Rozdział 11: Początek nowego
Jechał taksówką i zastanawiał się czy dobrze zrobił zostawiając ten kluczyk na wierzchu. Może wcale go nie zauważy? Po co to zrobił? Powinien być wtedy przy nim i wszystko mu wyjaśnić. Może zrozumie opacznie i się przestraszy? A może i tak się przestraszy i ucieknie? Patryk miał pieniądze, wystarczyłyby mu na pomieszkiwanie w hotelach a potem ma dostać zaliczkę w pracy. Równie dobrze mogłoby się okazać, że gdy Jakub wróci w środę do mieszkania, ono będzie puste. Nie, że Patryk go obrabuje, tylko, że nie będzie tam jego.
Co on sobie myślał w ogóle przywiązując się do tego dzieciaka? Czyżby zabujał się w nim jak idiota? Czuł aż tak wielką pustkę po Michale? Lepiej trzeba było odezwać się do Piotra, z nim pouprawiać seks, wyżyć się, a Patryka zostawić w spokoju aż w końcu by po prostu odszedł. Tylko co z tego, że z Piotrkiem miał fantastyczny seks, skoro to był tylko seks. Z Patrykiem jest? inaczej. Nie tylko dlatego, że mają inne potrzeby i z nim ma inne doznania, ale też, to jest po prostu on, ten konkretny chłopak.
Przejechał ręką po twarzy. Chyba naprawdę się zabujał. Jak idiota.
Na szczęście niedługo potem znalazł się już na lotnisku i jego myśli skierowały się na inne tory. Odprawił się i musiał poczekać jeszcze tylko trzydzieści minut; przez ten czas wypił kawę, poczytał gazetę, aż w końcu znalazł się na pokładzie samolotu. Jednak tam znowu zaczął rozmyślać o Michale. Ostatni raz z nim leciał w sierpniu do Grecji, gdzie jakiś jego znajomy miał domek na plaży. Jakubowi wydawało się, że wieczność minęła od tamtego momentu, ale to było zaledwie ponad pół roku temu. A w nowym roku? Zamówił drinka u stewardessy żeby się trochę odprężyć i spróbował nie myśleć już o niczym, zajął się lekturą czasopisma.
* * *
Patryk usiadł na kanapie nadal dziwiąc się zawartością szafy. Gdy tylko ją otworzył jego oczom ukazał się zbiór różnego rodzaju pejczy, kajdanek, lin i różnych dziwnych rzeczy, których nie umiał na szybko nazwać. W wyższych szufladach były opaski, zatyczki do ust, a nawet różnej wielkości wibratory, a w tych niżej znajdowała się kolekcja filmów na DVD, oczywiście pornosów o równie podobnej tematyce, co cały zebrany tutaj sprzęt. To pewnie jeden z tych filmów Patryk słyszał któregoś razu przez zamknięte drzwi sypialni Jakuba. Przypomniał sobie czerwone ślady na jego pośladkach, kiedy uprawiali razem seks, po tym jak spędził noc z tamtym kolesiem z klubu. Czyli to taki rodzaj uniesień w sypialni preferował Wyrzykowski. Czy on chciał robić to z Patrykiem? Czy chciał robić TO Patrykowi? Chociaż, prawie za każdym razem to Jakub się poddawał chłopakowi i nie przeszkadzało mu, że on dominuje i jest trochę ostry. Czyżby on lubił być zdominowany? Ale Patryk nie miał pojęcia o takim seksie; jednak podobała mu się możliwość panowania podczas aktu. Zawsze był wybuchowy i stanowczy, lubił kontrolować sytuację i nie pokazywać swoich uczuć. Może spodobałby mu się taki układ? Tylko, czy to wiązało się z zadawaniem bólu? Z zostawianiem czerwonych śladów na ciele, tak podobnych do tych, które Patryk miał przez ojca, gdy ten się na niego o coś wściekał.
