Tajemnica 4
Dodane przez Aquarius dnia Czerwca 29 2011 21:30:06
Zamknąwszy za sobą drzwi Sol przymknął oczy i ciężko westchnął.
- Słodka Areh, bogini matko. Dlaczego ja?- Myślał mężczyzna- Na imię mi Sol, mam młodszą siostrę Terrę, a ten chłopak, Artre jest najemnikiem - sama myśl o młodzieńcu wywołała w jego ciele przyjemne uczucie ciepła.
- Artre, kociooki Artre, dlaczego ten chłopak w taki sposób na mnie działa- Sol zaczął sobie przypominać wygląd chłopaka- Niemal granatowe włosy - pamiętał jak niedawno dotykał tych włosów.- Biała skóra - ponownie poczuł jej gładkość pod swoimi dłońmi.-Zielone oczy - Niemal zatonął w ich głębinach.-Czerwone usta - poczuł ich smak. Te świeże jeszcze wspomnienia były więcej niż przyjemne, ale Sol wiedział że rzeczywistość jest o wiele lepsza.
- Sera, boże wojowników, co się ze mną dzieje?- Pomyślał Sol.
- Jak to: co się z tobą dzieje? Ty po prostu chcesz się przespać z tym mieszańcem. Jak mu tam? A tak, Artre.- Mężczyzna usłyszał znany już mu głosik Maluma- Trzeba przyznać że masz niezły gust jeśli chodzi o kochanków.- Diablikowate "coś", unoszące się na wysokości głowy człowieka, miało na twarzyczce irytujący półuśmieszek.
- On wyraźnie dał mi do zrozumienia, że mnie nie chce.-Powiedział Sol wskazując na ślady pazurów na swoim torsie. Malum zakręcił się wokoło własnej osi, chichocząc.
-Więc spraw żeby ciebie chciał- powiedział diablik.
-Nie powinieneś wtykać nosa w cudze sprawy- żachnął się człowiek.
-Tak, tak jak sobie życzysz- zbył go diablik-Ale teraz lepiej się ogol i ubierz. Z tego co słyszałem twoja siostra nie grzeszy cierpliwością.- Malum latał na swoich nietoperzych skrzydełkach po całej łazience, cicho chichocząc. - Aha, jeszcze jedno. Dopóki ci nie pozwolę, nie możesz o mnie powiedzieć nikomu.- po tych słowach Malum znikł.
Sol rozejrzał się po łazience. W ściany niewielkiego pokoju były wbudowane ceramiczne rury, doprowadzające wodę ze zbiornika z deszczówką, umieszczonego na dachu. W ścianie była również mała winda, służąca do szybkiego dostarczania gorącej wody z kuchni.
Mężczyzna szybko ogolił się i ubrał. Przeglądając się w dużym, kryształowym lustrze Sol musiał przyznać że dobrze wyglądał. Błękitna, prosta tunika, z długimi rękawami i wysokim kołnierzem podkreślała kolor jego oczu, a czarne, zrobione z wyprawionej skóry spodnie i wysokie, również czarne buty dopełniały stroju.
- Ciekawe, czy mu się spodobam?- Zastanawiał się mężczyzna, obwiązując tunikę skórzanym pasem. Kiedy otworzył drzwi i wszedł do komnaty, zastał w niej całkowicie już ubranego Artre. Strój chłopaka był podobnie skrojony jak ubranie mężczyzny, ale jego tunika była bez kołnierza i w kolorze zieleni. Obaj mężczyźni uważnie obserwowali siebie nawzajem. Gdy, milczenie między nimi zaczęło być krępujące, drzwi wejściowe ponownie się otworzyły.