Wi臋zi 20
Dodane przez Aquarius dnia Wrze秐ia 19 2017 20:48:09


Rozdzia艂 20: Razem



Na lotnisku byli grubo po po艂udniu, wi臋c pora na obiad by艂a idealna. Pojechali do restauracji, a potem do knajpki nad Wis艂臋, gdzie zalegli na le偶akach ogl膮daj膮c pomara艅czowe s艂o艅ce, kt贸re zaczyna艂o swoj膮 w臋dr贸wk臋, aby ukry膰 si臋 za wie偶owcami miasta. By艂 ciep艂y wiecz贸r, w ko艅cu za rogiem czai艂o si臋 ju偶 lato, jednak, gdy tylko zrobi艂o si臋 ciemno a na horyzoncie zamajaczy艂y gwiazdy, znad rzeki przyby艂 ch艂odny wiatr, kt贸ry pom贸g艂 im podj膮膰 decyzj臋, aby w ko艅cu zebra膰 si臋 do domu. Sm臋tnie szli w kierunku samochodu s艂ysz膮c jeszcze w oddali muzyk臋 dochodz膮c膮 z tego ma艂ego klubu. Wracali samochodem w dobrych humorach, ale kiedy znale藕li si臋 ju偶 w mieszkaniu, Patryk stan膮艂 przed oknem wpatruj膮c si臋 w roz艣wietlone miasto.
- O czym my艣lisz? - Jakub podszed艂 i obj膮艂 go w pasie.
- Ona ju偶 nie wr贸ci, prawda?
- Agata? Jak nie? Przecie偶 nied艂ugo b臋dzie musia艂a odebra膰 paszport, pewnie wpadnie w wakacje i ma tu rodzin臋 - zacz膮艂 Jakub.
- Ale nie tak na sta艂e. B臋dzie wpada膰 od czasu do czasu a potem pewnie ju偶 tylko na jakie艣 艣wi臋ta. Znam j膮, nie umie usiedzie膰 w jednym miejscu zbyt d艂ugo. Najpierw to by艂y zmiany mieszkania i pracy w Warszawie, ale teraz, jak wyjecha艂a za granic臋, to cholera wie, gdzie j膮 jeszcze poniesie.
- Niestety tak bywa - odpar艂 Jakub, ale zauwa偶y艂, 偶e ch艂opak posmutnia艂. Odk膮d po偶egna艂 j膮 na lotnisku pr贸bowa艂 by膰 weso艂y i rozmawiali o wszystkim, tylko nie o Agacie, ale teraz wida膰 by艂o, 偶e czuje si臋 przygn臋biony jej wyjazdem. - Hej - Odwr贸ci艂 go do siebie. - Masz przecie偶 mnie. - Musn膮艂 jego usta.
- Wiesz, 偶e to nie to samo - stwierdzi艂 Patryk z lekkim przek膮sem i si臋 u艣miechn膮艂.
- Tak, wiem, to twoja przyjaci贸艂ka, plotki o ciuchach, facetach i takie tam. - Za艣mia艂 si臋. - Hmm, mo偶e jako艣 spr贸buj臋 odgoni膰 te twoje ponure my艣li? Mo偶e przejdziemy do sypialni? - Od czasu b贸jki z ojcem Patryk by艂 lekko osowia艂y, do tego bola艂o go ca艂e cia艂o i ostatnie, na co mia艂 ochot臋 to seks, a tym bardziej taki brutalny. Do tego dochodzi艂o utrudnienie w postaci jego r臋ki w gipsie, tak偶e w ci膮gu tych dw贸ch tygodni tylko raz pr贸bowali si臋 zbli偶y膰, ale i tak Patryk zniech臋ci艂 si臋 z powodu gipsu i w ko艅cu obaj pozostali z niczym. Jakub rozumia艂 jego niech臋膰 i dystans, ale jednak bardzo go pragn膮艂 i jego cia艂a. Brakowa艂o mu dotyku, jak i oczywi艣cie orgazm贸w, ale przede wszystkim chcia艂, aby Patryk na nowo poczu艂 si臋 wolny i nieskr臋powany i 偶eby im obu by艂o przyjemnie.
Biela艅ski zamy艣li艂 si臋 i zas臋pi艂.
- Wiesz, 偶e bym chcia艂, ale ja... Ja nie wiem czy...
- Nie martw si臋, nic nie zrobi臋 na si艂臋, ale pomog臋 ci si臋 odpr臋偶y膰. Ja nic nie chc臋 w zamian, dzisiaj tylko ty si臋 liczysz. - Jakub obj膮艂 go w pasie przytulaj膮c do siebie i spojrza艂 w zdziwione niebieskie oczy.
- Ale przecie偶 ty lubisz inaczej.
- Dla ciebie mog臋 zrobi膰 wyj膮tek. - Z艂apa艂 go za zdrow膮 r臋k臋 i poprowadzi艂 do sypialni. Zatrzymali si臋 na 艣rodku pokoju; Wyrzykowski zacz膮艂 go delikatnie ca艂owa膰 w usta, szcz臋k臋, szyj臋, a r臋kami g艂adzi膰 po plecach, biodrach, kroczu. Pr贸bowa艂 odgoni膰 pragnienie poczucia mocnego u艣cisku na w艂asnym ciele i bycia zniewolonym, chcia艂 da膰 Patrykowi to, co najlepsze, 偶eby to on teraz poczu艂 si臋 rozlu藕niony.