Bielański ukrył twarz w dłoniach. Nie wiedział, co ma myśleć. Z jednej strony podniecał go ten dreszczyk emocji, z drugiej nie podobało mu się zadawanie bólu dla przyjemności. Ból nie kojarzył mu się z przyjemnością. Ból towarzyszył mu przez całe życie i chciał się go pozbyć, a teraz ktoś, do kogo zaczynał się przywiązywać, ktoś, kto podniecał go seksualnie, chciał, aby to Patryk zadawał mu ból?
Zatrzasnął gniewnie tą wewnętrzną szafkę i zasunął drzwi szafy, kluczyk schował do szuflady przy łóżku i wyszedł z pokoju. Włączył głośno telewizję w salonie i zapalił papierosa przy otwartym oknie. Chłodny wieczorny wiatr wpadł do środka powodując łzawienie oczu, ale on dalej drżącą zmarzniętą dłonią podnosił kawałek bibułki z żarzącym się tytoniem do ust i zaciągał się mocno. Machinalnie podnosił rękę skupiając się tylko na tym.
- Niech cię szlag, Jakub - zaklął pod nosem gniewnie i zapalił następnego papierosa.
Kilka godzin później dostał skromnego smsa od Jakuba, że ten jest już w hotelu, na którego nie umiał odpisać. Czy miał mu dać znać, że otworzył szafę? Czy on na to czekał? A może zwykłe "ok" wystarczy? Patryk nigdy nie sądził, że odpowiedź na głupiego smsa może być taka trudna. W końcu stwierdził, że nie da po sobie poznać, że już widział te seks gadżety i odpisał "ok :)", sądząc, że uśmiechnięta buźka załatwi sprawę.
Potem wrócił do oglądanego wcześniej filmu, dzięki któremu zapomniał o całej tej sprawie.
Następnego dnia miał iść wieczorem do pracy, ale w związku z tym, że miał cały dzień dla siebie, postanowił przejechać się do centrum na jakieś zakupy. Dopóki nie dostanie zaliczki z "2 Światów" był zdany na łaskę Jakuba i to właśnie on zostawił mu kilka stówek na przeżycie. Wcześniej również dał mu trochę pieniędzy na zakup nowej odzieży, za co Patryk obiecał mu zwrócić jak tylko będzie mógł. On nigdy wcześniej nie mógł sobie pozwolić na swobodne zakupy, bo najpierw rodzice na niego skąpili a potem on sam skąpił na tak przyziemne rzeczy jak ubrania. Teraz, kiedy w końcu zyskał wolność, mógł zaszaleć nie martwiąc się na razie o pieniądze.
Znajdując się już w galerii handlowej, przebierał i wybierał między wieszakami w jednym ze sklepów, zachwycony taką możliwością, gdy nagle usłyszał znajomy głos. Wychylił się zza ubrań i dostrzegł, tak jak mu się wydawało, Oskara rozmawiającego przez telefon. Nim zdążył cokolwiek pomyśleć, tamten go zauważył kątem oka i zamachał na niego ręką żeby podszedł. Wymienił jeszcze kilka słów z rozmówcą i ponaglił go, że musi kończyć.
- Mój tata, jak już się rozgada, to skończyć nie może. - Uśmiechnął się do Patryka i przewrócił oczami.
- Tak, ci rodzice - odparł z grzeczności Bielański.
- Co za spotkanie, prawda? O, ta bluzka i mi się podobała, kupujesz ją? - Oskar był bardzo wesoły i skory do rozmowy. Pomógł Patrykowi wybrać i doradzić kupno kilku ciuchów w tym i następnym sklepie a potem usiedli w kąciku gastronomicznym i zaczęli zajadać się burgerami.
- Jak tam z tym twoim facetem? - zapytał nagle Oskar przeżuwając kawałek bułki.
- Co? Z jakim facetem? - Patryk przez chwilę nie wiedział, o co mu chodzi, przecież nikomu nic nie mówił, że jest z Jakubem. Sam nawet nie wiedział czy z nim jest.
- No z tym, o którego byłeś zazdrosny, bo go widziałeś w klubie a potem się migdaliliśmy - odpowiedział jak gdyby nigdy nic Oskar. Bielański zamyślił się chwilę.
