Lovers of music 3
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 20:48:59
Nyo!!!^-^ Oto część trzecia. Mam nadzieje, że będzie się podobać.
--------------------------------------------------------------------------------
Hitomi już od jakiejś godziny leżał w łóżku usiłując zasnąć, ale jakoś nie był w stanie. Ciągle miał przed oczami postać Yue, a na wspomnienie jego pocałunku czerwienił się na twarzy. W ciemnościach jednak nikt tego nie widział.
"Boże." - pomyślał. - "Dlaczego ja nie mogę o nim zapomnieć? Dlaczego?"
Hitomi jeszcze raz przekręcił się na drugi bok. Miał nadzieję, że obraz chłopak zniknie, ale ilekroć zamykał oczy tyle razy znów go widział. Ukrył twarz w poduszce i zaczął cicho szlochać.
- Dlaczego? - zaszlochał cichutki. - Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego nie mogę o tobie zapomnieć...?
Zasnął dopiero, gdy zmęczył go płacz...
*****************
Nazajutrz miała być próba. Obiecał, że na nią przyjdzie, ale jakoś głupio mu było spojrzeć błękitnookiemu w twarz po tym co się stało.
Szedł teraz powoli drogą do domu Yue. Tam miała odbyć się dzisiaj próba. Ściskał w rękach futerał ze skrzypcami, a im bliżej celu był, tym czuł się gorzej. W końcu dotarł do domu Yue, stanął przed drzwiami i nacisnął dzwonek. Przez chwilę nie słychać było żadnego dźwięku. Dopiero po dłuższej chwili usłyszał kroki zmierzające w jego stronę. Drzwi otworzyły się i stanął w nich Yue, ale...
Hitomi zupełnie zapomniał o zmieszaniu kiedy zobaczył jeszcze totalnie zaspanego chłopaka. Rozczochrane włosy, zaspane oczy, grymas senności na twarzy, w dodatku był jedynie w krótkich spodenkach i koszulce. Na dodatek dopiero po dłuższej chwili zaczęło do niego docierać w jakim stanie widzi go szarooki. W międzyczasie Hitomi zaczął rechotać w najlepsze. Zupełnie zapomniał po co tu przyszedł. W tej chwili miał przed oczami najśmieszniejszy obraz jaki widział ostatnio.
Zaczął się śmiać jeszcze bardziej, gdy blondyn się zaczerwienił. Teraz role się odwróciły i to Hitomi miał powód do śmiechu.
- Mógłbyś w końcu przestać...? - spytał cicho Yue.
Hitomi popatrzył na niego zdezorientowany.
- Prze...Przepraszam... - zaczął i sam się lekko zaczerwienił. - Ale jakoś tak... - wybąkał po czym wskazał ręką na chłopaka.
Yue spojrzał na siebie i powiedział:
- Acha! to o to ci chodzi... - ziewnął zaspany.
Młodszy starał się nie śmiać, ale Yue zauważył, że ledwo się od tego powstrzymuje i powiedział:
- Nie masz się z czego śmiać...
Tego było dla Hitomi za wiele. Zaczął się śmiać ponownie.
- A właśnie, że mam... - zdołał powiedzieć, ale w tym samym momencie przestał się śmiać bo twarz Yue znalazła się zaledwie centymetr od jego twarzy. Poczuł, że znowu się rumieni.
- Mówię przecież, że nie masz z czego... - nachylił się i musnął wargami usta chłopca, który w tym momencie stał jak sparaliżowany.
- Może wejdziesz...? - spytał Yue. Hitomi skinął tylko głową i wszedł do środka.
Dom z wierzchu wydawał się malutki, ale w środku był prawdziwy labirynt. Zaskoczony chłopiec zupełnie nie miał pojęcia jak Yue się tu nie gubi. Poczuł na ramieniu lekkie szarpanie. Popatrzył na nie i stwierdził, że to Yue ciągnie go za rękaw.
- Chodź. - powiedział i pociągnął Hitomi schodami na górę. Po chwili znaleźli się w pokoju blondyna. Hitomi nie był w stanie powiedzieć słowa. Takiego bałaganu nie widział jeszcze nigdy w życiu. Nawet jego młodsze rodzeństwo nie robiło takiego bałaganu, a przecież nie dość, że były to bliźnięta - chłopiec i dziewczynka - to było to logiczne, że wszędzie było ich pełno. W dodatku miały dopiero po dziesięć lat.
Jedyne co dało się wyróżnić z tego ogólnego zamieszania to łóżko i rozrzuconą na nim pościel oraz gitarę, która w tym momencie stała oparta o duże lustro.
- Przepraszam za ten mały nieporządek, ale nie zdążyłem posprzątać... - powiedział Yue.
"Mały?" - pomyślał Hitomi. - "Niby, w którym miejscu?"
W tym samym momencie Yue podszedł do lustra i bez żadnego zbędnego gadania zaczął się rozbierać. Miał właśnie zamiar rozebrać się całkiem i założyć coś innego gdy Hitomi krzyknął:
- Zaraz! Moment! Masz zamiar ot tak sobie się tu przebierać?! -na policzkach chłopca tańczyły rumieńce.
Yue popatrzył na niego zaskoczony:
- Przecież jestem w swoim pokoju, nie?
Zaskoczenie przerodziło się w totalny szok, gdy Hitomi po prostu się odwrócił i powiedział cicho:
- To ja... Zaczekam za drzwiami...co? - ruszył w kierunku drzwi, ale nie doszedł do nich, bo poczuł jak czyjeś ciepłe ramiona oplatają go. Poczuł na policzku oddech drugiego chłopca.
- Co...Co robisz...? Puść mnie... - powiedział.
- Nie chcę... - usłyszał tuż przy swoim uchu.
Hitomi stał jak sparaliżowany. Kompletnie nie był w stanie się ruszyć. Po chwili poczuł, że ręce starszego wdzierają się pod jego koszulkę i zaczynają dotykać skóry na brzuchu i torsie. Hitomi poczuł, że robi mu się gorąco. Nie był w stanie się temu sprzeciwić. Przerażała go myśl, że zaczyna mu się robić przyjemnie. Czuł delikatne pocałunki na swojej szyi. Czuł jak Yue rozpina kilka guzików od jego koszulki i zaczyna całować ramiona.
- Nie... - wyszeptał cichutko. - Proszę... przestań... - do oczu zaczęły mu napływać łzy. Kiedy Yue je zauważył obrócił chłopca twarzą do siebie i zaczął je zlizywać końcem języka. Hitomi czuł jak pieką go policzki. Jego serc biło coraz szybciej, a oddech stał się urywany. Nigdy jeszcze tak się nie czuł. Nawet nie zauważył kiedy znalazł się na łóżku, a błękitnooki zawisnął na rękach nad nim. Hitomi nie był w stanie już nic zrobić. Poddał się temu uczuciu. Nie protestował kiedy Yue pochylił się i mocno go pocałował wsuwając swój język w jego usta.
W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi...
PART 3
THE END ^-^
2002