Sny 2
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 06 2011 20:45:09
Zawieszając sny
na pajęczych niciach.
Szelestem przeklętych dusz
zamykam Cię w mej dłoni.


Ciemność wokół nie była dla niego niczym nowym. Odkąd pamiętał zawsze śniła mu się ciemność. Nie znał nic innego. Lecz ten sen był inny. Drażniła go ciemność towarzysząca mu od zawsze.

-Może znowu przyśni mi się Subaru. Znów mam to samo przeczucie. - Myślał Seishirou wspominając swój ostatni sen.

Z zamyślenia wyrwał go widok szczupłej postaci, w jasnym płaszczu, idącej w jego kierunku. To był Subaru.
Zatrzymał się tuż przed Seishirou i spojrzał mu prosto w oczy. Starszy mężczyzna z niezadowoleniem zauważył, że jedno z oczu Subaru przypomina jego własne, białe i martwe. Drugie oko młodego maga nadal było szmaragdowo, zielone i ujawniało każde jego uczucie. Zaskoczony Seishirou przywołał na twarz zimny uśmieszek, który zawsze irytował Subaru. Oczy maga zwęziły się kiedy zaatakował. Białe ptaki leciały w stronę Seishirou, który z łatwością odparł atak. Następnie podszedł do obserwującego go maga. Wyciągną prawą rękę i opuszkami palców delikatnie przesunął po policzku Subaru. Młody mag próbował uderzyć starszego , ale ten błyskawicznie unieruchomił jego dłoń. Przyśpieszony oddech Subaru owiewał szyję Seishirou. Obaj mężczyźni długo patrzyli sobie w oczy. W końcu Subaru przerwał panującą ciszę.

-Dlaczego ją za....-Seishioru nie chciał usłyszeć tego pytania, więc zamknął mu usta pocałunkiem. Subaru szeroko otworzył oczy, kiedy ich wargi się zetknęły. Starszy mag delikatnie pieścił ustami i językiem dolną wargę młodszego, nagląc go do rozchylenia ust. Subaru jeszcze przez moment stał nie zdecydowany, potem zaczął odwzajemniać pocałunek. Seishioru uwolnił ręce maga. Sam jedną ręką objął młodszego w pasie, a drugą wsunął w jego włosy. Wahając się Subaru objął ramionami szyję starszego. Przerwali pocałunek gwałtownie chwytając powietrze. Seishirou sunął wargami po delikatnej szyi Subaru, z zadowoleniem zauważając, że mag drży i wzdycha w jego ramionach. Zaśmiał się cicho. Subaru nagle wyrwał się z jego ramion rozwścieczony.

-Nie jestem twoją zabawką.-Wysyczał- Dlaczego ją zabiłeś? -Subaru domagał się odpowiedzi. Zirytowany Seishirou lewą ręką chwycił prawy nadgarstek maga, a prawą gardło.

-Naprawdę chcesz wiedzieć.-Wysyczał. Młodszy mag zdołał tylko skinąć głową. Seishirou otwierał już usta, kiedy Subaru w jego uścisku rozpadł się na tysiąc kawałków, jak lustro. Zaskoczony Seishirou ponownie został sam w otaczającej go ciemności.