"Senna rzeka" | ||
Zawsze zadziwiały mnie Twoje oczy. Olbrzymie i świetliste, jak jantary na witrynach jubilerów. W ten letni dzień, sennych upałem wakacji zabrałem Cię nad rzekę mojego szczenięctwa. Była taka jak zwykle, dostojna i zamyślona pogrążona w niemej dyspucie dotyku ze starym drewnianym mostem. Pamiętam, że podobał Ci się zapach starego drewna rozgrzanego południowym słońcem. Czaple sennie człapały po płyciznach i nawet Twój kot ukrył się w cieniu pobliskiego drzewa. Coś do mnie mówiłeś, ale pamiętam tylko Twoje roziskrzone oczy i wilgotną czerwień Twojego uśmiechu. Pośród mozaiki liściastych cieni moje usta odnalazły płatki Twoich warg. Twoje ciche westchnienie zaniepokoiło jedynie motyla, który przysiadł na Twoich włosach. Nadrzeczny wiatr zaszurał trzciną, a ja poczułem jak moje serce przyśpiesza, bojąc się, że je odepchniesz... wrzesień 2002 r. |
||
Autor: Tarus | ||
Inne wiersze tego autora: ... i wszystko przez kota... Drzewko szczęścia Magia śmierci Pocałunek Pogrzeb naszego domu |