- Chyba... Jakby jesteśmy razem. Tak sądzę. To trochę skomplikowany układ.
- Oj, szkoda. To znaczy, że na razie nie mam u ciebie szans. - Westchnął wyraźnie smutny. - Chyba, że jakiś trójkącik czy coś? - Uśmiechnął się lubieżnie, na co Patryk oblał się lekkim rumieńcem.
- Nie, no co ty. Ja? No jesteś fajny, ale seks w trójkącie?
- Jest bardzo przyjemny, podwójnie, wierz mi. - Śniegowski dokończył za niego. - Wiesz, co innego w parach hetero, bo tam zawsze jest jakiś zgrzyt, a u nas? Bajka.
Patryk słuchał z wypiekami na uszach zaczynając sobie wyobrażać jak to by było w trójkącie z Jakubem i Oskarem, ale chyba nie umiałby się tak z kimś dzielić swoim facetem. Bo Jakub był w jakiś sposób jego facetem, prawda? Ciekawe czy on też tak myślał o Patryku, czy będzie chciał się spotykać też z tamtym kolesiem z klubu? Może tak będzie, jeśli Patryk nie sprosta jego oczekiwaniom w seksie? Poczuł niesmak na tą myśl. Przecież nie deklarowali sobie żadnej miłości, a preferencje Jakuba? Delikatnie mówiąc, są dziwne, a niektórzy mogliby je nazwać patologicznymi. Nawet w kręgach homoseksualnych, BDSM uznawany jest przez część osób za przejaw dewiacji seksualnych. A tu proszę, Oskar mówi o trójkątach, też niezbyt standardowej rzeczy w normalnych związkach. Pociąg seksualny do dwóch partnerów jednocześnie. Kochanie dwóch partnerów jednocześnie. Patryk sądził, że kocha Tomka i nieraz mu to wyznawał już po miesiącu znajomości. Jednak teraz nie był już taki pewien, że to była miłość, a tylko zauroczenie. Czy wtedy zgodziłby się na trójkąt z Tomkiem i innym facetem? Raczej nie. A gdyby to Tomek o to poprosił? Możliwe, że tak, żeby go zadowolić. Czy to znaczyło, że jest miękki i uległy? Nigdy nie chciał taki być, chciał być twardy, niezależny, chciał mieć kontrolę nad własnym życiem. Teraz w końcu mógłby to mieć, ale w paradę wchodził mu Jakub. Przez to, jaki on był, Patryk musi wejść w rolę inną niż dotychczas, musi podporządkować się fetyszom Jakuba, żeby go zadowolić. Czy chciał, żeby jego życie tak wyglądało?
Wieczorem spotkał się ponownie z Oskarem, tym razem w pracy. Kiedy tylko przekroczył próg sali, Śniegowski od razu się do niego przykleił, jakby byli dobrymi przyjaciółmi. Tymczasowo nie przeszkadzało to Patrykowi, bo przynajmniej odciągał jego rozmyślania o Jakubie na dalszy plan. Również cieszył się, że może pracować zaprzątając sobie głowę sprawami bardzo przyziemnymi, jak chodzenie wokół stolików i rozdawanie drinków. Jednak, kiedy już ostatni goście opuścili lokal, a pracownicy zebrali się do domu, Bielański wyszedł na zimne wiosenne powietrze i ruszył przed siebie. Nie miał ochoty wracać do pustego mieszkania, po prostu szedł w stronę Wisły nie rozmyślając o niczym. Potem zaczął iść wzdłuż niej, aż w końcu przysiadł na bulwarach pod mostem Poniatowskiego i wsłuchiwał się w szum rzeki. Słońce dopiero wstawało nieśmiało, oświetlając kawałek po kawałku budzące się do życia miasto. Po drugiej stronie, na plaży widział kilka osób chodzących bez celu, prawdopodobnie kończących nocną imprezę. Gdzieś w oddali zaszczekał pies, a za plecami i nad głową słyszał coraz więcej samochodów spieszących się dokądś. Zastanawiał się, co teraz porabia Jakub. To oczywiste, że pewnie śpi, zaśmiał się w duchu ze swojej głupoty i przypomniał sobie jak to czekał na niego w łóżku, w sypialni, gdy Patryk wracał nad ranem do domu. Rozczuliło go to nieco, nie pasowało do Jakuba, który lubił kajdanki i lanie po tyłku.