Zdj膮艂 z niego koszulk臋 mierzwi膮c idealnie u艂o偶one w艂osy. Dotkn膮艂 palcami miejsc, gdzie jeszcze wida膰 by艂o nikn膮ce 艣lady siniak贸w, a nast臋pnie uca艂owa艂 ka偶de z nich. Pog艂adzi艂 jego ramiona i poczu艂 g臋si膮 sk贸rk臋 pod d艂o艅mi. Uca艂owa艂 szyj臋 i obojczyk i stan膮艂 za jego plecami, przejecha艂 delikatnie palcem po zszytej ranie od wbitego no偶a na ramieniu. Z艂apa艂 go mocno za w艂osy nakazuj膮c, aby odwr贸ci艂 g艂ow臋 偶eby m贸c 艂apczywie uca艂owa膰 jego usta. Patryk westchn膮艂. Usi艂owa艂 nie skupia膰 si臋 na tym, 偶e musi i chce da膰 przyjemno艣膰 Jakubowi, tylko zgodnie z jego s艂owami, po prostu czeka艂 i bra艂. Skupia艂 si臋 tylko na sobie i swoich doznaniach. Chcia艂 zapomnie膰, 偶e ma gips na r臋ku i to, 偶e jeszcze nie tak dawno by艂 w totalnej rozsypce. Na t膮 chwil臋 musia艂 zapomnie膰, 偶e ostatnio cz臋sto budzi艂 si臋 w nocy z krzykiem na ustach od sn贸w pe艂nych koszmar贸w. Kiedy dzisiaj wracali znad Wis艂y do domu, postanowi艂 w poniedzia艂ek zapisa膰 si臋 do psychologa, jak mu radzi艂 ca艂y czas Jakub, a czego on do tej pory nie chcia艂 s艂ucha膰. Wyjazd Agaty i brak dodatkowego ramienia, na kt贸re m贸g艂by wyla膰 swoje 偶ale, da艂y mu impuls do dzia艂ania nad sob膮.
Poczu艂 d艂onie na po艣ladkach i na kroczu. Spojrza艂 w d贸艂 i ujrza艂 d艂onie Jakuba rozpinaj膮ce mu spodnie jednocze艣nie ca艂y czas czu艂 jego poca艂unki i ciep艂y oddech na karku. Wyrzykowski zaproponowa艂 mu, aby wzi臋li szybki prysznic, a kiedy weszli do kabiny zaoferowa艂 si臋, 偶e umyje ch艂opaka. Wod臋 pu艣ci艂 ze s艂uchawki prysznicowej zamiast z deszczownicy 偶eby nie zala膰 gipsu, ca艂y czas mia艂 w my艣lach, 偶e jeszcze tylko z tydzie艅 i zaraz mu go zdejm膮, je艣li wszystko b臋dzie w porz膮dku. Obla艂 wod膮 cia艂o kochanka i namydli艂 masuj膮c ka偶dy kawa艂ek jego cia艂a, powoduj膮c u niego przyspieszony oddech i coraz wi臋ksz膮 erekcj臋. Jakub w ko艅cu ukl臋kn膮艂 i wzi膮艂 cz艂onka do buzi, a Patryk z艂apa艂 go mocno za w艂osy, czym wywo艂a艂 dreszcz podniecenia przechodz膮cy po plecach m臋偶czyzny. W kabinie zrobi艂o si臋 gor膮co a szyba zasnu艂a si臋 par膮. Patryk podnieca艂 si臋 coraz bardziej z ka偶dym li藕ni臋ciem, ssaniem, dotykiem. Pr贸bowa艂 nie my艣le膰 o niczym innym, jak o przyjemno艣ci, co rusz zerkaj膮c w d贸艂 na wpatrzonego w niego Jakuba. Jednak, gdy tylko zacz膮艂 czu膰 znane mu ciep艂o w臋druj膮ce z krocza na ca艂e cia艂o i g艂o艣niej poj臋kiwa膰, Jakub przesta艂 go pie艣ci膰 ustami jedynie lekko pocieraj膮c d艂oni膮, wsta艂 do niego i mocno ca艂owa艂, a偶 w ko艅cu ca艂kiem zostawi艂 w spokoju penisa.
- No wiesz? - wysapa艂 rozczarowany Patryk.
- Spokojnie, to jeszcze nie koniec przyjemno艣ci. - Jakub z u艣miechem troch臋 pie艣ci艂 ustami jego szyj臋, bawi艂 si臋 sutkami i ociera艂 swoim stercz膮cym penisem o jego cia艂o. Potem wytarli si臋 i jeszcze gor膮cy i wilgotni po艂o偶yli na 艂贸偶ku. Jakub kaza艂 Patrykowi po艂o偶y膰 si臋 na brzuchu, co ch艂opak wykona艂 a ju偶 po chwili zaskoczony poczu艂 ciep艂e d艂onie i jaki艣 olejek na plecach.
- Masa偶? - zapyta艂 zdziwiony u艣miechaj膮c si臋 k膮cikiem ust.
- Nie podoba si臋?
- Nie, nie, jest spoko, tylko nikt mnie nigdy nie masowa艂. - Mimo, 偶e jeszcze chwil臋 temu mia艂 ochot臋 osi膮gn膮膰 orgazm i by艂 rozczarowany, 偶e Jakub mu na to nie pozwoli艂, tak teraz z ch臋ci膮 odpr臋偶y艂 si臋 i odda艂 w jego r臋ce. Nigdy jeszcze nie mia艂 masa偶u plec贸w, a wyda艂o mu si臋 to bardzo przyjemne, wi臋c ju偶 nic nie m贸wi膮c, pozwoli艂 Wyrzykowskiemu kontynuowa膰. M臋偶czyzna by艂 tak samo nagi, jak on i mimo, 偶e czu艂 jego penisa spoczywaj膮cego na swoich po艣ladkach, to przez te kilka minut ani razu nie pomy艣la艂 o seksie, a jedynie o rozkosznej uldze, jaka przechodzi艂a przez jego cia艂o.
Jakub sprawnie masowa艂 jego plecy zataczaj膮c k贸艂ka r贸wnie偶 na ramiona, co jaki艣 czas schodz膮c ni偶ej i ni偶ej na plecach a偶 w ko艅cu masuj膮c mu r贸wnie偶 ca艂e po艣ladki. Patryk nawet nie wiedzia艂, kiedy to si臋 sta艂o, jak czu艂 przyjemne mrowienie rozchodz膮ce si臋 po ciele i trafiaj膮ce do krocza. Zacz膮艂 oddycha膰 coraz szybciej i coraz bardziej si臋 podnieca膰, kiedy Jakub przeje偶d偶a艂 palcami mi臋dzy jego po艣ladkami a偶 do j膮der. W ko艅cu ju偶 nie wytrzyma艂 i podni贸s艂 si臋 na r臋ce 偶eby odwr贸ci膰 si臋 do kochanka.
