Wieczność
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 04 2011 19:58:02
To opowiadanie, czy mogę je tak
nazwać(?)powstało dokładnie
12.IX.03., o godzinie 124 .
dedykuję je ludziom, z przesłaniem
"Nie zamykajcie się przed światem, z własnej, czy
wbrew, własnej woli, warto walczyć, ten świat…ci ludzie…
oni są tego warci…"



Było słychać jak krople deszczu, uderzają w parapet…
Ciemna noc, zimno…bardzo zimno…
Jego umysł zajmowała jedna, jedyna rzecz, zimno…
Jak długo już to trwa? Gdyby, chociaż mógł wstać z łóżka…
Ale te pasy i sznury…nie pozwalają…
Trzymały go mocno, od samego początku, czyli, od kiedy? To było dawno, tak dawno…
Jak przez mgłę, wszystko jest tak niejasne, jedyne co pamięta to, że każdego ranka przychodzą Oni…gdy wychodzą, on znowu odpływa…
VER, to ja… już jestem…jego głos odbija się od ścian, żadnego echa…tak ma być, te ściany mają nie słyszeć.
Raz zdawało mu się, że już jest po wszystkim, ale nie…Oni nie poddają się tak łatwo.
Nie…
Na początku chciał z tym wszystkim skończyć, najpierw powstrzymywało go wspomnienie… kogoś, kto chyba był kimś ważnym, dla niego. Potem, podczas obiadu wziął widelec…krew…pełno krwi, a potem ciemność. Gdy otworzył oczy, nikogo już nie było, cisza, tylko ten ptak za oknem, jeszcze śpiewał… czy ja wiem, co to ptak?
Przywiązali…jak zwierze…karmili jak zwierze…czy w takim razie jestem zwierzęciem…?
Potem zaczęli przychodzić Oni, znowu to samo…
Czy Oni nie rozumieją, co do nich mówię?!! Czemu mi to robią, czym sobie zasłużyłem?!!?
A może ja naprawdę jestem zwierzęciem?!
Tak się chyba traktuje zwierzęta, więc chyba nim jestem…
Drzwi skrzypią…znowu?… dajcie mi spokój, proszę, byłem przecież grzeczny!!?
Nie, nie, nie!!
Proszę nie!!…
Jak tu pięknie tyle kolorów, tyle barw, ale czegoś brakuje…
Ostatniego elementu układanki…ostatniego puzzla…
Gdzie on jest?…
VER, to ty, powiedz, że to ty, przyszedłeś po mnie prawda?!! Obiecałeś, że mi pomożesz, pamiętasz…czy ja pamiętam?…co mówiłeś, wtedy…u mnie?! czyli gdzie?…
VER??
Gdzie jesteś?…
Robi się coraz zimniej, chyba będzie śnieg?…on jest taki ładny…
Czysty, śnieg jest czysty i taki nieskalany, ale tylko ten pierwszy…tylko pierwszy…
Tak mówiłeś VER, pamiętasz?
Gdzie jesteś?…
Przecież… ja cię kocham!!
VEER!!…
Dzisiaj nie przyszli…czemu…czyżby to był już koniec?…
Naprawdę?…
Idę do ciebie VER, poczekaj…drzwi, nie tylko nie…
Głos, zza mgły, taki inny…ciepły… to Oni?
Czyjeś ręce, co oni chcą tym razem?… ten dotyk…, inny…taki znajomy…
VER?
Ten zapach, to On, to musi być ON…
VER… odpowiedz, proszę!
- Już dobrze, to ja, teraz już nikt nic ci nie zrobi!
Chcę pogładzić twój policzek VER!…ale moje ręce…nie… one nie są już przywiązane?!!?…
Czy to sen?…
Czy zwierzęta mogą mieć sny?…
Kroki…czy to ja sam ruszam swymi nogami?…
Czy to tylko kolejny Ich trik…
Sen…to musi być sen
- nie, nie zostawiaj mnie, nie teraz!!
Zapach trawy…czy to, co on uznaje za trawę jest nią naprawdę…jak dawno już go nie czuł…taki ładny zapach…
- ADANTI!!!
Czyje to imię…czym jest imię?… takie znajome…czy ono mogłoby być moje…tak bardzo chciałbym mieć imię… to imię…
Ale czy zwierze może mieć takie imię?…
VER?!!…
To tylko kolejny sen…
Nic więcej…
Gdy się obudzę…
Wszystko zniknie…
I będzie tylko cisza…… i Ich kroki, otwierane drzwi…
Nie, nie proszę nie znowu, byłem grzeczny!!…
- ADANTI, proszę, wróć do mnie, ich już nie ma!!
............
nieprawda…Oni tu są …przecież to ONI …znowu…
Czy wszystkie zwierzęta…
Czy one, też tak…
Czy muszą tak żyć?
Ja tego nie chcę…chcę mieć imię…tamto ładne imię…
VER!!!…ja chcę!!!
Znowu ten dotyk…
Taki ciepły…delikatny
Och VER!…
Oby ONI cię tu nie zobaczyli,…bo też staniesz się…
Zwierzęciem…nie!!!
Każdy byle nie ty!…
Wiatr…szum drzew?…
Czy to…wolność?!!…
Światło… a w nim postać…
VER??…nie!… gdzie idziesz?…poczekaj!!…proszę!!!
Nie zostawiaj mnie!… obiecałeś!
-ADANTI!!! Proszę ocknij się ja jestem TUTAJ…słyszysz?!?
........
nie to nieprawda… przecież Ty jesteś tutaj…widzę cie!!…
poczekaj!!……już…idę!!
VER POCZEKAJ…już idę!!!
- NIE ADANTI, Nie proszę…zostań…wróć do mnie!!
.......
szukałem cię, a ty odchodzisz, czemu?… czy to przez mnie …proszę!!…
ta jasność… taka ciepła…otacza mnie…VER?…to ty?…tak!…to TY!!…poczekaj…idę…



by TINARI