Eden
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 02 2011 23:40:09
Chłopak patrzył na nocne niebo i nieliczne gwiazdy prześwitujące zza atramentowej czerni. Niezmącona ciemność otaczała go ze wszystkich stron, a cisza wydawała się tak idealna, jak gdyby świat nagle umarł. Drzewa delikatnie falowały poruszane podmuchami chłodnego wiatru.
Zza jednego z nich wyszedł młody mężczyzna ubrany w długi ciemny płaszcz.
- Wiedziałem, że będziesz tu czekać.- powiedział.
- Ja zawsze na ciebie czekałem.

Stali oboje pogrążeni w milczeniu. Oczy chłopca świeciły jak najjaśniejsze gwiazdy.

- Czy nie powiesz mi tego, co chcę usłyszeć? - spytał chłopak.
- Nie, Yami. Jeszcze nie teraz.
- Więc dlaczego tu jesteś? Umarli nie zawracają sobie głowy żywymi.
- Nie jesteś taki jak inni. Przyszedłem, żebyś mi obiecał, iż nigdy mnie nie opuścisz.
- To ty mnie zostawiłeś. Zabiłeś się!

Mężczyzna spoglądał na niebo.

-Obiecaj.



* * *


- Jesteś tchórzem, egoistą nie przejmującym się uczuciami innych. Niech cię licho, Yukiya, nie przyjdę. Kocham cię, ale nie przyjdę. Żebyś zobaczył jak to jest cierpieć. Zignoruję cię, a ty wrócisz do krainy umarłych. W podziemiu nie będzie już nic, co mogłoby być twoją gwiazdką. Bo ty... nigdy nie dane mi było być twoją gwiazdką.


* * *


- Wiedziałem, że przyjdziesz.
- Obietnica to obietnica. Ja nie łamię słowa.
- A ja nie raz. Przepraszam cię.
- Za co?
- Za wszystko co zrobiłem źle.
- Słowa nie zawsze wystarczą, by naprawić krzywdy. Jesteś potwornym egoistą, Yukiya.
- Wiem. - wyszeptał.
- I wiem czego chcesz. Od razu się domyśliłem. Chcesz mnie zabić, żebym mógł pójść z tobą do krainy zmarłych. Myślisz tylko o sobie!
- Sądziłem, że mimo wszystko ty też chcesz być ze mną... ale być może cena rzeczywiście jest zbyt wysoka.
- Życie to najcenniejsza rzecz jaka istnieje.
- A nie miłość?
- Jeżeli nie masz życia, to nie masz też miłości.
- Racja. Więc to twoja decyzja?
- Nie wiem. Nie powinno się ginąć z ręki ukochanej osoby. Nie powinieneś odbierać mi życia.
- A czy jesteś gotów poświęcić je dla mnie?
- Jesteś dla mnie wszystkim, ale czy to nie ucieczka? Moja ucieczka przed samotnym życiem bez ciebie?
- Pewnie tak. Może twoim przeznaczeniem jest cierpieć.
- Nie wierzę w przeznaczenie i ty również nie. Nie byłoby cię tutaj.
- Tak...
- Droga do raju nie może być zbyt krwawa bo wtedy szczęście na zawsze splamione jest szkarłatem. Ludzie nie potrafią porzucić złych wspomnień. Zawsze czają się w głębi serca i atakują niszcząc wszystko.

Yami w milczeniu wziął sztylet który podał mu Yukiya. Wbił w swoje serce.

-Idź.

Mężczyzna odszedł.

Ciemną alejką szli dwaj mężczyźni. Jeden młodszy, miał jasne włosy i oczy świecące jak księżyc. Drugi ciemnowłosy, miał na sobie czarny płaszcz. Trzymając się za ręce przemierzali całe miasto.

- Nie zastanawiasz się czasem, czy dobrze zrobiłeś?
- Chodzi ci o moją śmierć? Nigdy.
- To dobrze.
- Jesteś egoistą, Yukiya. Ale i tak cię kocham
- Miło mi to słyszeć. Czy mogę cię pocałować?
- Nigdy nie pytałeś... ale oczywiście.

Gdy miękkie wargi dotknęły drugich świat zawirował. Dwójka rozpłynęła się w powietrzu.

Yami dawno już przestał mieć wątpliwości. Nie wiedział, co na ten temat sądzą inni, ale podzielał zdanie Yukiyi. Miłość jest najpiękniejszym darem, jaki kiedykolwiek powstał. Rani lub uszczęśliwia, ale jest. Żaden tajfun nie może równać się z niszczącą siłą tak jak żadne bogactwa nie dorównują pięknem uczuciu.
Ci, którzy potrafią poznać tę siłę i umieścić ją w swych sercach są najszczęśliwsi.
Miłość, tą czy inną drogą, zawsze daje szczęście.

The End

Neru
Wrzesień 2003