Lalka
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 06 2011 14:43:35
Nastał czas, aby napisać coś o Gundam Wing. Aha, proszę nie szukać chronologicznie gdzie to się dzieje. Niech będzie to alternatywa ^^. Mam nadzieje, ze się spodoba.


-Czy wiesz, co jest naprawdę piękne?- mężczyzna wpatrywał się w wazon. Ceramiczny z małymi jakby żyłkami na powierzchni, szmaragdowy wazon. Drugi ciemnowłosy chłopak przeciągnął się, zrzucając z łóżka poduszkę.- Piękny jest strach...i oczy, osnute mgłą, szklane oczy- kontynuował, wyciągając szczupłymi palcami papierosa. Dłoń była obleczona w jedwabiście czarną rękawiczkę.- Dlatego je zbierasz?- Duo wskazał dłonią na pokój, w którym znajdowały się lalki. Porcelanowe, zimne lalki ustawione na podłodze i szafkach, patrzyły pustymi, szyderczymi oczami. Sztuczne czarne rzęsy rzucały cień na równie blade i zimne policzki. Wpółotwarte usta pomalowane szkarłatem zdawały się krzyczeć obraźliwie na każdą osobę, która na nie patrzyła. Odziane w czarne, koronkowe suknie mimo wszystkiego emanowały zmysłowością. Niedokończonym wulgarnym pięknem.
-Czy nie masz ich za dużo?- oparł twarz o dłonie. - W każdej z nich jest piękno, ból i śmierć. To, co tobie podobało się w maszynach możesz znaleźć w nich.- Milliardo uśmiechnął się biorąc jedną na ręce. Przyłożył do policzka- Są poczuciem bezpieczeństwa.- Maxwell mimowolnie się wzdrygnął. Mężczyzna wyjął żyletkę. Przejechał nią po kciuku patrząc obojętnie na purpurowe krople krwi. Przyłożył palec do policzka lalki. Chłopak krzyknął cicho. Podniósł się szybko z łóżka i znalazł się tuż przy mężczyźnie. Patrzył zahipnotyzowany na zaróżowione od krwi policzki lalki.- Prawda, że lepiej?- lodowaty oddech owiał jego twarz. Zamrugał oczami. Peacecraft stał bardzo blisko niego, uśmiechając się bezczelnie. Musnął jego usta koniuszkiem języka. Odsunął się nagle od niego, kładąc lalkę na miejsce. Przybliżył się, zaciskając szczupłe palce na nadgarstkach pilota. Nachylił się mocniej, aż zaczęli się stykać głowami. Językiem wodził po jego twarzy. Wkładał go w usta, wysuwał, lizał po policzkach. Ręce nadal mocno były zaciśnięte na przegubach Duo. Wsunął mu język w usta. Opluł nim jego język. Poruszał coraz szybciej, patrząc ciągle na niego. Chłopak zamknął oczy. Dostał lekko popchnięty na ścianę. Mężczyzna nie przestając pocałunku, dłońmi głaskał policzki i włosy. Muskał samymi opuszkami. Warkocz uwolniony od gumki rozsypały się w nieładzie. Pocałunek trwał. Duo kręciło się w głowie. Poczuł silny uścisk koło tali. Niezdarnie przytulił mężczyznę. Jego ręce ślizgały się nieporadnie po skórze Milliardo, który przestał go całować Przekrzywił głowę pokazując szyje, na której od niedawna widniał tatuaż ze smokiem. Pilot Gundama całował go szybko i mocno, prawie gryzł. Byli zajęci sobą. Scena ta oświetlana przez gasnące światła świeczki dawała iście symboliczny rytuał. Milliardo pociągnął chłopaka na łóżko. Lalki patrzyły coraz bardziej szyderczo, jak widzowie w teatrze. Wykrzywiały twarze w uśmiechu. Tak myślał Duo. Później był już tylko mrok.



