Piekło, niebo... twoja dusza pójdzie tam... 2
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 06 2011 20:31:38
No ja myślę... do nieba
[to ty Stokrotko myślisz? -dop. Madzia]
{Nie, nie myślę tylko udaję...}


DLA MOJEJ GANJI



-Jak to? To nie może być prawda? -powiedział Michael. Sługa Boży o długich do ramion, rudych kosmykach.
-Ale co? -spytała Cindy. Już w niebie mogła być aniołem. Była czy takim jak miejscowe Archanioły.
-Ten... to twój kolega co według mnie powinien być w piekle, jedzie teraz zadowolony windą do nieba. Razem z innymi twoimi znajomymi.
-I co w związku z tym?
-No właśnie w tym jest haczyk, byś zajęła się nim... bo on chyba sam sobie rady tu nie da... i razem doszliśmy do wniosku, że to ty nim się zajmiesz... co ty na to?
-No dobra, co mi szkodzi.
-Jesteś kochana.
-Wiem, tylko mnie nie całuj, bo tu w niebie jest już Onee-chan i będzie zły.
-Aaa...
-No to ja idę... to pa.
-A nie pożegnasz się.
-No dobra -powiedział dziewczyna, podeszła do Michaela i chciała go pocałować w policzek, ale Anioł był na tyle sprytny, że przekonał dziewczynę do innego pocałunku.



* * *



-Farfarello... ty tutaj. W niebie? Jak?... -spytała Cindy, gdy czekała na swoich znajomych z Ziemi. Wraz z Farfarello był Naoe. -... Witajcie w niebie. -powiedziała w końcu. - Ja, Farfi, będę się tobą zajmować.
-Jesteśmy w Bożym domu?
-Tak, a co?
-Aha... nic...


* * *



-Co sądzicie o tym pokopanym Farfarello? -spytał Michael, gdy spotkał się z innymi Archaniołami.
-Gdyby nie był takim psycholem to bardzo chętnie się nim zajmę -powiedział Uriel.
-Ja tam wolę Crawforda albo jego siostrę... -powiedział Raphael.
-E tam... wy się nie znacie na chłopcach do towarzystwa. - powiedział Gabriel -Crawford jest zbyt zimny do teges-tamteges. Farfarello... no wiecie. W czasie namiętnych pieszczot podetnie ci gardło i poplami ulubioną pościel. Najlepszy byłby Aya Fujimiya... lub Cindy
-Ale Aya jeszcze żyje na ziemi. No jeszcze jest Cindy. -odparł Michael.
-A widzieliście co on tam wyprawiał? On by się nadał. Taki ogier. Lub ten no Yoji. Albo Ken. Ale oni jeszcze żyją... - powiedział Gabriel.
-Ooo... trzeba się ruszyć chłopaki... do zobaczenia później. Dzisiaj ja siedzę z Cindy - powiedział Uriel -W ostateczności będę siedział z Farfim.


* * *



-Farfarello?
-Słucham cię Cindy.
-Co byś chciał teraz zobaczyć?
-Boga. -powiedział pewnie. Cindy popatrzyła na niego z lękiem w oczach.
-Jesteś pewien.
-Tak.


* * *



-A więc. Farfarello. To jest Bóg.
-Dziękuje ci Cindy za przyprowadzenie do mnie Farfarello.
-Ty jesteś Bogiem? -spytał Farf
-Tak. I`m God.
-To dobrze.
Później usłyszeli tylko krzyk:
-GIŃ BOŻE...


* * *



-Szkoda, że go musieli zamknąć po drugiej stronie nieba. - powiedziała Cindy, gdy siedziała z bratem.
-No... będzie tak daleko od Boga.
-Ale ja za to mogę go odwiedzać.
-Będę go czasem z tobą odwiedzał... -powiedział Brad.
-Cindy!!! Mam do ciebie sprawę. -zawołał Raphael


* * *



CIĄG DALSZY NASTĄPI
[chyba]

powiem krótko.
Nie bić.
Jeśli się komuś podoba to będą chyba dalsze części.
pisać na: stokrotka_997@wp.pl

Postacie Cindy, Gabriela, Michaela, Uriela, Raphaela wymyśliłam ja...


STOKROTKA