Ognisko
Dodane przez Aquarius dnia Pa糳ziernika 09 2011 01:58:22
- Jakie to k艂opotliwe - pomy艣la艂 Kamijo, wchodz膮c pod prysznic. - Ca艂e to... uganianie si臋 za nim. Jakby nie by艂o mo偶na odpu艣ci膰 sobie tego ca艂ego cyrku z podchodami. Phi. I tak wie, 偶e p贸jdzie ze mn膮 do 艂贸偶ka, ale nie. Bo to nadal dzieciak. Chocia偶 z metryki niby wynika, 偶e pe艂noletni, te偶 co艣. Dzieciak i tyle. Taki ma艂o do艣wiadczony. Za艂o偶臋 si臋, 偶e b臋d臋 jego pierwszym... Ale moja wina, 偶e jest taki poci膮gaj膮cy? - my艣la艂 myj膮c si臋.
Oko艂o 15 minut p贸藕niej Kamijo wyszed艂 spod prysznica, ogoli艂 si臋, u艂o偶y艂 w艂osy i ubra艂, ca艂kiem zwyczajnie, ciemne jeansy i obcis艂a koszulka. Do tego adidasy i b臋dzie super. Nie mia艂 zbytnich problem贸w w wyborze stroju. W ko艅cu jemu we wszystkim by艂o 艂adnie. Poza tym dzisiaj jest ognisko, nie mo偶e si臋 odstrzeli膰.
Kamijo zerkn膮艂 kontrolnie na zegar. Jeszcze jakie艣 trzy godziny do przyjazdu ch艂opak贸w. I co on niby ma teraz robi膰? Miejsce na ognisko przygotowane. Pokoje dla ch艂opak贸w te偶. 'I dziewczyn - poprawi艂 si臋 Kamijo. - Nie zapominaj o Yuri i Hikari'. Przez kr贸tk膮 chwil臋 zastanawia艂 si臋 te偶, czy przygotowa膰 pok贸j dla Teru, skoro prawie na pewno m艂odszy gitarzysta sp臋dzi t膮 noc w jego sypialni. Doszed艂 do wniosku, 偶e woli przygotowa膰, gdyby 'S艂oneczko mu si臋 sp艂oszy艂o', w ko艅cu dodatkowy pok贸j nikomu nie zaszkodzi. A nu偶 kt贸ra艣 z pa艅 za偶yczy sobie wyrzuci膰 kochanka do innego pokoju...?
Po wyj艣ciu z 艂azienki Kamijo jeszcze raz sprawdzi艂, czy wszystko na pewno jest gotowe, nawet prze艂o偶y艂 lubrykant z blatu szafki nocnej do szufladki. Bo jeszcze si臋 Teru wystraszy, czy co艣...
'Jakie to upierdliwe - pomy艣la艂 przy tym. - Mam nadziej臋, 偶e on nie b臋dzie A呕 TAK膭 cnotk膮, jak kiedy艣 by艂a moja pierwsza dziewczyna. To by艂o wr臋cz traumatyczne prze偶ycie' - skrzywi艂 si臋 i zszed艂 do salonu, 偶eby si臋 zdrzemn膮膰 chwil臋 na kanapie przed przyjazdem go艣ci.

'Co za idiota ustawi艂 tak irytuj膮cy budzik?' - pomy艣la艂 p贸艂przytomnie Kamijo, pr贸buj膮c r臋k膮 utrafi膰 z艂oczy艅c臋, kt贸ry go budzi.
- No偶 jaka cholera...? - warkn膮艂 do siebie otwieraj膮c oczy. Hej, ten pok贸j STANOWCZO nie wygl膮da jak jego sypialnia, tylko jak jego salon. Jakim...?
Kamijo zerwa艂 si臋 z sofy i pobieg艂 do drzwi, kiedy u艣wiadomi艂 sobie, 偶e ten irytuj膮cy d藕wi臋k, to nie budzik, tylko dzwonek do drzwi. Przed otwarciem kontrolnie jeszcze zerkn膮艂 w lustro i stwierdzi艂, 偶e ma odbity na twarzy wz贸r poduszki.
