Gdzie jest Yuki? 2
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 06 2011 18:41:50
chapter 2 - mam wrażenie, że co rozdział to wychodzi mi to coraz głupsze... :D



- Czekaj, czekaj... zacznijmy od początku - 4 osoby prowadziły ożywioną dyskusję, siedząc przy niskim stoliku.
- Długowłosy blondyn dał ci ten adres, mówiąc, że tutaj znajdziesz Yukiego?
- Tak i zaproponował jeszcze , że uszyje mi super strój na koncerty.
- Ayame... - zasyczał "fioletowy'' Yuki, zaciskając pięści.
- A to wszystko jasne! - zawołał wesoło Shigure, po czym już mniej przyjemnym tonem dorzucił:
- Thoru może byś już przestała udawać i zrobiła w końcu tą kawę?

Thoru, która od pół godziny, czyli od sceny sypialnianej, nie powiedziała ani słowa i cały czas wyglądała jakby jej ktoś żelazkiem przyłożył, wstała i podreptała cicho do kuchni.

- No to powiedz, kogo ty tak właściwe szukasz, co? - odezwał się rudzielec.
- Nazywa się Yuki Eiri. Jest przystojny, wysoki, ma blond włosy i jest sławnym pisarzem. Na pewno go znacie!
- Pierwsze słyszę. - Yuki
- Pierwsze słyszę.- Kyou
- Pierwsze słyszę. - Shigure

BUM - odgłosy tłuczonych naczyń z kuchni. TUP TUP TUP - odgłosy wbiegania po schodach, TUP TUP TUP - odgłosy zbiegania ze schodów i do pokoju wpadła zdyszana Thoru trzymając w rękach plakat promujący najnowszą książkę Eiriego.

- To on! To jest mój Yuki! - krzyknął podniecony Suichi
- To jest mój ulubiony autor! - zawtórowała mu Thoru.
- Naprawdę? - zapytał Shindo odwracając się do dziewczyny.
- Oczywiście! Jest wspaniały...

Z jakieś trzy minuty trwała ta rozmowa, w której obie strony wymieniały sobie, jaki to Eiri jest cudowny, genialny, przystojny, inteligentny, ambitny, zdolny, wrażliwy, odważny, seksowny, dobry w łóżku itp. ... Kanonadę tą przerwał Kyou, który wściekłym ''Thoru kawa !!" przywrócił dziewczę do normalności, to znaczy wysłał do kuchni.
Nie zdążyła jednak dojść do drzwi, gdy te otworzyły się i do środka wszedł wysoki brunet mówiąc:
- Było otwarte, więc... - nie dowiedzieli się jednak, co w związku z tym, że było otwarte, bo przybysz zderzył się z Thoru i zniknął z donośnym PUF.

Thoru odskoczyła z piskiem i wpadła na Shigure, który wstawał właśnie żeby przywitać gościa. Teraz zniknął Shi-san i nie wiadomo skąd pojawił się duży czarny pies, o którego zresztą nasza biedaczka potknęła się i upadła na Yukiego i Kyou, którzy razem rzucili się by ją ratować. Zapadła świdrująca cisza, którą przerwał Suichi:
- Ale super!! - krzyknął zachwycony
- Wy się wszyscy zmieniacie! - dodał, widząc, że spod Thoru gramolą się szczur i rudy kocur.

- Co tu się dzieję? - rozległ się zimny głos, należący do szczupłego, czarnowłosego chłopaka mniej więcej w wieku Shindo.

- Rany!! Jest następny! - Ucieszył się różowy i rzucił się, żeby go uścisnąć i sprawdzić w co się zmieni.

W ten sposób Akito został przygwożdżony do podłogi, a siedzący na nim obcy facet z rozczarowaniem wyjęczał
- Ten się nie zmienia :( - wtedy jednak przez różową główkę przemknęła błyskotliwa myśl.
- Wiem!! Ciebie trzeba pocałować! Jak żabę! - i wpił się ustami w usta Akito, który był zbyt zszokowany, żeby go choćby leciutko walnąć.
PUF, PUF, PUF, PUF - zwierzaki zaczęły z powrotem zmieniać się w swoje ludzkie postaci i teraz wszyscy z minami mówiącymi "NADCHODZI KONIEC ŚWIATA" przyglądali się tej scenie.
Po 3, czy 4 wyjątkowo dłuuugich sekundach, Suichi oderwał się od Akito ze smutnym ''To nie działa", po czym podszedł do drzwi i wyszedł mówiąc:
- Sorki, posiedziałbym jeszcze, ale wiecie, muszę znaleźć Yukiego. LA LI HO!



Drzwi zamknęły się za nim w momencie, gdy Akito doszedł do siebie i natychmiast rzucił się za piosenkarzem z wyraźną żądzą mordu w oczach. Został jednak powstrzymany przez Yukiego i Kyou, którzy zagrodzili mu drogę, oraz przez Hatoriego i Shigure, którzy złapali go od tyłu krzycząc "Tylko spokojnie Akito - san, tylko spokojnie".

Największą radość miała oczywiście Thoru, bo cała czwórka była całkiem goła, więc dziewczyna kolejnym ciężkim szokiem mogła wykręcić się od prac domowych przez najbliższy tydzień.


Tymczasem Suichi przechadzał się po lesie, podśpiewując pod nosem "Kiedyś cię znajdę", kiedy stanął na czymś twardym. Podniósł ów przedmiot.
- Jaki śliczny, malutki imbryczek! Może jak go wyczyszczę to wyleci z niego dżin i pomorze mi znaleźć Yukiego! - pomyślał naiwnie chłopak i zaczął szorować naczynie.
Kiedy po 10 minutach bezowocnego wysiłku dał sobie spokój i wyrzucił imbryk w krzaki, zza drzewa wyłonił się przystojny mężczyzna z czarnymi, krótkimi włosami.
- Wiedziałem! Jesteś dżinem z imbryczka, co nie? - zawołał uradowany Shindo.
- Nie - zaprzeczył mężczyzna - ale jeżeli chcesz, mogę spełnić twoje pragnienie.
- Naprawdę? No więc, pragnę znaleźć Yukiego!
- Hmm - zastanowił się brunet - A nie chciałbyś czasem umrzeć w jego obronie, albo żeby on zabił ciebie?
- Hmm - zastanowił się Suichi - Nie, ale chciałbym, żebyśmy żyli długo i szczęśliwie, mieli domek z ogródkiem i 3 dzieci. Chciałbym też nową płytę Britney Sperars.
- Dosyć ! Co ja jestem ? Studnia Życzeń? - prychnął Fuuma i odszedł obrażony.
- Sam się pytałeś o moje życzenia!! - zawołał za nim różowowłosy i odszedł w przeciwnym kierunku. A w jego sercu rosło i umacniało się przeczucie, że Yuki jest gdzieś blisko... naprawdę blisko...




W trzeciej części Eiri już na 100% się znajdzie. Chyba, że jeszcze coś głupiego wpadnie mi do głowy :-)