To the our paradise
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 06 2011 20:55:39
- Dlaczego ty mnie wciąż odrzucasz?!
- Hm?!

Tsuzuki patrzył na chłopca z bólem w oczach.

-Co ci odbiło?
-Nic mi nie odbiło! Chcę wiedzieć: dlaczego?
-E, tam. Lepiej idź spać bo bredzisz.- rzekł stanowczo chłopak i wyszedł.

I znowu został sam.
'Zawsze się tak kończy. Ilekroć poruszam ten temat zbywa mnie czymś. Ja... ja tylko chcę wiedzieć. Jeżeli odpowiedź będzie nie taka, jak bym tego chciał, trudno. Po prostu muszę wiedzieć. Jeśli nie to... ciężko mi powiedzieć. Mógłbym walczyć o jego uczucia, ale nie można nikogo zmuszać. Więc co mam robić? Mimo wszystko... chciałbym być dla niego kimś wyjątkowym. '



* * *



'Znowu zaczyna ten temat. Nienawidzę tego. Nie chcę. Nie będę o tym z nikim rozmawiał. Nie ma prawa znać moich uczuć. Wcale nie jest kimś wyjątkowym. Jest taki jak wszyscy. I... beze mnie będzie mu lepiej. Nie potrafię nikogo uszczęśliwić'


* * *



- Hisokaaaa, czekaj!
Tsuzuki ze śmiechem go dogonił.
-No, zostawia się mnie samego, co?
-Dokładnie.
- Ech, szczerość aż do bólu. To gdzie idziemy? Dziś mamy wolne.
-My? Idę... gdzieś. I sam. Przynajmniej w czasie 'urlopu' mogę się od ciebie uwolnić.- padła zimna odpowiedź. -Co?!- dodał nieprzyjaźnie. Odwrócił wzrok. Nie mógł patrzeć na ból w oczach swego partnera.
-Fakt.- zaczął mężczyzna.- Hm... to do zobaczenia.
Hisoka miał ochotę objąć go w tej chwili. Mocno przytulić i zapewnić że, nigdy go już nie zostawi. Że bardzo, bardzo...
- Pa, pa.


* * *



' Tak jest dobrze. To mi wystarczy. Jeżeli nie chcesz, nie będę wdzierał się do twojego serca. Chcę tylko być przy tobie i wiedzieć, że jesteś szczęśliwy. Nie pozwolę nikomu cię skrzywdzić. I chociaż nie dostanę od ciebie ciepła... chcę widzieć, że ty je dostajesz.'


* * *



'Dość. Jutro... jutro nastąpi koniec. Zerwiemy nasze partnerstwo i każdy z nas pójdzie własną drogą. Znajdzie sobie kogoś innego do opiekowania. Jest taki. Cierpi, a bardziej obchodzi go cudza krzywda. Głupek. Ale... to jest takie dobre. W ogóle on jest dobry. I dlatego to musi się skończyć. Nie pozwolę żeby musiał zmagać się jeszcze z moimi koszmarami. Chciałbym tylko zabrać jego. Tylko dlaczego mam wrażenie, że wraz ze mną nie zniknie cierpienie tylko radość? Głupstwo. Jak mogę tak myśleć? Że niby ja coś dla niego znaczę? Owszem, prosił mnie, żeby ze mną zostać, lecz to tylko to. Nikt nie wspominał o miłości. Ubzdurałem sobie coś i się tego trzymałem. Idiota'



* * *



- Nie.
-Dlaczego nie?
-To ja pytam: po co?! Co zrobiłem, że już nie chcesz być ze... moim partnerem?!- krzyknął Asato czując łzy na policzkach.
- Bo nie. Powody osobiste.
-Nie puszczę cię. Nie. Nie pozwolę ci odejść!
-I tak pójdę. Nie potrzebuję cię.
Podziałało jak cios prosto w serce.
-Hisoka... ty przecież... możesz czytać w moich myślach...
-Nie czytam. Od dawna nie wiem co się dzieje w twojej głowie.
-Więc teraz to zrób!- wykrzyknął ze łzami w oczach.
-Odmawiam. Nie chcę... nie chcę mieć z tobą nic do czynienia!
- Ależ... Ja... ja ciebie tak bardzo potrzebuję... wiele dla mnie znaczysz...
-Zamknij się! Nie będę tego słuchać! Nie chcę żebyś cier... uch! Żegnam.
-Czekaj. Z jakiej racji boisz się swoich uczuć?
-Nie mam dla ciebie żadnych uczuć.- wyjąkał słabo Hisoka. Idiotyczne łzy. W najniewłaściwszym momencie.
-Masz.
-Nie pozwolę żebyś przeze mnie cierpiał. Wszyscy cierpią z mojego powodu. Nikt mnie nie potrzebował i niech tak zostanie.
-Jeżeli mnie opuścisz, skrzywdzisz mnie najbardziej.
-Bezsens. Nie jestem dla ciebie nikim waż...
Poczuł miękkie, delikatne usta na swoich. Stanowczo i słodko zabraniały mu cokolwiek powiedzieć.
-Teraz ty się zamknij i posłuchaj. Jesteś dla mnie kimś najważniejszym. Chcę już zawsze być z tobą.
- Tsu... zu... ki... ja...
-Też mnie kochasz?- wyszeptał Asato biorąc chłopca w ramiona. Odpowiedzią było silniejsze wtulenie się w jego ramiona.
-Dlatego się tak bałeś, prawda? Do tej pory miłość sprawiała ci tylko ból. Ale obiecuję że to się zmieni. Ja... chcę naszego wspólnego szczęścia. Tylko że ja... jesteśmy Shinigami.
-Cicho. Czas wyboru minął. Teraz musimy podążać drogą, którą wybraliśmy.
- Jeżeli to będzie podróż z tobą, pójdę wszędzie.
Hisoka delikatnie pokiwał głową.
-Nie. To całkiem niedaleko. To tylko droga do naszego raju.

The End
Napisała: NERU
( pvinka@interia.pl)

PS. Jeżeli dobrnęliście do końca to gratuluję. Miejscami jest pewnie trochę za słodko, ale nie mogłam się powstrzymać. Tak mi tu pasowało :) Jeżeli komuś się chce bardzo proszę o szczerą krytykę. Ale słowną, a nie maile-bomby. Dziękuję za uwagę, teraz to już naprawdę koniec.

Neru