- Czego艣 si臋 uwiesi艂 tak na tym... - zacz膮艂 m贸wi膰, otwieraj膮c drzwi, jednak przerwa艂 zaskoczony widz膮c Hikari i Juk臋, kt贸rzy nami臋tnie si臋 ca艂owali, naciskaj膮c przy okazji ten nieszcz臋sny dzwonek. - Ekhem - odchrz膮kn膮艂 Kamijo ze zniesmaczon膮 min膮. - Wejd藕cie. Mo偶e od razu udajcie si臋 do waszej sypialni - rzuci艂 sarkastycznie, jednak w jego oczach czai艂 si臋 cie艅 u艣miechu. - Wiesz, *Shaura*, ostatnie drzwi po lewej na pi臋trze.
- Ha, ha, ale 艣mieszne - uda艂 z艂o艣膰 Juka, kiedy ju偶 'odklei艂 si臋' od swojej 偶ony. - Z sypialni skorzystamy p贸藕niej, zapewniam - doda艂 z szerokim u艣miechem, a Hikari zarumieni艂a si臋.
Kamijo uj膮艂 Hikari pod brod臋, uni贸s艂 jej twarz ku sobie i uca艂owa艂 lekko w usta.
- Nie takie rzeczy si臋 s艂ysza艂o i ogl膮da艂o, s艂o艅ce - powiedzia艂 do niej i roze艣mia艂 si臋, patrz膮c na rozz艂oszczonego Juk臋.
- Kamijo, ty...!
- Nie martw si臋, *Shaura*, w tym momencie kr臋ci mnie kto艣 inny, a nie twoja seksowna 偶ona, wybacz. Bez urazy, Hikari. B臋dziecie tak sta膰, czy wejdziecie? - zapyta艂 po chwili. - Chod藕, Hiro, pomo偶esz mi wynie艣膰 nasze przysz艂e jedzenie, a ty, pi臋kna - skierowa艂 si臋 do Hikari z ujmuj膮cym u艣miechem. - Rozgo艣膰 si臋.
- Kamijo! - wrzasn膮艂 Juka, zaborczo obejmuj膮c swoj膮 偶on臋, kt贸ra chichota艂a. - Hikari to MOJA kobieta!
- Oczywi艣cie, Hiro-chan, jak zawsze podatny na ma艂e przedstawienie... - skomentowa艂 Kamijo, a Juka oniemia艂. - Oczywi艣cie, idioto, 偶e twoja. M贸wi艂em, kr臋ci mnie kto艣 inny, poza tym Hikari ciebie wybra艂a, prawda? - prychn膮艂, a Hikari wtuli艂a si臋 w swojego m臋偶a.
W chwil臋 p贸藕niej po raz kolejny rozleg艂 si臋 d藕wi臋k dzwonka do drzwi, zjawili si臋 Yuki i Yuri, a zaraz za nimi Hizaki.
- Cze艣膰, wariaci - przywita艂 si臋 z przyjaci贸艂mi. - Witam, mademoiselle - rzek艂 do narzeczonej Yukiego i poca艂owa艂 j膮 w d艂o艅. - Jak zwykle wygl膮dasz uroczo. Zapraszam dalej.
Na ko艅cu, jakie艣 p贸艂 godziny p贸藕niej, pojawi艂 si臋 Jasmine z Kay膮 i Teru.
- Sorry, za sp贸藕nienie, ale S艂oneczko co艣 nie mog艂o mi si臋 wyrobi膰 - usprawiedliwi艂 si臋 Jasmine, obejmuj膮c Kay臋.
- Nie ma problemu, Yuu-kun, wchod藕cie.
Tylko Teru wydawa艂 si臋 by膰 zamy艣lony i odleg艂y.

Kilka godzin p贸藕niej Kamijo spokojnie siedzia艂 przy ognisku, popijaj膮c piwo i obserwuj膮c towarzystwo. Yuki i Yuri za艣miewali si臋 z czego艣, tul膮c si臋 do siebie. Kaya i Jasmine, r贸wnie偶 obj臋ci, rozbawieni s艂uchali pijanego Hizakiego.
