Legenda Krzyżowych Gór 3
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 20:24:57
No i przyszedł czas żeby w końcu napisać trzecia część. Dostałam ponaglenia więc muszę, ale wcale mi to nie przeszkadza^^! Nie ma to jak porządna motywacja, he, he, he... Bluzgi i pochwały jak zwykle pod Ryoko.Kotoyo@interia.pl albo na http://schwarz.blog.pl/
--------------------------------------------------------------------------------
Yukito powoli dochodził do siebie. Z początku nie mógł sobie przypomnieć co się stało i gdzie jest, ale wystarczyło jedno spojrzenie na pokój, w którym się aktualnie znajdował. Od razu przypomniał sobie wszystko.
-Boże...-wyszeptał.-Jak ja się stąd wydostanę?
Spróbował wstać, ale szybko musiał zrezygnować z tego zamiaru. Noga bolała i to bardzo. Z trudem udało mu się jednak usiąść. Podciągnął delikatnie nogi pod brodę, oparł na ręce na kolanach i zaczął półgłosem mówić sam do siebie:
-Nieźle się wpakowałem... Jestem w zamku jakiejś zboczonej bestii, która jest na domiar złego cholernie przystojna... Dlaczego to spotyka właśnie mnie?!- to ostatnie już powiedział, a raczej krzyknął na głos.
-Tego to ja nie wiem...-Yukito poczuł jak włosy na karku stanęły mu dęba. Ze strachem odwrócił głowę w kierunku, z którego pochodził głos.
Kashir najspokojniej w świecie siedział na parapecie okna i patrzył teraz prosto na chłopca.
-Z łaski swojej- zaczął. - nie nazywaj mnie bestią, bo nią nie jestem...
-Ale...
-Co za "ale"?
-Przecież mordujecie ludzi! - krzyknął Yukito.
Kashir spadł z parapetu kiedy to usłyszał. Wstał i podszedł do łóżka. Spojrzał czarnowłosemu prosto w oczy i spytał:
-Gdzieś ty usłyszał takie bzdury...?
-No... Przecież ludzie tak twierdzą...-odpowiedział w miarę spokojnie Yukito. Nie był jednak w stanie opanować drżenia głosu.
Kashir załamał tylko ręce i popatrzył w sufit.
-Ludzka niewiedza jest wyjątkowo denerwująca...-powiedział cicho.
Usiadł na łóżku i zaczął mówić:
-Słuchaj mały! Gdybyśmy chcieli zabijać ludzi już byś nie żył. Nic do nich nie mamy. Gdybyśmy chcieli wybilibyśmy ludzi w dolinach w kilka dni!
-Nie robicie tego, bo musicie mieć z kim się pieprzyć!- warknął chłopiec.
Tego już Kashir nie był wstanie wytrzymać. Błyskawicznie dopadł chłopaka, siłą zmusił go żeby się położył na łóżku, a sam przytrzymując go za nadgarstki usiadł na nim okrakiem.
Yukito był więcej niż przerażony. Oczy Kashira lśniły niebezpiecznie.
-Głupi jesteś! - syknął mu prosto w twarz.-Co ty sobie myślisz?! Że my polujemy na ludzi? Gwałcimy ich dla własnej przyjemności?! To ludzie stworzyli na nas taki obraz! Boją się nas, bo jesteśmy inni! Bo magia nie jest nam obca! Już nie pamiętają ile powinni nam zawdzięczać! To oni polują na nas, a nie my na nich! Składają nam nawet dzieci w ofierze! Pobudowali w lasach ołtarze i tam je zostawiają! Gdybyśmy ich nie zabierali do zamków zwierzęta zrobiłyby swoje! Wyznaczyli nagrody za zabicie, któregoś z nas! Myślisz, że wczoraj w nocy co się w lesie odbywało?! Ofiara! Jeśli zabijamy to tylko w obronie własnej! Rozumiesz?!
Czarnowłosy skinął tylko głową. To co mówił Kashir było zupełnie inne niż to co usłyszeli w muzeum. Puścił go. Usiadł na skraju łóżka i nie odzywał się. Yukito zrobiło się głupio. Ocenił na podstawie tego co usłyszał. Nie powinien był tego robić. W końcu chłopak uratował mu życie.
-Kashir...?-zaczął niepewnie.
Tamten nawet się nie odwrócił.
-Przepraszam cię...
Dopiero wtedy chłopak się odwrócił i spojrzał mu w oczy.
-W porządku... Ja też przepraszam... Uniosłem się...-powiedział zielonowłosy i lekko się uśmiechnął.-Ale to denerwujące, kiedy ktoś bezpodstawnie robi z ciebie potwora...
-Swoją drogą bardzo seksownego potwora...-powiedział Yukito i ugryzł się w język.
-Jakiego...?-spytał Kashir.
-Nie wiesz co to znaczy "seksowny"?
-Nie...
Czarnowłosy nie bardzo miał ochotę mu to tłumaczyć.
-No wiesz... U nas tak określa się kogoś, kto... no... jest piękny i zmysłowy... no i wszyscy naokoło to odczuwają...-czuł jak twarz oblewa mu rumieniec. Podniósł oczy na chłopaka, ale ten nie patrzył na niego. Myślał...
-Ciekawe sformułowanie...-powiedział.-Będę je musiał zapamiętać.
Popatrzył na Yukito takim wzrokiem, że chłopiec zaczerwienił się jeszcze bardziej. Podszedł do niego i pogłaskał po policzku. Nachylił się nad nim i pocałował mocno. Yukito aż zapomniał oddychać. Objął chłopaka za szyję i oddał pocałunek. Czuł jak ręce Kashira zaczynają badać delikatnie jego ciało, jak wsuwają się pod delikatne okrycie i gładzą jego skórę. Chłopak całował go po twarzy i szyi. Błądził rękami po jego torsie i brzuchu, schodził coraz niżej, ale omijał najwrażliwsze miejsce. Yukito jęczał cichutko. Nie bardzo wiedząc co robi próbował zsunąć z chłopaka jego szatę. Prawie mu się udało, ale Kashir złapał go delikatnie za ręce i nie pozwolił mu na to.
-Nie spiesz się tak... Mamy czas...-powiedział.
Wstał z łóżka i skierował się do drzwi.
-Za chwilę przyniosą ci coś do jedzenia i pomogą się ubrać.-powiedział Kashir i wyszedł, zostawiając Yukito ze swoimi myślami...
part 3
the end
by Ryoko Kotoyo
2003