Spojrzał na telefon i napisał smsa:
-Skończyłem pracę i oglądam wschód słońca nad Wisłą?
Po czym go wysłał nim zdąży się rozmyślić. Moment nastroił go jakoś nostalgicznie. Zawsze lubił przychodzić nad rzekę, po tej czy tamtej stronie. Nieraz bywał tutaj na imprezach, na ognisku na plaży, ale zawsze lubił przychodzić tutaj sam i po prostu chłonąć chwilę. Zwykle bywał wieczorami, ale poranek miał jednak swój urok. Cisza i spokój były dużo bardziej odczuwalne, a wschód? Słońce wyjrzało zza chmur i zmusiło do zmrużenia oczu. Nagle usłyszał dźwięk smsa, po czym go odczytał:
-Wolałbym go oglądać tam z tobą, niż leżeć tutaj nie mogąc zasnąć. To chyba z przyzwyczajenia w oczekiwaniu na twój powrót do domu?
Patryka ścisnęło w żołądku a serce mocniej zabiło. Co on wpisuje? To totalnie do niego nie pasuje, gada jak potłuczona baba! Zawstydzony i zdenerwowany wstał szybko z miejsca i poszedł na przystanek autobusowy żeby jak najszybciej znaleźć się w domu. Po powrocie wziął szybki prysznic i rzucił się na łóżko, ale nie mógł zasnąć. Kotłował się w pościeli chyba ze trzydzieści minut, aż w końcu poszedł do sypialni Jakuba, gdzie położył się w jego łóżku. Od razu wyczuł jego zapach i po kilku minutach leżenia zasnął głęboko.
* * *
Dzień był zabiegany. Z jednego spotkania na drugie, szybka przerwa na lunch i zaraz na następne spotkanie, to najważniejsze, na którym prawdopodobnie mieli dobić targu i sfinalizować cały przetarg. Wyrzykowski właśnie skończył posiłek w towarzystwie dwóch kolegów z Polski, z którymi wyjechał, oraz trzech z Londynu, kiedy dostał powiadomienie o mailu na prywatną skrzynkę od Piotra Kernera. Przeleciał po nim szybko wzrokiem, ale zaraz ktoś coś do niego powiedział i już nie skupiał na nim więcej uwagi. Kilka godzin później ważne spotkanie minęło, zakończone sukcesem i mógł wreszcie odsapnąć w pokoju hotelowym, skąd za około trzy godziny miał pojechać na kolację z tymże klientem oblewać ich wspólny sukces. Rozebrał się z garnituru i wszedł do wanny pełnej gorącej wody, żeby się odprężyć i wtedy przypomniał sobie o wiadomości od Piotra.
"Cześć,
Może moglibyśmy powtórzyć tamten miły wieczór? W ten piątek, tym razem od razu u mnie w domu? Wtedy nie zdążyłem nasycić się twoim idealnym ciałem, a miałem ochotę pomęczyć je jeszcze trochę.
PK"
Mimo gorącej wody, jakiś dreszcz przebiegł po jego skórze na wspomnienie tamtej nocy, która pokazała, że Piotr dobrze wiedział, co Jakub potrzebuje. Myślał, czy dobrze zrobił wciągając w to kompletnego laika, jakim był Patryk, ale to przecież do niego czuł coś więcej niż tylko pociąg seksualny. Z Kernerem łączył go jedynie zajebisty seks, którego nie miał odkąd Michał go zostawił.