***



Smukłe palce wolno przesuwały się po włosach, później ujęły grzebień zrobiony z masy perłowej, lekko pozłacany na końcach. Dziewczyna w lustrze miała zaciśnięte usta i wpółprzymknięte oczy. Odchyliła nieznacznie głowę. Rozsypane kosmyki wybranych pasm czesała z czułością i bardzo dokładnie. Twarz przeciął grymas rozkoszy. Wsłuchiwała się w narastającą solówkę saksofonu. Na początku wysoką, pełna napięcia sekwencją, od której nie mogła przestać myśleć. Solówka przechodziła w ostry rytm by zakończyć się niedbałym porzuceniem wcześniejszego wibrującego rytmu.
-To było piękne Heero- rzekła z wolna, uśmiechając się do swego odbicia w lustrze. Mężczyzna otworzył oczy, z czułością patrząc na instrument trzymany w dłoniach. Czarna koszula podkreślała jego szczupłą sylwetkę. Spodnie ubrane pod kolor, również mówiły o wyszukanym guście osoby, która je nosi. Odłożył delikatnie saksofon. Relena wstała, zaczesując ręką włosy za ucho. Przybliżyła się do niego.- Mam pomysł. Zaproś Trowe i Quatre!- pokryła jego szyję szybkimi, niecierpliwymi pocałunkami. Heero się nie ruszał.
- Będziemy się bawić- podniosła twarz na wysokość jego oczu. Widział jak jej oczy iskrzą się pożądaniem.- Zabawę?- uśmiechnął się niemile, łapiąc dziewczynę brutalnie za podbródek. Jej twarz przeciął grymas bólu. Pocałował ja szorstko, bardzo namiętnie.- Dobrze, kochanie- odepchnął ją. Poleciała na podłogę, zrywając sznur pereł, które rozsypały się na podłodze. Widział, jak leży z podciągniętymi nogami i opuszczoną głową.
-Obiecujesz?- przywarła do jego kolan. Nie zwracał na nią uwagę.- Obiecujesz?! Quatre i Trowe!- uścisk stał się bolesny. Podniosła głowę, patrząc na niego zuchwale. Kucnął koło niej.- Tak- Relena narzuciła Heero ramiona na szyje, całując go.
- Zrobimy odpowiednią zabawę- pocałunek stawał coraz bardziej namiętny.



***



-Czy ona nie jest śliczna?- powiedziała miękko do chłopaka kucającego na podłodze. Ten nie opowiedział. Patrzył gdzieś w nieokreśloną dal. Dorothy z czułością przybliżyła małą laleczkę do twarzy. Podarunek Milliardo na jej urodziny. - Jest zachwycająca.- rzekła, zataczając palcami kółeczka na jej buzi.
-Bzdura.- odezwał się dotąd milczący Wufei.- Po co komu kukła człowieka?- warknął, wstając.
-Tak samo można powiedzieć o Gundamach. Są piękne, to prawda, ale bez pilota są niczym. Tak samo z marionetką. Będzie tak długo naśladować człowieka póki będzie mieć sznurki. Czyli teraz zadam twoje lekko zmienione pytanie.- zawiesiła głos, jakby namyślając się, co powiedzieć dalej. Wufei milczał, oparty niedbale o ścianę, ze skrzyżowanymi na piersi rękoma. - Po co komu Gundam bez człowieka?- Dorothy wstała, w dłoni trzymała lalkę.
-Nie porównuje się maszyn do lalek.- wycedził, nie zmieniając pozycji.
-A może ciebie razi fakt, że ona jest od Milliardo? Dobrze zaprzyjaźnionego z Duo Maxwellem.- zaśmiała się.
-Wychodzę.- rzekł spokojnie. Twarz nie zmieniła wyrazu, nadal była obojętna. Dziewczyna westchnęła urzeczona. Jak on potrafi nie okazywać uczuć?- pomyślała.
-Ależ ja nie chcę!- musnęła jego policzek.- Wufei- pocałowała go. Chłopak odsunął się od niej. Nie patrząc na nią wyszedł.
-Na co ja w ogóle liczyłam?- mruknęła rozłoszczona.- Chyba odwiedzę Relenę. Albo nie, jest zajęta Heero.

Moyra; uwagi, przemyślenia czy cokolwiek chcecie ;)-przesyłać na : noko-tian@2com.pl