- ... bo widzicie, panowie - m贸wi艂 nieco niewyra藕nie. - Nasz perkusista, Yuri, ma swoj膮 pi臋... Znaczy Yuki - poprawi艂 si臋, s艂ysz膮c 艣miech przyjaci贸艂. - Yuki ma Yuri, a Hiroki, ten nasz ciapowaty Hiro-chan, ma swoj膮 偶on臋 Hikari i nawet sp艂odzi艂 dziecko! - stwierdzi艂 z niejakim zdumieniem. - Mhm - przytakn膮艂 sobie. - Uda艂o mu si臋 sp艂odzi膰 艣licznego dzieciaka... - zamy艣li艂 si臋 na chwil臋 p贸艂przytomnie. - A Kamijo pewnie b臋dzie z Teru, m贸j ma艂y gitarzysta ju偶 dorasta... - Hizakiemu oczy zasz艂y mg艂膮. - Moje male艅stwo b臋dzie mia艂o ch艂opaka... Jejku, co si臋 dzieje z tymi dzie膰mi - skomentowa艂, nieszczeg贸lnie ju偶 zwracaj膮c uwag臋 na chichocz膮cych przyjaci贸艂. - No i Yuu-kun jest z Kay膮-hime, a ja? A ja mam tylko kota - powiedzia艂 p艂aczliwie, obejmuj膮c si臋 ramionami. - Kota. Moj膮 kochan膮 Soni臋, ale z ni膮 si臋 nie pogada i... kocham moj膮 Soni臋... Kto mnie przytuli? - zap艂aka艂.
Kamijo pokr臋ci艂 z rozbawieniem g艂ow膮, widz膮c rozczulonych Jasmine i Kay臋, kt贸rzy przytulali Hizakiego. Te偶 ch臋tnie by przytuli艂 Teru. W艂a艣nie. Gdzie on jest? Wokalista wsta艂, rozgl膮daj膮c si臋.
- Teru, Teru, moje s艂o艅ce, gdzie ty jeste艣? - wymrucza艂 do siebie, kiedy nie zauwa偶y艂 go nigdzie w pobli偶u. Skierowa艂 swe kroki do kuchni. Mia艂 dziwne przeczucie, 偶e w艂a艣nie tam znajdzie gitarzyst臋. Id膮c do domu, zauwa偶y艂 艣wiat艂o w pokoju Juki i Hikari.
- I tak d艂ugo z nami wytrzymali - pomy艣la艂. - Pewnie im dzieciak nie pozwala na wiele.
Wszed艂 do kuchni i od razu zauwa偶y艂 gitarzyst臋, opieraj膮cego si臋 o blat. By艂 niezwykle blady i mia艂 zamkni臋te oczy.
- Co艣 si臋 sta艂o, skarbie? - spyta艂 Kamijo, delikatnie dotykaj膮c opuszkami palc贸w policzka Teru. - Dlaczego uciek艂e艣?
Gitarzysta zapatrzy艂 si臋 na chwil臋 na usta przyjaciela.
- Bo ja... - zacz膮艂 nieprzytomnie, ale po chwili otrz膮sn膮艂 si臋. - Ja tylko przyszed艂em napi膰 si臋 wody. I herbat臋 sobie zrobi膰. Bo wiesz, zimno si臋 zrobi艂o... nie chc臋 si臋 przezi臋bi膰... Czy co艣...
Podczas tej kr贸tkiej 'przemowy', Teru dotar艂 do drzwi prowadz膮cych na dom. Gwa艂townie odwr贸ci艂 si臋 i ju偶 by艂 w p贸艂 kroku, kiedy Kamijo z艂apa艂 go w pasie i przyci膮gn膮艂 do siebie.
- Herbat臋, m贸wisz? - poca艂owa艂 delikatnie w szyj臋 szamocz膮cego si臋 Teru. - To dlaczego uciekasz? - zapyta艂, 艣miej膮c si臋. Gitarzysta znieruchomia艂. Kamijo odwr贸ci艂 go twarz膮 do siebie i poca艂owa艂. Teru jednak odsun膮艂 si臋.
- Kamijo, co ty... - zacz膮艂, lecz wokalista przerwa艂 mu, ponownie przyci膮gaj膮c go do siebie i ca艂uj膮c. Tym razem Teru nie protestowa艂. Obj膮艂 Kamija za szyj臋 i mocniej wpi艂 si臋 w jego usta. Wokalista, nie przestaj膮c ca艂owa膰 m艂odszego, podni贸s艂 go, zmuszaj膮c do obj臋cia nogami bioder, i poszed艂 z nim do salonu.