Zanurzył głowę pod wodę, by po chwili znowu wypłynąć na powierzchnię. Czy Patryk już zobaczył, co jest w szafie? Czy już dowiedział się o sekrecie? Nic nie pisał, ale przecież nawet gdyby już otworzył szafę, to co miał niby napisać? Prędzej by milczał, tak jak teraz. Zastanawiał się, czy nad ranem nie przegiął w smsie. Napisał to, co czuł, chciał pokazać Patrykowi, że zależy mu na nim, ale może dla chłopaka to było za dużo?
Zrobiłby wbrew sobie, gdyby teraz umówiłby się z Piotrem. To byłoby jak zdrada, chociaż nic nie deklarował Patrykowi. Chciał z nim spróbować, skoro to teraz miał go przy sobie, a Kernera może mieć w każdym innym momencie. Odpisał mu lakonicznie, że na razie nici ze spotkania, ale dziękuje za propozycje. Odłożył telefon i spróbował się rozluźnić i nie myśleć o jutrzejszym powrocie do domu.
* * *
Jak mówił, tak też zrobił, w środę nie brał pracy i jak Jakub wróci z biura, on będzie na niego czekał. Tylko co mu powie? Od razu zarzuci go pytaniami o to jego małe "hobby" czy może Wyrzykowski będzie wyposzczony i z chęcią rzuci się na niego? Czy powinien przygotować jakąś kolację ze świecami? Nie, to przesada, przecież nie są jakąś parą, a to nie będzie randka, ale Patryk bał się, czego Jakub może od niego oczekiwać po tym wszystkim? Czy tak od razu poprosi go o przywdzianie jakiegoś lateksowego wdzianka i spranie go na kwaśne jabłko? Zarumienił się i próbował odgonić te myśli przekręcając się z boku na bok, ponownie w jego łóżku. Był środowy poranek, a on zdążył wrócić z pracy i się umyć, ale za cholerę nie mógł zasnąć z nerwów i oczekiwania. Sprzątaczka ? pani Ewa, miała przyjść w tym tygodniu w czwartek żeby móc wyprać rzeczy Jakuba, jak ten wróci z delegacji, także mógł rozkoszować się spokojem w zaciszu mieszkania, oraz niepraną jeszcze pościelą, która cały czas nosiła jego zapach.
Może przed jego powrotem powinien się doedukować? Spojrzał na szafę przypominając sobie o filmach na DVD. Mógł po prostu włączyć pierwszy lepszy filmik na youtub'ie, ale wolał zobaczyć coś, co na pewno oglądał Jakub. Nie zastanawiając się nad tym dłużej, wziął pierwszą z brzegu płytę i włączył na telewizorze, a zaciemniony pokój rozjaśniał na niebiesko. Już po chwili, bez żadnego wstępu do jakiejkolwiek fabuły, jego oczom ukazała się ponura komnata z mężczyzną podwieszonym do sufitu za nadgarstki, ubranego jedynie w lateksowe czarne slipy i z kulkową zatyczką w buzi. Potem do pokoju weszło dwóch mężczyzn, którzy go rozebrali, przypinali klamerki do sutków, również coś przypięli do penisa w zwodzie, a gdy położyli go na "łożu tortur", jeden zaczął go pieprzyć a drugi na zmianę wprowadzać jakieś duże dildo.
Patryk oglądał to z wypiekami na twarzy. Musiał przyznać, że film go podniecił, chociaż nie wiedział czy to przez sam akt, czy przez te rzeczy, które robili temu facetowi, bo przecież niektóre musiały boleć i Patryk wolałby, aby jemu nikt czegoś takiego nie robił.