- Chod藕 tutaj - wysapa艂, chocia偶 mia艂 ochot臋 go poci膮gn膮膰 mocno na d贸艂, to ci臋偶ko mu by艂o zrobi膰 to z r臋k膮 w gipsie. Wyrzykowski us艂ucha艂 si臋 i po艂o偶y艂 na ch艂opaku splataj膮c si臋 z nim w gor膮cym poca艂unku. Nast臋pnie roz艂o偶y艂 szeroko jego nogi i zszed艂 mi臋dzy nie, aby m贸c ponownie pie艣ci膰 oralnie jego penisa. Liza艂 r贸wnie偶 jego odbyt jednocze艣nie nie puszczaj膮c nabrzmia艂ego cz艂onka z d艂oni. Patryk oddycha艂 ci臋偶ko i j臋cza艂 lekko poruszaj膮c biodrami. Chwyci艂 r臋k膮 prze艣cierad艂o. By艂o mu tak dobrze, 偶e nawet nie m贸g艂 my艣le膰 o niczym innym jak tylko o doznaniach, kt贸re dostawa艂 od kochanka. W ko艅cu poczu艂 wk艂adane w niego palce i sapn膮艂 g艂o艣no.
Jakub patrzy艂 z zadowoleniem na niego i jego oddech r贸wnie偶 przyspiesza艂. Czu艂, 偶e jego cz艂onek napr臋偶a si臋, ale mia艂 te偶 r贸wnie偶 ochot臋 na dawanie Patrykowi wi臋kszej przyjemno艣ci. Czu艂 si臋 zupe艂nie inaczej ni偶 ostatnim razem, kiedy Biela艅ski niejako wymusi艂 na nim spokojny seks, w kt贸rym to on mia艂 g贸rowa膰. Wtedy, b臋d膮c na niego troch臋 z艂y, nawet nie mia艂 orgazmu. Teraz natomiast, podnieca艂o go samo patrzenie na niego, jak wije si臋 pod jego dotykiem i j臋czy b艂agaj膮c o wi臋cej. Porusza艂 w nim palcami i masowa艂 cz艂onka i patrzy艂 jak ca艂e jego cia艂o porusza si臋 nerwowo a oczy patrz膮 zach艂annie. Sam ju偶 nie m贸g艂 wytrzyma膰 i szybko za艂o偶y艂 prezerwatyw臋, aby, niestety powoli, wej艣膰 w niego trzymaj膮c jego jedn膮 nog臋 w g贸rze, opieraj膮c na swoim ramieniu. Mocno wpija艂 palce w jego po艣ladek i udo, powstrzymuj膮c si臋, 偶eby nie wej艣膰 w niego za szybko, widz膮c grymas b贸lu na jego twarzy.
- Wszystko dobrze? - zapyta艂 z trosk膮.
- Tak, tylko... - Patryk przerwa艂 偶eby zasapa膰. - Jeszcze chwilk臋, poczekaj. - Bola艂o go, bo mimo rozlu藕niania przez Jakuba, to spi膮艂 si臋 ca艂y. Ostatni raz wchodzi艂 w niego Piotr, a po sesji z nim wszystko go bola艂o w 艣rodku, od kulek, wibratora i od niego samego. Nie by艂 przyzwyczajony do takiego seksu, a jeszcze teraz, po ca艂ej tej akcji z b贸jk膮, mia艂 og贸lnie problemy z samym sob膮. Przecie偶 nawet nie potrafi艂 bzykn膮膰 Jakuba przez ostatnie dwa tygodnie. Cholera! - zakl膮艂 w my艣lach i zacisn膮艂 oczy. Oddycha艂 pr臋dko stresuj膮c si臋 coraz bardziej, co bynajmniej nie pomaga艂o w odpr臋偶eniu si臋. Wyrzykowski widz膮c jego walk臋 wypisan膮 na twarzy, opu艣ci艂 jego nog臋 i nachyli艂 si臋 ca艂uj膮c go delikatnie.
- Hej - wyszepta艂. - Jestem tutaj. - Patryk na niego spojrza艂 艣ci膮gaj膮c brwi a z oczu sp艂yn臋艂y mu 艂zy. - Pami臋taj, 偶e nie zrobi臋 nic, czego by膰 nie chcia艂.
- Cholera, ja?! Ach! - Biela艅ski znowu 艣cisn膮艂 oczy a偶 pop艂yn臋艂o wi臋cej 艂ez. By艂 z艂y na siebie, bo sam nie wiedzia艂, co zrobi膰. Obj膮艂 Jakuba mocno przytulaj膮c si臋 do jego policzka. - Wchod藕 g艂臋biej, wchod藕 - ponagli艂 go, co ten wykona艂 powoli. - Ach! - Jakub ju偶 chcia艂 si臋 mu wyrwa膰 boj膮c si臋, 偶e wcale nie jest w porz膮dku, ale Patryk przytrzyma艂 go mocniej. - Wchod藕, jest okej, jest okej. - Jakub zacz膮艂 si臋 w nim porusza膰 wyrywaj膮c j臋ki z ust ch艂opaka i g艂o艣ne sapanie, a sam czu艂, 偶e ch艂opak go bardzo ciasno obejmuje w 艣rodku. Ba艂 si臋, 偶e zaraz sko艅czy, wi臋c porusza艂 si臋 powoli.
