Lovers of music 10
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 20:56:20
Część 10! Część 10!!! Jejku! Już tak daleko zaszłam?!^^ Happy Ryo! Tym razem będzie ciut ciekawiej, bo wyjdzie na jaw tajemnica jednego z bohaterów. Dedykacja dla Jash! Motywacja pod Ryoko.Kotoyo@interia.pl albo na http://schwarz.blog.pl/




-Hi-chan mnie nie lubi!!!!!!!!!!!!- Mari zawodził w ten sposób przez ponad pół próby. W końcu Yue nie wytrzymał nerwowo i oświadczył chłopakowi, że albo się zamknie albo wyląduje na korytarzu. Zakneblowany i związany na dodatek...
To go trochę uspokoiło.
-Hi-chan...-zaczął Yue.- Czemu on tak wyje?
-Zwaliłem go na ziemię po tym jak się na mnie uwiesił na ulicy... W dodatku na oczach kumpla i masy innych ludzi...
Yue zaczął się śmiać, a Hitomi był jednym słowem mocno zdezorientowany. Spiorunował chłopaka wzrokiem i odwrócił się na pięcie.
-Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!- Mari mimo wszystko zaczął zawodzić dalej.
Hitomi nie widząc innego wyjścia podszedł do chłopaka i powiedział:
-Przestań. Co ty sobie ubzdurałeś, że cię nie lubię?
-Ja się tylko poprzytulać chciałem!!! A ty od razu mnie na ziemię zrzuciłeś!!!!!!!!!!!
Hitomi odwrócił się błagając wzrokiem o pomoc. Zaskoczył go wyraz twarzy Yue.
-Mari...-powiedział podchodząc.-Czy ja ci czegoś nie mówiłem...?
Szarooki popatrzył na niego i powiedział:
-No mówiłeś... Ale co z tego?
-ŁAPY PRECZ OD HI-CHAN! JASNE?!!!
Hongo aż zakrył uszy dłońmi.
-Tak, tak...- powiedział.-Słyszę...
-Yue...-zaczął brązowowłosy.- Przecież on mi nic nie robi... O co tyle hałasu?
Rei i Kaworu do tej pory milczeli, ale teraz Rei się wtrącił:
-To już Mari będzie ci musiał sam wyjaśnić... Bo wątpię żeby chciał żebyśmy to my ci powiedzieli... Mam rację?- zwrócił się do niego, ale on tylko kiwnął głową.
-On ma po prostu taki odruch po tym, że się lubi przytulać do przyjaciół...-powiedział Kaworu.
-To znaczy po czym?- spytał Kariko.
-Po tym jak byłem dziwką...-powiedział Mari nagle.
Zapadło milczenie.
-Nie patrz tak na mnie Hi-chan. To prawda... Przez kilka lat zarabiałem jako prostytutka. Nie mam zamiaru ukrywać przed tobą tego faktu. Został mi po tym odruch, że lubię się przytulać do kogoś kogo darzę zaufaniem. A Yue robi z tego wielki problem...
-Nie robię żadnego problemu...-wysyczał Yue.
-Nie robisz, bo sam nim jesteś...-powiedział złośliwie Hitomi.
Chłopak popatrzył na niego z niedowierzaniem, a reszta zaczęła się śmiać.
-Hi-chan!!!- tym razem to Yue zaczął ryczeć.


********************


Kiedy próba miała się ku końcowi Hitomi nadarzyła się okazja żeby porozmawiać z Mari. Podszedł do chłopaka, ale nie wiedział jak zacząć rozmowę. Starszy chłopak popatrzył na niego. Wiedział o co młodszy chce go zapytać.
-Nie przejmuj się Hi-chan... Ciekawość nie jest czymś złym...
-Mari-chan... Dlaczego ty...?
Chłopak wzruszył ramionami i powiedział:
-Nie miałem za bardzo wyjścia... Rodzice wtedy stracili pracę, a ja mam jeszcze brata i siostrę... Pieniądze były nam potrzebne... Rodzina nie wie, że to robiłem...
-A teraz...?
-Rodzice mają nową pracę. Dobrze płatną więc nie ma co narzekać...
Hitomi milczał, ale miał ochotę zapytać o coś jeszcze.
-A...-zaczął.
-Co?- spytał Mari.
-A to boli...?- spytał cichutko czerwieniąc się lekko.
Mari uśmiechnął się leciutko.
-To zależy...
Spojrzał wymownie na Hitomi i spytał złośliwie:
-Planujecie coś z Yue, że tak pytasz o to?
Młodszy zaczerwienił się tak, że obecnie przypominał piwonię.
-N... nie... Ja tak tylko... Z ciekawości...- zaczął się tłumaczyć.
-A ja myślałem, że już dawno straciłeś niewinność... Coś się Yue cierpliwy zrobił...
-Obgadujesz mnie czy co?!!!- krzyknął Yue.
-Ależ skąd...-Mari śmiał się bezczelnie.


*********************


Kiedy Hitomi leżał wieczorem w łóżku w głowie kołatały mu się setki myśli. Nie wiedział, że Mari miał takie przykre doświadczenia. Aż się wzdrygnął. Zastanawiał się czy reszta chłopców ma podobne doświadczenia, ale doszedł do wniosku, że raczej nie. Nie wiedział skąd miał takie podejrzenia, ale był tego niemal pewien.
Zasnął niedługo potem...

part 10
the end