Nie mogąc się dłużej powstrzymywać, masturbował się oglądając dalej. Gdy przez myśl mu przemknęło, czy by nie zrobić sobie dobrze jednym z tych dildo znajdujących się w szafie, a na filmie ukazały się trochę ostrzejsze zabawy, wyłączył film z jakąś nutką frustracji. Wytykał sobie, że mu się to spodobało i dał się ponieść podnieceniu. Już dawno nie oglądał tego typu filmów, nawet w internecie, jakoś nie potrzebowali tego z Tomkiem, a i jemu wystarczał kochanek, nie miał czasu na oglądanie pornosów chociażby z nudów. Widok innych mężczyzn nadal był podniecający, oraz przypomniał sobie rozmowę z Oskarem o trójkątach i to, co sobie wtedy zaczął wyobrażać. Jeszcze wspomniał ostrzejszy seks z Jakubem, oraz ten spokojniejszy. Nie zamierzał sobie tego przypominać, ale jego myśli same krążyły wokół tego tematu. Zanurzył twarz w poduszce, jedną ręką sięgnął do nadal twardego penisa, a drugą między pośladki. W półmroku panującym w sypialni ponownie doszedł, tym razem w mocniejszym orgazmie spotęgowanym przez penetrację odbytu. Po wszystkim wytarł się chusteczkami i od razu zasnął.
Obudził się po godzinie dziesiątej z obolała głową, jakby był na kacu. Na komórce zauważył smsa od Jakuba sprzed godziny, informującego, że przyleciał już do Polski i właśnie jedzie do biura, oraz to, że postara się wyjść stamtąd około czternastej. Patryk trochę się zestresował, w żołądku poczuł ścisk i postanowił, że musi się odprężyć. Wziął kąpiel w wannie, podczas której się zrelaksował. Pomieszkując z Tomkiem też lubił się wylegiwać w kąpieli, ale u niego była mała wanienka, w której musiał mieć zgięte nogi i na pewno nie zmieściliby się w niej obaj. Natomiast tutaj była duża i długa wanna, w której swobodnie zmieściłyby się dwie osoby, oraz mógł mieć w niej wyprostowane nogi, całe schowane pod wodą.
Sam nie wiedział ile tak leżał, ale wydawało mu się, że chyba nawet musiał przysnąć. Ocknął się, gdy usłyszał swoje imię, a chwilę później drzwi łazienki otworzyły się i stanął w nich Jakub. Oparł się o ścianę zakładając ręce na piersi, uśmiechając się szelmowsko. Bielański zmieszał się, zarumienił i schował głowę pod wodę.
Co on tu robi?! - zapytał się w myślach. - Przecież miał wrócić za kilka godzin. Ja... ja nie jestem do tego przygotowany psychicznie! Czy wyjąłem płytę z odtwarzacza?!
Wynurzył się z powrotem łapiąc oddech, cały zmieszany, zaczerwieniony aż po koniuszki uszu.
- Co ty tu robisz? - zapytał przecierając twarz z wody, odgarniając włosy do tyłu.
- Nie chciało mi się siedzieć w pracy. - Westchnął. - Załatwiłem im kontrakt, przekazałem papiery, niech dzisiaj robią sobie, co chcą, ja powiedziałem, że źle się czuję po podróży. - Uśmiechnął się jeszcze szerzej i puścił do niego oczko. - Rozumiem, że ty niedawno wstałeś, w porządku, nie spiesz się, ja się rozpakuję.
Wyszedł z łazienki i po chwili wrócił do sypialni z walizką, a Patryk w tym czasie wyskoczył z wanny i zaczął się wycierać. Stanął jak wryty w drzwiach, widząc Wyrzykowskiego, patrzącego na rozsuniętą szafę i uchylone drzwiczki do jego sekretu. Czekał na jakiś komentarz, czy pytanie z jego strony, ale ono nie nastąpiło. Mężczyzna domknął drzwi i jakby nigdy nic, zaczął się rozpakowywać. Buty i niezużyte ubrania schował do szafy, przybory do łazienki, a resztę noszonych ubrań do pralni. Patryk cały czas stał w jego pokoju przepasany jedynie białym miękkim ręcznikiem i czekał. Jakub w końcu pojawił się z powrotem, po czym pustą już walizkę umieścił na najwyższej półce w szafie i w końcu spojrzał na lokatora.
- Czyżby moje łóżko było wygodniejsze niż twoje? - zapytał lekko i usiadł na zmiętolonej pościeli.
- Można tak powiedzieć. - Uniósł jeden kącik ust w zakłopotaniu. - Rozumiem, że wyjazd się udał?
