Antek, parasolki, siostrzyczka i ja 5
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 02 2011 19:00:47
(BONUS BOŻONARODZENIOWY)







W WIGILIJNY WECZÓR, GDY NAWET PODŁE DEMONY I PASKUDNE ANIOŁKI GODZĄ SIĘ ZE SOBĄ I DAJA SOBIE MIŁE PREZENTY :)

-Kito, Laika, Achiba, Azakiel, Lucek (nie wiecie kto to jest? W następnych częściach się dowiecie :) )schodźcie, kolacja gotowa! - wrzeszczał Antek stojąc w kuchni nad świątecznym karpiem z siekierką w ręku [przerażające]
-Jesteśmy!!!!!! - [tajfun]
-Usiądźcie przy stole, zaraz przygotuję jedzonko...
[kotłowanie się]
-Antek? Co to za...
-To jest, mój drogi Kito, żywy karp... :) Ale już nie długo!!!!! BUAHAHAHAHAHAHA!!!!!! Kito z przerażeniem w oczach spojrzał na trzymaną przez Antychrysta siekierkę.
-Chyba nie chcesz.... NIIIIIIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (krzyknął tak, że aż popękały bombki na choince... )
Po tym jak wszyscy się podnieśli:
-Nie skrzywdzisz chyba takiej bezbronnej istoty?!!! Postaw się na jej miejscu!!!
-Hmmm...... [długo myśli] Jakoś nie mogę... (smile :) )
-Ludzie nie powinni zabijać słabszych istot, ponieważ...
-Tak, tak masz ŚWIĘTĄ rację! ^___^
-Naprawdę tak uważasz?? *___*
-Yhm! Ale... zapomniałeś o jednym szczególe.... JA NIE JESTEM CZŁOWIEKIEM!!!! ;)))
(sweetdrop :) )
Kito nie zdążył się podnieść z ziemi, gdy usłyszał, jak Antek nucąc jakąś z lekka przekształconą kolędę, zabija karpia. Odcięta głowa biednego zwierzątka poszybowała najpierw pod sufit, poczym skierowała się prosto w stronę twarzy Kito.
-YYYYYYYYYYY.... O_o
PAC!
-KYAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
JEBUT! (zemdlał)
-Ach... ten MÓJ Kito zawsze taki delikatny i wrażliwy...- wzruszył się Antek przetykając uszy - Nyo cóż, zanieście go gdzieś. Zanim się obudzi, karp będzie gotowy!
Achiba, Azakiel i Lucek dźwignęli nieprzytomnego Kito i przetransportowali go do sypialni. Minęło jakieś piętnaście minutek...
-Gotowe!- ryknął Antek tuż nad uchem Achiby (która po tym szoku legła na podłodze (jak zwykle- dop. red. :)), poczym zdjął z siebie fartuszek- Kito jest w sypialni, tak? Pójdę po niego... (diabelski uśmieszek...)
Achiba nie zaczęła protestować, ponieważ wciąż ogłuszona, leżała na podłodze.


******


-Kito, kochanie, śpisz..?- szepnął Antek wchodząc na palcach do ciemnej sypialni - Nawet jeśli śpisz... Już ja cię rozbudzę!!! ^____^
Jeden sus i znalazł się na łóżku. Delikatnie odchylił kołdrę i pocałował Kito. Co ciekawe Kito ODWZAJEMNIŁ POCAUNEK! (O_o?)
-Oh, Kito, kochanie, wiedziałem, że zawsze tylko udawałeś tę niechęć do mnie! ^_____^ Do wieczerzy zostało jeszcze kilkanaście minutek... To dużo czasu... Hmm... :) Hmmm...? *_* Kito, od kiedy ty masz... biust!!!!!!!????? O_O
-Kotku nie bądź śmieszny! - odezwała się spod niego chytrze uśmiechnięta..... Laika!!! - Wiedziałam, że do mnie przyjdziesz!!! Ale, po co ta cała maskarada z Kito?? Przecież wszyscy już wiedzą o NAS!! ;)))
-Yyyyyyy... O Boże!!! (tfu, co ja gadam!) Zapomniałem zdjąć żelazka z gazu i wyłączyć z prądu naszego karpia!!! Muszę lecieć!!!!
SIUUUUUUUUU------- i już go nie było...
-Ten mój Antek zawsze tak się o wszystkich troszczy, żeby wszystko wszystkim smakowało... :) I tak lubi gotować... Idealna partia... DLA MNIE oczywiście!!! ^____^ Żaden Kito mi go nie odbierze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! $___$ BUAHAHAHAHA!!!!!!!!!
Ów wielce złowrogi i mrożący każdą mrożonkę śmiech, rozbrzmiał w całym mieszkaniu... Ba! W całym mieście! I w tym właśnie momencie Kito obudził się w sąsiedniej sypialni (tak, tak, były dwie!!!) cały zlany zimnym potem i z zamrożoną krwią (czy jakoś tak ^__^')!!!

Po tym jak Antychryst wyperswadował Laice, że on jej nie kocha (niestety ze znikomym skutkiem :( ), Kito ochłonął do końca, a reszta usadowił się wygodnie na kanapie. Przyszedł czas na rozpakowywanie prezentów!!!!!!
Cała gromadka rzuciła się na biedną choinkę [badyle same został :)] i chwyciła swoje prezenty.
- Będziemy rozpakowywać prezenty po kolei, zacznijmy może ODEMNIE!!! - krzyknął Antek rozdzierając papier. Po chwili zrobił TAKIE OCZY O_O
- Co to jest? - [dziwny wyraz twarzy]
- Kukurydza - odpowiedziała Laika z miną znawcy
- Kito - Antek zwrócił się do chłopaka - po co to mi?
- Nie stać mnie było na [caluśeniki czerwony] no...na ...no ...wiesz ... ten [naprał powietrza] TEN CO SIĘ W SEXSKLEPIE KUPUJE!- wykrzyknął i schował się za kanapę.
- Oglądałem Boku i wiem o co chodzi.... [hiehiehiehie] - wtrącił się Lucek
- Tak, to możesz mi wytłumaczyć, proszę [merd, merd - ogonkiem] (tu bez skojarzeń proszę dop. aut.)
- Nie ważcie się tłumaczyć tego przy moim bracie!!!! [Achiba wskakuje na stół i grozi im pięściom]
- Obrończyni moralność się znalazła [antychryst]
- I do tego brzydka jak noc [Lucek]
- I nie ma ładnych piersi [Laika]
- I siedzi pod prysznicem w stroju kąpielowym! [Azakiel]
- ...................- [wszyscy]
- JA, JA WAM POKAŻE!!!!!! Dragon slave!!!!!! [Achiba] (skąd ona go zna to ja nie wiem O_o dop. aut.))

I TAK WŁĄŚNIE SKOŃCZYŁY SIĘ ŚWIETA DLA CAŁEJ NASZE GROMADKI
(ZA SZKODY PŁACIĆ BĘDĄ JESZCZE DOBRE PARE LAT)