- Kocham ci臋 - wyszepta艂 mu wprost do ucha, ale nie dosta艂 na to 偶adnej odpowiedzi. Mimo, 偶e by艂o mu troch臋 z tego powodu przykro, nie skomentowa艂 tego. A kiedy poczu艂, 偶e u艣cisk ch艂opak maleje, odsun膮艂 si臋 od niego i ponownie zaj膮艂 si臋 jego penisem jednocze艣nie trzymaj膮c go za po艣ladek, aby nie straci膰 tempa. Patryk patrzy艂 na niego spod p贸艂przymkni臋tych powiek j臋cz膮c g艂o艣no przez otwarte usta. Gdy znowu poczu艂 gor膮c zbieraj膮cy si臋 w jego penisie, po艂膮czony z uczuciem wype艂nienia w odbycie i penisem Jakuba ocieraj膮cym si臋 o jego prostat臋, ponownie zalewa艂a go fala 偶aru przechodz膮ca przez ca艂e cia艂o, kt贸ra w ko艅cu wybuch艂a orgazmem oblewaj膮c sperm膮 jego brzuch, wstrz膮saj膮c ca艂ym jego cia艂em. Wtedy Jakub pu艣ci艂 jego penisa, z艂apa艂 mocniej obiema r臋kami jego biodra i poruszy艂 si臋 szybciej w jego wn臋trzu wyrywaj膮c z ust Patryka ponowne j臋ki przyjemno艣ci, a偶 w ko艅cu osi膮gn膮艂 orgazm ci臋偶ko oddychaj膮c. Opad艂 na 艂贸偶ko opieraj膮c g艂ow臋 o zgi臋t膮 nog臋 ch艂opaka.
- Jezu - sapn膮艂 Patryk. - Nie r贸bmy wi臋cej tak d艂ugiej przerwy. Orgazm jest na to zbyt przyjemny. - Jakub spojrza艂 na niego zdziwiony i dojrza艂 na jego twarzy b艂膮kaj膮cy si臋 u艣miech.
- Dobrze, przypomn臋 ci o tym - za艣mia艂 si臋 Wyrzykowski i Patryk przy艂膮czy艂 si臋 do niego w tym 艣miechu. Jakub wyszed艂 z niego i zdj膮艂 prezerwatyw臋. Pom贸g艂 ch艂opakowi wytrze膰 sperm臋 z brzucha i po艂o偶y艂 si臋 na 艂贸偶ku tul膮c do niego. Po chwili ciszy i 艂apania oddechu, odezwa艂 si臋 Patryk:
- W poniedzia艂ek p贸jd臋 do psychologa.
- Ciesz臋 si臋. - Jakub znowu si臋 u艣miechn膮艂. - Bo do seksuologa ju偶 chyba nie musisz. - Patryk poca艂owa艂 go w czo艂o.
- Obiecuj臋 te偶, 偶e zrobi臋 test na hiv.
Jakub uni贸s艂 si臋 lekko i spojrza艂 mu w oczy.
- Przecie偶 rozmawiali艣my ju偶 na ten temat i powiedzia艂em, 偶e ci ufam i nie musisz tego robi膰.
- A jednak teraz za艂o偶y艂e艣 gumk臋 - odpar艂 Patryk, na co Jakub si臋 skonsternowa艂.
- To chyba taki odruch jeszcze. - Chcia艂 si臋 wyt艂umaczy膰, bo faktycznie zupe艂nie o tym nie pomy艣la艂.
- W porz膮dku. - Patryk pog艂adzi艂 go po policzku i si臋 u艣miechn膮艂. - Wol臋 by膰 pewny na sto procent. Chc臋 偶eby艣 mi ufa艂 w stu procentach. - Jakub spojrza艂 w jego niebieskie oczy.
- Czasami si臋 zastanawiam, kto w tym zwi膮zku jest bardziej dojrza艂y - stwierdzi艂 z u艣miechem, a Patryk chc膮c roz艂adowa膰 atmosfer臋, doda艂:
- No, na pewno ty jeste艣 starym prykiem, kt贸ry wy艂apa艂 m艂od膮 艣wietn膮 dup臋.
Jakub uderzy艂 go poduszk膮 i obydwaj zacz臋li si臋 艣mia膰 i przekomarza膰. Czasami nie by艂o sensu przejmowa膰 si臋 r贸偶nic膮 wieku, je艣li kto艣 si臋 dobrze dogaduje i jest mu z nim rewelacyjnie.

* * *

- Jak wygl膮dam? - spyta艂 Jakub wychodz膮c z sypialni wyszykowany do imprezy.
- W nocy wygl膮da艂e艣 lepiej - odpar艂 Patryk u艣miechaj膮c si臋 lubie偶nie i klepi膮c go po po艣ladku.
- Dzi臋ki, ale jednak nie czu艂 bym si臋 komfortowo pokazuj膮c si臋 go艣ciom zwi膮zany i zakneblowany.
- Dla mnie taki jeste艣 najpi臋kniejszy. - Biela艅ski z艂apa艂 go za r臋ce opieraj膮c o 艣cian臋 i mocno ca艂uj膮c.
- Zaraz kto艣 przyjdzie i zobaczy namiot w moich spodniach - wysapa艂 Jakub mi臋dzy poca艂unkami.
- O ten? - Patryk przejecha艂 r臋k膮 po jego kroczu, na co Jakub z艂apa艂 go za nadgarstek, 偶eby przesta艂. Uda艂o mu si臋 go w ko艅cu przekona膰, 偶eby zostawi艂 t膮 chcic臋 na noc, kiedy wyjd膮 wszyscy go艣cie i zaj膮艂 si臋 rozk艂adaniem jedzenia, kt贸re przywi贸z艂 catering.
Patryk stwierdzi艂, 偶e Jakub jest zbyt du偶ym sztywniakiem i upar艂 si臋 kupi膰 kolorowe balony, kt贸re teraz wisia艂y w ca艂ym salonie. Porozwiesza艂 te偶 serpentyny i zawiesi艂 nawet napis "happy birthday", co dobi艂o ju偶 totalnie Jakuba swoim kiczem. On twierdzi艂, 偶e by艂 za stary i zbyt powa偶ny na takie ozdoby, w ko艅cu ko艅czy艂 trzydzie艣ci cztery lata i zaczyna艂 trzydzie艣ci pi臋膰. Ale da艂 sobie spok贸j z przekonywaniem Patryka, bo ten by ola艂 jego sprzeciw i zrobi艂by i tak po swojemu.
W ko艅cu go艣cie zacz臋li si臋 schodzi膰 i Jakub powita艂 w drzwiach Rafa艂a z Mart膮. Wreszcie przem贸g艂 si臋 i postanowi艂, 偶e przyzna im si臋 do tego, 偶e jest gejem.