- Tak, wszystko poszło idealnie. Może wyjdziemy gdzieś dzisiaj razem? Żeby to uczcić?
- Chcesz uczcić swój pracowy sukces ze mną? - Patryk bał się usiąść koło niego, czuł się skrępowany i onieśmielony, chociaż wcześniej tak nie było. - Jak jakaś para? - dodał cicho.
Jakub popatrzył na niego uważnie, już bez uśmiechu. Przesunął wzrokiem po jego na wpół nagim ciele, po czym podniósł się z łóżka i stanął przy nim. Przesunął delikatnie dłońmi po ramionach, czym wywołał gęsią skórkę.
- Może być jako para. Przeszkadzałoby ci to?
- Nie - odparł szeptem i przełknął ślinę, bo nagle zaschło mu w gardle.
- To chcesz być mój? - Jakub cały czas próbował złapać jego wzrok, uciekający od niego, a teraz zauważył, jak Patryk rzucił okiem na szafę, po czym dodał drżącym głosem:
- Raczej ty mój?
Jakub otworzył szeroko oczy i wziął głęboki oddech.
- Czy mogę być twój? - zamruczał mu do ucha całując w szyję.
Dopiero teraz Patryk jakby ocknął się z letargu, a całym jego ciałem wstrząsnął dreszcz podniecenia, gdy czuł ciepło bijące o ciała Jakuba. Jego ręce w końcu podniosły się i oplotły mężczyznę w pasie, a usta odnalazły jego usta i zaczęły je smakować. Chciał zdjąć z niego tą koszulkę i dżinsy i znaleźć się w jego świecie perwersji. Poczuć to podniecenie, które go rozpaliło nad ranem, sprawdzić, co właściwie dla Jakuba oznaczają wypowiedziane przez niego słowa. "Być twój". Ciałem? Umysłem? Całym sobą? Chciał się przekonać, musiał to zrobić. Jego ciekawskie młode ciało już zaczęło reagować na wysportowane ciało Jakuba, wyrzeźbione mięśnie klatki piersiowej i brzucha, które ukazały się jego oczom i palcom, gdy zdjął z niego koszulkę zwichrzając przy okazji włosy. Wystarczyło jedno dotknięcie dłoni Wyrzykowskiego na ręczniku, aby Patryk zamruczał jak kociak i zabrał się do jego spodni.
Jednak po chwili Bielański opanował się i przystopował Jakuba.
- Hej, hej, poczekaj. Kto tu niby jest dorosły w tym związku? - Uśmiechnął się na to ostatnie słowo. - Ja nic nie wiem o tych... sprawach. Musisz mi powiedzieć, pokazać. Ja... nie chcę ci zrobić krzywdy. - Był trochę zakłopotany, bo przecież to Jakub powinien o tym pomyśleć, a jemu głupio było w ogóle mówić o takich rzeczach. - Bo o to chodzi, prawda? To nie mi będziesz robił... te rzeczy, tylko ja tobie? - Wolał uniknąć niedomówień, mimo iż wszystko wskazywało na to, że dobrze myśli.
Jakub uśmiechnął się krzywo i usiadł na łóżku.
- Przepraszam, tak, masz rację. Ja po prostu... Nie przywykłem do tego, żeby kogoś instruować. Ale rozumiem, że wiesz, o co chodzi? Tak z grubsza chociaż?
- Tak, mniej więcej. - Patryk objął się rękami i zawstydził. - Ogólnie chyba wiem, o co chodzi w BDSM, o zadawaniu bólu, tak? Lubisz, jak ktoś ci zadaje ból? - Sam się dziwił, że tak łatwo mu przychodzi mówienie tego wszystkiego.
- Można tak powiedzieć. - Jakub się zaśmiał.
