszta potwierdziła.
-Raczej nie ma nastroju na rozmowę... Może lepiej żebym przyszedł jutro, jeśli wam to nie przeszkadza...-spytał Seto.
Nagle Mari kurczowo wczepił się w rękaw jego koszuli i powiedział cichutko:
-Nie idź...
-Ale...-zaczął Seto.
-Możesz nocować tutaj.-powiedział Hitomi.-Mari chyba nie będzie miał nic przeciwko? -stwierdził chłopiec patrząc, jak szatynek się rumieni.
-Nie...-powiedział cichutko.
-Skoro tak to chętnie skorzystam.-powiedział Seto z uśmiechem.
-Dobra... My się zbieramy na chatę.-powiedział Kaworu i razem z Rei zaczęli się zbierać do wyjścia.-Macie być wszyscy grzeczni.-powiedział i puścił do chłopców oko.
-KAWORU!!!!!! -wrzasnął Mari czerwoniutki jak piwonia w rozkwicie.
Chłopak tylko się zaśmiał i wyszedł. Po chwili usłyszeli odgłos odjeżdżającego motocykla.
-Oni tak zawsze...?-spytał po chwili brunet.
-Jak mają głupawkę...-powiedział Yue upijając łyk herbaty.
-No to ja mówię dobranoc...-powiedział Hitomi ziewając wymownie.-Oczy mi się same zamykają...
-To idziemy spać... Mari pokaże ci gdzie co jest.-powiedział blondyn zwracając się do gościa. Mari potwierdził skinieniem głowy. Obaj chłopcy wyszli z kuchni, a po chwili dwaj pozostali usłyszeli odgłos zamykanych drzwi.
-Czy oni...?-zaczął brunet, ale Mari mu przerwał.
-Tak...-powiedział cicho.-To ich dom... Mieszkają tu jakiś czas... Ojciec Hitomi wyrzucił go z domu jak się dowiedział o Yue...
-A ty...? Czemu tu mieszkasz?
-Właśnie przez tego gościa... Ale nie chcę teraz o tym mówić...-dodał szybko widząc pytający wzrok chłopaka.
-Skoro tak wolisz...-powiedział Seto przytulając go mocno.
Mari przylgnął do niego całym ciałem. Usta Seto odruchowo szukały warg chłopca. Wpiły się w nie mocno. Mari jęknął leciutko. Czuł jak dłonie starszego chłopaka wdzierają się pod jego koszulkę i gładzą jego skórę na plecach.
-Chodź...-powiedział cicho Mari, kiedy ich usta się rozłączyły. Wziął chłopaka za rękę i poprowadził do swojego pokoju. Kiedy tylko drzwi się za nimi zamknęły, obaj przylgnęli do siebie ponownie. Ręce Seto wręcz zdzierały z chłopca ubranie, pieściły jego rozpalone teraz ciało. Mari jęknął z rozkoszy, kiedy poczuł usta Seto na swojej szyi. Gorące wargi schodziły coraz niżej. Całowały jego ramiona, lekko zassały sutki.
-Ach...-jęknął głośno szatynek.
Seto położył go na łóżku i sprawniej już pozbył się reszty ich ubrań.
Mari tak bardzo pragnął żeby ta chwila nigdy się nie skończyła. Tak bardzo do tego tęsknił.
Szatynek poczuł jak Seto wchodzi w niego tak delikatnie jak tylko może. Otworzył oczy i napotkał uważne spojrzenie piwnych tęczówek. Uśmiechnął się tylko i mocno pocałował swojego kochanka. Sam narzucił im szybszy rytm.
Obaj czuli się jak w niebie. Byli zmęczeni, ale szczęśliwi.

part 26
the end