- Jakie 艂adne mieszkanie - stwierdzi艂a Marta zdejmuj膮c p艂aszcz i szal. - Ciesz臋 si臋, 偶e w ko艅cu nas do siebie zaprosi艂e艣. Zwykle urodziny robi艂e艣 gdzie艣 w knajpie.
- Ja go nam贸wi艂em, 偶eby zrobi艂 je jednak tutaj. - Ko艂o Jakuba nagle pojawi艂 si臋 Patryk, kt贸ry nie m贸g艂 si臋 ju偶 doczeka膰 reakcji jego przyjaci贸艂, kiedy m臋偶czyzna zdradzi sw贸j sekret. Wyrzykowski spiorunowa艂 go wzrokiem. Sam nie wiedzia艂, czemu tak bardzo si臋 denerwuje. Chyba do tej pory nie zdawa艂 sobie sprawy, jak bardzo zale偶y mu na kontynuacji znajomo艣ci z Rafa艂em.
- A to jest...? - Marta spojrza艂a zdziwiona na ch艂opaka, czekaj膮c a偶 gospodarz im sobie przedstawi.
- To jest... - zacz膮艂 Jakub czuj膮c ucisk w 偶o艂膮dku. - Patryk Biela艅ski. M贸j... partner - doko艅czy艂, a Patryk szybko u艣cisn膮艂 im d艂onie patrz膮c z u艣miechem na zdziwione twarze.
- Tak, tak, jego ch艂opak, 艂adniej brzmi, prawda? No, to ja was zostawi臋 na chwilk臋, musz臋 wyj膮膰 alkohol. - To m贸wi膮c, znikn膮艂 im sprzed oczu g艂adz膮c Jakuba po ramieniu. Rafa艂 patrzy艂 na koleg臋 wielkimi oczami i z otwartymi ustami, wi臋c to Marta odezwa艂a si臋 pierwsza do sp艂onionego Jakuba:
- Ty tak serio?! - wykrzycza艂a weso艂o. - O matko! To naprawd臋?! Jeste艣 gejem?
- No, tak - odmrukn膮艂 wk艂adaj膮c r臋ce do kieszeni spodni.
- O m贸j Bo偶e, nie znam 偶adnego geja, to jest cudowne! - z艂apa艂a go za ramiona ca艂a rozanielona.
- Co? - zdziwi艂 si臋 w ko艅cu jej narzeczony.
- Przecie偶 ka偶da kobieta marzy o przyjacielu-geju, kochanie - zgani艂a go.
- Ale jak to gej? Ca艂y ten czas? - zapyta艂 Rafa艂.
- Jako艣 tak ca艂y czas - odpar艂 Jakub.
- A z czego ty si臋 cieszysz, 偶e on jest gejem? - Rafa艂 zwr贸ci艂 si臋 do narzeczonej.
- Wiesz, gadanie o ch艂opakach, wsp贸lne zakupy, te sprawy - zacz臋艂a wylicza膰 weso艂o.
- Hej, ja nie z tych zniewie艣cia艂ych - zwr贸ci艂 jej uwag臋 Jakub. - Babskie zakupy i tak mnie nie interesuj膮. - Na t膮 wie艣膰 Marta wyra藕nie posmutnia艂a, a za chwil臋 si臋 zreflektowa艂a.
- Och, a ja ci臋 pr贸bowa艂am um贸wi膰 z Len膮 przecie偶! Ale teraz mi g艂upio.
- W porz膮dku, sk膮d mia艂a艣 wiedzie膰.
- Chocia偶 nadal s膮dz臋, 偶e powiniene艣 j膮 przeprosi膰 za swoje zachowanie wtedy - skwitowa艂a i spojrza艂a na swojego faceta. - Rafa艂, zamknij rzesz t膮 g臋b臋, on nadal jest twoim kumplem, tylko woli, no wiesz... - Spojrza艂a na krocze swojego m臋偶a i Jakub pod膮偶y艂 za jej wzrokiem, a Rafa艂 spojrza艂 na Jakuba przestraszony.
- Wyluzuj - stwierdzi艂 Wyrzykowski. - Nigdy na ciebie nie lecia艂em.
- Ej, to znaczy, 偶e nie jestem atrakcyjny dla gej贸w? - m臋偶czyzna posmutnia艂, na co Marta z Jakubem wybuchn臋li 艣miechem.
- Jak chcesz, to mog臋 zapyta膰 innych o zdanie. - Jakub z u艣miechem wskaza艂 na sw贸j salon. - A i Marta, s膮dz臋, 偶e znam kogo艣, kto z ch臋ci膮 p贸jdzie z tob膮 na zakupy.
- Och, naprawd臋? Masz tutaj innych homoseksualist贸w? - Przyskoczy艂a do jego ramienia i da艂a si臋 poprowadzi膰 do pokoju ca艂a w skowronkach, a za ni膮 sm臋tnie pocz艂apa艂 Rafa艂.
W mieszkaniu by艂 ju偶 transwestyta Joanna, kt贸rego po raz pierwszy Patryk widzia艂 w willi na spotkaniu, a z kt贸rym p贸藕niej kilka razy balowali w "2 艢wiatach". Przyszed艂 do nich ze swoim ch艂opakiem, troch臋 nie艣mia艂ym, chudym biseksualist膮 Kacprem. Joanna w艂a艣nie rozmawia艂 z Norbertem, kt贸rego razem z Jakubem znali jeszcze z czas贸w, gdy Wyrzykowski by艂 z Micha艂em. Norbert skontaktowa艂 si臋 z nim, bo przelotem zobaczy艂 go w willi i potem zacz臋li regularnie spotyka膰 si臋 na stopie kole偶e艅skiej. On r贸wnie偶 przyszed艂 ze swoim ch艂opakiem, z kt贸rym by艂 zaledwie od miesi膮ca, wi臋c nie odklejali si臋 od siebie przez ca艂y wiecz贸r. Kiedy Rafa艂 z Mart膮 przeszli do salonu byli troch臋 zmieszani, ale dziewczyna zaraz odnalaz艂a si臋 w towarzystwie z pasj膮 rozmawiaj膮c z Joann膮 o sukienkach, bo ten b艂yszcza艂 dzisiejszego wieczoru w zab贸jczej granatowej cekinowej sukience. Marta stwierdzi艂a, 偶e chyba 藕le si臋 ubra艂a w skromn膮 szar膮 o艂贸wkow膮 sukienk臋 z g艂臋bokim dekoltem, ale Joanna stwierdzi艂a, 偶e ta ma zab贸jcze cycki.