- Czemu się śmiejesz? Jeśli mówię coś głupiego? - Patryk zmarszczył gniewnie brwi, ale nie dokończył, gdyż Jakub przerwał mu w pół słowa:
- Nic głupiego, naprawdę - zapewnił, łapiąc go za ramiona. - Tylko dziwnie jest słyszeć tą sztampową definicję z czyichś ust. To jest coś więcej, coś w środku, co przeszywa całe moje ciało. Ból jest tylko jednym z odczuć, jakie dają narzędzia, a to, co dzieje się później, jest czystą przyjemnością, dreszczem rozkoszy dochodzącym aż do mojego umysłu. Ciebie podnieca sam akt, wystarczy mocniejszy uścisk, albo klaps w tyłek. Mi natomiast potrzeba czegoś więcej, mocniejszego uścisku, mocniejszego klapsa. - Wyjaśniając nie patrzył na chłopaka, bo dziwnie by się z tym czuł, ale on słuchał uważnie, coraz bardziej zastanawiając się nad samym Jakubem, którego do tej pory tak naprawdę nie znał.
- A ze mną? Jak ze mną się... kochałeś, to ci to wystarczyło. - To było raczej pytanie, bo mimo, że Jakub szczytował, to Patryk zastanawiał się, czy to na pewno było to.
Wyrzykowski na niego spojrzał wnikliwie.
- Tak, bo czasami wystarczy odpowiednia osoba.
- Więc po co nadal chcesz tego?
- Do tej pory to było pierwsze zauroczenie tobą, które mi wystarczyło na razie. Poza tym byłem z P... - Chciał powiedzieć o Kernerze, ale język uwiązł mu w gardle. On i tak wiedział, widział ich, dlatego był przecież zazdrosny. Ale przyznanie się tak po prostu, że zaspokajał swoje seksualne potrzeby, było jednak nie na miejscu. - Byłem spokojny, bo miałem nadzieję, że jednak zostaniesz - dokończył koślawo.
- Niech będzie, że rozumiem - zapewnił, chociaż bez entuzjazmu. - To co teraz?
Jakub wyjaśnił mu zasady, mówił o słowie bezpieczeństwa, co jest dozwolone, a co nie, a Patryk słuchał coraz bardziej zmieszany i zarumieniony. Zrobiło mu się również chłodno i zgłodniał. Wcześniej miał ochotę na seks z Wyrzykowskim, ale w tym momencie przestraszył się nieco, że to on miał dominować w tym akcie nie umiejąc nic, bojąc się, że oczekiwania Jakuba są za duże.
Mężczyzna objął go delikatnie.
- Masz gęsią skórkę, zimno ci. - Sam miał na sobie tylko spodnie, ale było mu ciepło od samego mówienia o tym, co by chciał, aby mu robiono. Jednak zauważył skrępowanie Patryka, oraz usłyszał głośne burczenie w jego brzuchu, na które się roześmiał. - Chyba lepiej żebyś coś zjadł.
Obydwaj przebrali się i zasiedli do stołu żeby coś zjeść. Rozmawiali o podróży Jakuba i jego pracy, a Patryk pochwalił się swoimi nowymi ubraniami. Odprężyli się na kanapie przed telewizorem, żeby później wyjść na obiad połączony z wczesną kolacją. Jakub koniecznie chciał się zabawić na mieście wyraźnie zadowolony z sukcesu biznesowego, jak i z przebiegu znajomości z Bielańskim, która zaczynała robić się coraz ciekawsza.
Po przepysznej kolacji w jednej z najdroższych restauracji, w jakiej do tej pory był Patryk, poszli do jakiegoś zwykłego baru w centrum miasta, gdzie spotkali kogoś, o kim Patryk zdążył już zapomnieć wśród natłoku nowych doznań i wydarzeń, jakie działy się teraz w jego życiu. Tomek Sobczyk siedział przy jednym ze stolików wśród grupki przyjaciół, z początku niezauważony przez kochanków. Przez chwilę zastanawiał się skąd zna twarz Jakuba, ale gdy przypomniał sobie zajście w klubie, zdenerwował się, że mimo porzucenia Patryka, ten tak szybko znalazł sobie pocieszenie w ramionach innego, starszego i przystojnego faceta.