Sofa sta艂a prawie po艣rodku pomieszczenia, ta sama, na kt贸rej Kamijo wcze艣niej spa艂. Wala艂o si臋 na niej kilka poduszek.
- Troch臋 w膮sko, ale co tam - pomy艣la艂 wokalista, k艂ad膮c si臋 z Teru. Oderwa艂 si臋 na chwil臋 od jego ust, by przez chwil臋 popatrze膰 mu w oczy. M艂odszy z艂apa艂 go jednak jedn膮 r臋k膮 za w艂osy, przyci膮gaj膮c do poca艂unku, a drug膮 wsun膮艂 mi臋dzy nich, by rozpi膮膰 zamek w spodniach Kamija.
- Kochaj si臋 ze mn膮 - wyszepta艂 gor膮czkowo. - Ju偶, teraz, natychmiast - poruszy艂 biodrami. Kamijo poczu艂 na swoim udzie tward膮 m臋sko艣膰 Teru. Szatyn, nie zastanawiaj膮c si臋 nad niczym, szybko rozebra艂 swojego przysz艂ego kochanka. Przez chwil臋 taksowa艂 wzrokiem jego pon臋tne cia艂o, jednocze艣nie zdejmuj膮c z siebie spodnie i koszul臋.
- Jeste艣 pi臋kny... - wyszepta艂, na powr贸t k艂ad膮c si臋 na Teru.
Poca艂owa艂 go mocno, si臋gaj膮c d艂oni膮 pod poduszk臋. Przez jedno uderzenia serca zastanawia艂 si臋, jak znalaz艂 si臋 tam lubrykant, chc膮c przygotowa膰 Teru. Gdy ten poczu艂 palce Kamija na swoim wej艣ciu, ogarn臋艂a go panika. Zrozumia艂 w spos贸b nader oczywisty, do czego to wszystko zmierza.
- O, Bo偶e, co ja robi臋 - przemkn臋艂o mu przez g艂ow臋 i spr贸bowa艂 si臋 nieco odsun膮膰.
Kamijo zauwa偶y艂, i偶 m艂odszy si臋 wystraszy艂. Przytrzyma艂 go delikatnie, acz stanowczo.
- Kamijo, ja nie...
- 膯艣艣... - Kamijo poca艂owa艂 go, delikatnie przygryzaj膮c mu warg臋. Mimowolnie Teru zadr偶a艂 z przyjemno艣ci. - Ja ci臋 przecie偶 nie skrzywdz臋, m贸j 艣liczny.
- Ale... - zacz膮艂 Teru, ale Kamijo przejecha艂 d艂oni膮 po 偶ebrach gitarzysty a偶 do penisa, dra偶ni膮c go lekko. Teru j臋kn膮艂.
- Ale? - wokalista po艂o偶y艂 palec na ustach Teru, a nast臋pnie pog艂adzi艂 go po policzku. - Obiecuj臋, 偶e b臋dzie bola艂o tylko troszk臋. Zafunduj臋 ci seks 偶ycia - z艂o偶y艂 poca艂unek na klatce piersiowej gitarzysty, kt贸ra unosi艂a si臋 zgodnie z przyspieszonym oddechem. Przesun膮艂 ustami po sk贸rze a偶 do ucha. Sprawi臋, 偶e b臋dzie ci tak dobrze, jak jeszcze nigdy - wyszepta艂.
Teru j臋kn膮艂, gdy ruch r臋ki na jego m臋sko艣ci sta艂 si臋 bardziej zdecydowany. Kamijo, widz膮c, i偶 Teru ju偶 nie chce ucieka膰, wsun膮艂 palec w wej艣cie m艂odszego Ten spi膮艂 si臋. Nie bola艂o go jeszcze, odczuwa艂 jedynie pewien dyskomfort, jednak wiedzia艂, 偶e za chwil臋 o si臋 zmieni. Kiedy Kamijo wsuwa艂 w niego drugi palec, Teru poczu艂 jednocze艣nie na swoim penisie gor膮cy j臋zyk wokalisty. Z jego ust wyrwa艂 si臋 kr贸tki krzyk. Kilka chwil p贸藕niej Kamijo wyj膮艂 palce z odbytu m艂odszego, uni贸s艂 si臋 i, muskaj膮c usta Teru, szepn膮艂:
- Zaufaj mi...