Patryk serwowa艂 drinki i z u艣miechem patrzy艂 na Jakuba, kt贸ry ewidentnie dobrze czu艂 si臋 w艣r贸d przyjaci贸艂. Nied艂ugo p贸藕niej zjawi艂 si臋 Piotr z m艂od膮 dziewczyn膮, kt贸rej nikt imienia nie zapami臋ta艂, a kt贸ra zmy艂a si臋 przez niego niezauwa偶ona, kiedy ten dobrze si臋 bawi艂, a ona nudzi艂a. Tego wieczoru musia艂 si臋 obej艣膰 ze smakiem, chocia偶 du偶膮 cz臋艣膰 imprezy podrywa艂 Rafa艂a, kt贸ry prawie dosta艂 zawa艂u z tego powodu.
Jednak Patryk najbardziej ucieszy艂 si臋, gdy do drzwi zadzwoni艂a Agata przychodz膮c z Ani膮. Dziewczyny obieca艂y wpa艣膰, je艣li tylko dostan膮 w miar臋 tanie bilety. Niestety w ko艅cu si臋 na to nie zanosi艂o, ale Biela艅ski ub艂aga艂 Jakuba, 偶eby si臋 dorzuci艂 do ich przelotu, bo stwierdzi艂, 偶e umrze, je艣li Agaty nie b臋dzie na tych urodzinach. Notabene, nie Patrykowych. Jakub si臋 zgodzi艂, ale tego wieczoru ch艂opak musia艂 si臋 wykaza膰 sprawnym oralem w sypialni.
Wszyscy pili, jedli i 艣miali si臋 ca艂y wiecz贸r a nawet du偶膮 cz臋艣膰 nocy. Patryk z Agat膮 wymy艣lili jakie艣 zabawy w zgadywanie postaci, a Jakub nawet nie kr臋powa艂 si臋 przy Rafale i Marcie, aby tuli膰 Biela艅skiego i da膰 mu kilka ca艂us贸w. Jednak ju偶 wcze艣niej, podczas zapraszania Piotra, Norberta i Joanny, uczuli艂, aby nie wspominali o BDSM przy osobach postronnych. Wprawdzie o Joann臋 i Norberta nie bardzo si臋 martwi艂, jednak Piotrowi mog艂oby si臋 wymskn膮膰 to i owo. Oczywi艣cie w ko艅cu po wypiciu morza alkoholu, Kerner zacz膮艂 zakazany temat, ale na szcz臋艣cie nie zdradzi艂 Patryka i Jakuba, 偶e oni te偶 preferuj膮 taki rodzaj seksualnych uniesie艅. Agata by艂a wprawdzie zaciekawiona tym tematem, jednak mi臋dzy Piotrem a Rafa艂em wywi膮za艂a si臋 dysputa jaka偶 to patologia jest to BDSM i jak tak w og贸le mo偶na robi膰. Marta potem w kuchni zdradzi艂a Joannie, 偶e Rafa艂 jest strasznym nudziarzem w sypialni i w sumie nie obrazi艂aby si臋 na jakie艣 przejawy urozmaicenia ich po偶ycia seksualnego.
- Kochana, przecie偶 nie musicie i艣膰 od razu na ca艂ego - zauwa偶y艂 Joanna. - Ty pierwsza najpierw co艣 zainicjuj, zas艂o艅 mu oczy lub zwi膮偶 r臋ce a zobaczysz, 偶e jemu na pewno to si臋 spodoba. A kiedy zobaczy, 偶e to przyjemne to i mo偶e tobie zrobi podobnie.
- Och, to dobry pomys艂 - przytakn臋艂a mu Marta.
- Faceci s膮 bardzo pro艣ci. Jedna przyjemno艣膰 zwi膮zana z fiutem i ju偶 odlatuj膮 - stwierdzi艂a Agata przy艂膮czaj膮c si臋 do rozmowy.
- Wiesz co艣 o tym? - zdziwi艂a si臋 Marta. - Przecie偶 jeste艣...
- Biseksualna - doko艅czy艂a za ni膮 Rudawska. - Kilka miesi臋cy temu rozsta艂am si臋 z facetem. Gram na dwa fronty. - U艣miechn臋艂a si臋.
Zacz臋艂y plotkowa膰 o facetach i seksie jak stare dobre przyjaci贸艂ki, chocia偶 ka偶da z nich by艂a z zupe艂nie innego 艣wiata. Jakub widzia艂 je siedz膮c na kanapie i cieszy艂 si臋, 偶e jego znajomi si臋 dogaduj膮, chocia偶 jednym uchem s艂ysza艂 burzliw膮 rozmow臋 Rafa艂a z Piotrem.
Nied艂ugo po tym jego przyjaciel stwierdzi艂, 偶e ju偶 na nich pora i poda艂 p艂aszcz Marcie, niezadowolonej, 偶e ju偶 musz膮 wychodzi膰.
- Przepraszam, 偶e tak wysz艂o - powiedzia艂 Jakub do niego. - Mam nadziej臋, 偶e nie masz mi za z艂e, 偶e ukrywa艂em, kim jestem. Nie wszystkim zdradzam o sobie sekrety ca艂ego mojego 偶ycia.
- Troch臋 dziwnie? Tyle lat to ukrywa艂e艣. - Rafa艂 wydawa艂 si臋 przybity ca艂膮 t膮 sytuacj膮. - A ten d艂ugi zwi膮zek to...
- Tak, z m臋偶czyzn膮.
- By艂 chocia偶 na serio?
- Co masz na my艣li?
- Czyta艂em gdzie艣, 偶e gejom trudno utrzyma膰 d艂ugotrwa艂e zwi膮zki.
- Tak, to by艂o na serio, kocha艂em go w pewien spos贸b, a on mnie zostawi艂 - odpar艂 Jakub ze smutkiem.
