Lovers of music 27
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 03 2011 21:17:56
Ale miałam zastój... Ale już się biorę do pracy^^



Maru budził się powoli. Leciutko uchylił oczy tylko po to, żeby zobaczyć przed sobą śpiącą twarz Seto. Uśmiechnął się uszczęśliwiony i delikatnie pogładził kochanka dłonią po twarzy. Seto mruknął coś cicho i otworzył oczy.
-Obudziłem cię? -spytał szatynek.
Piwnooki uśmiechnął się i musnął lekko usta chłopca.
-Przy tobie mogę budzić się zawsze.-powiedział, na co Mari zarumienił się.
Seto przyciągnął go do siebie i mocno przytulił.
-Hmmm...-zamruczał młodszy.-Mógłbym tak leżeć wieczność.
-To raczej niemożliwe.-zaśmiał się Sakakibara. -Zdechlibyśmy z głodu.
-Materialista...-stwierdził Mari udając obrażonego i wstając z łóżka. Przeciągnął się mocno zupełnie nie przejmując się swoją nagością. Nagle poczuł na karku gorące wargi. Mruknął z zadowolenia.
-Nie masz dość? -spytał zaczepnie.
-Ciebie? -spytał Seto.-Nigdy nie będę miał cię dość...
Mari zachichotał cichutko, ale zaraz śmiech przeszedł w jęk, kiedy Seto lekko przyszczypał jego skórę na karku zębami. Dłonie starszego wślizgnęły się pod pachy chłopca, a zwinne palce zaczęły drażnić sutki. Mari jęknął głośniej.
-Podoba ci się to? -szepnął mu do ucha kochanek.
W odpowiedzi chłopiec jęknął znowu.
-Biorę to za tak.-zaśmiał się długowłosy. Jego dłonie schodziły coraz niżej. Delikatnie zmusiły chłopca żeby się pochylił i oparł o oparcie fotela. Szatynek jęknął, kiedy poczuł jak Seto w niego wchodzi.
-Nie zrobisz mi krzywdy...-powiedział cichutko czując, że kochanek nie chce narzucić szybszego tempa.
Mari czuł gorący oddech na swoim karku, za którym podążały ciepłe wargi. Jęczał coraz głośniej. Nie przejmował się tym, że Yue i Hitomi mogą go słyszeć. Liczyła się dla niego tylko ta chwila. W końcu zupełnie stracił nad sobą kontrolę i krzyczał imię kochanka szczytując. Potem wyczerpany osunął się na podłogę.
Oddychał ciężko. Powoli otworzył oczy i zobaczył nad sobą twarz Seto. Uśmiechnął się lekko.
-Heh... Co sobie pomyślą twoi koledzy...?
-A co mnie to? -powiedział Mari. -Ja ich nie raz musiałem wysłuchiwać...-dodał złośliwie na co Seto zaczerwienił się, a Mari zachichotał.
Leżał tak kilka chwil.
-Nic nie mówisz...-powiedział nagle zerkając na długowłosego.
-Myslę...-powiedział Seto.-Wczoraj się spotkaliśmy ponownie, żeby było mało pół nocy się kochaliśmy... Mari...-zaczął nagle niepewnie.-Wiem, że w coś się wplątałeś...Chciałbym ci pomóc, ale nie wiem jak...-urwał widząc jak z oczu chłopca płyną łzy.
-Przepraszam kochanie...-powiedział natychmiast.-Nie chcesz to nie mów...
Mari wtulił się w niego mocno.
-Sprowokowałem go... Sam jestem sobie winien, ale nie myślałem, że tak to się skończy... Dałem się wyprowadzić z równowagi takiej jednej na przeglądzie...-powiedział łamiącym się głosem.-Założyłem się z nią, że go pocałuję... A on się na mnie zaczaił potem i...-urwał i zapłakał głośno.
Starszy przytulił go mocno.
-Zrobił ci coś? -spytał cicho.
-Nikt mnie nie mógł usłyszeć... Nie wiem ile byłem nieprzytomny... Wszystko mnie bolało...
-Ciiii... Już dobrze... Już nikt ci nie zrobi krzywdy...-powiedział całując chłopca w czoło.
-Dziękuję...-powiedział cicho Mari.
-Za co?
-Za to, że jesteś...
Przez klika minut leżeli wtuleni w siebie rozkoszując się swoją bliskością.
-Co powiesz na to, żeby się doprowadzić do porządku? -spytał Seto.
Hongo skinął głową i pozwolił się zanieść do łazienki, z której wyszli grubo po dwudziestu minutach...

*********************************

-Dzień dobry.-powiedział z uśmiechem Mari, kiedy razem z Seto zeszli do kuchni. Zastali tam pijącego spokojnie herbatę Hitomi i Yue, który gapił się na nich uporczywie.
-No co się gapisz? -spytał zaczepnie Mari.
-Ładny koncert daliście rano...-stwierdził Yue.
Mari popatrzył na blondyna, Hitomi się zakrztusił, a Seto zaczerwienił.
-No i co z tego? -spytał bez żenady.-Zazdrościsz?
Yue nic nie odpowiedział. Jedynie policzki pokrył mu rumieniec.
-HA!!!!!! -krzyknął Mari. -Zgadłem!
-Morda w kubeł!!! -wrzasnął wściekły Yue.
Hitomi w końcu odzyskał zdolność mówienia.
-Przestańcie...-powiedział z wysiłkiem. -Yue cicho bądź i nie krzycz!
-Hi-chan...-jęknął Yue. -Pozwolisz mu gadać takie rzeczy?
-To nie jego wina, że jesteś niewyżyty.-stwierdził dobitnie Hitomi, na co Mari wybuchnął śmiechem.
-Ale wam wesoło od rana...-powiedział ktoś nagle. Wszyscy odwrócili się. W drzwiach stali Rei i Kaworu.
-O cześć! -powiedział Hitomi.
-Ruszcie się! -powiedział Kaworu. -Za dwie godziny mamy sesję zdjęciową do fotobook'a. Robimy się naprawdę sławni!
Chłopcy uśmiechali się radośnie.
-Jedziesz z nami? -spytał Mari Seto.
Chłopak pokręcił głową.
-Nie mogę. Mam zajęcia, ale wpadnę wieczorem.-powiedział całując chłopca w policzek. Z przyjemnością patrzył jak jego twarzyczka oblewa się szkarłatem.

part 27
the end