Patrz膮c w wystraszone i szkl膮ce si臋 oczy gitarzysty, wszed艂 w niego. Teru krzykn膮艂 g艂o艣no, a z jego oczu pop艂yn臋艂y 艂zy.
- Jak to boli! - my艣la艂, zaciskaj膮c mocno powieki i d艂onie. - Ach, nie mog臋!
Kamijo widzia艂 grymas b贸lu na twarzy kochanka, czu艂, i偶 ten pr贸buje si臋 odsun膮膰, wi臋c przytrzyma艂 go. Sca艂owa艂 艂zy z jego policzk贸w, uca艂owa艂 tu偶 przy uchu, m贸wi膮c:
- Spokojnie, kochanie, zaraz b臋dzie ci dobrze. Moje kochanie, m贸j pi臋kny - szepta艂, ca艂uj膮c go po twarzy. Po chwili m艂odszy rozlu藕ni艂 si臋, wi臋c Kamijo zacz膮艂 si臋 w nim porusza膰, robi膮c mu na szyi malink臋. Teru westchn膮艂.
- Boli... - pomy艣la艂. - Ale... Ach! - j臋kn膮艂. - Tak blisko! Tak bardzo go kocham...
Gitarzysta, niemal偶e bezwiednie wsun膮艂 d艂onie we w艂osy Kamija i przyci膮gn膮艂 go bli偶ej siebie. J臋cza艂 mu prosto w usta, oddychaj膮c ci臋偶ko.
- Niech to trwa wiecznie! - wykrzykn膮艂, kiedy Kamijowi uda艂o si臋 trafi膰 w najczulszy punkt wn臋trza Teru. - Mo... Mocniej... b艂agam, chc臋 ci臋 bardziej... - j臋cza艂. Kamijo przyspieszy艂 swoje ruchy. Teru krzykn膮艂, zamykaj膮c oczy i odchylaj膮c g艂ow臋 do ty艂u.
- M贸j s艂odki - szepta艂 Kamijo. - M贸j pi臋kny...
Wokalista, nie mog膮c si臋 powstrzyma膰, uj膮艂 w d艂o艅 m臋sko艣膰 Teru, ca艂uj膮c jednocze艣nie z po偶膮daniem jego rozchylone usta.
- Jaki pi臋kny, m贸j s艂odki - szepta艂 gor膮czkowo. - Nareszcie... Nareszcie tylko m贸j.
Teru przyci膮gn膮艂 Kamija do gwa艂townego poca艂unku i doszed艂 w d艂o艅 wokalisty. Starszy oderwa艂 si臋 od ust gitarzysty i obliza艂 swoj膮 d艂o艅, splamion膮 sperm膮. Wykona艂 jeszcze kilka pchni臋膰 i doszed艂, powtarzaj膮c imi臋 gitarzysty.
Kamijo osun膮艂 si臋 na Teru, przytulaj膮c go mocno.
- Kocham ci臋 - wyszepta艂 mu do ucha.
Teru wtuli艂 si臋 w wokalist臋, chowaj膮c twarz w jego szyi.
- Ja ciebie te偶 - wymrucza艂 m艂odszy w odpowiedzi, a spod jego powiek wyp艂yn臋艂o kilka 艂ez wzruszenia.
Kamijo delikatnie wysun膮艂 si臋 z Teru i po艂o偶y艂 obok niego, wci膮偶 go przytulaj膮c.

Jasmine w艂a艣nie wchodzi艂 do domu razem z Kay膮. Zerkn膮艂 do salonu i ujrza艂 艣piacych, obj臋tych Kamija i Teru.
- Kaya, sp贸jrz - szepn膮艂. - Jakie to s艂odkie.
Kaya nic nie odpowiedzia艂, tylko u艣miechn膮艂 si臋 i wszed艂 do salonu, by przykry膰 kochank贸w le偶膮cym na fotelu kocem







*parafraza tytu艂u albumu KATa