- A ten Patryk? To dzieciak przecie偶. - Rafa艂 spojrza艂 na 艣miej膮cego si臋 ch艂opaka. Jakub pod膮偶y艂 za nim wzrokiem i si臋 u艣miechn膮艂.
- Sam si臋 dziwi臋, ale to te偶 na serio. Kocham go.
- Oby艣 si臋 na tym nie przejecha艂, ale... - Po艂o偶y艂 mu r臋k臋 na ramieniu. - Jakby co, to b臋d臋 dla ciebie.
- Dzi臋kuj臋. - Jakubowi kamie艅 spad艂 z serca, 偶e jednak b臋dzie m贸g艂 zachowa膰 przyja藕艅 Rafa艂a.
- A teraz przepraszam ci臋, ale musz臋 zabra膰 pijan膮 Mart臋 do domu. - Spojrza艂 na ni膮, a ona ledwo za艂o偶ywszy p艂aszcz siedzia艂a na pod艂odze i kima艂a. - O masz...
Jakub pom贸g艂 mu j膮 podnie艣膰, co j膮 troch臋 obudzi艂o. Rzuci艂a si臋 jeszcze Jakubowi na szyj臋 ca艂uj膮c go po twarzy, rzuci艂a g艂o艣ne "czeeeee艣膰" wszystkim i Rafa艂 wyprowadzi艂 j膮 z mieszkania prosto do taks贸wki. Kilka godzin p贸藕niej zebrali si臋 r贸wnie偶 Joanna i Norbert ze swoimi ch艂opakami, oraz samotny Piotr, kt贸ry w momencie zamykania si臋 drzwi od mieszkania, nagabywa艂 Norberta na ma艂e co nieco w swoim mieszkaniu. Agata z Ani膮 mia艂y dzisiaj nocowa膰 u Patryka i Jakuba, wi臋c pomog艂y posprz膮ta膰 i jeszcze we czw贸rk臋 siedzieli d艂ugo przy alkoholu i rozmawiali o wszystkim, co im 艣lina na j臋zyk przynios艂a. Kiedy dziewczyny posz艂y spa膰, Jakub poszed艂 na chwil臋 do sypialni a Patryk ogarn膮艂 jeszcze kilka rzeczy w kuchni. Gdy ju偶 wszed艂 do pokoju, ogarn膮艂 go ch艂贸d.
- Co ty... - zacz膮艂, gdy zobaczy艂 otwarte na o艣cie偶 drzwi balkonowe. By艂 p贸藕ny pa藕dziernik. Do pokoju wpada艂o zimne jesienne powietrze i Patryk obj膮艂 si臋 r臋koma i zatrz膮sn膮艂 si臋 ca艂y. Si臋gn膮艂 po swoj膮 rzucon膮 na fotel bluz臋 i za艂o偶y艂 podchodz膮c do balkonu. Jakub siedzia艂 na krze艣le i pali艂 papierosa zapatrzony w budynki, znad kt贸rych nie艣mia艂o wy艂ania艂o si臋 s艂o艅ce.
- Wsch贸d s艂o艅ca? Kt贸ra jest godzina? - zapyta艂 podchodz膮c do niego.
- Dochodzi si贸dma - odpar艂 Jakub zaci膮gaj膮c si臋 papierosem.
- Ju偶?! - Patryk by艂 wielce zdziwiony, ale w sumie wszyscy go艣cie zebrali si臋 po czwartej, a z dziewczynami faktycznie d艂ugo si臋 zasiedzieli. Zdziwi艂 si臋 przede wszystkim tym, 偶e sam tak d艂ugo wytrzyma艂 bez wi臋kszego znu偶enia. Pog艂adzi艂 Jakuba po g艂owie wplataj膮c palce w jego w艂osy. Przeszed艂 przed niego zas艂aniaj膮c mu widok i usiad艂 na nim okrakiem obejmuj膮c go mocno, wtulaj膮c g艂ow臋 w jego szyj臋. Jakub r贸wnie偶 obj膮艂 go ramieniem uprzednio gasz膮c papierosa w popielniczce.
- Cieszysz si臋 z imprezy? - zapyta艂 Patryk.
- Tak, by艂o naprawd臋 mi艂o - odpar艂 Jakub.
- I fajnie, 偶e w ko艅cu twoi znajomi dowiedzieli si臋 prawdy o tobie. Czy tak nie jest wygodniej?
- To by艂o ryzykowne, ju偶 kilka os贸b przecie偶 odwr贸ci艂o si臋 ode mnie po takich nowinach.
- Widzisz, tak si臋 poznaje prawdziwych przyjaci贸艂. No i ta Marta to fajna babeczka. - Patryk potar艂 nosem o jego brod臋. - Mimo, 偶e taka stara - doda艂 po chwili z przek膮sem.
- Ej, jest m艂odsza ode mnie - oburzy艂 si臋 Jakub.
- Haha, wiem, 偶artuj臋 sobie z ciebie. - Biela艅ski przytuli艂 si臋 do niego jeszcze mocniej. - Kocham ci臋 - dopowiedzia艂 szeptem z czu艂o艣ci膮.
- Wiem - m臋偶czyzna si臋 za艣mia艂. - Ja ciebie te偶 kocham. - Uca艂owa艂 go w czo艂o 艣ciskaj膮c go. - S艂owa te od Patryka us艂ysza艂 pierwszy raz po jakim艣 miesi膮cu od wyjazdu Agaty. Mieli ju偶 wtedy za sob膮 wyniki bada艅 na HIV, kt贸re zreszt膮 zrobili obydwaj, bo Jakub tak si臋 upar艂. Obaj okazali si臋 czy艣ci, a Patryk ostatecznie si臋 uspokoi艂, bo w rezultacie to on bardziej si臋 denerwowa艂 ni偶 Wyrzykowski.
By艂 ciep艂y czerwcowy dzie艅, a oni kisili si臋 w 艂贸偶ku a偶 do po艂udnia nie robi膮c nic specjalnego.
- Ciekawe, co by teraz ze mn膮 by艂o, gdyby艣my nie spotkali si臋 wtedy na mo艣cie - powiedzia艂 wtedy Patryk. Jakub spojrza艂 na niego zdziwiony niespodziewanym stwierdzeniem; ch艂opak siedzia艂 oparty o poduszki i wezg艂owie i wpatrywa艂 si臋 w swoje palce.
- Pewnie by艣 nie 偶y艂 - odpar艂 kr贸tko.
- Czemu tak s膮dzisz? - Biela艅ski przestraszy艂 si臋, co te偶 m臋偶czyzna m贸g艂 mie膰 na my艣li.
- Skoczy艂by艣 do rzeki, pami臋tasz?
- Ach, no tak. Ale mi nie o to chodzi przecie偶. - Westchn膮艂. - Pomijaj膮c aspekt mo偶liwej 艣mierci w wodzie, to ciekawe, co bym teraz robi艂.
- Zapewne pracowa艂by艣 w jakim艣 klubie, albo siedzia艂 w areszcie za pobicie tego faceta Agaty - za艣mia艂 si臋 Jakub chc膮c roz艂adowa膰 atmosfer臋, bo domy艣la艂 si臋, 偶e ch艂opak nadal my艣li o ojcu.
- Haha, racja- stwierdzi艂, ale zaraz posmutnia艂. - Albo za pobicie ojca - doda艂 cicho.
- To si臋 ju偶 wydarzy艂o i by艂o ca艂kowicie nie z twojej winy. - Jakub r贸wnie偶 usiad艂 blisko niego. - Przecie偶 rozmawiasz na ten temat z doktorem Kurzajewskim.
- Tak, masz racj臋. On m贸wi mi to samo. Ale wiesz... Gdyby nie ty... To nie wiem czy bym si臋 pozbiera艂. - Opar艂 g艂ow臋 na jego ramieniu i w艂o偶y艂 swoj膮 d艂o艅 w jego a偶 spletli palce. - Jakub, ja... - doda艂, kiedy m臋偶czyzna chcia艂 ju偶 co艣 odpowiedzie膰. - Kocham ci臋, wiesz? - Serce bi艂o mu jak oszala艂e, ale jednocze艣nie czu艂 spok贸j. 艢cisn膮艂 mocniej jego d艂o艅, chocia偶 nie musia艂 si臋 obawia膰, 偶e on ucieknie. - Nie chc臋 ci臋 ju偶 nigdy zawie藕膰. Nie chc臋 straci膰 twojego zaufania. Jeste艣 jedyn膮 wspania艂膮 rzecz膮, kt贸ra mi si臋 w 偶yciu trafi艂a. Wiem, 偶e dopiero co zaczynam to 偶ycie, bo jestem m艂ody, m贸wi艂e艣 co艣 takiego kiedy艣, ale naprawd臋, gdyby nie ty, to bym si臋 nie podni贸s艂, sam nie da艂bym rady i pewnie znowu bym wpad艂 w z艂e towarzystwo, znowu znalaz艂 jakiego艣 palanta do 艂贸偶ka, jak Tomka? - przerwa艂 i spojrza艂 na Jakuba. Po policzkach ciek艂y mu 艂zy. - Jakub, dlaczego p艂aczesz?! Powiedzia艂em co艣 nie tak? - Przestraszy艂 si臋 i zacz膮艂 panikowa膰. Wyrzykowski szybko otar艂 艂zy i ponownie z艂apa艂 r臋k臋 ch艂opaka.
- Nie, nie, to tylko... To ja ci臋 przecie偶 zawiod艂em i wyrzuci艂em z domu a ty... Musisz zrozumie膰, 偶e kocha艂em Micha艂a i on m贸wi艂 mi to samo, ale nigdy mi nie powiedzia艂, jak wa偶ny jestem dla niego, a potem okaza艂o si臋, 偶e nigdy wa偶ny nie by艂em i ju偶 nie wiem czy on kocha艂 mnie naprawd臋. By艂em zapatrzony w niego jak w obrazek i s膮dzi艂em, 偶e zawsze ju偶 b臋dziemy razem, a potem spotka艂em ciebie i mieli艣my kilka upadk贸w a ja ci臋 wyrzuci艂em. Lecz mimo to, ty mi m贸wisz, 偶e jestem czym艣 wspania艂ym, co ci臋 spotka艂o w 偶yciu, a to... - Znowu 艂zy zacz臋艂y cisn膮膰 mu si臋 do oczu. - To jest dla mnie wa偶niejsze ni偶 jakie艣 g艂upie s艂owa o kochaniu.
Teraz i Patrykowi 艂zy nap艂ywa艂y do oczu. U艣miechn臋li si臋 obaj, a ch艂opak wytar艂 jego policzek i poca艂owa艂 go w usta.
- Ale ja nie chc臋 cofa膰 tych g艂upich s艂贸w - stwierdzi艂. Jakub spojrza艂 u艣miechni臋ty w jego b艂臋kitne oczy, teraz szkliste.
- Te偶 ci臋 kocham.
Jakuba smagn膮艂 w twarz wiatr, gdy u艣miechn膮艂 si臋 na wspomnienie tamtej chwili. Przez te kilka miesi臋cy Patryk mu wielokrotnie powtarza艂, 偶e go kocha, ale on jednak najbardziej uwielbia艂 te chwile, kiedy ch艂opak si臋 po prostu do niego tuli艂 tak, jakby tylko w jego ramionach czu艂 si臋 bezpieczny. I tak w istocie by艂o. Patryk oderwa艂 twarz od jego szyi i spojrza艂 w br膮zowe oczy. Z艂apa艂 go mocno za w艂osy i poca艂owa艂 nami臋tnie w usta splataj膮c z nim j臋zyk.
- Mo偶e ogrzejemy si臋 w 艂贸偶ku? - zapyta艂 lubie偶nie.
- Z ch臋ci膮 - odpar艂 Jakub i z艂apa艂 go za po艣ladki unosz膮c w g贸r臋. Trzymaj膮c go mocno w ramionach przeszed艂 do pokoju zatrzaskuj膮c nog膮 drzwi na balkon, w szybie kt贸rych mo偶na by艂o dojrze膰 ciemno-偶贸艂te s艂o艅ce zakotwiczone na moment w dachach budynk贸w.



KONIEC